Bayern vs. Valencia CF – składy
19.09.2012; 20:13
Inauguracja w najsilniejszym zestawieniu
Europejskie puchary powracają na stałe do kalendarium kibiców! Już niebawem zostanie odśpiewany uroczysty hymn Ligi Mistrzów, a pan Firat Aydinus zagwiżdże po raz pierwszy w tym spotkaniu. Mauricio Pellegrino desygnował do gry najlepszych zawodników, by stawili czoła bawarskiemu gigantowi.
Bayern Monachium: Neuer, Lahm, Boateng, Dante, Badstuber, Javi Martínez, Schweinsteiger, Robben, Kroos, Ribery, Pizarro.
Ławka rezerwowych: Müller, Luiz Gustavo, Mandżukic, Tom Starke, Van Buyten.
Valencia CF: Alves, Pereira, Rami, Ricardo Costa, Cissokho, Parejo, Tino, Feghouli, Guardado, Jonas, Soldado.
Ławka rezerwowych: Guaita, Ruiz, Barragán, Portu, Bernat, Viera, Valdez.
Wszystkich kibiców zapraszamy do odwiedzenia naszego kanału IRC!
KOMENTARZE
Ale jesteśmy !!
Polecam transmisje :) Ładna jakość i dobrze chodzi :)
Na moje oko mamy minimalnie więcej celnych niż niecelnych podań - dramat
Liczę na cud w drugiej połowie.
Valencia gra w tej chwili chyba największy antyfutbol w Europie...
Obrona Częstochowy, zero akcji ofensywnych i najbardziej żałosna linia pomocy jaką widziałem w Lidze Mistrzów.
My nie mamy zielonego pojęcia jak przejść na połowę Bayernu...
Pellegrino poleci i to jeszcze w tym sezonie - mój prognostyk.
Mecz nie do oglądania i to nie przez gre Bayernu ... :(
Parejo, ten chłopak to dramat, porażka, nie wiem jak jeszcze to określić. Po czyjej stracie piłki padła bramka? -,- ...
Naprawde nikt mnie nie przekona do Parejo. Portu na boisko.
Tu trzeba fundamentalnych zmian za grubą kasę...
A tymczasem zatrudniamy Pellegrino ... bo jest najtańszy ...
Szkoda gadać, drużyna nie istnieje kolektywnie , żal patrzeć co wyprawia 2 linia i atak.
Nie rozumiem filozofii pierwszej połowy.
Druga natomiast zupełnie inna w naszym wykonaniu.
Haedo Valdez trafił zapewne nie pierwszą bramkę ;] Innych pozytywów nie widzę, niestety.
Na plus Diego Alves i jego popis przy karnym.
Głównym winowajcom porażki został już "ochrzczony" Parejo ale dla mnie ojcem tego co teraz teraz prezentuje VCF jest oczywiscie Pellegrino.
Bate wygrywa z Lille,wiec zakladam,ze Francuzi sa mega słabi.Nie wyjśc z takiej grupy = Pellegrino Out.
No nic oby wyszło słońce nad Mestalla w następnej kolejce, Amunt !
Parejo 9 odbiorów, 6 strat
Tino 6 odbiorów, 13 strat
Bądźcie poważni i nie hejtujcie Daniego.
Oczywiście on powinien strzelić hat-tricka, mieć 3 asysty, wybronić wszystkie strzały, biegać wszędzie.Przejmować stracone piłki przez Feghouliego i Jonasa
Co do statystyk. Same liczby nie wiele mówią, trzeba obejrzeć te sytuacje. Meczu nie oglądałem, Tino ma więcej strat pewnie dlatego, że dostawał więcej piłek w ogóle i były to pewnie trudniejsze sytuacje. Statystyki trzeba umieć czytać, np można unikać gry i mieć zero strat.
Parejo podawał przed polem karnym i sam na sam wypuszczał przeciwnika, a Tino na połowie przeciwnika miał straty pewnie... już pomijając fakt, że zagrywa dużo prostopadłych piłek;)
Wszyscy widzą, że cała drużyna gra jak banda niedorozwiniętych i upośledzonych piłkarsko niedojd, ale cała wina musi zostać zrzucona na Parejo, bo tutaj straci, tam niecelnie poda, jeszcze gdzie indziej jakiś głupi faul popełni.
Prawda jest taka, że Jonas, Guardado czy Soldado nie grają lepiej. Zwłaszcza dwaj pierwsi są tragicznie beznadziejni i od początku powinien grać podpięty Valdez i Viera na skrzydle. Ta cala waleczność Guardado, ogranicza się tylko do biegania za piłką. Szkoda, że choćby tego Jonas nie potrafi.
Generalnie graliśmy z zeszłorocznym finalistą i wicemistrzem kraju; przed meczem wszyscy wieszczyli porażkę, teraz nagle wielka niespodzianka, że straciliśmy 3 pkt.
I ja wiem, że marudzicie (marudzimy, też jestem zrozpaczony) na postawę, na niemoc i bezsilność, ale nie możecie (możemy) zwalać całej winy na, bogu ducha winnemu, Parejo.
:((((
Po co na Alvaro V. skoro Valdez gra bardzo dobrze? Natomiast zgodzę się że Marqueza przespaliśmy, za grosze był do wyciągnięcia, na zmiennika idealny zawodnik. Nie rozumiem tej nagonki na trenera... ma kontuzjowanych 6 zawodniku w tym kilku kluczowych, próbował się bronic, trudno nie wyszło nie przegraliśmy z byle kim tylko z potęgą europejską. Prawdziwym sprawdzianem dla trenera będą inne mecze np. z Lille czy nawet z Bayernem u siebie.
@ Fuh
Zachwalasz tak Unaia a jak skończył się mecz? Gdzie ten remis?
1. Graliśmy z Bayernem na ich stadionie
2. Bayernem który ma jeden z najlepszych składów na świecie
3. Przegraliśmy z nimi tylko jedną bramką
4. Oni są w mega gazie a my tak sobie
4. My bez kilku podstawowych zawodników
5. Porównajcie sobie jakość piłkarzy Bayernu a Valencii
I wy tu jeszcze hejtujecie? palnijcie się po tych głupich łbach wy barany jedne, wbijam kutasa w takich kibiców. Każdy ogarnięty wie jaka jest sytuacja w Valencii a i tak będzie jechał, bo nie wygraliśmy z Bayernem na ich stadionie, no jasne bo Bayern to jakieś pionki a my mega koksy. Oczekujecie zbyt wiele od tego zespołu, niestety pewnych rzeczy nie przeskoczymy a tacy jak Jonas, Feghouli czy Parejo to jedynie zwykli solidni piłkarze a wy od nich oczekujecie cudów.
Co do Parejo, facet wcale nie grał źle, nawet całkiem przyzwoicie rozgrywał tą piłkę, pierwszej straconej bramki nie widziałem ale wyczytałem że on tam źle podał czy coś, no dobra ale taki Tino czy Feghouli zagrali wcale nie lepiej a powiedziałbym że nawet i gorzej i ani złego słowa na ten temat, polecam wziąć rozbieg i walnąć baranka w ścianę.
dupy a nie kibice (nie mówię tu oczywiście o wszystkich).
Nie mówię też że ciesze się że nie było pogromu a 2-1 to dobry wynik, nie! ale trzeba też znać swoje miejsce w szeregu i po prostu wygrać z BATE i Lille a z Bayernem u siebie przynajmniej zremisować - bądź co bądź awansować do fazy pucharowej!
Mauricio jak przychodzil zapowiadal ofensywny styl gry, koledzy charakteryzowali go jako faceta ktory ma silny charakter i bedzie mial wplyw na druzyne... a nasi zawodnicy wychodzą i od pierwszej minuty trzesą portkami. Grać o 0:0 od pierwszej minuty to jest ich marzenie. Chyba ze im Flaku kazal tak grac, a to wtedy jeszcze gorzej...
Po co wtedy odchodzil Emery? Potrafil chociaz rozgrywac dobre mecze z Barsą, co i dzisiaj potwierdzil po niezlym meczu swojej druzyny.
Od poczatku sezonu Guardado nic nie gra - dzisiaj od pierwszej minuty gra Guardado. Na koncowke meczu wchodzi Viera i od razu asysta. Czemu nasz trener nie widzi takich rzeczy?
Nie potrafimy w ogole przytrzymac, rozgrywac pilki, utrzymac sie przy niej. 3 - 4 podania i strata. No i te straty na swojej polowie... po nich juz stracilismy kilka goli. Najwiekszy mozliwy błąd w futbolu i my go ciągle popelniamy. Niech tego ich nauczy! Utrzymywania sie przy pilce i mniejszej ilosci strat!
Teraz jest seria ktora pokaze ile nasz trener jest wart: mecze w LM z Lille - BATE - BATE i tu, jak wpadnie 9 punktow to mysle ze mamy awans. Plus kilka relatywnie latwych meczow ligowych. Tutaj jezeli Mauricio potknie sie noga nie będzie tłumaczeń. Skonczyła sie taryfa ulgowa - ze słabeuszami MUSIMY wygrywac.
Nadchodzi czas próby generalnej dla "Flaka"!
Większości z nas nie chodzi o wynik, ale o wrażenie jakie po sobie pozostawił zespół.
Nie chciałbym się wypowiadać za innych, ale byłem przygotowany na taki obrót spraw i podchodziłem do tego meczu lajtowo.
Sęk w tym, że nasi piłkarze kolejny raz nie dają powodów do choćby minimalnego zadowolenia, a do wstydu. Nikt nie miałby pretensji jeśli przegralibyśmy po walce (jaką obiecywał w każdym meczu Pellegrino, choć akurat za to winiłbym go najmniej, nie zawsze ma się wpływ na to, co dzieje się na boisku, a sam na nie nie wejdzie), wymianie ciosów, kontrowersyjnej sytuacji, przypadku etc. Tymczasem my przegrywamy kolejny mecz na własne życzenie. Stoimy przed polem karnym i kopiemy się w czoło. Wyglądało to tak jakbyśmy przyjechali po najmniejszy wymiar kary (gdzie te szumne zapowiedzi i gra o 3 pkt?). Takiego podejścia nie znoszę i nie akceptuję. Nie chcę widzieć też zawodników obsranych po gacie.
Niektórzy śmiali się gdy porównałem naszą grę do reprezentacji Polski, ale naprawdę tak to wygląda. Zapytajcie jakąś postronną osobę, obejrzyjcie mecz VCF z kolegami. Ktoś nawet na shoutboxie przyznał, że przypominamy Ruch Chorzów.
Z tym miejscem w szeregu to żeś dowalił. To co, mieliśmy oddać mecz walkowerem, położyć się na boisku, wypiąć tyłek? Co miało sobie takie BATE pomyśleć jadąc do Lille czy Spartak do Barcelony?
Na koniec - tego rodzaju porażki bolą akurat najmniej, bo na nią po prostu zasługiwaliśmy.
facundo@
Bo może nie mamy zawodników obecnie do tego aby stosować ostry pressing, czekają nas też mecze w lidze więc sory ale zajeżdżanie naszego zespołu na arcytrudnym terenie nie ma sensu, z tym miejscem w szeregu chodziło mi o to że nie można oczekiwać od naszych zawodników że będą w każdym meczu zapieprzać jak szaleni gdyż dysponujemy kadrą mnóstwem jedynie solidnych zawodników więc musimy rozłożyć odpowiednio siły na 3 fronty. Wy myślicie że to jest tak hop siup wyjść na boisko chociażby zabiegać rywala.
Problem w tym że nasi kopią się po czole gdyż po prostu są zawodnikami nie najwyższej klasy, nie są to wirtuozi a Pellegrino choćby zesrał się na miętowo to nie nauczy ich myśleć a właśnie przez to tracimy bramki, nie przez złe decyzje Pellegrino a przez głupotę naszych piłkarzy. Dzisiaj gdyby np. taki Feghouli potrafił myśleć na boisku moglibyśmy ugrać remis. Trudno też jechać na Allianz Arena i od pierwszej minuty rzucać się do szaleńczych ataków bo prędzej czy później zostalibyśmy zjedzeni zresztą przed meczem przeczytałem tutaj wiele opinii o tym że musimy konsekwentnie zagrać w obronie i nie możemy się otwierać, teraz nagle mieliśmy iść na wymianę ciosów, spoko....
Jestem pewien że gdyby kadra była zdrowa i mógł grać jeszcze Banega, Gago, Piatti itd. to moglibyśmy się pokusić o całkiem inny rezultat!
Forma musi przyjść prędzej czy później.
1- Bayern to finalista (pechowo przegrany), w lidze są w gazie, gra pełnym składem. Na ich Arenie 99,5 % zespołów w LM przegrywa i to nie jedną bramką.
Flaco nie miał jak się do nich dobrać. Nie z tymi absencjami
Dał zadania defensywne na tyle ile się da, nasz orły same sprezentowały Bawarczykom okazje po których padły gole.
Zastanówcie się na chłopski rozum jak miała grać VCF żeby użądlić Bayern, jak by musiał grać wtedy Bayern ? Chyba ten Jupp czy jak mu tam musiałby zamiast swoich pomocników wstawić desant z Hamburga czy Frankfurtu !
Nie było mowy żeby Bayern nie zdominował nas gdy wystawiamy taki środek.
2 strona medalu - nic nie tłumaczy naszej postawy. Nawet z tymi kontuzjami stać nas na godny pojedynek w Monachium.
Ale wielokrotnie brak koncentracji powodował kretyńskie zachowania (pamiętacie podanie Alyego do tyłu do nikogo ?)
Jak już chcemy grać utradefensywę/antyfutbol celem wywiezienia 0-0 to grajmy to porządnie.
Indywidualne żałosne błędy dały im obydwa gole.
Parejo - to tylko kozioł ofiarny ale lepszego nie znajdziemy. To nasz zdecydowanie najgorszy piłkarz ogólnie. Soldado czy Guardado byli równie słabi a Soso wobec poprzedniego sezonu zaliczył póki co największy zjazd.
Mathieu na dzień dzisiejszy bardziej ufam niż Cissokho, Rudy potrafił siać zagrożenie rajdami, tylko tyle i aż tyle. Robił to co Alba, a Aly ma wiele do poprawienia wszędzie. W teorii powinien dawać więcej niż Rudy.
Pellegrino - ma mój kredyt zaufania tak samo jak Unai czy Flores. Jest za wcześnie żeby coś naprawdę poprawić i chyba każdy to wie. To nie cudotwórca. Ta drużyna za czasów schyłkowego Unaia grała żałośnie, bez pomysłu, szczęśliwie lub pechowo i nadal gra tak samo.
Jak widziałem Ramiego biegnącego za Robbenem to miałem przed oczami jego popisy na CN.
Najważniejsze to wyciągnąć wnioski.
Porządnie opier..... należy zwłaszcza Adila, Parejo, Guardado, Soldado, Soso, także Tino (chociaż za zasługi z poprzednich spotkań jemu można darować) i Cissokho.
Żeby zasłużyć na miano trenera bez jaj Flaco musi przejść jeszcze trochę takich testów jak na Allianz, Emery miał takich wiele i oblewał jeden z drugim.
BATE wygrało w Lille i Francuzi na Mestalla zagrają z nożem na gardle. Oni i my nie pokazaliśmy nic, a BATE to tylko BATE.
Wygrana 1-0 z Bayernem może nam dać 1 miejsce ale do takiego wyniku droga daleka, daleko nawet do awansu.
Fakty są takie że pokazaliśmy się w hitowym meczu jak ostatnie dziady !
Oglądałem w niemieckiej TV wywiady pomeczowe, Niemcy wyglądali na zdziwionych naszą mizerią, wygląda na to że podeszli do nas ze zbytnim szacunkiem bo tego dnia mogli nas zdmuchnąć z boiska, te momenty gdy oni przyspieszali.. my tak nie gramy, my gramy tylko powoli, jeśli kombinerki z pierwszej to do tyłu, 5 razy uda się ładnie wyklepać, za szóstym asystujemy do przeciwnika..
Od nas gadał Nelson bo jako jedyny szprecha i miał nastrój, mówił że błędem było nasze podejście do meczu, że graliśmy ze zbytnim respektem dla Bayernu.
Wklepuję w google 'zu viel respekt'bez żadnych wskazań klubów czy sportów i drugi tytuł od góry: wyskakuje Pellegrino zapewniający że nie możemy mieć .. zgadnijcie czego hehe
To wyrażenie w Niemczech chyba powinno być kojarzone z VCF. ;)
A więc wygląda to tak jak zapewnienia o ofensywnym stylu Emeryta. Identyko. Co innego pięknie mówić a co innego wprowadzić w życie.
Nie mam pretensji o wyniki bo są nawet, nawet a o styl gry a raczej jego brak. Faktycznie gramy troche jak Ruch Chorzów, czy reprezentacja Polski słabo, bez polotu, pomysłu na grę, akcje. A wybijanie długich piłek na pałe do przodu (czyt osamotnionego Soldado) nie jest jakąś genialną taktyką Pellegrino. Niby kurtuazja, że gramy o 3 pkt, wiedziałem że nie, ale ta drużyna grała tak defensywnie (zu viel respekt) zbyt bardzo. Chodzi o zmianę gry, bo nie ma na co patzeć! futbol, nie antyfutbol to wtedy może przyjdzie pare porażek za odważną ofensywną taktykę ale nauczymy się ładnie grać do przodu później. A teraz gra na 0-0 w każdym meczu, na razie niezbyt twórczy jest Mauricio.
Co tu dużo gadać - jesteśmy po prostu słabi. Nie gramy nic, bo nie mamy kim. Drużyna nie funkcjonuje i Pellegrino, jeśli ma jakieś pojęcie o swoim fachu, musi coś na to poradzić.
Do najlepszych brakuje nam wiele. A jak się gra nowoczesny futbol pokazał chociażby wczorajszy mecz Chelsea - Juventus.
Dobrze ,że mamy Alvesa na bramce..wybronił trochę.Była też sytuacja z Parejo gdy faulował rywala w polu karnym...chyba powinien być karny dla Bayernu..?
Niech kontuzjowani już wracają to może się coś zmieni..
Zwycięstwo Bayernu zasłużone...byli szybsi, mądrzejsi i sprytniejsi.
Jednak, jako wierny kibic oglądałem ten mecz od pierwszej minuty do końcowego gwizdka. Piłkarsko było naprawdę źle. Co z tego, gdybyśmy nawet wygrywali, ale w takim stylu? Tęsknię, za drużyną, która biła się akcja za akcję z Barceloną. Przecież to było zaledwie rok temu, co się stało z tą drużyną? Czy to brak Alby i Rudego?
Ja nie bronie Daniego. Widzę, jak reszta, że chłopak jest nieziemsko chaotyczny i niepewny. Że jest ociężały, mało zwrotny, wolny. Że na boisku nie myśli, że o mało nam nie zagwarantował karnego ok. 60 minuty.
Ale to nie jest wina Parejo, że wczoraj zagraliśmy jeden z najsłabszych spotkań w tym roku.
Niech on zagra na swojej nominalnej pozycji, niech za jego plecami zagra Albelda albo Gago, którzy na siebie wezmą rozbijanie ataków przeciwnika. Niech, nawet z jakimiś ogórkami - Mallorcą za tydzień chociażby - dostanie szanse na pokazanie możliwości i umiejętności w rozgrywaniu piłki. Podania, jak chociażby z Depor do Fegula, nie biorą się znikąd. ;)
Jeśli wtedy się nie sprawdzi i nadal będzie grał pokracznie - skończę ze swoją krucjatą, przeciwko niesprawiedliwemu traktowaniu Daniego. :]
Jak dla mnie to inwestycją na przyszłość jest Paco ;)
Co do Parejo zgadzam się z Fuhem. On ma dać jakość drużynie, wziąć ciężar gry na siebie, uspokajać tempo gry gdy potrzeba lub wzmacniać. Rozliczanie go z tego, że nie zrobił poważnych błędów jest dziwne...
Co do Parejo zgadzam się - nie dał drużynie jakości, nie potrafił wziąć ciężaru gry na siebie. Jednym słowem po raz kolejny zawiódł.
Oddzielny i poważny problem to Guardado, który miał być wzmocnieniem i pewnym punktem w pierwszym składzie. Na razie jest wart tyle, ile za niego zapłaciliśmy.
PS: Mallorca to nie ogórki i nie będzie nam wcale łatwo tam wygrać.
Wczorajszy mecz nie przeczę,że była to jawna "Obrona Częstochowy", do tego boiskowy chaos.
Sam przebieg tego spotkania w Naszym wykonaniu był słaby - bez walki.
Ale to jeszcze nie koniec świata - za Nami dopiero 1 mecz w fazie grupowej LM.
Ja mimo wszystko nadal jestem optymistą i to dużym odnośnie awansu LOS CHE do dalszej fazy LM :-)
I nie, nie chce wpychania go na siłę do pierwszego składu, bo...
2. ...gwoli ścisłości - ja nie twierdzę, że siedzi w Parejo jakiś wielki potencjał i nie czekam, aż wystrzeli z formą. Parejo to przeciętniak, ktoś na poziomie Bruno czy Ryżawego - najchętniej pozbyłbym się go przy najbliższej okazji, bo, jak dotąd, nie pokazał nic godnego uwagi...
3. ...ale nie chcę, żeby powtórzyła się sytuacja z Fernandesem, Maduro, którzy też generalnie prawdziwej szansy nie dostali, a po odejściu grają całkiem przyzwoicie. Maduro z Realem, wespół z Medelem, zagrali jako defensywni pomocnicy i wyszło im to całkiem sprawnie. Wobec naszego deficytu na tą pozycję, nawet taki przyzwoity Maduro by się zdał.
4. Zalety Parejo? Na pewno nie zwinność, zwrotność, ogólnie motoryka. Na pewno nie gra w defensywie, na pewno nie inteligencja. Uderzyłbym raczej w przyzwoitą grę bez piłki i względnie poprawnie prosperujące nieźle podania. ;)
5. Mallorca to nie ogórki, ale z nastawieniem "nie będzie nam łatwo", ciężko kogokolwiek ochrzcić mianem ogórków (może i słusznie). Takie Mallorci i Osasuny powinniśmy łykać na śniadanie, a nie trząść portkami przed meczem z nimi. :)
Nie wiem jak wy ale ja po takim Guardado wyczekiwałem efektownych dryblingów ala Joaquin a tymczasem teraz mam o nim taką opinię wolny siły nie posiada , technicznie nic specjalnego i bez żadnego błysku. Od tego czasu proponuje Maurycemu by do rezerw go wrzucił a dał szanse Bernatowi. Nie to że go mega hejtuje bo w obronie ładnie walczy. BTW widzieliście jak Bayern zapierniczał pressing przez 70 min non stop , kiedyś słyszałem ze w Bayernie miliony wydają na przygotowanie fizyczne
Dziesiątki meczy widziałem gdzie zdominowany w środku rywal, oddawał tam pole a próbował tylko i wyłącznie skrzydeł i kontr - mało tego, pewnie wygrywał.
Jakby dominacja w środku była jedyną słuszną receptą na sukces to Barcelona od 5 lat ciągnęłaby pasmo meczy bez porażki, a jakoś gdy ktoś potrafi im się postawić to mają bardzo ciężko (i niekiedy wtapiają). Tyle, że tam to nie tylko dominacja w środku jest powodem sukcesu, ale i indywidualne przebłyski.
Oklaski dla Alvesa i Pereiry. Na plus jeszcze Valdez i Costa. Rami prócz idiotycznego karnego i kartki też był raczej pewny.
O dziwo mamy całkiem solidną obronę. W końcu nie drżę gdy tylko piłka znajdzie się na naszym 30 metrze.
Cała reszta słabiutko. Środek bardzo słaby. Tino i Parejo to zero jakości w jakimkolwiek aspekcie gry. W d... mam to, że Costa raz na 15 meczy ładnie uderzy na bramkę jak przez resztę czasu jest totalnie bezproduktywny. Biega bez sensu jak w jakieś gierce treningowej, do tego notuje masę strat.
Wczoraj jak raz uderzył z dystansu to się zastanawiałem czy piłka doleci do bramki.
Gość w szczycie formy jest jak Banega ze średnią. Na takich graczach potęgi nie zbudujemy.
Parejo to nie gracz na Valencię. Choć w sumie do tak grającej jak ostatnio to pasuje idealnie. Grunt, że jeśli jakimś cudem nie "wystrzeli" z formą i nie zaskoczy wszystkich to powinien jak najszybciej opuścić klub.
Skrzydła (a w zasadzie ich brak) to już w ogóle dramat. Feghouliego nie poznaję. Byłem wielkim zwolennikiem sprzedania Pablo, ale teraz się zastanawiam czy było to potrzebne. Piatti się połamał, a Algierczyk gra na miarę Herculesa Alicante.
Guardado - jak ktoś trafnie to ujął, jest warty tyle ile kosztował. Nie wiem czemu nie gra Bernat lub Viera od początku. Póki co ten gość to cień samego siebie sprzed przyjścia do nas.
Jonas - genialna pretemporada, świetny początek sezonu, a teraz straszny dół. Liczę na jego szybki powrót do formy, ale póki co nie obrażę się za Valdeza w pierwszej jedenastce.
Soldado - był w ogóle na boisku? To niestety typ zawodnika strasznie uzależniony od reszty zespołu, sam nic nie wnosi gdy reszcie nie idzie. Jak się układa gra to strzeli hat tricka, jak jest gorzej to nie strzeli nic.
To nie Messi, który gdy się wkurzy to przedrybluje przez pół boiska 5 rywali i strzeli bramkę. To nie Ronaldo, który wraca się i bierze ciężar rozgrywania na siebie. To nie Ibra, który wykorzystuje praktycznie każdą okazję, nawet wydawałoby się beznadziejną. W końcu to nie Villa, który potrafi huknąć (nawet z połowy) lub ekwilibrystycznie uderzyć z niczego będąc krytym przez 3 graczy ku zaskoczeniu bramkarza.
To tylko Soldado. Solidny Soldado (nawet pasuje). Potrafi ładnie wyjść do prostopadłej piłki lub innego podania na wybieg, a później strzelić (lub nie) w sytuacji sam na sam.
Więcej wyróżniających zalet nie widzę, chyba że wachlarz teatralnych padów, ale tu nie ma się czym szczycić. Sam nic nie wymyśli, nie wróci się i nie pokombinuje. Stoi z przodu i czeka a jak inni coś psują to rozkłada ręce.
Przy takim składzie myślenia o zwycięstwie z najlepszymi pokroju Bayernu to bujanie w obłokach nie poparte racjonalnymi argumentami. Każda pozycja bawarczyków jest obsadzona mocniej (lub dużo mocniej) niż u nas. Do tego oni mają ławkę a my nie.
Samą nazwą i pamięcią o wydarzeniach sprzed dekady nikogo nie przestraszymy (nawet Celta Vigo się nas nie boi).
Wynik lepszy od gry. 2:1 nie wygląda, źle. Jakby Bayern strzelił karnego to byłoby 3:1. Tyle samo przegrało tam kilka dni temu Mainz grając podobną piłkę do nas.
Nie patrzmy na wyniki bo niewiele mówią. Fakt,że z Barceloną czy Realem sędziowie zawalili, ale już to że oba te kluby oddały 3 razy więcej strzałów na bramkę też coś mówi.
Do najlepszych nam póki co jak stąd do nieba i nie ma co się napalać na jakieś spektakularne zwycięstwa z wielkimi klubami.
Obyśmy choć potrafili zdobywać pkt z Sevillą, Malagą czy Atletico bo i w to z taką grą powątpiewam.
Pellegrino póki co nic nie pokazuje. Valencia gra jak zespół bez trenera. Skoro tak kocha nasz klub to by mu korona z głowy nie spadła jakby sezon potrenował Mestellete. Oby mu w końcu zaczęło coś wychodzić. Póki co moje stanowisko jest takie, że taki trener był nam potrzebny jak gwóźdź w d... Potrzebny nam doświadczony stary wyjadacz a nie ktoś kto przyszedł zdobywać pierwsze szlify.
Koniec końców sytuacja w grupie jest niezła. Lille przegrało więc teraz mają z nami przedwczesny mecz o wszystko. Jak wygramy z nimi a później 2 razy z BATE (nie przyjmuję do wiadomości, że to nie ogórki - jak nie oni to kto?) to mamy pewny awans bo o pkt Lille z Bayernem się nie martwię. Po czterech kolejkach liczę, że będziemy mieli 9 pkt a Lille 0.
« Wsteczskomentuj