Piłkarz - legenda przed szansą.
01.11.2007; 21:46
Koeman swą sławę zawdzięcza w ogromnym stopniu wspaniałej piłkarskiej karierze. Obrońca, którego strzały z rzutów wolnych doprowadzały do rozpaczy bramkarzy drużyny przeciwnej jest żywą legendą holenderskiego futbolu. Co ciekawe urodzony w Zaandam Holender w sezonie 1987/1988 grając w barwach PSV jako obrońca potrafił w 32 spotkaniach aż 21 razy (sic!) pokonać bramkarzy drużyn przeciwnych. W La Liga w najlepszym sezonie zdobył 16 bramek. Dorobku bramkowego mógłby więc ex – obrońcy reprezentacji Holandii pozazdrościć niemal każdy z dzisiejszych napastników. Kariera, która stała się udziałem Koemana również dla wielu piłkarzy pozostaje tylko marzeniem.
Jako pasjonat futbolu po zawieszeniu butów na kołku Holender wziął się za pracę trenerską. Jako szkoleniowiec chciałby osiągnąć tyle, co podczas kariery piłkarskiej, jednak będzie to zadanie bardzo trudne. Jak na razie może się pochwalić trzema mistrzowskimi tytułami wywalczonymi w swej ojczyźnie. Mimo niezbyt dużego doświadczenia podjął się misji, jaką jest sukcesja po Floresie i trzeba od razu powiedzieć, że będzie ona bardzo trudna i pokaże czy Koeman ma znamiona wspaniałego trenera.
Przed Holendrem stoi jednak trudne zadanie, bowiem nawet cudotwórca miałby problemy z wyprowadzeniem Valencii w chwili obecnej na piłkarski szczyt. Po pierwsze przejmuje drużynę w bardzo trudnym momencie. Los Ches przegrali ostatnio trzy ważne spotkania i ekipa jest z pewnością podłamana psychicznie. Miejmy nadzieję, że Koeman jest świetnym psychologiem, który będzie potrafił podnieść drużynę na duchu. Poza tym nowy szkoleniowiec będzie musiał sobie poradzić z brakiem klasowego rozgrywającego, co jest największą bolączką Nietoperzy od dłuższego czasu. Musimy wierzyć, że nie wpadnie on na pomysł wystawienia w środku pomocy Davida Silvy, który jako rozgrywający sobie zupełnie nie radzi, co idealnie było widać wczoraj. Co więcej Koeman będzie musiał uporządkować dziurawą w ostatnim czasie niczym szwajcarski ser defensywę, która popełnia nader dużo błędów.
Za Koemanem przemawia fakt, iż nie ma żadnych faworytów do gry w pierwszej jedenastce i przy wyborze meczowego składu nie będzie się kierował własnymi subiektywnymi uczuciami, lecz obiektywną oceną umiejętności piłkarzy. Pozwala to żywić nadzieję, iż szansę na grę otrzymają utalentowani młodzi zawodnicy, jak Sunny, czy Mata, natomiast na ławkę pójdą ci, którzy są zupełnie bez formy, jak na przykład Albelda. Każdy ma u Holendra „carte blanche”, więc i na treningach możemy się spodziewać ogromnej motywacji oraz zawziętej walki o miejsce w pierwszym składzie.
Niezależnie od tego, czy Koeman jest szkoleniowcem dobrym, bądź nieodpowiednim dla Los Ches najbliższe spotkania nie powinny być traktowane jako sprawdzian jego umiejętności. Będzie to bowiem czas poznawania drużyny oraz jej mocnych i słabych stron. W rzeczywistości dopiero przyszły sezon, po przepracowaniu międzysezonowej przerwy, będzie wymierną oceną pracy Holendra. Pozostaje nam więc mieć nadzieję, iż Juan Soler postąpił rozsądnie, choć niektórzy już podważają prawidłowość jego decyzji i z cierpliwością czekać na efekty pracy nowego szkoleniowca. Miejmy nadzieję, że okaże się trenerem tak dobrym, jak świetnym był piłkarzem.
KOMENTARZE
AMUNT Koeman!!!
Nie zgadzam się z Tobą! Ronald nie jest trenerem bez doświadczenia! Nie można nazwać tak kogoś kto 3 razy wygrał Eredivisie! To liga znacznie trudniejsza niż OE, a nawet o Michniewiczu ciężko napisać, że jest szkoleniowcem niedoświadczonym... Poza tym Holender z nie jednego pieca chleb jadł... La Ligę zna, jak własną kieszeń. Do dziś pamiętam jego wspaniałe sezony i bramki (na czele z tą z Sampą na Wembley 1992)z przełomu 80/90. Był regularny niczym "Breitling" zaróno w barwach Blau Grana, jak i Oranje! To jest ikona futbolu. QSF-a szczerze mówiąc nie pamiętam z "11" Królewskich (on nie był wirtuozem, Real nie był w tych czasach zbyt "galaktyczny") Jakim Koeman jest trenerem? "Obiecującym" na pewno, choć nic wielkiego nie udownodnił, ale wierzę, że jest bardziej zdolny niż Frank R. Los Ches to na pewno największy test w jego karierze. Czas pokaże, z jakim skutkiem go zaliczy. Karierę można wygrać, przegrać, bądź zremisować (jak QSF). Valencia potrzebuje zwycięstw. Ronald też potrzebuje zwycięstw... Chyba po to, by kiedyś zrealizować swoje marzenie i usiąść na ławce trenerskiej Gospodarzy na Campo Nou... Amunt Koeman!!!
Swojego czasu był przymierzany do Barcelony, ale ostatecznie wybrano wtedy Franka Reijkarda.
Trener to człowiek, który jest bardziej pod wpływem presji, niż najważniejszy w drużynie piłkarz. Odpowiada za cały zespół. I trzeba mieć jaja, żeby się podjąć takiej pracy. A co dopiero pracy w takim momencie, kiedy drużyna już zaczęła sezon i jest w dołku. Czy Koeman ma jaja ? Skoro w meczu z Sampdorią potrafił strzelić bramkę, to wydaje mi się, że tak. No i to, że podjął się takiego wyzwania, jakim jest Valencia...czapki z głów. A tym bardziej, jeśli uda mu się posprzątać po Floresie.
Pozostawię to bez komentarza
http://www.pilka.pl/?mid=1&show=78260
« Wsteczskomentuj