Kondogbia piątym kapitanem Valencii
13.08.2018; 14:13
Spostrzeżenia po prezentacji kadry
Przed meczem z Bayerem, kibice na Mestalla mogli obejrzeć prezentację aktualnej kadry na sezon 2018/19. Można było na niej dostrzec między innymi to, że Geoffrey Kondogbia został mianowany piątym kapitanem zespołu.
Francuski pomocnik właśnie rozpoczyna swój drugi sezon w barwach Los Ches. Były piłkarz Interu był jednym z liderów Valencii w zeszłym sezonie, więc w nagrodę mianowany piątym w kolejności do noszenia opaski kapitańskiej. W tej hierarchi są nad nim Parejo, Rodrigo Moreno, Gayà i Jaume Doménech.
Ponadto można było zauważyć kilka zmian numerów w zespole. Carlos Soler będzie teraz występować z numerem „8”, który kiedyś należał m.in do Rubéna Barajy. Daniel Wass wybrał dla siebie numer 18, z którym występował już w Celcie Vigo. Cristiano Piccini przejął po Montoi numer „21”. Co ciekawe, Uroš Račić został przedstawiony z numerem „26”, a jak wiadomo w lidze hiszpańskiej zawodnicy pierwszych drużyn mogą nosić numery od 1 do 25. Serb zostanie włączony do drużyny rezerw lub wypożyczony do któregoś z klubów La Liga. Nach Gil wyszedł na murawie z numerem 31, ale wydaje się, że opuści on Valencię w najbliższych dniach.
KOMENTARZE
Rugi to wyjątek - chodzi tu o odmianę przez przypadki :D
Ciekawy jestem czy często będziemy grali z białymi spodenkami i czarnymi getrami.
Zauważyłem taką okoliczność ubierania drużyn w spodenki tego samego koloru co koszulka, a drugie barwy przypadają na getry. Głównie na 100-lecia klubów.
Z Ajaxem tak było. Valencia kiedyś właśnie się tak nie ubierała przypadkiem?
Stroje drużyn na MŚ w Brazylii tak były komponowane.
Portugalia i Francja z tym schematem pozostała do dziś.
Mi się to bardzo podoba, gdyż dużo bardziej idzie odróżnić obydwie grające drużyny i do tego barwy są zachowane.
Pamiętam kiedyś mecz chyba właśnie Polaków z Duńczykami.
My mieliśmy barwy biały-czerwony-biały
oni zaś czerwony-biały-czerwony
Cholernie się zlewało. Jeszcze widzowi jakoś uszło, ale współczuję samym piłkarzom.
« Wsteczskomentuj