Gayà, przyszły kapitan "Nietoperzy"
01.04.2020; 21:48
Ambitne plany klubu wobec wychowanka
Propozycja nowego kontraktu ma wykroczyć daleko poza sferę sportową. Lewy obrońca ma zostać sztandarem zespołu ze względu na jego zaangażowanie, profesjonalizm oraz przywiązanie do klubu.
Gdy w lipcu 2014 roku Valencia sprzedawała Juana Bernata do Bayernu Monachium, kibice byli załamani. Z zespołu odszedł bowiem nie tylko świetny piłkarz, ale i wychowanek związany z zespołem. Jednak Francisco Rufete, ówczesny dyrektor sportowy Los Ches, opowiadał o piekielnie zdolnym zawodniku rezerw, który może z miejsca wejść w buty starszego kolegi. Nie pomylił się, młodzian stał się rewelacją sezonu 2014/2015, imponując odwagą i umiejętnościami.
Pomimo zaledwie 24 lat na karku, Hiszpan jest jednym z symboli dzisiejszej Valencii. Rozegrał w barwach klubu ponad 200 meczów, wygrywając Copa del Rey. Jest kluczowym piłkarzem w klubie - od czasu przebicia się do pierwszej drużyny tylko Cesare Prandelli nie widział go w pierwszym składzie. W ostatnim czasie jego rozwój docenił także selekcjoner La Furia Roja Luis Enrique, widząc w nim podstawowego lewego obrońcę budowanej przez niego reprezentacji. Warto nadmienić, że wychowanek Los Ches wygrał rywalizację o pierwszy skład w kadrze z byłym zawodnikiem „Nietoperzy” – Jordim Albą.
Wiele wskazuje na to, że José Luis Gayà zostanie twarzą nowego projektu Meritonu. Włodarze widzą w nim kapitana, który zostanie swoistą wizytówką klubu i akademii, od lat szkolącej perły hiszpańskiego futbolu. Sam zawodnik wielokrotnie podkreślał przywiązanie do barw, chcąc zostać ikoną Valencii jak jego idol – David Albelda.
Propozycja nowego kontraktu pojawiła się kilka miesięcy temu, jednak w obliczu światowego kryzysu koronawirusa rozmowy zostały wstrzymane. Intencją klubu jest rozpoczęcie negocjacji po powrocie drużyny do treningów. Obecny kontrakt defensora obowiązuje do 2023 roku, zawarta jest w nim klauzula wykupu w wielkości 100 milionów €. Dzięki nowej umowie Hiszpan zostanie jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w zespole.
KOMENTARZE
Nie ma żadnych komentarzy.« Wsteczskomentuj