Szybko, łatwo i przyjemnie
12.05.2013; 14:02
Wysokie zwycięstwo na przedmieściach stolicy
Podobnie jak przed tygodniem, tak teraz zespołowi Ernesto Valverde udało się zaaplikować rywalom cztery gole i łatwo wygrać pojedynek. Mecz rozstrzygnął się już po pierwszej połowie, po której Valencia prowadziła 2:0. Południowa klątwa dobiegła końca!
Obie drużyny miały o co walczyć. Valencia o Ligę Mistrzów, Rayo o Ligę Europejską. Ernesto Valverde mimo, iż do dyspozycji wreszcie miał czterech nominalnych stoperów i tak zdecydował się na wystawienie Jeremy`ego Mathieu. Zamiast Tino Costy wystąpił Albelda, a pod nieobecność Jonasa na placu gry pojawił się Piatti.
Valencia od początku dzieliła i rządziła. Efekt przyszedł po niespełna 30 minutach. Roberto Soldado bez problemów wykorzystał rzut karny, który wcześniej wywalczony został przez Daniela Parejo. Dosłownie minutę później walencki napastnik zmarnował jeszcze lepszą sytuację niż rzut karny. Hiszpan nie sięgnął piłki Piattiego, który dograł ją Soldado na „pustaka”.
Kilka chwil później do siatki gospodarzy znów trafił „Żołnierz”. Piatti uwolnił Guardado, lewy obrońca wystawił jak na tacy piłkę Soldado, a ten nie miał prawa nie trafić na pustą bramkę z najbliższej odległości. 2:0!
Przyjezdni powinni prowadzić zdecydowanie wyżej. Kapitalną szansę miał Pablo Piatti. Argentyńczyk będąc sam na sam z Rubenem, chciał za wszelką cenę przelobować golkipera Rayo, jednakże ten nie dał się zaskoczyć i odbił piłkę. W 36. minucie szanse ponownie zmarnował Piatti. Tym razem skrzydłowy zamiast strzelać na bramkę chciał podać do Banegi. Futbolówka do Evera jednak nie dotarła i wszystko skończyło się tylko na rzucie rożnym.
Niewykorzystane sytuację mogły zemścić się tuż przed przerwą. Piłka po fatalnej interwencji Guaity wpadła do siatki, ale sędzia dopatrzył się wcześniej zagranie ręką Delibasicia, napastnika miejscowych. Do przerwy tylko 2:0. Gdyby tylko lepsza była skuteczność, już po pierwszych trzech kwadransach mogliśmy cieszyć się manitą.
Obraz gry nie uległ zmianie po przerwie. Valverde w 56. minucie zmienił najsłabszego gracza Los Ches, Pablo Piattiego. Poprzez wejście na boisko Aliego Cissokho, Andres Guarado przesunął się na skrzydło. I już parę chwil później dał o sobie znać zdobywając bramkę na 3:0! Meksykanin, wprawdzie na raty, ale pokonał golkipera Rayo i nareszcie strzelił swojego pierwszego gola w barwach klubu z Mestalla!
Rayo pierwszą poważną sytuację stworzyło sobie na kilkanaście minut przed końcem meczu. Piti mocno strzelał z daleka, ale interweniować zdołał Guaita. Na odpowiedź przyjezdnych nie trzeba było długo czekać. Po dośrodkowaniu w pole karne Feghouli trafił w słupek!
Wynik w doliczonym czasie gry ustalił Nelson Haedo Valdez. Feghouli świetnym podaniem obsłużył napastnika, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Rubenowi na jakąkolwiek interwencję. 4:0.
Valencia zdeklasowała Rayo. Jednostronne widowisko i zwycięstwo z pozoru wysokie, jednakże mogło być jeszcze wyższe. Podopieczni Valverde wykonali swoją misję, przełamali wyjazdową klątwę i teraz należy liczyć na Granadę!
Tymczasem zapraszamy do wyboru najlepszego gracza meczu, przedstawienia swojego typu odnośnie spotkania z Getafe.
KOMENTARZE
To jest poniżające jak można zepsuć tyle okazji 300% owych. Ten chłopak jest słabym piłkarzem , bardzo słabym. Odkąd przyszedł do Valencii gra fatalnie ale dzisiajszy mecz pokazuje że chłopak powinien poszukać sobie innego zajęcia bo gra w piłkę mu nie wychodzi.
Czemu nie gra Bernat?
Drugi geniusz to Guaita - ten gol w końcówce to był jego samobój. Alves jest bramkarzem o 2 klasy lepszym , od dawna to powtarzam. A Guaita u mnie by sie nawet na 3 bramkarza nie łapał.
Poza tym gramy naprawdę dobrze, jest duży pressing i dużo walki. Gdyby nie niemoc z przodu i Piatti to mogło by być z 4-0 do przerwy.
Broniłbym decyzji Valverde. Nawet wystawienie Piattiego, który daje ciała ostro, ale jednak jest groźny dla przeciwników. Każdy wie, że Piatti jest często faulowany. To po nim był ten wolny z dośrodkowaniem Banegi. Na razie zmierzamy po kolejne zwycięstwo więc nie czas na narzekanie na decyzje trenera, który walczy o LM dla nas.
Może RSS nie udźwignie tej presji.
Najważniejsze pytanie jest jednak następujące: dlaczego wcześniej tak nie graliśmy?
Widać, że mamy duży potencjał, tylko zwykle go nie wykorzystujemy.
Soldado nie do zastąpienia u Nas ;) pełne 90 minut Feghouli`ego ;) brakowało mi tylko wpuszczenia Jonathana na boisko no , ale nie da się jak widać wszystkiego pogodzić cieszy dobra gra i piękny wynik + dobra w miarę gra Javi`ego Fuego;) AMUNT!
Z Soldado też nie przesadzajmy, na litość boską. Bramka z karnego i trafienie z metra na pustą.
A bardziej od nieobecności Viery boli brak Bernata. Jeszcze trochę i wyfrunie od nas do jakiejś Malagi.
Po jednym punkcie ugraliśmy z Levante, Barcą i z Realem i co jest oczywistym następstwem mamy z nimi również ujemny bilans bramkowy (plus z RSSS rzecz jasna).
Z nikim nie zremisowaliśmy dwukrotnie (i już nie zremisujemy bo z rywalami, którzy nam zostali wygrywaliśmy).
Z pozostałymi zespołami no notowaliśmy zdobycze rzędu 3,4 lub 6 pkt. Z każdym mamy bramkowy bilans dodatni lub remisowy.
Dublet zwycięstw póki co udało się odnieść jedynie z Celtą Vigo i Osasuną. Mamy szansę na jeszcze 3 takie dublety.
Wszystkie dane są dostępne w zakładce Sezon/Primera Division, w matrycy wyników ;)
Tak grającą Valencję chciałbym zobaczyć w meczu z Getafe bo wbrew pozorom może to być ciężki mecz (kolejkę wcześniej poległ tam RSS). Teraz czekam z niecierpliwością na mecz RSS z Granadą (oby RSS zgubił punkty, co jest mało prawdopodobne ale nie niemożliwe).
Szkoda, że Feg nie strzelił, choć mam nadzieje, że tak czy inaczej wraca powoli do swojej dobrej dyspozycji. Dzisiaj świetna asysta do Valdeza.
Soldado w zeszłym sezonie był najlepszym strzelcem z Hiszpanów (razem z Llorente) z 17 golami, a obecnie ma 21. Dziś oprócz dwóch goli miał jeszcze asystę przy trzecim ;)
Z Mathieu robi się prawdziwy stoper. Nic dziwnego, że B chce nam go podkupić :P
:D
5:5 to nie ujemny bilans a jedynie niekorzystny w kontekście rozpatrywania kto ma zająć wyższą lokatę na wypadek takiej samej ilości punktów. Nazwanie bilansu 5:5 "ujemnym" (mimo, że wynosi zero) byłoby błędem językowym ;)
Soldado jak sprzedamy to zyskamy i stracimy, również jak zostanie też zyskamy i stracimy:
Plusy:
- jest naszą wizytówką, naszym Żołnierzem,
- strzela gole na pewnym poziomie co roku,
- potrafi ustawić się w polu karnym w odpowiednim czasie, zgubić obrońców tak aby była pusta bramka,
- jest kapitanem drużyny,
- dobrze wykonuje karne w najważniejszych meczach
- jeszcze może pograć w VCF na poziomie z 2-3 lata, tak sądzę,
- miewa brak formy, ale 2-3 mecze, a nie pół sezon, jest powtarzalny,
- i oczywiście najlepszy nasz strzelec
bądź:
- nie potrafi grać z piłką (kiwając przeciwnika i strzelając)
- łapie głupie żółte kartki, wykłóca się niepotrzebnie z sędziami,
- możemy zgarnąć za niego 20-30mln
- jak sprzedać to najlepsza okazja, jego wiek, nowy trener (przebudowa - odmłodzenie drużyny).
- Następców młodych, utalentowanych na jego pozycję nie brakuje,
- stracimy naszego lidera bo bez wątpienia z Banegą w dwójkę są. W proporcjach to tak jakby Real stracił Cassilasa, a Chelsea Lamparta.
- Nowy zawodnik na jego pozycję może być lepszy, ale może być niewypałem. Piatti u nas się nie przyjął :(
Cieszmy się bo co jak co z Rayo strzelił 2 bramki, otworzył worek z bramkami. Lubię jak Soldado strzela jako pierwszy albo jako ostatni bramkę dającą wygraną - to potrafi dla nas robić perfekcyjnie. W sumie to z Jonasem się idealnie uzupełniają co mecz kto inny strzela :) Może i dobrze...
Jestem fanem piłkarzy w stylu Claudio Lopeza, Villi - którzy są lisami pola karnego, ale potrafią sami wyklarować sobie sytuację. Tacy są najdroższy i o takiego trudno. Co jakiś czas mamy takiego piłkarza, może jest już czas na sprzedanie Soldado, a może i nie.
Sądzę, że przy Valverde wiele zmian nie potrzebujemy i to mnie bardzo cieszy bo źli czy dobrzy i tak będę bronił Nietoperzy.
Ciągle wierzę, że Bernat i Viera będą u nas czołowymi graczami, Guardado zacznie strzelać jak ostatnio, zaś Piatti będzie grał jak kiedyś w Almerii czy Argentynie - uwielbiam i tak tego ostatniego kurdupla.
Nie oglądałem na żywo meczu z Rayo, ale wiem, że partolił. Zaś Piatti wypracował podaniem do Guardado akcję po której strzelił Soldado. Piatti ma chyba to samo co Torres w Chelsea. Presja wielka i partoli sytuacje. Wiele oglądałem Piatttiego i nie poznaję chłopaka. Tu jest problem z psychiką i wiarą w siebie. Mam nadzieję, że Guardado chociaż uwierzył po strzeleniu.
Guardado i Piatti mnie czasem denerwują wręcz, ale kurcze po prostu ich uwielbiam.
Kiedyś bardzo chciałem, aby grali dla Nietoperzy... może ja jestem winny :P
Nie sprawdziłem tego, ale jeśli to prawda, to z Malagą jesteśmy na równo.
Triva sobie daruję, bo już na IRCu plecie trzy po trzy ;)
Steve, od razu zaznaczam, że choć przeciwnikiem Soldado jestem zawziętym, to w poście wczorajszym (przedwczorajszym?) wyraziłem jedynie nadzieję, że drugiego Davida Villi z niego robić na stronie nie będziemy. Ot, napastnik jak wielu innych, co strzela co musi, ponad normę nie wyskakuje, ale sporą garść bramek zapewnia.
Cenie jego zmysł i umiejętności pojawienia się w odpowiednim czasie i miejscu, ale moim zdaniem napastnik klasowy winien do tego dokładać jeszcze inne umiejętności; pierwsze z brzegu, gra 1 na 1 i nieco dryblingu. W następnym meczu może się zdarzyć, że obrońcy przeciwnika zagrają jak profesjonalni piłkarze, a nie jak banda niedorozwiniętych paralityków. I wtedy takich podań jak to od Guardado może zabraknąć.
Zresztą, na pustą też trzeba umieć
:)
I bynajmniej nie bagatelizuję jego osiągnięć (właściwie to nie wiem skąd wniosek. Wiele razy narzekałem na Soldado, ale post sprzed kilkunastu godzin jest... bardzo łagodny), bo 21 bramek to wynik świetny, ale jeśli wg Ciebie mógłby strzelać bramki z 20cm tyłkiem, tak ja wolałbym, żeby strzelał regularnie, chociaż po jednej bramce na mecz. Ile razy zdarzały się sytuacje, gdzie marnował na potęgę, a my przez to traciliśmy głupio punkty, bądź mieliśmy nerwówkę w końcówce? Ilekroć biegnie na bramkę przeciwnika w sytuacji sam na sam, marzę żeby ktoś go sfaulował, dostał czerwoną kartkę i sprokurował rzut karny. Wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że trafi (i też tego nie neguję, bynajmniej).
Oczywiście, że byle pastucha z jakiejś niszowej ligi europejskiej w jego miejsce nie chcę, ale jest wielu napastników, którzy profilem lepiej pasują do mojej wizji snajpera. I zaznaczam, że to moja wizja, a przecież Triv już wyjawił, że na piłce się nie znam. ;)
Peace.
A propos Soldado - to moim zdaniem klasowy napastnik. Owszem miewa słabsze momenty (a kto ich nie ma?), nie jest wielkim dryblerem, ale ma umiejętności i instykt strzelecki. Cenię go wyżej niż Negredo - hiszpańskiego odpowiednika Lewandowskiego.
Teraz najważniejsze jest urwanie punktów RS przez Granadę. Jeśli dziś RS wygra, szanse na 4-te miejsce zmaleją.
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że duet R&B albo VCF 2005/06 zgwałciliby Rayo na tyle, że wynik przeszedłby do historii.
Zasiadając w komisji tej zakichanej ligi analogicznie do potyczki Levante - Depor, przyjrzałbym się wczorajszemu spotkaniu. Ale tu jest jednak różnica - nie ta waga.
Reasumując, gratki dla VCF i Valverde. Dobra robota i oby tak dalej.
PS1 Guaita to błazen.
PS2 A. Dominguez to pies.
« Wsteczskomentuj