Trenerzy po meczu
23.12.2007; 16:09
Ronald Koeman nie krył uśmiechu po końcowym gwizdku wczorajszej potyczki. Holender mówił: "Kiedy przegrywasz 2-0 i zdołasz zremisować jesteś z siebie dumny. Właśnie tak się teraz czuję". Koeman powiedział, że "zespół rozegrał udane spotkanie i wierzę, że coś z tego będzie w przyszłości". Trener Valencii narzekał także na sędziego, który jego zdaniem "stał się głównym bohaterem meczu. Paradas Romero nie dopatrzył się także ręki w pierwszej odsłonie spotkania, co z pewnością odbiło się na wyniku".
Trener Zaragozy nie był w najlepszym nastroju. Víctor Fernández grzmiał na sędziego, iż ten odebrał jego zespołowi trzy oczka."Zagraliśmy naprawdę dobre spoktanie, które powinniśmy byli wygrać. Remis jest dla nas gorzką porażką" - skomentował Hiszpan. Víctor Fernández dodał, że "gdyby nie anulowana bramka, rezultat spotkania byłby zupełnie inny i odnieślibyśmy zwycięstwo. Myślę, że zasłużyliśmy na wygraną".
KOMENTARZE
Get out Rudy!
p.s. po Ayali niewielu płakało, po sposobie rozstania z nim tez, a obrona VCF do tej pory nie moze sie pozbierac
Przykład z Ayalą totalnie chybiony - on odszedł, bo chciał kasę zbijać, a i tak w tym sezonie jest cieniem własnego cienia
Sędzia to naprawdę nie miał dnia, ale to może i dla nas lepiej
Heintinga ma 24 lata, Naldo 25 lat. Argument, że nie są młodzi odpada. Po drugie, obydwoje mają świetne warunki fizyczne, Naldo lepsze. Heintinga ostatnio ciągle powoływany jest do reprezentacji, dobrze gra głową, ma doświadczenie, także te w meczach o stawkę. Jeśli więc dałoby się ściągnąć któregoś z nich ja bym brał.
Kuman się cieszy, bo to jego pierwsze większe osiągnięcie. Punkt na wyjeździe z Zaragozą.
Nagrałeś się w FIFA czy inną grę piłkarską ? Czy w ogóle wiesz co mówisz ? Założę się, że swoją wiedzę czerpiesz z takowych gier, bo gdzie indziej odzwierciedlenia talentu tych zawodników nie dostrzegłem, może oprócz Stevena Taylora.
Swoją drogą, ciekawe to zajęcie. Wyszukiwanie 'talentów' i bycie przekonanym, że robi się tak samo dobrze, albo i lepiej, niż ludzie, którzy robią to, bo taką mają pracę i dostają za to pieniądze. Ba, nawet nie opierają swojej wiedzy o tylko materiały z internetu tylko faktycznie jeżdżą po świecie i obserwują zawodników. Niesamowite.
Zakładając optymistyczny wariant to za el Capitano dostaniemy 10 mln euro, zarząd może też wysupłać trochę grosza (sporo zaoszczędimy na kontraktach Caniego i Albeldy o ile nie zostaną zerwane), ale wątpię żeby ponad 15mln (przypominam, że to wariant b. optymistycznny)
Chyba, że Rudy zdecyduje się sprzedać M. Fernandesa, Morettiego lub nawet Miguela (nie płakałbym po nim, a Koeman pokazał, że nazwiska na nim wrażenia nie robią) to wtedy jeszcze trochę euro wpadnie - ale oby nie
Więc schodząc na ziemię mamy do wydania koło 25 mln i dziury na lewej obronie, rozegraniu i jeszcze jakiś defensywny pomocnik by się przydał nie mówiąc o porządnym 2-gim bramkarzu (Butelle to Ches sprzedali czy wypożyczyli?)
Na ściągnięcie VdV w zimie nie liczcie, bo HSV wiedzie się zbyt dobrze a bez niego drużyna nie ma racji bytu
Więc kto?
Lewa obrona:
o ile ominie nas "wzmocnienie" rodem z Francji to w miarę logicznym rozwiązaniem wydaje się być Fathi (koło 6-8 mln euro)
Reszta obserwowanych graczy jest droższa
Z rozgrywającymi jest problem bo ci na których Ruiz miał chrapkę grają dalej z powodzeniem w pucharach i kluby ich nie wypuszczą - myślę, że warto póki co poszukać kogoś w Hiszpanii (a w lato VdV - oby)
Do tego ktoś na DMa (sam Sunny to za mało) - wszystko przed Ruizem
A na środkowego obrońcę to kasy po prostu nie ma (pomijając to, że nikt młody na pewno nam potrzebny nie jest akurat - potrzeba stabilizacji
Takim moim prywatnym marzeniem jest sprowadzenie (poza VdV rzecz jasna) Niclasa Bendtera - facet zrobiłby u nas karierę
Ja wspominam bardzo dobrze grę Santiego w zeszłym sezonie. W tym nie grał za dużo, ale gdy zagrał ostatnio 2 mecze z rzędu przeciwko Barcelonie i Londyńczykom, to Angole pisali "The night of Canizares", a po meczu z Katalończykami, to w zasadzie tylko "El Dragona" się wstydzić nie musieliśmy. Kto te mecze oglądał, ten wie, że Timo mimo iż dobry, od Canizaresa może się jeszcze wiele nauczyć.
Ktoś pisał, że ważna jest drużyna, a nie "jednostki". Tyle że bez tych "jednostek" nie będzie drużyny. Zespół to nie jest jakaś bezkształtna masa, tylko określona grupa pojedynczych ludzi. I każdy z nich zasługuje na szacunek.
http://youtube.com/watch?v=Tien09-MC-o
Koeman = Kochana
:[ Nie przezyje odejscia Canizaresa ;(
Koemanowi nie można odmówić charakteru. Ale nie potrafię powiedzieć do tej pory jakim jest trenerem. Chciałbym, żeby był takim jak Benitez, Capello, Mourinho czy Schuster.
To co ten ostatni zrobił z Realu jest imponujące. Real to drużyna funkcjonująca jako zespół ze szwajcarską (tutaj - z niemiecką) precyzją. Taktyka i fizyczna przygotowanie niemal perfekcyjne. Chciałbym, żeby Valencia tak grała.
Ciągle zastanawiam się, czy Koeman to zbawca czy destruktor, czy bliżej mu do Rijkaarda, Ranieriego czy do Schustera?
Jego niektóre decyzje personalne są mocno chybione - trzymanie na ławie Zigica - jedynego w tej chwili napastnika, który może strzelać bramki, pozbycie się Canizaresa (najpierw postawił właśnie na Santiego), który w porównaniu z Morą to nawet teraz artysta...
Do tego ciągłe zmiany w składzie, prawdziwy galimatias, brak logiki i konsekwencji.
Nie mam jednak wątpliwości, że jako człowiek to typowy okaz holenderskiego boera czyli chłopa - prostaka.
Chodzą słuchy, że Koeman chce L.Gonzaleza lub Artetę.
Sądzę, że jeden i drugi nie są teraz do wyrwania ze swoich klubów.
L.Gonzalez jest na pewno nie do wyciągnięcia, a za Artetę będzie zapewne cena zaporowa (swoją drogą znając upór Solera to może ją nawet zapłacić choćby kasę miał od Realu pożyczać)
« Wsteczskomentuj