Zza chmur wychodzi słońce... Fundació VCF kupi akcje
23.08.2009; 14:08Generalitat - Rząd Comunitat Valenciana, autonomicznego społeczeństwa Walencji - podpisał poręczenie finansowe kredytów Fundació Valencia CF, stowarzyszenia dążącego do zdobycia władzy w klubie. Wczoraj bank Bancaja udzielił Fundacii 74 mln euro pożyczki, co wystarczy do wykupu wszystkich akcji nowej emisji, jakie nie znalazły jeszcze nabywców. To nie tylko znakomita wiadomość dla pogrążonej w tarapatach finansowych Valencii - to pierwszy krok do pełnej demokratyzacji klubu. Nową epokę Los Ches można uznać za rozpoczętą.
W zakończonej już pierwszej fazie emisji sprzedano około 20% nowych udziałów. Swojego prawa subskrypcji nie wykorzystało Inversiones Dalport, dlatego otwiera się teraz szansa dla nowych inwestorów. Pozostałe 1.530.000 akcji wykupi Fundació Valencia i zapowiada, że raz zdobytej władzy już nie odda, zachowując minimum 51% udziałów. Aktualnie, po świeżo dodrukowanych akcjach, będzie właścicielem aż 72,5% całości.
Dzięki tej inicjatywie Fundació Valencia, całkowicie przestanie istnieć ryzyko zdobycia władzy przez Inversiones Dalport. Gdyby do 14 września, dnia nadzwyczajnego zgromadzenia udziałowców nie sprzedano wszystkich akcji, emisja zostałaby anulowana, a większościowym właścicielem znów stałoby się Dalport. Teraz jednak urugwajska spółka całkowicie straci wpływy oraz możliwość wywierania jakiegokolwiek nacisku - nawet jeśli - zgodnie z nowymi umowami - do października zapłaci 200 mln euro Soriano, Solerowi i Silli, zostanie zaledwie z 5-procentowym pakietem.
Zadowolenia nie ukrywają członkowie Rady Valencii - Manuel Llorente i Garcia Roig podkreślają, że to obecny zarząd postawił milowy krok na drodze uczynienia z Valencii, będącej spółką akcyjną, klubu należącego do większości fanów.
Komentarz vcf.pl
Fundació Valencia jest całkowicie pewną i oddaną klubowi organizacją. Na tyle godną zaufania, że lokalne władze zgodziły się wystawić poręczenie kredytowi z Bancaji. Jej struktury nie są tajne i nie ma ryzyka, by za wszystkim stać miał ktoś tajemniczy, podejrzany lub chorobliwie rządny władzy. Choć wydarzenia ostatnich dwóch lat nauczyły nas, że w Valencii możliwe jest przynajmniej trzykrotnie więcej niż w Erze, mamy pewność, że władzy w Fundació Valencia w niejasnych okolicznościach na pewno nie przejmie nikt z trójki Soler - Silla - Soriano. Ani nawet żaden z ich krewnych czy najbliższych współpracowników.
KOMENTARZE
Czyli właściciel Valencii się zadłużył. Czy to nie znaczy, że nasze długi wobec Bancaji wzrosły?
« Wsteczskomentuj