Marchena:" Zawsze będę myślał o VCF jako o domu"
03.08.2010; 18:26
31-latek żegna się z klubem
Carlos Marchena powiedział do widzenia
. Podczas wyjątkowej konferencji prasowej były już piłkarz Valencii wygłosił swoje ostatnie przemówienie.
Dzień dobry, dziękuję wszystkim za przyjście. To dla mnie szczególny dzień, pełen łez i uśmiechu. Rano pożegnałem się z wieloma ludźmi, a po południu rozpocznę nowy etap. Dziękuję całemu światu, spędziłem w Valencii dziewięć lat i czułem się bardzo dobrze. Valencia była moim domem. Dziękuję dziennikarzom, którzy pomogli mi poprawiać się każdego dnia, jestem za to wdzięczny; rodzinie valencianistas; pracownikom klubu, którzy traktowali mnie wspaniale od pierwszego dnia; lekarzom, pamiętam, że zawsze byli życzliwi; trenerom, nauczyłem się od nich wiele; ostatniemu, Unaiowi, dziękuję ci za to mister; kompanom, bez nich nie byłoby tylu radosnych chwil i szczerze, mam stąd więcej przyjaciół, anizeli kolegów; składam podziękowania klubowi za możliwość gry w tylu meczach przez dziewięć lat i osiągnięcia tego, czego sobie nie wyobrażałem. Wygrałem ligę, Puchar Króla oraz Puchar UEFA i mogłem wystąpić dla la selección. Noszenie koszulki Valencii i Hiszpanii było dla mnie wielkim zaszczytem. Dziękuję za to. Zawsze będę wdzięczny. Portugalia wyniosła mnie na inny poziom, byłem dumny z bycia kapitanem Valencii, jedną z najważniejszych postaci w mieście. Odchodzę z czystym sumieniem, ponieważ niezależnie od kierownictwa, zawsze liczyło się dobro klubu, jego herb, uwielbienie tych barw i historii. Staraliśmy się godnie reprezentować ten klub.
Wielkie dzięki kibicom, którzy byli do mnie serdecznie nastawieni. Doświadczyłem wiele pozytywnych gestów, odkąd wiadomo było o moim odejściu. Czułem się lubiany. Zawsze będę myślał o Valencii jako o domu. Powodzenia wszystkim i mojemu przyjacielowi, Españecie.
"Los mejores momentos de Marchena en el VCF"
KOMENTARZE
Dziękuje. Amunt
To że wspomina w wywiadzie o Portugalii to chodzi o jego okres w Lizbonie, o Euro w Portugalii czy to błąd i miała tam być Hiszpania ? Bo jakoś nie mogę dociec skąd to :?
Przygoda Carlosa w VCF już się skończyła.
Należało go sprzedać w tym oknie i Llorente to zrobił a że sprzedał za tyle na ile pozwoliły mu jego talenty negocjacyjne to inna bajka.
Dla porównania prezes DLC Lendoiro właśnie sprzedał totalnego leszcza (którego nawet ja nie znam chociaż nieźle znam ich kadrę) Rubena Pereza Betisowi za 1,5 mln. Też rok przed końcem umowy :) Jak to się ma do Marcheny ...Po prostu trzeba umieć ... Może i Llorente to wielki 'ekonomista' ale targować nie umie, najwięksi 'szpece' w tym fachu to są na bazarach, a wielkich ekonomistów tam raczej się nie spotyka...
GRACIAS CARLOS !
Spójrzcie co się stało z Mallorcą. Polecieli z LE za długi.
A co do Marcheny to był ostatni moment żeby go sprzedać za TAKIE pieniądze. Carlos jest i będzie symbolem Valenci ale już najmłodszy nie jest a kasa się przyda. Chociażby na utrzymanie balastu który nie gra a nie bardzo widać chętnych na zakup grajków typu del Horno i Alexis.
Tyle Amunt!
tu chodzi chyba o plynnosc finansowa
jesli jest zagrozona to klub nie ma prawa grac w europejskich pucharach
szkoda mi Mallorci
wywalczyli awans na boisku i w takiej LE juz mogliby zagrac
Uważam że Llorente to facet z głową na karku i dzięki Bogu że to on zarządza klubem w tej trudnej sytuacji a nie jakieś Solery.
Ostatnio pseudooszczędności wyszły bokiem w czasie eskapady VCF do Francji. Znaleźli tanią firmę, która tak zorganizowała pobyt we Francji, że piłkarze musieli trenować na miejskim klepisku w psich gównach, zamiast na stadionie OM.
Asier to inna para kaloszy. Musimy się pogodzić z tym że nikt go ani nie kupi, ani też nie zagra już u nas meczu życia. Dobrze będzie jak znajdzie się jakiś desperat chcący go wypożyczyć i pokryje jakąś chociaż minimalną część kontraktu. Ale z takim kontraktem i jego kondycją raczej wątpię.
Carlos, dzięki za wszystko. Powodzenia w dalszej karierze!
Amunt Marchena!
Odszedł to odszedł. Symbol klubu ale juz go nie ma.
« Wsteczskomentuj