Emery: "Nie obwiniam arbitra"
06.11.2009; 09:53
Trener zawiedziony remisem
Unai Emery był bardzo rozczarowany tylko jednym punktem wywiezionym z praskiego Eden Stadion. Szkoleniowiec Los Ches na pomeczowej konferencji prasowej nie chciał obwiniać sędziego, który kilkoma decyzjami wpłynął na oblicze meczu, jednocześnie podkreślając, że awans wciąż jest na wyciągnięcie ręki drużyny z Lewantu.
Byliśmy lepsi, jednak w ciągu pięciu minut, po dwóch akcjach straciliśmy dwa gole. Przy bramce na 1:2 możemy mówić o błędzie obrony, natomiast przy wyrównującym trafieniu nie popisał się sędzia, który był za daleko od akcji
- stwierdził Emery. Warto również wspomnieć o nieuznaniu w pierwszej połowie prawidłowo zdobytego gola Juana Maty.
Bask zaznaczył jednak, że nie obwinia arbitra
. Mister powiedział wyświechtany frazes, iż taka jest piłka: Jest to zlepek różnych okoliczności, w tym sędziego, naszej gry i przeciwnika
.
Niestrudzony Emery zapowiedział walkę o awans do samego końca, który wciąż jest realny: Awans jest w naszych rękach, lecz stawka jest bardzo wyrównana
- zakończył trener, apelując o optymizm.
KOMENTARZE
Emery to tchórz. Nie ma innego wyjścia , co mamy korzystny wynik , nie wazne czy z Barcą , Malagą , Alcoyano , czy innym zespołem on musi bronić wyniku.
I jego genialne zmiany, w lidze zawsze ma ten swój "trik" taktyczny, że zawsze sciąga najbardziej kreatynwego na boisku Banegę i wpuszcza Maduro ....
Znowu się czuje jak w juniorach.
Mielismy takiego trenera, który sobie ustalał skład i zmiany w piątek, a mecz był w niedziele.
I nie ważne czy grałeś mecz życia , a drugi partaczył jeśli sobie wcześniej przygotował to tamten został a ty schodziłeś.
Kiedyś przeszedł samego siebie i wydrukował karteczki ze zmianami :|
Emery chyba ten sam sposób stosuje....
Po kiego wystawiać Silvę i Matę i ściągać ich obydwu ?!?! żeby sobie odpoczeli ? wogóle ich mógł nie wystawiać , skoro i tak olewa LE ....
rozumiem że cięzko będzie wygrać te rozgrywki , ale wstyd nie wyjść z grupy .
Czy Valencia jest jeszcze wielkich klubem skoro się męczy w fazie grupowej LE ? Villarreal, Benfica , Roma , wszyscy wygrywają. .. . .
Amunt ....
Swoją drogą to trudny do przebicia wyczyn, żeby prowadząc 2 bramkami i grając w przewadze dać strzelić tak słabemu rywalowi 2 gole w ciągu kilku minut.
Rzadko komentuje newsy, ale prawie codziennie je czytam. Jestem tutaj już chyba z 3 lata, pamiętam jak kiedyś był stary "design". :P VCF to na prawdę najlepsza strona pod względem redaktorskim z jaką miałem przyjemność się spotkać. :) Readakcja ma wielki talent do pisania i doboru kolorytu strony. Tak dalej panowie!
To taka mała złośliwość, obiecuję - ostatnia w tym temacie.
Spory niedosyt, jeszcze większy jeśli pomyśleć o okolicznościach w jakich ustalił się wynik spotkania. Swoją drogą, szacunek dla Czechów za determinacje.
Szczerze mówiąc, irytujące jest to jak idzie (albo raczej nie idzie) Valencii w tych rozgrywkach. Zamiast pewnie zdobywać trzy punkty, chociażby w tych teoretycznie łatwiejszych meczach (np. w tych ze Slavią) i pewnie kroczyć do awansu z pierwszego miejsca, to męczą okropnie te mecze.
Niech przynajmniej w lidze trzymają dalej fason (choć mówię tu bardziej o wynikach i grze na zero z tyłu, niż o stylu, który jest dość "chwiejny")..
Odnoszę wrażenie że kiedy Cesar stoi między słupkami to nierzadko chyba sam Bóg interweniuje w naszej sprawie; w sumie fakt faktem dobry bramkarz powinien mieć i trochę szczęścia
« Wsteczskomentuj