Oriol: „Cieszę się, że trener mi zaufał”
03.12.2013; 22:22
Pomeczowy komentarz Romeu
Oriol Romeu najwyraźniej przekonał do siebie Miroslava Đukicia. Wypożyczony z londyńskiej Chelsea pomocnik w ostatnich dwóch spotkaniach zaliczył pełne 180 minut. Co miał do powiedzenia na konferencji prasowej?
„Czekałem cierpliwie, mocno pracowałem, aż w końcu trener zaufał mi i dał szansę. Jestem szczęśliwy, że mogłem zagrać dwa spotkania w pełnym wymiarze czasowym z rzędu” – stwierdził zadowolony. „Mimo to, wiem, że wciąż muszę ciężko trenować” – dodał.
„Ostatnie dwa zwycięstwa dały nam dużo radości i przede wszystkim spokoju. Wierzę, że wreszcie wkroczyliśmy na odpowiednią drogę i włączymy się do walki od najwyższe cele” – rzekł wychowanek Barcelony. Zapytany o nadchodzące spotkania z Atletico i Realem odparł: „Mamy taki skład, który jak najbardziej jest w stanie zwyciężać z silnymi przeciwnikami. Będziemy chcieli z nimi wygrać, to normalne”.
KOMENTARZE
O ile Fuego w defensywie radzi sobie całkiem przyzwoicie, tak w grze do przodu Oriol zjada go na śniadanie. Szkoda, że niebawem zderzenie z madryckimi maszynami, bo może coś by zatrybiło. Mnie się środek Parejo-Oriol-Canales całkiem podobał.
Co do samego Romeu, to cieszy mnie, że gra coraz lepiej, bo duże nadzieję wiązałem z jego przyjściem. Choć z drugiej strony trzeba pamiętać, że jest tylko wypożyczony i może być tak, że my go tu zbudujemy na nowo, a on po sezonie wróci do Londynu.
Aż sam się śmieję z tego co piszę.
Sergio to chyba będzie najsłabszy w każdym trio ;)
Co do Oriola to nie ma chyba bata żeby Chelsea go chciała. Jeśli zatrybi, to będą chcieli od nas lub innych jakąś kasę, której zapewne szkoda by było na niego wydawać.
Jeśli będzie przeciętny to dadzą go nam za czapkę śliwek, na czym możemy zyskać jeśli zrobi postęp w kolejnym sezonie.
Opcja ławkowicz jest w dłuższej perspektywie
dla VCF lepsza, oczywiście jeśli będzie przerastał kolegów to musi grać non stop.
Ale w przeciwnym razie lepiej dać grać swoim
a cenę Oriola ugniatać w dół.
Zresztą na początku w ogóle nie było mowy,
że mógłby się nadawać do VCF, po tym co pokazał w Sevilli.
Obawiam się trochę takiego scenariusza jak z Parejo, czyli coś tam od czasu do czasu ugra ale generalnie taki piłkarz będzie wykluczał jakąś Valencię na poziomie
w oparciu o mecz z leszczami grającymi w dziesięciu. Taki mecz należy wymazać z pamięci
żeby sobie nie pomieszać faktów
« Wsteczskomentuj