Mestalla pokonuje Standard Liege
10.01.2009; 00:24W rozegranym nieopodal Walencji meczu towarzyskim zespół rezerw Valencii pokonał wicelidera ligi beligjskiej – Standard Liege. Mistrz Belgii w sezonie 2007/2008 przybył do Hiszpanii, by przygotowywać się do rundy rewanżowej w Jupiler Pro League.
Zawodnicy dowodzeni przez Oscara Fernandeza zwyciężyli Belgów 2:1. Oba gole zdobył najnowszy nabytek drużyny, Dag Olsen. Pełne zawody rozegrał członek pierwszego zespołu, Thiago Carleto.
KOMENTARZE
P.S Tak chcę bana bo polska społeczność kibiców Los-Ches to żałosne dzieci leczące komplesky w necie... Pseudointeligencja RLZ...
Nie chce wdawać się w zbędną dyskusje.
2. Carletto jest zbyt słaby taktycznie, żeby rzucać go do pierwszego składu. Nie bez kozery analizuje taśmy z zapisem spotkań. Nie może być tak, że i Miguel i lewy obrońca, będą jeźdźcami bez głowy (Portugalczyk przynajmniej zawsze wraca).
3. Nie umiecie dyskutować na temat, a nie odwołując się do własnej autopsji, która tutaj nie ma kompletni nic do rzeczy?
Ja, żeby nie robić offtopicu powiem co myślę o w.w. dwójce. Uważam, że ani jeden, ani drugi nie jest w tym momencie gotowy, żeby grać w pierwszym składzie. Jeżeli już na któregoś z młodzików stawiać, to na Michela i Ximo Navarro. Carleto musi mieć mocne braki w defensywie, skoro Emery nie powołał go do tej pory. Najpierw trening, później gra, a nie, tak jak to drogi Velinie wspomniałeś, od razu do pierwszego składu. Za co? Za to, że był gwiazdą w drugiej lidze brazylijskiej i bombił z 35 metrów? Sorry, nie ta ranga. Co do Olsena, to też jest jeszcze zbyt świeży. Przyszedł z rezerw Tottenhamu, więc jakim prawem miałby od razu grać w pierwszej drużynie Valencii? Chyba jest jakiś powód, dla którego nie przebił się do podstawowego zespołu Kogutów, nieprawdaż? Z całym szacunkiem dla Twojej kariery Velinie, to Emery jest trenerem, nie Ty i śmiem zaryzykować stwierdzenie, że to jego decyzje w przypadku drużyny Valencii będą słuszniejsze.
A i żeby offtopu nie było ja akurat postawiłbym na młodego Olsena. Oczywiście nie w meczu ligowym, ale np. podczas Copa del Rey przy stanie 2:0 dla nas. Mógłby wejść w końcówce spotkania.
« Wsteczskomentuj