Valencia wciąż bez wygranej
21.07.2013; 01:44
Stuttgart 1:0 Valencia
Podopieczni Miroslava Đukicia znów nie byli w stanie wygrać. W trzecim meczu na zgrupowaniu w Niemczech Los Ches ulegli Stuttgartowi 0:1.
Tradycyjnie, serbski szkoleniowiec na dwie połowy do boju posłał dwa inne składy. W pierwszej odsłonie na murawę wyszli Guaita, Joao, Ricardo Costa, Mathieu, Cissokho, Dani Parejo, Javi Fuego, Fede, Viera, Piatti i Paco Alcácer, natomiast drugie 45 minut zagrali Diego Alves, Barragán, Rami, Víctor Ruiz, Salva Ruiz, Banega, Oriol, Míchel, Feghouli, Robert Ibáñez oraz Jonas.
Już w trzeciej minucie VFB wyszło na prowadzenie. Przy dośrodkowaniu piłki w pole karne zaspała walencka defensywa, z czego skorzystał Schwaab i dał prowadzenie miejscowym. Valencia odpowiedzieć mogła kilkanaście minut później, lecz strzał Viery minimalnie minął słupek bramki Stuttgartu.
W drugiej połowie najlepszą szansę na wyrównanie wyniku miał Sofiane Feghouli. Algierczyk otrzymał świetne podanie od Jonasa, jednakże nieczysto uderzył piłkę i ta drogi do bramki nie znalazła. Groźny strzał z dystansu oddał również Michel, lecz bramkarz niemieckiej ekipy koniec końców nie został pokonany.
Valencia wraca z Niemczech bez żadnego zwycięstwa. Następny mecz na Mestalla z Milanem ma być już poważnym sprawdzianem dla drużyny Đukicia.
Stuttgart 1:0 Valencia
Valencia: I połowa: Guaita, Joao, Ricardo Costa, Mathieu, Cissokho, Dani Parejo, Javi Fuego, Fede, Viera, Piatti i Paco
II połowa: Alves, Barragán, Rami, Víctor Ruiz, Salva Ruiz, Banega, Oriol, Míchel, Feghouli, Robert Ibáñez oraz Jonas.
KOMENTARZE
Kurczę może grali rezerwowi, ale Valencia to inna bajka inna kultura gry niż z niższej ligi Niemcy. czemu tak słabe wyniki. Boję się, że Djukic jak kiedyś Maurycy (tez obrońca) za dużo daje zadań taktycznych i chłopaki się gubią. Valverde pokazał, że nasi potrafią grać piękny futbol i wymienić kilka dobrych podań. Za Maurycego było fatalnie. Niestety nie wiem jak wyglądają te sparingi bo nie miałem okazji żadnego obejrzeć.
PS: "...zaspała walencka defensywa, z czego skorzystał Schwaab..."
Czy to taki piłkarz czy obraza Niemców? :P hehe
Ps. Yaro, skoro nawet meczu nie ogladales, to czym sie niepokoisz? Nawet nie wiesz z kim grali, lol...
Wiesz martwie po wynikach i Waszych komentarzach. Co niektorzy sa obecnie bardziej zorientowani jak graja w tych meczach. Ja nie mam okazji obejrzec.
Mialo byc: czlowiek jedno widzi, drugie mysli, a trzecie pisze ;P
Wspaniale, idę postawić dobytek swoich rodziców na zdobycie pudła przez Valencie.
Ludzie, nie rozumiem jednego schematu, którego niektórzy się tutaj trzymają. Stanowczo mu się sprzeciwiam. Przegrane w presezonie nie oznaczają, że drużyna za sprawą magicznej różdżki w meczach o punkty zacznie regularnie inkasować po 3 oczka! Co za bzdury wyskrobane zza brudnego paznokcia! To nie jest żelazna zasada. Jeżeli ktoś nie jest jeszcze przygotowany to przegrywa, po to są te mecze, by ogarnąć drużynę. I o ile Pellegrino potrafił wygrać w przygotowaniach raczej poprzez jeszcze gorszą dyspozycję przeciwników aniżeli naszą dobrą grę to w sezonie widać było, jak na tacy, że nie ma monolitu.
Gra jest mierna, czasu coraz mniej, a łatwiejszych przeciwników już nie będzie. Ciekawe, jak to dalej poustawia. Jeżeli jednak nic nie ruszy to nie przewiduję tej głośno zapowiadanej "częstszej rotacji" oraz "dawaniu szans młodzieży".
Jak się przegrywa, to znaczy że coś nie jest w porządku. Owszem - duże obciążenia treningowe, przemęczenie itd. - to tłumaczy wiele, ale nie wszystko. Odniesienia do Valverde są naturalne - w meczu Athletiku z z niemieckim jakby nie było Eintrachtem B. Baskowie wygrali 4:0...
Valencii brakowało m.in. wykończenia. Nieobecność Soldado była b.widoczna. Pozbyliśmy się Valdeza, został Paco który nawet w Getafe nie przebił się do 1-szego składu. Na domiar złego Soldado chce pójść w ślady swojego przyszywanego brata - Negredo. Już szuka się jego następcy - opcją nr 1 jest Postiga, który miałby kosztować tyle co zarobiliśmy na Valdezie. Do odejścia szykują się jeszcze Rami i Cissokho. Może wyfrunie też Piatti.
Siłą rzeczy trzeba będzie uzupełniać skład canteranos. Lepiej canteranos niż jakieś przeleżałe ogryzki. Czytałem, że Piatti znowu zawodzi, a lepsi od niego byli Fede i Ibanez. Być może wyjdzie to drużynie na dobre, jeśli da się szansę młodym wychowankom. Finansowo na pewno tak.
Nie ma jednak co tragizować - pozostało jeszcze sporo czasu, a Djukić nie jest nowicjuszem tak jak tapicer Pellegrino.
« Wsteczskomentuj