Valencia vs. Sevilla – zapowiedź
22.09.2013; 16:06
Emery zwolni Đukicia?
Klątwa Unaia Emery’ego nadal podąża za Valencią. Podobnie jak w tamtym sezonie pozbawił „Nietoperzy” szans na 4 miejsce w lidze, a co za tym idzie gry w Lidze Mistrzów, tak teraz może sprawić, że pracę straci Miroslav Đukić. Tym razem jednak także Bask jest w nieciekawej sytuacji.
Niedzielne spotkanie będzie bardzo ważne dla obu drużyn. Sevilla znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji niż Valencia, ma 2 punkty w lidze i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Wydaje się więc, że w razie porażki drużyny z Andaluzji, los ich trenera może być podobny.
Z ostatnich meczów Sevilli można jednak wynieść więcej pozytywów. Podobnie jak Valencia, przegrali 2:3 z Barceloną, trzeba jednak przyznać, że w całkiem dobrym stylu i nie wiele zabrakło aby w meczu padł remis. W Lidze Europy zaś wygrali z portugalskim Estoril 2:1. Nie jest to może najbardziej wymagający przeciwnik i na próżno porównywać go do Swansea, ale takie spotkanie może podbudować atmosferę w szatni Sevilli. To może być decydujący atut biorąc pod uwagę to co dzieje się w drużynie Blanquinegros.
Sevilla ma też dwa atuty, których Valencii brakuje. Zawodnicy Emery’ego brylują w walce o wysoko zagrywane piłki, ale co ważniejsze, mają prawdziwego lidera. Ivan Rakitić od początku sezonu pokazuje, że po odejściu Navasa i Negredo to właśnie on będzie czołową postacią tej drużyny. W odróżnieniu od kreowanego na lidera Valencii Évera Banegi, Chorwat w roli najważniejszego elementu swojej drużyny spisuje się znakomicie. Ma także solidne wsparcie pod postacią Vicente Iborry czy innych solidnych defensywnych pomocników.
Kibice Valencii nie powinni być zdziwieni jeśli Unai Emery postawi na młodych zawodników. Jairo, Rabello, Moreno czy Cristoforo zdążyli się już pokazać z dobrej strony. W składzie Valencii po raz kolejny natomiast możemy spodziewać się zmian, choć dziwnym wydaje się fakt braku powołania dla Portu (choć został włączony do treningów z pierwszym składem – przyp. red.) czy kolejne pominięcie Paco.
Jednym z nielicznych faktów przemawiających za Valencią są kontuzje w obozie przeciwnika. Podczas gdy Miroslav Djukić nie może skorzystać tylko z usług Ramiego, w Sevilli mają prawdziwy szpital. Kontuzjowani są Fazio, Pareja, Cicinho, Cheryshev i Perotti. Zwłaszcza absencja Argentyńczyków może pokrzyżować plany Emery’emu. Trzeba jednak przyznać, że podobnie było w poprzednich meczach, a i tak nie zmieniało to stanu rzeczy. W formie w jakiej obecnie znajduje się Valencia, takie fakty nie muszą wcale przesądzać o wygranej.
Przewidywane składy:
Valencia: Alves; Guardado, Mathieu , Costa, Pereira; Míchel, Fuego, Feghouli, Banega, Pabón; Postiga
Sevilla: Beto; Moreno, Navarro, Cala, Coke; M’Bia, Cristoforo, Marin, Victor, Rakitić; Gameiro
Wszystkich kibiców zapraszamy serdecznie do wytypowania prawidłowego wyniku spotkania odwiedzenia naszego kanału IRC!
Zapraszamy również do odwiedzenia zaprzyjaźnionych serwisów:
Relacja Live – Klik!
Transmisja Live– Klik!
KOMENTARZE
Dla niektórych to mało. Brak cierpliwości daje się teraz we znaki.
Chyba ktos nie oglądał jego ostatniego sezonu w barwach VCF... Zresztą VCF Unai`a brakowało stylu, obrona kulała, młodzi musieli mieć dużo szczęścia by dostać swoja szansę. Emery musiał odejść i tyle. A reszta stawki się w końcu ogarnęła...
Może liga stała też na niskim poziomie w 2001/02 i 2003/04 kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo, co Mico? Bo przecież nie natłukliśmy tyle punktów co obecna Barcelona czy Real, a i drugiej ekipy nie wyprzedziliśmy o jakieś 10-15 oczek.
Fakt jest jeden oczywisty - zadanie jakie stało przed Emerym - co wyraźnie podkreślał ówczesny prezes Llorente - było kwalifikowanie się do Ligi Mistrzów każdego sezonu, co zapewniało jakkolwiek tego nie nazwać "stabilność" i z tego się wywiązał. Z faktami nie ma co dyskutować. To, że nie udało się osiągnąć nic ponadto to inna sprawa. A w ostatnim sezonie było widać już po prostu zmęczenie materiału.
Zamiana: Unai out, Pelle in, nie skończyła się dobrze dla klubu. Nadzieję dał Valverde, po nim przyszedł Dukić i dalej jesteśmy w tym samym miejscu (w sensie rozwoju sportowego, bo w tabeli jednak niżej). Stało się to, czego obawiałem się najbardziej: tasowanie trenerami.
Żaden ogarnięty tu nie przyjdzie (był przez chwilę Valverde - rozejrzał się i poszedł tam, gdzie mu ufają), więc z punktu widzenia czasu, który upłynął i roboty, która NIEzostała wykonana dla klubu - przy linii bocznej dalej mógł prężyć się Mister.
Z faktami nie masz co dyskutować.
Po drugie, nie poruszam w żadnym stopniu tego czy Emery powinien odejść w pamiętnym sezonie czy też nie, ale czego mogę wymagać skoro pewnie nie przeczytałeś mojego komentarza do końca.
Skoro twierdzisz, że liga była słaba w sezonie 2011/12 (zupełnie z czapy!!!), ja sobie będę twierdził, że była tak samo słaba w 2003/04. Powiem więcej, żadne mistrzostwo nam się nie należało, styl jaki prezentowała drużyna Beniteza wcale nie powalał - bazowaliśmy bowiem na mocnej obronie i jakiś kontratakach, które hiszpańskiej drużynie po prostu nie przystoją (a może nawet plamią jej honor? kto wie?), a na które to nabierały się zupełnie marne ekipy pokroju Albacete. Powinniśmy po latach zrzec się mistrzostwa na korzyść drużyny, której najbardziej w tej lidze nie cierpię.
Pozdrawiam : )
« Wsteczskomentuj