Marchena i Joaquin rozdają autografy.
28.10.2007; 09:43
W przeddzień najciekawszego spotkania 9 kolejki Primera Division w Sewilli, Joaquin Sanchez i Carlos Marchena rozdawali autografy andaluzyjskim fanom Valencii zgromadzonym podczas tradycyjnej uroczystej sesji, zorganizowanej już po raz kolejny przez sponsora klubu - firmę Compac.
Obydwaj zawodnicy swoją piłkarską przygodę rozpoczynali właśnie w stolicy Andaluzji, występując jednakże w różnych klubach - Joaquin to wychowanek Betisu, Marchena - Sevilli. Setki fanów obecnych na sesji mogło cieszyć się z autografów swych idoli, czy też pamiątkowych zdjęć, do których obaj piłkarze chętnie pozowali.
Miejmy nadzieję, że po dzisiejszym spotkaniu popularność Valencii wśród andaluzyjskich amatorów piłki nożnej jeszcze wzrośnie, a obaj zawodnicy postawą na boisku przysporzą sobie i Valencii kolejne rzesze wiernych kibiców.
Obydwaj zawodnicy swoją piłkarską przygodę rozpoczynali właśnie w stolicy Andaluzji, występując jednakże w różnych klubach - Joaquin to wychowanek Betisu, Marchena - Sevilli. Setki fanów obecnych na sesji mogło cieszyć się z autografów swych idoli, czy też pamiątkowych zdjęć, do których obaj piłkarze chętnie pozowali.
Miejmy nadzieję, że po dzisiejszym spotkaniu popularność Valencii wśród andaluzyjskich amatorów piłki nożnej jeszcze wzrośnie, a obaj zawodnicy postawą na boisku przysporzą sobie i Valencii kolejne rzesze wiernych kibiców.
KOMENTARZE
----------
* bo to chyba oczywiste, nie? ;]
Wg. mnie Mourinho gra futbolu niezbyt piękny, ale skuteczny, a Valencia z piękna gry nigdy nie słynęła, ale właśnie z zabójczych kontr i świetnej obrony. A to co grają nasi za Quique -> wolę na to nie patrzeć.
Marchena jak zawsze na zdjęciu wyszedł jak przestraszony chłopiec.
W kwestii Mourinho zapraszam do dyskusji na forum (np. w temacie "Flores - dobry, zły, brzydki?).
BTW, się odezwał Ten, Który wcale licznika nie nabił toyotami ;]
goal.com wiarygodne źródło? Wszystko co z Anglii pochodzi, a dotyczy Hiszpanii, między bajki można włożyć (;
Marzenie!!! Mourinho zawsze byl dla mnie znakomitym trenerem , i podoba mi sie jego temperament, gdyz nie boi sie mowic tego o czym wszyscy mysla.
Na pewno rozslawilby Valencie.
Co do jego taktyki to zupelnie nie zgodze sie z tym ze zabilby piekno gry.Nie zapominajcie ze jest on na tyle swietnym trenerem ze potrafi dostosowac taktyke do wymogow ligi.
Pamietam jego prace w Porto i Porto grala przepiekny futbol co jednoczesnie przekladalo sie na doskonale wyniki.W Valencii jestem przekonany byloby to samo , a nasze gwiazdy blyszczalyby.Kolenjy plus to umiejetnosc dobrego ustawiania taktyki i zelaznej defensywy co idealnie pasuje do charakteru Valencii.Jak dla mnie to jest to idealny trener dla nas i modle sie aby do nas przyszedl.
Tak na marginesie - mam PS3 i wczoraj kupilem sobie Pro Evo 2008, a juz wczesniej mialem Fife 2008.Zawsze bylem wielkim fanem Pro Evo a w Fife nie chcialo mi sie nawet grac , ale w tym roku Pro Evo 2008 na PS3 to chyba najwieksze rozczarowanie roku.Bylem w szoku.Fifa 2008 graficznie zwala z nog , widac ze wlozono w ta gre sporo pracy, realizm poruszania sie zawodnikow jest rewelacyjny a pilkarze wygladaja jak w rzeczywistosci.Sama grywalnosc tez jest swietna.
A pro evo 2008? - grafika jak na ps2 , pilkarze zamiast biegac to "suna" po boisku , zaledwie kilka stadionow, i co najgorsze - gra sie zacina i zwlania czesto!!!
Masakra! Jak macie PS3 to nie kupujcie bo nie warto bo konami ta gre zrobilo chyba w 2 miesiace.
A najsmieszniejsze jest to ze jestem wielkim fanem pro evo i zawsze wysmiewalem fife.Ale niespodzianka.
Więc rzeczywiście już jakiś czas mam monopol na składy, a że zwyczaje należy kultywować.. ;D
ale może tylko ja mam taki problem.
a co do Mourinho, powiem tak, jakem kibic Chelsea: zdarzały mu się piękne mecze, zwłaszcza w pierwszych sezonach na Stamford Bridge, ale wyniki 1:0, 2:1 były ogólnie przyjętą normą. znam cytat "Ask any racer, any real racer. It doesn't matter if you win by an inch or a mile; winning's winning.", niemniej jednak jest wielu kibiców, dla których liczba strzelonych bramek przekłada się nad sam fakt zwycięstwa. a w przypadku Mou trzeba po prostu przyjąć do wiadomości, że woli skutecznie niż ładnie. i jest konsekwentny jak diabli.
« Wsteczskomentuj