Diego Alves za dobry na Chelsea
28.09.2011; 22:43
Valencia 1:1 Chelsea
Nieziemskie parady Diego Alvesa uratowały Valencię przed rozstrzelaniem przez Chelsea. Bramka Franka Lamparda, zdobyta przez gości po wielu nieudanych próbach, nie zapewniła im trzech punktów, ponieważ w końcówce z rzutu karnego wyrównał Roberto Soldado.
Nie trzeba wystrzeliwać żadnych neutrin, żeby zrozumieć, że światło nie jest najszybsze we Wszechświecie. Najszybszy jest Diego Alves. W pierwszym kwadransie drugiej połowy przekonali się o tym: główkujący Fernando Torres, psujący sytuację sam na sam Ramires, strzelający z kilku metrów Torres i niefortunnie interweniujący Victor Ruiz. Brazylijski bramkarz w przeciągu czterech minut cztery razy spektakularnie uniemożliwił piłce zatrzepotanie w siatce.
Chwilę później – w 57. minucie – Alves jednak skapitulował. Piłka dotarła do Franka Lamparda, którego obecnością w polu karnym nie zainteresował się żaden obrońca Valencii, a weteran Chelsea płaskim, mocnym strzałem wyprowadził The Blues na prowadzenie.
Pierwsza bramka w meczu powinna paść już w trzeciej minucie. David Albelda wysunął piłkę wychodzącemu napastnikowi idealnie pomiędzy parę stoperów, adresatowi podania wystarczyło podbiec kilka metrów i pokonać bramkarza. Napastnikiem tym był jednak… Fernando Torres i fatalny błąd Albeldy zdołał naprawić Adil Rami, który dopadł El Nino i uniemożliwił mu oddanie strzału.
Wyżsi, bardziej umięśnieni i szybsi zawodnicy Cheslea wyczuli słabe strony Valencii i korzystali z tego, że sędzia pozwalał na wiele. Bez trudu uciekali Miguelowi, neutralizowali Banegę, zabierali piłki Pablo i Soldado. Swoją przewagę demonstrowali szczególnie w środku pola. Nie wiadomo, gdzie kręcili się Albelda z Banegą, najwyraźniej starali się nie rzucać w oczy, nawet rywalom, więc ci bez problemu dostawali się pod pole karne Diego Alvesa. Na szczęście Adila Ramiego nie sposób było przeoczyć. Francuz królował na swoim terenie, nie tylko odbierał piłki, ale i znakomicie inicjował akcje, nawet gdy musiał w tym celu pokusić się o drybling z napastnikami The Blues.
Wyraźna na początku przewaga Chelsea słabła z każdą minutą, Valencia coraz śmielej kontrowała i coraz głębiej wgryzała się w obronę rywali w atakach pozycyjnych. Wszystkim groźnym akcjom „Nietoperzy” ton nadawał Sergio Canales, rozgrywający swój najlepszy mecz w Valencii. Szczególnie defensorom Chelsea dawały się w znaki nieprzewidywalne zagrania piętką Canalesa.
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy wynik, bardziej zdeterminowani do strzelenia bramki szatnię opuścili piłkarze Chelsea. Bramka Lamparda była ukoronowaniem ich wyraźnej 15-minutowej przewagi wypracowanej na początku drugiej połowy. Widmo porażki rozjuszyło Valencię, która szybko przejęła inicjatywę. Jakość gry poprawiły wyjątkowo ofensywne zmiany Emery’ego – Piatti zmienił grającego na lewym skrzydle Mathieu, Jonas Banegę, a Feghouli Pablo Hernandeza. W 70. minucie bliski pokonania Petra Cecha był Piatti. Argentyńczyk wyskoczył zza rosłych obrońców, opanował wrzuconą ze środka pola piłkę i uderzył z powietrza, a piłka po rękach Petra Cecha przeleciała nad poprzeczką. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego groźnie głową uderzał Victor Ruiz, ale piłka przeleciała obok słupka.
Chwilę później nieznacznie spudłował Piatti, celujący w długi słupek po szybkiej akcji przeprowadzonej lewym skrzydłem z Albą i Jonasem. Mecz zrobił się bardzo nieprzewidywalny – Valencia przeważała, ale wyraźnie się odsłaniała i narażała na kontry. Jednej z nich w 85. minucie w zarodku zdusił Canales. 20-latek przejął piłkę, wycofał ją piętą do Jonasa, a ten popisał się świetnym uderzeniem w długi róg. Przed bramką Chelsea uchronił Cech, który z trudem zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Był już jednak bez szans, gdy minutę później Roberto Soldado egzekwował rzut karny, sprezentowany Valencii przez zagrywającego ręką Salomona Kalou.
Estadio Mestalla zatrzęsło się od wrzasków radości, ale Valencia nie zamierzała spocząć na laurach, co jednak mogło przynieść efekt przeciwny do zamierzonego. W doliczonym czasie po kontrze Chelsea przed nacierającym z piłką Nikolasem Anelką znalazł się wyłącznie Diego Alves. Było to jednak o jednego Diego Alvesa za dużo – Brazylijczyk zatrzymał strzał Anelki nogą, ratując Valencię swoją ósmą paradą w tym spotkaniu.
Piłkarz meczu | Tabela grupy E | Mecz do pobrania | Skrót | Gole Bayer-Genk
KOMENTARZE
No i wkońcu faul na Piattim nam się na coś przydał.
Irytował mnie strasznie Mathieu, przypominał karykaturalną krzyżówkę Biscuita z Navasem, te crosso-strzało-podania na pałę to było jakieś dno momentami. Widoczny, ale ciężko uznać to za zaletę... Wcześniej bym wpuścił Piattiego.
Canales notuje BAAAAARDZO powolny progres. Zbyt powolny. Już nie przeszkadza, ale dalej coś jest nie tak.
Wiem, że to niby ryzyko w lidze, ale z Granadą i Mallorcą chciałbym, żeby przynajmniej gdzieś po 1,5-2 h zagrali Bernat i Paco.
Na samego Soldado nie można ciągle liczyć.
Btw. Gratulacje dla Alvesa za pokazanie klasy i dla Emeryego za wybór - tym razem nie wszystkie sytuacje Guaita by wybronił mam wrażenie i to Alves był lepszym wyjściem. Ciekawa ta nasza rywalizacja bramkarzy.
1. Liczyłem na zwycięstwo w tym meczu, no ale cóż, 1 pkt zawsze lepszy niż 0. Zapowiada się ciekawa walka o wyjście z grupy, a Chelsea jest w uprzywilejowanej sytuacji
2. Pierwsza połowa słaba w wykonaniu obu zespołów, nerwowa gra i wkurzające straty w wykonaniu naszych zawodników
3. Druga połowa była rekompensatą za pierwszą... :)
4. Diego Alves to zajebisty bramkarz, dzisiaj pokazał klasę
5. Obrona: Rami na +, Ruiz na -, Alba na +, Miguel na -.....minusy za straty i nerwową grę, Miguel miał ponadto bardzo słabe dośrodkowania
6. Ever dzisiaj nienajlepiej, co się niestety odbijało na grze całego zespołu
7. Canales dzisiaj mnie zaskoczył na + kilka jego dograń było z kosmosu (w pozytywnym znaczeniu)
8. Pablo szarpał, ale nie mogę go do końca pochwalić
9. Soldado niewidoczny i jak to już ktoś tu określił "nieswój" - do dupy przyjęcia, ale brawo za karnego
10. Jonas, Piatti i Feghouli dali dobre zmiany (w przeciwieństwie do Kalou... hihihi)
11. Mathieu słabo, jakby miał grać całe 90 minut to by się chyba wykończył
12. Z Chelsea w tym meczu wyróżniłbym Cecha, Ashleya Cole'a oraz Matę i Maloudę
13. W sumie nasi ruszyli do pospolitego ataku dopiero przy stanie 0:1 więc w sumie fajnie że Anglicy strzelili tą bramkę, mogło się skończyć bezbramkowo
14. Rzut karny jak najbardziej słuszny (Kalou może jedynie żałować swojego zagrania)
15. Podoba mi się gra do końca w wykonaniu Valencii...:)
16. Terlecki....Fuera!! Choć bywał bardziej tragiczny niż dzisiaj. Wytłumaczył przynajmniej Marchlińskiemu (chyba podczas przerwy) że Alba to Alba, a nie "Alaba"... :)
17. Essentia półsłodka czerwona to bardzo dobre wino....hehehe
18. Achh...prawie zapomniałem o znakomitej interwencji Ramiego, gdy Torres wychodził sam na sam na początku meczu... brawo Rami!
19. Wszystko rozstrzygnie się w meczu z Niemcami... będzie ciekawie
20. Amunt!
Hahahahah! (:
AMUNT VALENCIA!
No, chłopaki! Musimy się wziąć w garść do k...@#$%^&*, bo ta !@#$%^&* Chelsea nas *#&^%$#@!!!
Wolno, słabo, bez pomysłu. Doszło do tego że zagrożenie stwarzamy tylko jak nasz Rudy drwal wrzuci piłkę w biegu...
Nasze klepanie jest komiczne, nie ma się co śmiać z FCB, oni walą bramy.
Nam ciężko cokolwiek strzelić, uratował nas pacan Kalou i crack nad cracki Alves (powtórka z Genk).
Gdyby bronił z Barcą...
Musimy się poprawić.
Jonas do składu.
Wielka szkoda, że nikt nie strzela/nie umie z daleka walnąć, nie próbujemy nic środkiem/ nie umiemy ?
Ostatnio strzeliliśmy gola S04 po klasyczznej akcji Mathieu-Soldado, nic więcej od dawna nie możemy wymyślić..
Potem w rewanżu Topal nabił jeszcze Rico i wpadło. W Genk zero, teraz znowu zero, największe zagrożenie... jak Mathieu dogrywał klasycznie do Soldado.
Przewidywalni do bólu, dobrze że Abidal jeszcze nie załapał jak zdobywamy gole.
Gdyby Roberto opanował piłkę którą na koniec dograł Feg i wykończył, to bym mu wszystko wybaczył... Brakuje w przodzie...
Piatti na plus, on do naszego stylu który polega na bezproduktywnym utrzymywaniu się przy piłce- pasuje, nabierze pewności to zobaczycie że nikt mu nie będzie mógł zabrać piłki jak Messiemu i będą go tylko kosić.
Jonas - w tym sezonie wyróżnia się posiadaniem mózgu na boisku.
Miguel- największe rozczarowanie, jest mi smutno.
Canales - mieszane uczucia. dlaczego się boi ostatniego podania, parę razy opóźnił grę.
PS. 2683625 mecz z mocnym rywalem którego Emery nie wygrywa.
zalecam od czasu do czasu użyć jakiegoś przecinka, lepiej się czyta ;p
Mathie rzeczywiście naszym "nowym Messim" nie jest(a już myślałem...:p), jedyne co potrafi grając z przodu to szybko biegać i celnie dośrodkować, jednak już Chelsea nie była tak ułomna w obronie jak Barca żeby w tak łopatologiczny sposób dać się wymanewrować Francuzowi.
Emery powinien dać mu solidnie odpocząć.
Podoba mi się coraz bardziej Canales. Widać, że zaczyna się ogrywać.
Ciekawe co teraz Emery zrobi z obsadą bramki?
Już wolałbym, żebyśmy wygrali z Genkiem a z Chelsea przegrali to mielibyśmy te 3pkt a nie jeden mniej.
Sytuacja w grupie łatwa nie jest.
Teraz dwa mecze, które praktycznie przesądzą już o awansie.
Przy wygraniu obu spotkań plus później zjedzenie Genku u siebie awans jest pewny i możemy myśleć nawet o wygraniu grupy.
Minimum jakie mamy do osiągnięcia to 4 pkt z Niemcami.
1. Chelsea 4 pkt (obecnie) + 6 za genk = 10
2. Leverkusen 3 pkt + 1 = 4
3. Valencia 2 pkt + 4 = 6
Wtedy nam i Bayerowi zostanie po jednym meczu z Genkiem (oni na wyjeździe) i z Chelsea. Czyli 2 pkt przewagi spokojnie do utrzymania bez spinania się w ostatnim meczu.
Przy przegranej z Leverkusen w jednym meczu i wygraniu w drugim będzie ekstremalnie ciężko.
1. Chelsea 4 pkt + 6 = 10 pkt
2. Leverkusen 3 pkt + 3 pkt = 6 pkt
3. Valencia 2 pkt + 3 = 5 pkt
W następnej kolejce przy jakiejkolwiek zdobyczy punktowej Bayeru w meczu Bayer - Chelsea mielibyśmy pozamiatane i nawet wygrana w obu ostatnich meczach mogłaby nam nie pomóc (gdyby Bayer również wygrał z Chelsea i z Genkiem). Byłoby takie oglądanie się na Niemców czy coś zgubią. Jakby nawet dostali z Chelsea a wygrali z Genkiem to byliby bliżej awansu niż my.
1. Chelsea 10 pkt + 3 (Bayer) = 13 pkt + mecz z nami
2. Bayer 6 pkt + 0 + 3 (za Genk w ostatniej) = 9 pkt
3. Valencia 5 pkt + 3 pkt (za Genk) = 8 pkt + mecz z Chelsea
Na Stamford Bridge musielibyśmy wtedy ugrać przynajmniej remis przy założeniu, że w meczu bezpośrednim między nami a Bayerem bilans jest korzystniejszy dla nas.
Więc lipa ogólnie i musimy w Niemczech przynajmniej zremisować. Wszystko to czysto hipotetyczne rozważania bo niczego nie da się tu przewidzieć. Jednak wydaje mi się, że spora doza prawdopodobieństwa w tym jest i przy przegranej 19.10 z Bayerem szanse na awans spadną do minimum.
Niemcy to dla nas bardzo trudny teren. Trzeba się zrehabilitować za Schalke.
AMUNT!
Umiejętności, warunki fizyczne (!), osobowość. Genialny na swojej pozycji. Uwielbiam gościa.
A Alves pokazał, kto na tę chwilę jest numerem jeden w bramce.
Byli niesamowicie groźni pod naszą bramką.
Nasi też zagrali dobry mecz, szczególnie w II połowie.
Tak więc musimy się cieszyć z tego jednego punktu.
Pozytywnie zaskoczył (w końcu!) Canales - dzisiaj miał głowę na karku.
Żołnierz znów mógł coś tam lepiej przyjąć i strzelić, ale za ten karny jest rozgrzeszony:)
Momentami przerażała mnie gra w obronie (jakbym widział naszych w ubiegłym sezonie:))- jedynie Rami cały mecz pewnie.
Trochę mało widoczny Banega, ale bez większych błędów. Dobrze, że nie strzelał jedenastki :)
Plus dla Emery'go za zmiany: Jonas, Feghouli i Piatti ożywili grę.
Do zdobycia jest jeszcze 12 pkt, więc bez paniki proszę :) Grupa jest wyrównana i nie można nikogo lekceważyć- założenia, że Chelsea zdobędzie jeszcze x pkt, Leverkusen i Genk po ileś tam są bez sensu;) Każdy mecz jest do wygrania! AMUNT VALENCIA!!
« Wsteczskomentuj