Sparingi są dla trenerów...
08.08.2010; 15:18
Manchester City – Valencia 2:0 (1:0)
W szóstym meczu presezonu Valencia przegrała z Manchesterem City 0:2. Choć to nowy zespół Davida Silvy sprawiał lepsze wrażenie i dłużej utrzymywał inicjatywę, Valencia momentami prezentowała szybki, bezpośredni futbol. Kilkanaście minut gry zaliczył wracający po mundialu Juan Mata.
Unai Emery ustawił zespół w 4-3-3, czyli system, jakim zamierza zaczynać większość spotkań nadchodzącego sezonu. Główną siłą miała być druga linia, z duetem rozgrywających, jednak poddawani silnemu pressingowi pomocnicy Valencii łatwo oddawali piłkę, przysparzając obronie niemałych kłopotów. Defensywa zaś brylowała w pozostawianiu niepilnowanych rywali i tworzeniu chaosu, dzięki czemu Miguel Moya co kilka minut miał szansę udowadniać, że kryzys jego formy przeminął. Na początku bramkarz Mallorki spisywał się znakomicie, ale w 33. minucie Moya zawahał się przy wyjściu do dośrodkowania Baetenga i Barry, źle pilnowany przez Miguela, z łatwością skierował piłkę do siatki.
Największe zagrożenie ze strony Citizens
nadciągały ze skrzydeł, gdzie operowali boczni obrońcy, oraz ze strony biegającego po całym boisku Davida Silvy, który regularnie dostarczał partnerom dokładne zagrania. El Mago
opuścił boisko już po 35. minutach i wtedy swoją szansę zwietrzyli piłkarze Valencii. Najpierw Pablo, potem Joaquin strzelali niecelnie, a w 44. minucie, po podaniu z głębi pola, Joaquin urwał się obrońcom City i pędził na osamotnionego Harta. Niestety, arbiter niesłusznie zasygnalizował pozycję spaloną.
Druga połowa zaczęła się od kilku minut niechlujnej gry z tyłu, ale gospodarze w zamieszaniach pod bramką nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Moyi. W odpowiedzi ożywiły się skrzydła Valencii, jednak dość bojaźliwie prowadzone akcje nie przynosiły rezultatu. Odwagi nie brakowało piłkarzom City – Johnson z łatwością wygrywał indywidualne pojedynki, siejąc spustoszenie w szeregach obronnych Valencii. Również Jo Alves czy Adebayor masowo ogrywali defensorów Los Ches
i druga bramka wydawała się kwestią czasu. Nie padła w 76. minucie, gdy piłka po strzale Jo uderzyła w słupek, ale w 84. minucie limit szczęścia się wyczerpał – Viera żwawo wbiegł w pole karne, zgrał piłkę na bok obok interweniującego Moyi i Jo stanął przed pustą bramką. Choć Valencia rzuciła się do odrabiania strat, a Ever Banega nagle przypomniał sobie, że potrafi kiwać i podawać, zabrakło czasu na zdobycie gola. W jednej z ostatnich akcji w 89. minucie Joaquin świetnie przyjął piłkę w polu karnym i próbował ciosem karate pokonać Givena, ale bramkarz City nie dał się zaskoczyć.
W meczu zobaczyliśmy kilka obrazów Valencii – bezradną, niezdolną wyjść z własnego pola karnego, obrońców wymieniających nerwowe podania z bramkarzem, piłkarzy mijanych jak tyczki przez rozpędzonych rywali i kolejne 90 minut bez strzelonej bramki. Obok zagubionej Valencii dowody własnego istnienia przedstawiła Valencia obudzona, grająca z pierwszej piłki, pomysłowo, z szalejącym Everem Banegą, wymieniającymi podania Joaquinem i Pablo, precyzyjnym Juanem Matą, pewnym Moyą, uważnym Davidem Navarro i skutecznym w odbiorze Mehmecie Topalu.
Życie po Villi, Silvie i Marchenie ewidentnie istnieje, ale trzeba poczekać, aż wyewoluuje do inteligentnej formy.
Manchester City FC (2): Hart (Given, min. 46) - Boateng (Kolo Toure, min. 46), Kolarov (Cunnigham, min. 73), Kompany (Ibrahim, min. 78), Richards - Barry (Weiss, min. 68), de Jong (Vieira, min. 46), Toure (Lescott, min. 62) - Tévez (Johnson, min. 35), Silva (Wright – Phillips, min. 35) i Adebayor (Jo Alves, min. 73).
Valencia CF (0): Moya - Miguel (Bruno, min. 69), Navarro, Dealbert, del Horno (Iván Rubio, min. 69) - Topal, Éver, Tino Costa (Mata, min. 76) - Joaquín, Pablo i Soldado (Paco Alcácer, min. 89).
Bramki: 1-0 Barry 33', 2-0 Jo Alves 84'
Arbiter: Michael Dean (UK)
Władze Valencii na trybunach City of Manchester Stadium reprezentowali wiceprezydent Valencii Javier Gomez oraz prezydent Fundacio VCF Társilo Piles.
Galeria z meczu:
KOMENTARZE
ja niestety połowy meczu nie obejrzałam, bo się strasznie tnie, a niektóre strony mi w ogóle nie wchodzą ;/
Mam nadzieje, ze Unai juz nie bedzie probowal tego nieszczesnego 4-3-3. Rudzielec tez chcial to wprowadzic i wiemy jak to sie skonczylo, a teraz widac ze nie idzie, pilkarze zle sie czuja, wiec po co na sile z gory cos narzucac? (:
Słaby mecz, oby następny był lepszy.
A Emery mógł wpuścić Alcacera na boisko dużo wcześniej niż na ostatnie 2 min.
Powiem tak - nie łudźmy się że z zespołami pokroju MC w poważnej grze stworzymy więcej/lepiej .. Trzeba wykorzystywać to co umiemy stworzyć !
- Ben paniki, oni ligę zaczynają niebawem, my w przygotowaniach jesteśmy na innym etapie.
- Niech mi ktoś powie co to za ziomek nie poleciał do Boatenga na skrzydło ... bo mu się nie chciało i tamten se przeleciał "na szybkość"- takie rzeczy to tylko w Pro Evolution można odpuszczać, to aż nierealna akcja, tyle dobrego że chyba go solidnie opieprzą. Obstawiam że to był Del horno (słaby stream to nie widziałem) ale może to był Tino albo inny pomocnik.
- druga bramka City spoko, po hiszpańsku rozklepali nas środkiem w nasz jakże mocny środek, wcześniejszy słupek Jo po kuriozalnej bramce (na marginesie: City nam go chcieli wepchnąć, nie jest zły)
- DEALBERT ru....y jak różyczka w boże ciało!, co za przegubowiec ludzie, jakby na kacu był, łeb go musi nieźle boleć i od Navarro przejął strach; David jakby dostał pewności siebie dzięki opasce, ale u nie można dać się nabrać, od dawno ma fajne wślizgi ale obrońca z niego mizerny
- Del Horno na boisku to wiadomo że zobaczymy cień gościa który kiedyś zatrzymywał Ronaldinho w życiówce.
-Pierwsze 15 min. mieliśmy beznadziejne, chyba naszym się mniej chciało a Silvie, Boatengowi i Yayy bardzo; Mago chyba cudownie odzyskał motywację bo grał króciutko ale intensywnie i jeszcze jakieś diagonalne hehe podania nam zapodawał bastard jeden! :)
Ale uważam że MC też żadne fifa-rafa, Ximo chyba nie był na spalonym więc możemy zaliczyć sobie i tę sytuacje gdzie ich wykiwaliśmy równo. W drugiej połowie ochoty do gry niespodziewanie nabrał Ever i pokazał że gdybyśmy mieli takich trzech to nikt nie powącha naszej piłki w środku, Ximo aktywny, mógł dziś strzelić hattricka nawet.
Podstawowa różnica między nami a MC to pressing - u nich zwłaszcza w pierwszej połowie świetny i dużo, u nas może w jednym fragmencie, naprawdę jak nie będziemy robić rywalom prawdziwego pressingu to możemy dołączyć do ligi argentyńskiej od razu. I to jest największy problem VCF od jakiegoś czasu, poza tymi nieszczęsnymi stoperami i Horno. Ciekawe kiedy Emery im to wbije do łba... Zawsze w tym względzie leżymy dlatego wystarcza nam 'gazu' tylko na słabiaków. Jedynie w meczach z Barcą w zeszłym sezonie widziałem prawidłową presję, bo się chłopcy bali i 15 min z Realem, z resztą przyjmują metodę 'jakoś to będzie' ..
Żeby Valencia miała ciezko z City =/
Trudno
Bo to że przegrywamy z Manchesterem City to jeszcze nie jest problem, ale z taka gra my sie nie zalapiemy nawet do LE :(
Jestesmy dopiero 3 tygodnie przed sezonem i mamy nowych pilkarzy ktorzy ucza sie grac, dodatkowo gramy z M.City przygotowanym do sezonu naszpikowanym gwiazdami jak Silva,Toure,Adebayor,Tevez czy Kolorov.
Ponadto widac ze nasi pilkarze sa jeszcze w bardzo slabej formie kazdy indywidualnie.
Pesymistycznie/jak dla mnie realistycznie:
1.Juz na tym etapie powinno sie zaobserwowac jakies efekty pracy trenera i zawodnikow - a fatalnie sie prezentuja nowe nabytki. Mowa tu przede wszystkim o Tino Coscie ktory mial byc tym waznym zawodnikiem a okazuje sie byc slabeuszem niezdolnym do gry chociazby na przecietnym poziomie.
2. Widac golym okiem ogromne braki trenerskie Emerego - juz 3 rok nie potrafi nauczyc pilkarzy grac pressingiem , blizej rywali i blizej siebie zeby nasi mieli jak ze soba pograc. Widzi efekty i nic go to nie obchodzi jak City na luzie rozgrywa sobie pilke a VCF wybija dlugie podania na auty ilekroc nasi maja pilke!
3. Jak ktos juz pisal wczesniej da sie zauwazyc ze VCF nie gra jak druzyna tylko zlepek indywidualnosci i nawet rezerwy Espanyolu na oko graja lepiej. Powiem wiecej - zaloze sie ze w tej chwili jakby Guardiola zebral mlodych z La Masii grajacych dla Barcy w przedsezonie - ci mlodzi pykneli by nasz pelny sklad bez problemu.
4. Mamy niestety marnego trenera ale niestety moim zdaniem bardzo slaby sklad. Tak slabego skladu jeszcze nie widzialem jak kibicuje VCF. Jak juz pisalem VCF dzieli sie na pilkarzy bardzo slabych(Maduro,Moya,Alexis,R.Costa,Bruno,Del Horno,Dealbert),przecietnych(T.Costa,Topal,Vicente,Chori,Aduriz,Alba,Miguel,Navarro,Albelda),dobrych(Soldado,Mathieu,Pablo,Ximo)i bardzo dobrych(Cesar,Mata,Banega). Real i Barca nas zdemoluja a o walce z Atleti i Sevilla trzeba zapomniec do momentu gdy bedzie pierwsza kasa na transfery.
Chłopaki wrócili z wakacji, jest dużo nowych twarzy i nowa taktyka - na tym etapie przygotowań nie można oczekiwać cudów.
Skład jest niezły - jeżeli wrócą do 4231 (lub zaczną grać 442) to będzie b. dobrze.
Nawet nie liczę, że to będzie transfer ala Banega, który wypali ze znacznym opóźnieniem ...
Tino Costa beznadziejny a Vicente to już święty niepokalany ...
Prawda jest taka że Tino się póki co niczym specjalnie nie odstaje od reszty ani na plus ani na minus.
Utarło się kilka mitów, niedługo utrze się też że Tino to mega-cienias, tak jak uważa się że Mathieu jest świetny (oczywista przesada, połowę swojego grania u nas zapominał nagminnie się wracać, jak się już w miarę ogarnął to się połamał a świetnie wychodzą mu tylko dośrodkowania, ofensywa bo w obronie to nawet ja bym go wkręcił jak korkociąg)albo jeszcze śmieszniejsze, że Alba jest dobry w obronie heh ..
To co widzę, to mamy wielu piłkarzy dobrych technicznie a mimo to mamy mnóstwo strat, ma je Costa, ma Vicente, Pablo, miał Silva ...
Dlaczego tak jest ? - Moim zdaniem za mało biegamy, zarówno jak mają piłkę rywale jak i gdy my 'atakujemy'. Unai !
Oczywistym zastępcą Silvy był dla mnie Borja Valero, wybrano Tino, nie bez podstaw przyznam, bo we Francji bardzo kozaczył ...
Czasem jak zastanawiam się jaki jest ten słynny profil gracza którego poszukuje sekretariat techniczny - chyba taki:
- gracz dobrze wyszkolony technicznie lubiący truchtać przy linii bocznej, ruszający się jak mucha w smole, mający doświadczenie w holowaniu piłki, zwalniający grę prze kontrach, chętnie się pokiwa ... :)
Takie argentyńskie granie albo piłka z lat 80 ..
I zastanowiłbym się nad przygotowaniem fizycznym, "Angole" szybciej biegają i to sporo ..
Czy te City tak wam zaimponowało ? Parę razy zrobiliśmy ich jak trzeba mimo ponoć beznadziejnego składu.
Śmiem twierdzić że gdyby dziś grał Villa to my byśmy wygrali np 2-1
Jak już dajecie takie wizje, to ja powiem że gdyby dziś w tym sparingu piłkarze City grali w koszulkach VCF a VCF w MC to też oni by wygrali. Oczywiście my z Emerym.
Nie wierzę że zawojowalibyśmy cokolwiek więcej mając skład MC, taki Kompany to taki sam cienias jak nasz Navarro np, wiele razy widziałem jak dawał ciała, Silva ? był u nas rok temu i nie wielkiego nie pokazał, dziwnym trafem debiutuje w MC i od razu debiut bardzo dobry, Adebayor ? pewnie wytykalibyśmy mu drewno jak Zigicowi, Tevez to jak Ever, stary Vieira to gorzej jak stary Albelda i Topal, Johnson w naszych barwach skurczyłby się do poziomu Alby albo i gorzej, gdyby do nas przyszedł Boateng- gwiazdka kilku spotkań mundialu, na nikim nie zrobiłoby to wrażenia większego niż przyjście Tino. Jo nie chciał nawet Emery a chłopak narobił wiatru, trzeba mieć trenera z prawdziwego zdarzenia, Mancini też ich dopiero zgrywa, ma wielu nowych, a większość sparingów MC przegrało.
Co ciekawe naszym pasuje takie dostojne granie ze sobą, wyrywał się z tego głównie Alba który lubi wyrwać do przodu szybciej niż koledzy, przez co istnieje zagrożenie że wpadnie na najbliższego rywala i straci piłkę :)
A z angielskimi klubami to musimy grać i szybko i twardo, bo co z tego że my sobie klepiemy od lewej do prawej i odwrotnie skoro tamci już są przed nami i nam wybijają na outy po których nas nacisną i zaraz stracimy piłkę. Dobrze by było gdyby Valencia miała większe jaja na boisku ...
Do przerwy 2-0 w plecy, Drenthe mysli ze jest Karate Kid, tylko Jurka szkoda ;P Valencia grajaca tak slaba pilke jak z City, bez problemu pokona Real grajacy z La Galaxy do przerwy :D
Mam tylko nadzieje ze emery wie co robi, chociaz narazie wyglada to mega marnie :(
A to dlatego ze w moim odczuciu mamy marnego trenera i slabiutki sklad, z marnymi pilkarzami.
Fuh - Real jak widzisz jednak wygral, skurczybyki jakkolwiek by nie grali , a na tebeli wynikow niemal zawsze zwyciestwo krolewskich;)
środek obrony trzeba koniecznie wzmocnić,choćby ten zawodnik miał z 34 lata ale miał klase
coś mi się obiło o uszy,że Gallas był wolny,a taki doświadczony stoper by nam się przydał
pomoc mamy w porządku,Topal i Banega w środku gwarantuja dobrą gre,a skrzydła bardzo dobre i atak też w porządku
może nasz treneiro spróbuje grać 4-4-2 z Matą i Soldado w ataku
choc 4-5-1 w meczu z Hannoverem mi się podobało
4-3-3 to nieporozumienie
reasumując najwiekszym problemem jest środek obrony i nasz trener,która wyróżnia się nadmierną gestykulacją podczas meczu i nowymi pomysłami bez głębszego zastanowienia
3 mecze z silniejszymi rywalami i 2 porażki, remis i żadnej bramki. To daje obraz słabości drużyny. W obronie słabo, w ataku jeszcze gorzej. Tino mógł być dobry w Montpellier, ale to za mało na VCF. Nie bez powodu wizjoner ex-coach Maradona nie zaprzątał nim sobie głowy. Zresztą nowy trener też nie. Poza słabym składem - najsłabszym od lat, trzeba wrócić do sprawdzonego 4-4-2 z modyfikacjami. 4-3-3 z takimi wykonawcami nie sprawdza się.
Myślę, że czas zejść na ziemię, bo jakości u nas za mało, żeby myśleć o wielkich sukcesach. Ta drużyna jest obecnie szaraczkiem.
Skład i taktyka się powoli klarują. W tym meczu mieliśmy kilka fajnych momentów a takich będzie wkrótce więcej. Już w tych kolejnych sparingach zobaczymy znacznie lepszą drużynę.
Nie zapominajcie też, że ciągle jesteśmy w trasie i gramy mecze na wyjazdach, czasami dzień po dniu w zupełnie różnych zestawieniach. Nie oczekujcie, że będziemy na tym etapie super zgraną drużyną. Trzeba zaufać Emeremu. W końcu mamy grać dobrze w sezonie a ten jeszcze się nie zaczął.
Jedyne co mnie martwi to wspomniana obrona. Nigdy nie byłem przekonany do Navarro, a jeżeli to on ma być najsilniejszym punktem defensywy to cała reszta wygląda co najmniej średnio. Przydałby się doświadczony stoper, ale na to nie ma co liczyć, więc trzeba grać tym co mamy.
Mam przeczucie, że z kilku piłkarzy będziemy w tym sezonie bardzo zadowoleni. Mata pokaże na co go naprawdę stać, Joaquin i Vicente jak zwykle dają radę, Banega widać dorasta do bycia prawdziwym liderem w środku pola, a Soldado wygląda na głodnego sukcesów. Tylko te pozostałe 'wzmocnienia' średnio mnie przekonują, ale specjalnie bym się o nas nie martwił. Miejsce w pierwszej 6 mamy na pewno ;)
Emery chce grac ofensywnie ale trafimy np na Espanyol ktory stanie w 8 na własnej połowie i nic nie zrobimy na dodatek obronne tuzy i tak cos skombinuja!
Na razie to wygląda szaro, nie powiem że czarno to widzę, ale nie mamy ani jakiegoś wybitnego pomysłu na grę, ani zgranej drużyny - zwykle nasze sytuacje wynikają z indywidualnych popisów ew. akcji dwójkowych.
Również zgodzę się z tym że nie ma jeszcze co wjeżdżać na nowych. Nie kupiliśmy Cristiano Ronaldo które swoje będzie grał tak czy inaczej, tylko Tino Costę którego spora część z nas nawet nazwiska nie słyszała a niemało osób z reszty jakoś specjalnie jego kariery nie śledziło.
Jak dla mnie to na razie top 11 przy ustawieniu 4-3-3 wygląda tak :
Cesar
Miguel-Navarro (Sick !) - Maduro (głównie za Aston Villę i sam się nie spodziewałem, że go wpiszę) - Mathieu
Topal
Banega-Fernandes
Joaquin-Soldado- Vicente (bo Mata dopiero wrócił z wakacji)
Jednak biorąc pod uwagę naszą potworną dziurę w środku obrony może niezłym pomysłem jest gra i Topalem i Albeldą.
Więc tak, popieram poprzedni komentarz :P
Marchena właśnie zalicza spektakularny debiut w barwach Villarreal. Zawalił drugą bramkę. Można by mu to chyba nawet jako asystę zaliczyć.
Nawet ten nieudaczny na mundialu Altidore coś tam zagrał.
A Besiktas też ładnie grał i nie są to leszcze (gra tam Guti - wygwizdali go jak schodził, Nihat - dostał owację z wiadomych względów, Bobo, Toraman czy Quaresma).
Jak Garrido nie zawali tak początku jak Valverde rok temu to będą się liczyć do końca, skład mają szeroki.
Gdybyśmy mieli słaby początek to widzę tu dwa możliwe dla nas plusy
- Unai szybko wróci do starego systemu, który z nowymi nabytkami powinien ładnie działać /
- zwolnią Unaia zanim sezon przyniesie jakieś straty np. odpadnięcie z LM
Mam nadzieję że nasi z Violą coś pokażą bo sparingi sparingami ale coś w nich też wypada pokazać a my sobie 'pograliśmy' tylko przy cieniasach z Hannoveru ..
Sparingi są okazją do różnych prób taktycznych, zgrywania zespołu i dlatego nie można przywiązywać zbyt wielkiej wagi, ale dają doskonały obraz sytuacji. A sytuacja jest moim zdaniem kiepska, bo nie ma w drużynie jakości. W dzisiejszym Levante jest ciekawy artykuł o podwalinach wielkiej Valencii i bezsprzecznych zasługach Javiera Subiratsa. To on stoi za sprowadzeniem Canizaresa, Barajy, Ayali, Kily Gonzaleza, Piojo Lopeza, Marcheny, Aimara czy Villi. To za jego rządów zaczęli grać Mendieta i Vicente.
A kogo mamy teraz? Niewiadoma X - Ricardo Costa, słaby Tino Costa, przeciętny Topal, zielony Feghouli oraz surowy i ociężały Aduriz. Tylko Soldado wydaje się być wartościowym nabytkiem. Do kompletu mamy asy typu Asier, Alexis, Maduro, Dealbert. Na dodatek przeciętny trener. Wydaje mi się, że otwieramy szare karty historii VCF. Nadchodzi oszczędzanie, dziadowanie i siermiężne dzierganie.
Rozumiem że teraz kasy nie ma itd, ale trzeba popatrzyć na to realnie, z taką drużyną nie mamy się zbytnio co łudzić o pierwszą 3. W zeszłym sezonie odpadły Villarreal i Atletico już na starcie, Sevilla grała dobrze ale czasami w kratke, reszta zespołow pokroju Getafe, Deportivo, Mallorca coś próbowy zwojować ale oni też drużyn mistrzowskich to nie mają, a Real i Barca..w tabeli było widać odległość.
Nie wierze że wszyscy : Villarreal, Sevilla, Atletico bedą grac dno a my spokojnie popływamy na 3 pozycji, raczej tak nie bedzię.
Wiec jeśli nasz kochany Unai czegoś nie wymyśli a nasi nie zaczną biegać, kryć i grać to nie bedzie zbyt kolorowo.
trzeba dac im troche czasu-mecze towarzyskie gdzie nasz trener eksperymentuje to zupelnie inna gra niz w meczach o stawke
inna motywacja,inny cykl treningowy itp.
choc jakies wnioski mozna z tych meczow wyniesc
obrona jest glownym problemem Valencii
jak gra defensywna szwankuje to i atak nie jest do konca taki jaki ma byc
inaczej sie gra,kiedy ofensywny zawodnik ma pewnosc ze tyly sa dobrze zabezpieczone,a inaczej gdy kazdy atak przeciwnikow moze skonczyc sie strata bramki
bez solidnego wzmocnienia srodka obrony solidnym stoperem Valencia niewiele ugra w tym sezonie
Obrona była i jest głównym problemem. Niestety do tego doszła ofensywa. Nie ma już Silvy, na którego wszyscy się oglądali aż coś wymyśli i Villi, który wykończył jak trzeba i dodał coś od siebie. Wcześniej zresztą też bywało, że Villa bywał zupełnie odcięty od podań. Teraz mamy mizerię. Zdaje się, że trzeba będzie wrócić do znanych rozwiązań kadrowych: Banega/Fernandes + Albelda (ewent. Topal) i taktycznych 4-4-2 z nowymi wariantami: Pablo na lewym skrzydle, Joaquin na prawym, Mata jako mediapunta i Soldado. To powinno dać przyzwoity poziom, gorzej gdyby zabrakło któregoś ogniwa. Chyba że, gwiazda Feghouliego rozbłyśnie na trwałe, Vicente przypomni sobie najlepsze lata, Isco przejdzie szybki kurs dojrzewania, a Aduriz przerośnie siebie samego o 2 klasy.
Fajnie jest pomarzyć.
Musimy byc realistami i spojrzec ze niestety nasz sklad nie jest w tym momencie mocny a przy przecietnym szkoleniowcu daje to w sumie przecietna druzyne.
Przede wszystkim zadajmy sobie pytanie dlaczego sposrod wszystkich graczy VCF tylko Villa i Silva byli cenieni na ponad 30 mln? Dlatego ze tylko oni potrafili grac na stalym znakomitym poziomie - widac to bylo w precyzji podan i klasie zagran. Do tego doliczyc trzeba rowniez Mate.Choc akurat Silva i Mata mieli wyjatkowo nieudany zeszly sezon.
A reszta? Joaqiun i Vicente grali kiedys znakomicie ale obecnie(!) sa to pilkarze ktorym tylko okazyjnie cos tam wyjdzie, pilkarze przecietni. Podobnie jest z Pablo, czasami gra znakomicie, a czasami beznadziejnie. Albelda byl swietny ale kiedys, podobnie jak Marchena czy Miguel.
Za Miguela nikt teraz nie da wiecej niz 3 mln. Navarro i Dealbert to obroncy ktorzy grzaliby lawe u Beniteza czy za Floresa , a Tino czy Topal to pilkarze o ktorych ja nawet nie slyszalem , zadne gwiazdy tylko pilkarze dobrze grajac w swoich klubikach za ok 5 mln(aż!).
Takze badzmy realistami , w zwiazku z kryzysem finansowym mamy w tej chwili sklad na jaki nas stac a stac nas na niewiele.
Sevilla musi przyoszczedzic ale nie ma koniecznosci wyprzedazy gwiazd ale maja staly sklad z solidnymi rezerwami, poza tym sa od lat regularnie w LM co swiadczy o ich klasie. Atletico z kolei wydaje co sezon gruby jak na warunki "reszty la liga" szmal plus ma Floresa wiec kadrowo wygladaja lepiej i to zdecydowanie.
Reasumujac trzeba realistycznie patrzec na to co mozemy a na co nie mamy szans. Nie mamy szans na walke z Realem, Barca czy jakimkolwiek mocniejszym klubem w Europie ale mozemy powalczyc o LM w lidze choc nie jestesmy faworytami.
Jak Silva patrzył na poziom naszej gry z ManCity musiał chyba z zadowoleniem stwierdzić, że podjął dobrą decyzję.
Zgodnie z tym, co napisaliście, kopacze Vcf powinni już tylko położyć się na boisku i dać d...ć kolejnym rywalom (a przecież sezon jeszcze nawet sie nie zaczął).
Valencia to jak Polska. Nie ważne jakich mamy wrogow(rywali),jakie klopoty itd. Zawsze sobie poradzi. Teraz bedzie podobnie.
Jedno Wam powiem. Inny trener inaczej poukładałby ta dryzyne. Gralibysmy upragnionym przez wiekszosc systemem 4-4-2. Ale nie ma ani troche pewnosci ze osiągnąłby lepsze wyniki.Valencia to specyficzny klub i nie kazdy potrafi tu trenowac i grac. Narzucenie systemu na siłe nie przyniesie skutków. Emery ze swoimi slabymi umiejetnosciami jednak chyba wybrał najlepszy kierunek. Kokosów nie ma. Raz gramy ładnie,nastepnym beznadziejnie. Ale ogolny wynik jest zadawalajacy.
Teraz i przez dłuzszy czas nikt nie bedzie mowił bronic sie jak Valencia,bo to nie te czasy. Nie bedziemy mieli wspanałej obrony i tak zgranej druzyny. To jest zupelnie inny klub.
Trzeba zbudować dobry, wysoki i mocny dom, a okazuje się że cementu brak, bo sprzedany został na eksport i krajowy rynek, a my jesteśmy dopiero z pracami przy fundamentach. Można dosypać więcej piasku, dolać wody i liczyć na to, że jakoś to będzie.
P.S.
Silva tęskni za Hiszpanią i swoim domem. Ciekawe jak zda ten trudny egzamin życiowy.
Barca jest bliżej nas niż Real. Real ma trenera, który chyba jest najlepszy na świecie, Barca Guardiole. Real ma bardzo szeroki i mocny skład: Inter miał może połowę tego, a wiesz co Mourihno z nimi zrobił.
A Barca? Pozbyła się Toure, będą grać Basketem w pomocy :P Puyol jest tak wolny, że aż strach. Zresztą obrone mają słabą, a Valdesowi to dopiero jeden sezon wyszedł i w następnym może znowu słabo grać. Xavi kiedyś potrafił dobrze podać, ale jeszcze pobiegać z piłką i tworzyć akcję - teraz jest równie powolny jak Puyol, a zagrożenie z jego strony mniejsze. Drużynę układają pod Messiego, a więc Villa czy Ibra nie będą zdobywać tyle goli co dotychczas (poprzedni sezon Szweda jest najlepszym przykładem).
Krótko mówiąc: Real to będzie teraz zgrana drużyna plus świetny trener, a Barca to starzejąca się i osłabiona drużyna z przeciętną obroną. Drużyna w której wystarczy wyłączyć z gry Messiego by straciła 50% mocy w ofensywie.
Ogolnie to smiac mi sie chce z Realu. Jose bedzie trenował Real nawet jesli zawali sezon. Kupuje zawodników takich on chce. Ma wolna reke w pracy. Wszystko pieknie to i wyniki beda ale to nastepnym sezonie. A taki Pellegrini. Perez decydował kto przyjdzie do klubu. Nie dali mu drugiej szansy. Musiały grac gwiazdy a nie zawodnicy ktorzy sa potrzebni. Takie bezsensowne działanie. A i Kaka.65mln ha ha
Ja jednak widze przed soba 2 gołe fakty - mamy przecietny/za slaby sklad i marnego trenera. Za duzo trzeba by bylo w tej druzynie zmieniac zebysmy mogli walczyc o cokolwiek. Stad moje marne oczekiwania w stosunku do VCF choc bede oczywiscie kibicowal i zawsze zakladal ze naszym mecz wyjdzie.
Co do Atletico, Sevilli i Villareal - szanse mamy na walke o LM z tymi druzynami. Atletico i Sevilla sa kadrowo mocniejsze od nas, Sevilla na 99% bedzie w pierwszej 4ce ale szanse dla nas upatruje w nieregularnosci ligowej Atletico i to cos co zawsze bylo ich problemem.
LSW - co do Realu i Barcy to fakt - Real zostal zasilony znakomitym trenerem. Ale juz niejeden znakomity trener poległ wielce w madrycie.
Co innego w Barcelonie - ten zespol jest niemal perfekcyjny , a teraz jak zostali wzmocnieni Villą nie mam wątpliwości ze wygraja lige w cuglach i zmiotą wszystkich w LM. Co wiecej - mogę sie zalozyc ze w Classico ograja Real i to w obydwu meczach.
Co do "marnej obrony" Barcy - to dziwne bo ja uwazam ze obrona katalonczykow wraz z Interem to dwie najlpesze defensywy Europy.
Mamy slaby sklad? Podobno Aduriz taki drewniak, a to on w duzej mierze przyczynil sie do tego, ze Mallorca do ostatniej kolejki bila sie z Sevilla o 4 miejsce w lidze (:
Ofensywnie wygladamy bardzo dobrze, Soldado/Aduriz na szpicy, Mata/Vicente po lewej, Joaquin/Pablo po prawej. Na mediapunta moze grac Chori, Tino, albo nawet Banega. W Srodku duet Banega- Topal/Fernandes/Albelda tez wyglada ciekawie. Obroncy to nasze najslabsze ogniwo, ale nie wyglada to tragicznie! Boki sa bardzo dobre: Mathieu/Miguel, srodek jedynie pozostawia wiele do zyczenia. Bedzie dobrze, wierze w to (:
W sumie moge przyznać ci racje =)
Wolałbym ich niż te wszystkie Dealberty, Alexisy, del Horny itd. A prawda taka że ci obecni ciągną kasy jak tankowce, grają jak patałachy, mają też po 26-29 lat a do tego nie można ich się pozbyć.
Wolałbym ich niż te wszystkie Dealberty, Alexisy, del Horny itd. A prawda taka że ci obecni ciągną kasy jak tankowce, grają jak patałachy, mają też po 26-29 lat a do tego nie można ich się pozbyć.
W naszej dryzynie sa same indywinualnosci. Ilu zawodników robi samotne rajdy?(Mata,Pablo,Joaquin,czesto Banega,zauwazylem ze Costa,w sumie wiekszosc druzyny) Bramki zdobywamy po dwojkowych akcjach. indywidualnie tez popełniaja błedy(zle podanie,kiksy albo inne wynazki) Taka bedzie Za Emerego Valencia. ofensywna,z dziurami w obronie,grajaca czesto pieknie po to by móc przegrac z beniaminkiem.
Inny trener poukładałby ich,graliby druzynowo ale Watpie czy z tymi pilkarzami udałoby sie. Musiałby wymienic skład.
Ciekawe jest to, że zawodnicy grają daleko od siebie, nie stwarzają przewagi liczebnej, prawie nie ma gry z 1-szej piłki. W konsekwencji jest dużo strat, niecelnych podań. Jako jedno z rozwiązań widzę ustawienie Maty jako mediapunta. Isco mógłby być stopniowo wprowadzany do zespołu na tej pozycji. Skrzydła mamy dobrze obsadzone - Joaquin, Pablo, Vicente.
Czytałem o propozycjach, żeby z przodu grali razem Soldado i Aduriz. Moim zdaniem wtedy byłoby jeszcze gorzej, gdyż kto rozgrywałby piłkę?
Miałoby to sens żeby Maduro dość dobrze grający w pretemporadzie i występujący w klubie pokroju Valencii był jednym ze stanowiących "drugi garnitur" reprezentacji.
Chyba że źle rozumuje a trener powołał Maduro razem z Robbenem Snejderem i resztą paczki. Wtedy to chyba o czymś nie wiemy o.O
Ofensywę mamy dobrą, ale tak lekceważone na tej stronie Atletico ma zdecydowanie lepszą.
Aguero,Forlan to atak o klasę lepszy od naszego. Na rezerwie mają jeszcze Diego Costę i młodego Salvio.Reyes w formie, Simao Jurado, Merida. Obronę mieli jedną z najsłabszych i kogo kupili ? Godina i Filipe.
Atletico ma lepszy skład od nas . My naszą najsłabszą formację jeszcze osłabiliśmy.
i napisze to jeszcze raz - Bruno w składzie to osłabienie. Nie widzę powodów do nadmiernego optymizmu, realnie patrząc o 3 miejsce będzie w cholerę ciężej jak rok temu.
z niego moze byc jeszcze znakomity pilkarz,przeciez byl uznawany za jeden z najwiekszych talentow w Holandii
a do tego jeszcze trener Van Maarwijk jest fanem Valencii i chcialby Valencie w przyszlosci prowadzic
Redaktor daje nam max walke o LE i wyjscie z z grupy LM nawet jesli kupiłby klub jeszcze jednego piłkarza.
Wyliczył również,że w dwoch ostatnich sezonach Mata,Silva i Villa strzelili ~64% bramek na sezon.
Czy inny laik ...
PS. Wystarczyło nam kupić/nabyć dwóch normalnych stoperów i może bocznego obrońcę najlepiej takiego który gra po obu stronach żeby obsługiwał zmiany i Miguela i Mathieu (Dabo był ok.)a nikt by tu nie straszył 'nowym Atletico', 'wielką Sevillą' i 'lepszym Villarrealem' :(
Po co kupować? Wystarczyło nie sprzedawać Marcheny, a mielibyśmy dobrą obroną. Ktoś mądry postanowił jednak oszczędzić parę groszy i postawić na Ricardo Costę, a nie na Marchenę. W ten niewyszukany sposób nasz rywal zza miedzy został wzmocniony.
Głupich nie sieją, sami się ...
Jestem gdzieś pośrodku pomiędzy pesymistami a optymistami, ale chyba rozumiem postawę tych pierwszych. Pamiętajmy, że w zeszłym sezonie to między innymi słabej formie bezpośrednich rywali zawdzięczaliśmy to, że pomimo grania w kratkę mieliśmy dość bezpieczne 3-cie miejsce w lidze.
I o ile Atletico się wzmacnia a Vilarreal i Sevilla w zasadzie stoją w miejscu, to Valencia przecież jest słabsza niż w zeszłym sezonie. Soldado to nie Villa, Costa to nie Marchena (chociaż i tak nawet niezły transfer z tego może być), Tino to nie Silva pod względem klasy piłkarskiej...
Pocieszenie jest takie ze teraz mamy Topala i spokój w grze nie jest uzależniony od duetu Albelda-Banega. Moim zdaniem musimy próbować dostać się do LM żeby już do końca wyjść z dołka finansowego a nie myśleć o pierwszych, drugich czy trzecich miejscach w lidze. Wtedy już będzie dobrze.
No, ale do tego nasi muszą się zgrać, a takie Joaquiny, Maty i Vicenty muszą prezentować formę podobną do tej z najlepszych lat. Na sparingach tego jakoś nie widać i pewnie stąd wszechstronny pesymizm.
Od sezonu 03/04 tyle punktow dawaloby nam 3, lub lepsze miejsce, wiec naprawde Was nie potrafie zrozumiec.
He,gdyby Joaquin i Vicente zagrali tak jak zadawnych lat to Soldado i Adurizowi wystarczyłoby trzymac stope w kierunku bramki i byłby gol za golem. Vicente wygryzł nie do wygryzienia Gonzaleza,Calym Betisem był Joaquin
Dalej chlopaki,jeszcze troche newsów i bedzie 200 komentarzy pod jedna informacja :)
Flores jest lepszy i wydaje się że poukładał AM, w dodatku zrobił kapitalne transfery.
Unai jest specyficzny, pytanie co po nim, następca może tak szanować Adurizów jak tu niektórzy na stronie ..
Wszystkie kluby z czołówki są bardziej z bilansowane, to żadna nowość, trzeba jakoś tuszować te braki, liczę też na plagi kontuzji u największych rywali :)
ważne żeby się załapać do LM, żeby był dopływ kasy.
Kiedyś by nam to dawało, ale to było kiedyś.
No i skoro już przywołujesz te piękne czasy to mógłbyś wspomnieć, że strzeliliśmy o 12 bramek więcej wtedy niż w ostatnim sezonie, a straciliśmy o 13 mniej. +44 - taki mieliśmy bilans bramkowy. w 2002 +24. A rok temu +19.
no entiende, no comprende.
ONI WCALE NIE GRALI SLABO, BO OD 6 SEZONOW NIE PRZEKROCZYLI GRANIC 71 PKT, CZYLI TYLE ILE MY MIELISMY, CZYLI ICH WYNIK PUNKTOWY NIE JEST WYPADKIEM PRZY PRACY, A RACZEJ CZYMS CO SIE POWTARZA I JEST TO NORMALNE. Teraz zrozumiales?
Musisz być rozczarowany, że nikt twojego geniuszu nie docenia.
I WIDZĘ, ŻE POJĘCIE O FUTBOLU MASZ JAK GRZEGORZ LATO.OBRONA NAM KULAŁA, ATLETICO PRZEGRYWAŁO MECZ ZA MECZEM,RAZEM Z VILLARREAL ZACZĘŁO SEZON KATASTROFALNIE, SEVILLA DOSTAŁA W POŁOWIE SEZONU ZADYSZKI ZARAZ PO DEPORTIVO.
NO ALE TAK ! MALLORCA I GETAFE NAM PO PIĘTACH DEPTALI, A MY TE POTĘGI ZDYSTANSOWALIŚMY GENIALNĄ GRĄ ! ORGANIZACJA OBRONY TO BYŁ MATERIAŁ NA SZKOLENIA TRENERSKIE. ALE JEST 71 PTK I MASZ RACJĘ GWIAZDO !! EMERY TO GENIUSZ TWOJEGO POKROJU !!
Mieliśmy drużynę na średniaków i beniaminków,
gdyby nie złe początki Villarrealu i Atletico skończyło by się tak samo jak rok temu.A teraz odszedł Villa i Silva. Nazywanie Soldado i Tino ich godnymi następcami to pobożne życzenia. No i czego ja nie mogę zrozumieć , to twój minimalizm i entuzjazm , bo zdobyliśmy 71 pkt ! WOW , 28 pkt straty do lidera to w ogólnie nie jest powód do zmartwienia !
W zeszłym sezonie gdzieś w okolicach 1/3 sezonu my tu mieliśmy nadzieję na równą walkę z Realem o drugie miejsce a taki Guardiola to nas wśród faworytów do mistrzostwa wymieniał.
Jedyny problem to żeby nasz kochany trener umiał rozciągnąć ten okres świetnej gry z powiedzmy 1/5 sezonu na chociaż połowę.
Rozumiem nieco zdołowane nastroje przez tę kulawą obronę, słabe transfery i fakt, że to co Emery robi momentami w tej pretemporadzie nadaje się tylko do cenzury :P ale nie bądźmy aż takimi fatalistami. Myślmy pozytywnie bądź negatywnie gdzieś po pierwszych 10 meczach sezonu, a nie po paru chaotycznych kopaninach w pretemporadzie.
EL_Duderinio, no widzisz, my z tymi mocnymi przegralismy, ale bylismy rowniejszy przez caly sezon i nie mielismy tyle wpadek co oni, a kazdy mecz jest tak samo wazny, bo dostaje sie 3 pkt, prawda?
Jeśli nie, co niestety jest zapewne bardziej prawdopodobne jak patrzę :/ to możemy narzekać i snuć wizję zagłady bez europejskich pucharów.
Pozdrawiam (:
Gdybaniem i czystą spekulacją jest też to,że będzie dobrze. Mimo tego, że jakiś megaloman wmawia ludziom, że to "optymizm".
I widzę, że jak my gdybamy to jest be, ale jak ktoś mówi mi, że ostatnie 6 lat te 71 pkt by nam podium zapewniło to jest ok. No i co, że by zapewniło skoro zdobyliśmy mniej ?
Jakbym słuchał Piechniczka, polska piłka jest super bo w 74 mieliśmy brąz na MŚ !
Ciesze się, że jesteśmy w LM, ale nazywać nasz zespół mocnym to lekka przesada. Ofensywę mieliśmy mocną, Villa, Silva to klasa światowa to nie dziwne, że "ogórkom" daliśmy radę. Oni odeszli, a na ich miejsce nie przyszli gracze ich klasy. Ale w jakimś dziwnym umyśle to jest podstawa do optymizmu.
Emery to też trenerski ogórek, żaden dobry trener nie pozwoliłby sobie na wydatek 2 mln € na Bruno Saltora. Nie wart 10 procent tej kwoty. To też jest optymistyczne, bo może Bruno nie bedzie grał wcale.
I TO SA FUH FAKTY KTORYCH NIE CHCESZ DOJRZEC, WIEC ALBO JESTES DEBIL( W CO NIE WIERZE), ALBO UDAJESZ DEBILA ZEBY DOBROWADZAC DO OSTREJ WYMIANY ZDAŃ! I nie napisalem ze ktos nam sprzedawał mecze tylko ze nam sprezentowali, swoja slaba postawa!
tu jest bład bo mialo byc napisane zdanie w zupełnie inaczej :)
El_Du.....: Widze, ze wciaz nie rozumiesz, ze nie rozmawiamy o przyszlym, ale o poprzednim sezonie i o tym, ze TO NIE PRAWDA ZE INNI GRALI SLABO, BO GRAJA TAK OD 6 LAT!
To Ty teraz nie masz racji. Fuch dobrze gada. To,że Villareal i Atletico mieli fatalny start przez chyba nawet ponad 10 kojejek nie swiadczy ze zagrali słabej niz poprzednich sezonach. Bo gdyby co 3 kojejke przegrywali a nie 10 meczy z rzedu robi jakos to rożnice????
Nie,ogolny bilans punktowy jest mniej wiecej taki sam jak przerz ostatnie 6 sezonow.
Tylko tracili punkty hurtowoa nie co jakis czas. Innym systemem po prostu.
Grają "słabo" od 6 lat. Drugie miejsce Villarreal w 2008 to słabizna, 3. w 2005 też, trzecie miejsca w 2007 i 2009 roku Sevilli to też mielizna, 4. miejsce Atletico w 2008 to tylko wyjątek potwierdzający jedynie słuszną tezę.Deportivo i jego trzecie miejsca razem z 1/2 Ligi mistrzów to też oczywiście wstyd ! TO NIE PRAWDA, ŻE INNI GRAJĄ SŁABO OD 6 LAT
No przywoływanie poprzednich lat i gloryfikacja tych 71 pkt nie ma nic wspólnego z współczesnych obrazem Primera Division. Skoro fuh wierzysz w Valencię i ją wspierasz to nie wiem co cię tak cieszy wirtualne podium ? Dla ciebie to "aż" podium ? 71 pkt to dużo, ale w ostatniej dekadzie taki wynik tylko czasem dałby nam 2 miejsce, a mistrzostwa nigdy. Real i Barca odjechał reszcie niesamowicie, kiedyś to była najbardziej konkurencyjna liga świata, w LM grało 13 albo więcej hiszpańskich klubów, najwięcej z wszystkich lig Europy.
Możesz pisać, że "grali słabo od 6 lat", ale prawda jest taka, że nigdy wszyscy na raz nie dostali załamania formy albo zadyszki.
Fajnie, że wygrywaliśmy ze średniakami, ale sezon wcześniej nie dostaliśmy się do LM bo przegraliśmy wszystkie mecze w końcówce z konkurentami. A jak chce się wygrywać trofea to trzeba z nimi wygrywać albo nie przegrywać tyle. "optymizm" to w waszym wypadku minimalizm, 3 miejsce jest ok, ale dla Mallorci, Valencia to klub z wyższymi aspiracjami. Podniecaj się tymi 71 pkt, zobaczymy ile zdobędziemy bez Villi i Silvy.
Zresztą co się ograniczać, pewnie urodziłem się dla tych słów. To samo można powiedzieć o samozwańczych "optymistach". Fabrykujecie argumenty pod swoją tezę, żeby powiedzieć "to my mieliśmy rację, ma nasza racja jest, była i będzie lepsza"
Zaraz się dowiemy, że Valencia to ogólnie jest w świetnej kondycji, sprzedaż gwiazd odbyła się dlatego, żeby wybrukować ścieżkę do bycia lepszym sportowcem dla pozostałych, a Emery to trener z warsztatem porównywalnym do Mourinho. Tylko bez takiego PR.
Ponadto jakakolwiek próba polemiki z "optymistami" oznacza, że to "pesymiści" naginają fakty i ogólnie nie są godni wspierania klubu.
To co stosujesz Algir to się nazywa ignorancja, jeśli dla ciebie miejsca konkurencji na podium które przytoczyłem to "na silę szukanie argumentów" to już można oficjalnie powiedzieć, że ta stronka niczym się nie rózni od rm.pl albo witryn barcelony.
"...jeśli dla ciebie miejsca konkurencji na podium które przytoczyłem to "na silę szukanie argumentów"..."
Tak, uważam że na siłę szukasz argumentów. Jeżeli do ostatnich kilku sezonów podstawisz Vcf z "marnymi" 71 pkt, to okaże się, że z wymienionych przez Ciebie zespołów, tylko raz Villareal byłoby wyżej.
Możesz dostawiać do poprzednich sezonów ile chcesz, nie zmieni to tego, że zdobyliśmy mniej. Jak ja pisze, że przeciwnicy byli słabi i podaje fakty, to moje fakty to "gdybanie".
Jak ty piszesz, o tym, żeby dostawiać i porównywać do innych to ok. Villarreal zdobyło tylko więcej ? A ile my razy w ostatnich latach zdobyliśmy więcej ? O tym, że w 2007 Sevilla zdobyła 71 pkt a w 2009 - 70,to już uznałeś, że nie warto wspomnieć.
No ale tak, to przecież było w słusznej sprawie. To, że Sevilla, która rzekomo grała w ostatnich 6 latach słabo , zdobyła od nas w lidze tylko 3 pkt mniej (my 454 a Sevilla 451),dwa Puchary UEFA, Dwa razy wygrała Puchar Króla, raz Superpuchar Europy i Hiszpanii to też oczywiście zostało sklasyfikowane jako "słabo". Atletico Puchar UEFA wygrało, ale oczywiście to słabszy wynik niż nasz Puchar Króla, czyli jedyne trofeum jakie wygraliśmy w ostatnich 6 latach.Tak, to ja szukam na siłę argumentów...
Jako pierwszy klub w historii, no ale przecież Atletico to ogórki to się nie liczy, i tak są słabi. Godina i Filipe kupili, ale i tak Saltor lepszy transfer był.
Ale to się nie liczy bo Sevilla to ogórki nie ? haha .. smutne.
Pozdrawiam (:
Jakim cudem twierdzenie, że te magiczne 71 pkt zdobyte w ostatnim sezonie dałoby nam podium w poprzednich latach, odnosi się do poprzedniego sezonu ? Wspominając jeszcze fakt, że wcale by nam nie dało podium w 2007 roku.
Już szczytem megalomani jest wyjmowanie własnych słów z kontekstu.
Kolejny cytat : "UWAGA CYTAT POST NUMER 128: "TO NIE PRAWDA ZE INNI GRALI SLABO, BO GRAJA TAK OD 6 LAT!"."
i następny, ost numer 113. "ONI WCALE NIE GRALI SLABO, BO OD 6 SEZONOW NIE PRZEKROCZYLI GRANIC 71 PKT, CZYLI TYLE ILE MY MIELISMY, CZYLI ICH WYNIK PUNKTOWY NIE JEST WYPADKIEM PRZY PRACY, A RACZEJ CZYMS CO SIE POWTARZA I JEST TO NORMALNE"
Czyli o tym jak piszesz i sugerujesz, że poprzedni sezon w wykonaniu Villarrealu, Atletico i Sevilli to wszystko na co ich stać, że wcale nie grali słabo, tylko w swojej normie. A fakty są takie : Atletico zdobyło 47 ptk w ostatnim sezonie - najsłabiej od 6 lat.
Sevilla 63 pkt - najsłabiej od 5 lat.
Villarreal 56 - też wynik najsłabszy od 7 lat. Próbujesz coś tam nadrabiać emotami rodem z naszej klasy, ale to w niczym nie pomaga, skoro brak ci nawet ochoty, żeby pochylić się nad faktami i sprawdzić własne słowa. Możesz sobie wmawiać, że piszesz o faktach, ale one przeczą twoim tezom.
Nie warto, Fuh już dawno trwa w swym geniuszu i przeświadczeniu boskości. Doszło do tego, że się chwalił publicznie ile to kasy przelewa co miesiąc dla allegro.pl i do tego, że poniżał kolesia o którym nic nie wiedział.Szydził z jego rzekomej niezdolności do wykarmienia rodziny. To jest Jarosław Kaczyński tej strony.
Fakty to tylko słowo, które można wykorzystać.
Znaczenie tego słowa jest dla niego nie istotne.
sezon 2007/08
Valencia - Villarreal 26.08.2007 21:00 0:3
Deportivo - Valencia 20.10.2007 20:00 2:4
Sevilla - Valencia 28.10.2007 21:00 3:0
Atletico - Valencia 13.01.2008 21:00 1:0
Valencia - Deportivo 09.03.2008 19:00 2:2
Valencia - Sevilla 15.03.2008 22:00 1:2
Valencia - Atletico 18.05.2008 18:00 3:1
SEZON: 2009/10
Valencia 2:0Sevilla 30.08.2009 19:00
Valencia 2:2Atletico 26.09.2009 22:00
Deportivo 0:0Valencia 20.12.2009 21:00
Valencia 4:1Villareal 17.01.2010 21:00
TUTAJ JUZ DRUZYNY NIE BYLY W KRYZYSIE:
Sevilla 2:1Valencia 31.01.2010 21:00
Atletico 4:1Valencia28.02.2010 21:00
Mallorca 3:2Valencia 11.04.2010 21:00
Villareal 2:0Valencia 08.05.2010 21:00
TO CO ROBICIE TO DEMAGOGIA BO WYGRYWAMY Z CZOLOWKA TYLKO GDY ONI GRAJA SLABO!
PRZYKŁAD SEZON 2008/09
Valencia - Villarreal 10.01.2009 22:00 3:3
Atletico - Valencia 17.05.2009 21:00 1:0
Villarreal - Valencia 23.05.2009 21:00 3:1 I TYLE ODE MNIE, TO SA TWARDE FAKTY!
« Wsteczskomentuj