Kominikat Cerberus Capital
16.05.2014; 17:35
Cerberus odkrywa karty
Amerykański fundusz inwestycyjny, niemogący cieszyć się dużym poparciem wśród Valencianismo postanowił wydać oświadczenie, w którym wyjawia szczegóły swojej oferty oraz wzywa do pełnej transparentności podczas okresu głosowania.
Cerberus Capital – biorący udział w procesie sprzedaży klubu – oraz jego przedstawiciele: Manuel Broseta, Manuel Ríos, Iñigo Parra, Joaquín Maldonado oraz Héctor Dominguis pragnie wyrazić nadzieję iż proces sprzedaży będzie do samego końca w pełni transparentny.
Jednocześnie zapewniamy, iż firma Cerberus Capital nie ma nic do ukrycia i – podobnie jak reszta inwestorów – ma na względzie przyszłość i dobro klubu Valencia Club de Futbol. Jeśli nasza oferta jest najlepsza – w co wierzymy – chcemy by wszyscy o tym wiedzieli.
Nasza oferta zapewnia m.in:
— Spłacenie klubowych długów oraz zapewnienie klubowi jednej z najzdrowszych finansowo kondycji w Primera División i Europie.
— Działanie klubu na takich samych zasadach zarówno podczas naszej współpracy, jak również po jej zakończeniu. Valencia ma być tworem niezależnym, który sam będzie potrafił poradzić sobie ze swoimi zobowiązaniami i godnie reprezentować ideę Valencianismo oraz spełniać ich nadzieje i marzenia.
— Ukończenie budowy stadionu na najwyższym, światowym poziomie w jak najszybszym czasie .
— Ambitny plan sportowy, bazujący na wysiłku, poświęceniu, wartości zespołu oraz pracowitości jaki wszyscy pamiętamy, a który tworzony był i będzie przez Davida Albedę i innych członków dawnych sukcesów.
— Silną i wolną od długów Fundację, która będzie mogła skupić się na osobnych projektach jak klubowe muzeum czy przygotowanie 100-lecia klubu, na jakie klub zasługuje.
— Wspieranie klubowych szkółek i wszystkich drużyn młodzieżowych niezbędnymi wartościami i inspiracjami.
— Klub, będący czymś więcej niż klub, jak było to niegdyś, by dać walenckiemu i hiszpańskiemu futbolowi nową nadzieję w czasach, gdy jest to potrzebne. Podkreślamy swoje poświęcenie, dojrzałość i zaangażowanie oraz, po raz kolejny, długoterminowość naszego projektu.
KOMENTARZE
Co do samych intencji mam złe przeczucia w stosunku do każdego z potencjalnych właścicieli. No cóż. Obym się mylił.
Najważniejsze jest dobro klubu.
Czy nowy stadion po wykończeniu będzie własnością klubu czy miasta? Stadion powinien należeć do klubu jeśli ten ma być w stanie zarabiać sam na siebie.
Valencia powinna podążyć śladami Juventusu, który głównie dzięki własnemu stadionowi jest w stanie sam na siebie zarabiać. Teraz ponoć Roma będzie budować własny stadion.
Jeszcze tydzień i wszystko się wyjaśni (oczywiście chodzi o właściciela) ;)
"Valencia ma być tworem niezależnym, który sam będzie potrafił poradzić sobie ze swoimi zobowiązaniami"
"plan sportowy, bazujący na wysiłku, poświęceniu, wartości zespołu oraz pracowitości"
"Wspieranie klubowych szkółek i wszystkich drużyn młodzieżowych niezbędnymi wartościami i inspiracjami"
- mówiąc otwartym tekstem nie będzie żadnej kasy na sportowy rozwój klubu i transfery.
Smutne to. Jeszcze smutniejsze jest postępowanie Bankii, która postawiła ultimatum: albo wygra ten, kto oferuje najwięcej (dla banku) pieniędzy (czytaj Cerberus), albo unieważnimy proces sprzedaży.
1. Wizja Cerberusa jest aż nazbyt piękna. Wcześniej wiedzieliśmy o nich mało. Nie przekonują mnie i nie przekona mnie obecność w tym planie Davida Albeldy. El Capitano zasługuje na funkcje w klubie, ale nie kosztem Rufete czy Ayali, nie tędy droga.
2. Lim - to on najbardziej się opiera na kasie, a tej kasy ze wszystkich ma najmniej. Nie wiem o co tu chodzi, chętnie zobaczyłbym w VCF chłopaków z Benfiki, ale nie wierzę Singapurczykowi, mógłby się szybko znudzić i gdzieś uciec. Dla niego to zabawka.
3. Ruscy... eee?
4. Wanda - chcą zarobić. No i co? Jedni którzy mówią prawdę. Klub zarabiający pieniądze, to klub dobrze działający. Prawda jest taka, że dzięki niemu ten zarobek uzyskać byłoby łatwiej. Nie przeskoczymy financial fair play (kary za ten sezon dostanie między innymi Man C i PSG), ale dzięki sparingom w Chinach i intratnym umowom sponsorskim, możemy zyskać naprawdę duże środki. Dzięki współpracy z Jinko i Wandą już jakoś tam rozpoznawalni jesteśmy, warto to wykorzystać. Sam Wang stawia na młodzież, nie jest więc nastawiony tylko na zysk. Na dodatek, Wang jako jedyny nie wchodziłby do klubu z butami, wydaje mi się, że wielu ludzi w klubie zachowałoby swoje funkcje. Ostatnie czego potrzebujemy to trzęsienia ziemi. Wbrew pozorom, powoli w klubie zaczyna dziać się dobrze, idziemy w dobrym kierunku i mam nadzieję, że ten kierunek utrzymamy. Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech sobie zada pytanie, kto w tym klubie ma grać pierwsze skrzypce, odpowiedź: Bernat, Fede, Paco, Gaya. Nasi wychowankowie. Stawiamy wreszcie także na Hiszpanów i uzupełniamy ich naszymi ulubionymi Argentyńczykami. To zadziała, trzeba cierpliwości. Takie Atleti też z dnia na dzień nie osiągnęło tego co ma.
Jeśli wygra Cerberus wyleci z VCF Salvo, prawdopodobnie Pizzi i cała reszta.
« Wsteczskomentuj