Emery przed meczem z Dynamo
18.02.2009; 11:36Unai Emery na konferencji prasowej przed meczem z Dynamo Kijów powiedział, że jego drużyna jest dobrze przygotowana do gry w trudnych warunkach atmosferycznych, jakie panują w Kijowie. Jednocześnie wyraził nadzieję, że tak daleka podróż pozwoli jego zawodnikom zapomnieć o niepowodzeniach w Primera Division i wkroczyć na drogę zwycięstwa.
To dla drużyny dobra okazja do odzyskania koncentracji i ponownego nabrania pewności siebie. Lecz to nie będzie łatwe spotkanie, ponieważ Dynamo jest trudnym rywalem, który wchodzi w te rozgrywki po grze w Lidze Mistrzów. Mój zespół jest przygotowany na zimno i śnieg
- zaznaczył szkoleniowiec.
Emery przyznał, że zespół w tym okresie żyje
: - w dwóch skrajnościach
Demonstrowaliśmy naszą konsekwencję w lidze i właśnie dlatego nadal mamy na celu zrealizowanie założeń klubu. Lecz od meczu z Villarreal (3:3 - przyp. red.) dynamika zespołu zaczęła temu przeczyć i koniecznie musimy odwrócić ten stan rzeczy
.
Trener mówił także o mocnej krytyce, jaka spadła na zespół po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Malagą w ostatniej kolejce La Liga: - Krytyka dotknęła wszystkich, a nie jednego konkretnego gracza. Rozczarowało mnie to, ale jest ona konieczna do tego, by wymagać od drużyny utrzymanie konkurencyjności. Jestem zadowolony z nastawienia moich graczy, mają oni wielkie chęci. Być może przyczyną wpadki przeciw Maladze było to, że drużyna nie zachowała spokoju
.
Na koniec Unai potwierdził, że kontuzjowani Miguel i Emiliano Moretti przybyli na Ukrainę razem z zespołem, by budować jedność i podnieść morale w drużynie.
KOMENTARZE
Co do losu dzisiejszej potyczki w W Pucharze Uefa z Dynamo Kijów przewiduje porażkę.
Z reszta gdy nie będą dostawać pieniędzy to i tak sami poproszą o możliwość odejścia , wiec i tak i tak odejdą!
Może jakimś wyjściem z sytuacji było by wstrzymanie prac na Mestalla na czas nieokreślony ?
Valencia walczy o to aby być lub nie być.
Gdy klub zbankrutuje to myślicie ,że od następnego sezonu zagra znów w Primera?
Zostaniemy zdegradowani i staniemy się naprawdę przeciętnym klubem ,z nowoczesnym stadionem....
moze nie wszystko uklada sie tak jak on by chcial i nie tak szybko jakbysmy wszyscy chcieli
ale sadze ze wszystko w niedlugim czasie sie unormuje
wazne jest to ze zawodnicy deklaruje chec pozostania w Valencii
Amunt Valencia
dla mnie ten klub nigdy nie bedzie przecietny
Od grudnia Soriano powtarza,że działki będą sprzedane ,że już jest kupiec itp.
Tylko ,że już jest prawie marzec a jak nie było kupca, tak nie ma i chyba nie będzie.
Piszesz "jeśli sprzedamy Mestalla za te 300 € "
no właśnie JEŚLI! ale my nie mamy już czasu , pensje są nie wypłacane od 2 tygodni!Myślisz,że ile piłkarze poczekają? Ja daję góra miesiąc i zacznie się to samo co w Levante...
A poza tym , co jeśli nie sprzedamy tego Mestalla za te 300mln. tylko za np. 200 , 150 lub wcale? Pomyślałeś o tym ?
A swoje informacje czerpie tylko z Superdeporte ,z gazety która jest chyba najbardziej obiektywna w tej kwestii.
AMUNT
Poza tym, nawet wstrzymywanie prac nad budową Nuevo Mestalla, czy masowa wyprzedaż piłkarzy nie pomogą. Klub ma długi w bankach, które jeśli nie będą otrzymywały wpłat w terminie, zapewne zostawią Valencię ze stadionem, ale co najwyżej w Paternie.
Patrząc zaś na dotychczasowe dokonania Soriano, naprawdę można wątpić w powodzenie jego misji. Jak dotąd udało mu się jedynie uzgodnić kontrakt z Kappą i dość skutecznie zwodzić Solera.
Sokol, chyba żadna z polskich stacji nie skusiła się na pokazywanie meczów PUEFA. Mecz będzie do obejrzenia via Internet. O tyle dobrze, że transmisję w planie ma La6, więc nie będzie problemów z linkiem.
Na 300 mln można było liczyć rok temu, ostatnio była mowa o 250, teraz nie mówi się nic. Gdyby Soriano miał rzeczywiście podpisany kontrakt z zagranicznym konsorcjum na sprzedaż działek Mestalla jak utrzymuje, pieniądze już by były (nawiasem mówiąc nikt poza Soriano nie widział tego dokumentu). Podejrzewam, że ci zagraniczni inwestorzy mogli podpisać list intencyjny lub coś w tym rodzaju, pozostawiając ostateczną cenę do uzgodnienia. I mogli zaproponować kupno po śmiesznie niskiej cenie, trudnej do zaakceptowania. Soriano więc zwleka i próbuje przeciągnąć linę na swoją stronę, lecz niestety to on i Valencia są w potrzebie, a inwestorzy chcą kupić po mozliwie najniższej cenie (jeśli w ogóle).
Kredyt bardzo ułatwiłby pole manewru, bo można byłoby przeczekać kryzys na rynku budowlanym, mieć pieniądze na dalsze funkcjonowanie i sprzedać działki po wyższej cenie. Na nieszczęście żaden bank nie chce udzielić VCF kredytu. Limit zadłużenia został wyczeroany.
« Wsteczskomentuj