sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Negocjacje ws. zmiany właściciela

Mateusz Piniarski, 02.03.2021; 15:28

Peter Lim sprzeda Valencię?

Początkowe plotki, dodatkowo podsycane przez samego księcia Johoru okazują się prawdą. Członek rodziny królewskiej jest zainteresowany inwestycją w Los Ches. Jedyną niewiadomą pozostaje, czy chce wejść w skład zarządu, czy przejąć większość udziałów klubu i rządzić samodzielnie.

Tunku Ismail ibni Sultan Ibrahim rozgrzał walenckie media swoimi wpisami w mediach społecznościowych, gdzie zadeklarował swoje zainteresowanie Valencią, a nawet wypowiedział się jako potencjalny nowy właściciel zespołu. Książe Johoru spotkał się już z Peterem Limem w sprawie przejęcia klubu. Oto wypowiedź Malezyjczyka: „Nie jestem biznesmenem, jestem księciem. Pieniądze mnie nie motywują. Motywuje mnie chwała i tworzenie historii. Nie jest tajemnicą, że kocham piłkę nożną. Jestem bardzo namiętny. Nie jestem też nowy w piłce nożnej, stworzyłem klub (JDTFC), który przeszedł od walki o utrzymanie do pozycji dominującego mistrza. Zdobyliśmy 16 tytułów w ciągu ośmiu lat. Jesteśmy jednym z największych klubów w całej Azji. Chcę poszerzyć swoje imperium, rozwinąć skrzydła i podjąć nowe wyzwania. Wreszcie, co nie mniej ważne, nie jestem kimś, kto zmienia herb ani tradycję twojego klubu. Tak jak powiedziałem wcześniej - jestem członkiem rodziny królewskiej, nie jestem biznesmenem, jestem tu dla chwały, sukcesu i historii.” - Tak określa siebie, po czym rysuje plany: „ Czego potrzebuje Walencja? Kogoś, kto zna się na piłce nożnej, jest głodny sukcesu, pełen pasji i rozumie, jak wspaniały to klub. Pierwszy krok – potrzebujemy transferów.”

Jak donosi Àpunt, książę Johor doszedł do porozumienia z właścicielem zespołu w sprawie sprzedaży. Z kolei El Desmarque mówi o przejęciu większości akcji, jednak z zastrzeżeniem, że Peter Lim zatrzyma część swoich akcji w klubie z Estadio Mestalla.

Zapowiada się gorące lato, jedno z bardziej elektryzujących fanów od dłuższego czasu. Malezyjczyk udowodnił sprawność w poruszaniu się po mediach społecznościowych i wyczucie, gdy wrzucił na swojego Instagrama dwa zdjęcia – jedno z datą „czerwiec” napisaną w barwach klubu, a drugie z Paellą, sztandarowym daniem regionu.

Kategoria: Ogólne | El Desmarque | fot. Levante-EMV skomentuj Skomentuj (11)

KOMENTARZE

1. LimaK02.03.2021; 16:05
Gorzej już chyba nie będzie... Chociaż... Czas pokaże...

Miejmy jednak nadzieję, że w końcu los uśmiechnie się do tego zasłużonego klubu.

AMUNT VALENCIA!
2. Olivio12303.03.2021; 01:06
Dżizas, gość pachnie mi turbo-megalomanem... Co za pretensjonalizm! Bardzo podejrzany typ. Oby nie był oślizłym lub spod ciemnej gwiazdy. ;)
Nie jaram się tym newsem na razie i nie będę przez pierwszy rok ewentualnego panowania tego gościa w Valencii.
3. EverBanega8703.03.2021; 07:17
EverBanega87Z deszczu pod rynnę?
4. Ashkan03.03.2021; 07:51
Majątek szacowany na 700 mln dolarow... to chyba mało troszkę, połowe by musiał chyba wydać na Vcf, wątpie żeby mu się to uśmiechało :)
5. kurzica03.03.2021; 09:27
No cóż, 700 mln bardzo studzi optymizm. ;)

Natomiast jeżeli chodzi o to co pisał w mediach społecznościowych, to powiedziałbym, że sprzedał się dobrze. On swoimi wpisami właściwie odpowiedział na większość zmartwień kibiców:
1) obecny zarząd nie utożsamia się z klubem ani lokalnym kontekstem vs. Tunku, który podchodzi do tej kwestii emocjonalnie
2) obecny zarząd nie zna się na piłce nożnej vs. Tunku, który przytacza przykład klubu z którego zrobił azjatycką potęgę
3) obecny zarząd nie kupuje zawodników vs. Tunku, który wyraził taką potrzebę

Jeżeli ma taki a nie inny majątek, to zapewne bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że dołączy do zarządu. A właściwie to czego potrzebujemy to inna strategia zarządzania niż Murthy i spółka, taka, która nie jest tak skrajnie bezzębna.

Widzę, że jest trochę pyszny, ale moim zdaniem jego ego mieści się w jakiejś normie. W innych wpisach mówił o tym, że jest bardzo wdzięczny za to, że może być blisko Valencii, że to dla niego zaszczyt, spełniły się jego dziecięce marzenia itd.

Ja czekam na jakąkolwiek zmianę w myśleniu jak szczerbaty na suchary. Myślę, że w tym sezonie z takim podejściem jeszcze damy radę się utrzymać, ale dalej to już byłaby Malaga v.2
6. Olivio12303.03.2021; 11:08
Ja uważam, że może rywalizować z Trumpem na swoje ego. ;) To takie odczucie po przeczytaniu pierwszych wpisów i deklaracji tego gościa. A już stwierdzenie, że właśnie spełniają się jego dziecięce marzenia, by być w Valencii są infantylne. Po co takie bzdury wygadywać? Jak miał naście lat pewnie nie wiedział co to Europa, Hiszpania, Walencja i piłka nożna. U mnie ten gość ma pierwszy minus za pierd...nie, co może wskazywać na przyszłe problemy.
7. kOst03.03.2021; 13:26
kOstJeśli jest księciem to musi być megalomanem, podejrzewam, że poza Europą i ewentualnie Półwyspem Arabskim, takowy tytuł poniekąd zobowiązuje do podobnego zachowania. Wygląda mi na typa po 30ce więc może akurat faktycznie oglądał Ligę Mistrzów czy PD w czasach naszej świetności i sympatia do naszego klubu faktycznie się w nim zakorzeniła. Jeśli chce się wziąć na serio za budowanie potęgi to czemu nie, jeśli będzie miał cierpliwość i zarządzał mądrze wcale nie potrzebuje mega środków na osiągnięcie swojego celu - w dłuższej perspektywie czasowej. Wydaje mi się, że to typ pokroju De Laurentisa - to może się udać.
Jeśli będzie się utożsamiał z klubem, szanował ludzi związanych z miastem i drużynom to powoli będziemy w stanie się odbudować. Śmiem nawet twierdzić, że zmiana na stołkach może podziałać lepiej na drużynę niż niejeden transfer :)
8. kOst03.03.2021; 13:28
kOstDużo wątpliwości ale, co w tym momencie pozostało nam do stracenia? Statek idzie na dno, może to ostatnia szansa, żeby "kapitan" spieprzył ze statku przed zatonięciem i pozwolił uratować łajbę.
9. pedro903.03.2021; 14:01
To ciekawe. Nie wiem, czy można traktować te doniesienia poważnie. Książe Johoru kojarzy mi się raczej z czymś baśniowym - Księgą tysiąca i jednej nocy, Aladynem i tymi klimatami.
Jego majątek, chociaż całkiem pokaźny, nie wskazuje na opcję ewentualnego przejęcia VCF, a raczej na jakąś umowę z Limem dotyczącą zarządzania. A z tym gościem nic nie wiadomo, współpraca z nim bywa ryzykowna i niepewna.
No, ale zobaczymy. Coś się przynajmniej dzieje. Czy ta historia skonczy się tak jak budowa nowego Mestalla?
10. Volson03.03.2021; 15:07
Chwytajmy się tej brzytwy bo innej nadziei nie ma na horyzoncie ;)
11. longer05.03.2021; 12:56
longerCienko to widzę