Joaquín: "Byłem zły na siebie, nie na trenera"
20.04.2009; 22:19Joaquín Sánchez zapewniał na dzisiejszej konferencji prasowej w loży prasowej Miasta Sportu, że jego zachowanie po zmianie we wczorajszym meczu spowodowane było złością na słaby występ, nie zaś na decyzję trenera.
W 54. minucie niedzielnego pojedynku z Sevillą na placu gry pojawił się Pablo Hernández, który zmienił Joaquína. Andaluzyjczyk zareagował impulsywnie, nie podał ręki Unaiowi Emery’emu, a po chwili udał się do szatni. Dziś 27-latek przyznaje: To było niewłaściwe
.
Byłem rozgoryczony, ponieważ szło mi słabo. Poza tym nikt nie lubi być zmieniany tak wcześnie. W poprzednich latach w Valencii nieraz bywałem zastępowany przez kogoś z ławki i nie było żadnych problemów. Moja reakcja była wynikiem zdenerwowania, z tego samego powodu nie chciałem zostawać na boisku
.
Piłkarz dodaje, że kiedy jeszcze podczas pierwszej połowy zobaczył rozgrzewającego się Pablo, wiedział, że nie idzie mu dobrze i spodziewał się rychłej zmiany, co nie było dla niego motywacją
do poprawy gry.
Co więcej, najdroższy nabytek w historii Valencii zdaje się być pogodzony z myślą utraty miejsca w podstawowej jedenastce na najbliższy mecz. Nie oswaja się jednak z rolą stałego rezerwowego: Trenuję po to, by móc grać każdej niedzieli. Nie zamierzam rzucać ręcznika. Niemniej, Pablo zagrał wczoraj świetną partię
.
Ximo ostrzega, że zadowolenie się czwartą pozycją może być niebezpieczne i deklaruje, że obecnym celem zespołu jest jak najszybsze doścignięcie trzeciej w tabeli Sevilli.
Spotkanie z Betisem będzie trudne, ponieważ rywal ma wysokie morale i dodatkowo walczy o to, by oddalić się od strefy spadkowej
– twierdzi ex-Betico.
KOMENTARZE
Jednak w grze naszego zespolu widac ogromne braki w srodku pola i defensywie i wielka szkoda bo z takim atakiem i lepszym srodkiem i defensywa moglibysmy naprawde namieszac w Europie.
Na pochwaly zasluguje oczywiscie nasza ofensywa. Villa gra na max zaangazowany choc widac ze w super formie nie jest jednak wazne karne strzela. Silva gra ostatnio znakomicie, widac ta jakosc i przeglad pola. Mata to pilkarz ktory w tej chwili jest tak samo wazny dla nas jak Silva! Tyle ze Mata wiecej punktow dla VCF zdobyl.Koles strzela gole i asystuje i obiektywnie teraz jest o klase lepszy od Bojana i nawet minimalnie lepszy od Pato.
Pablo - oj Pablo , co sie z nim stalo? Jeszcze niedawno gral sredniawo , bez przekonania, a teraz strzela ,asystuje i kreci obroncow na lewo i prawo.Szok! Z taka gra Pablo , Joaquin na lawe lecz ja na miejscu Emerego dawalbym im taka sama szanse na gre zeby ich zmotywowac.
Kolejna pochwala to Cesar - koles broni wybornie, bez bledow.Panie Renan - ława.
I tu sie komplementy koncza. Zespolowo - wystarczy VCF przycisnac i zagrac agresywniej i taka Numancia jest w stanie z nami wygrac. Dobre druzyny charakteryzuje to ze nie wazne jak gra rywal, taka druzyna gra swoje i dominuje na boisku, narzuca swoj styl gry.
VCF taka druzyna nie jest. Dlaczego? Slaba linia pomocy oparta na starych dziadach ktorzy graja slabo i wolno.
I tu jest pies pogrzebany. O ile defensywe w tym sezonie ciezko ocenic bo mamy ciegle kontuzje , o tyle slaba linia pomocy to wina braku dobrych transferow. Edu do sprzedazy - nie gra rewelacyjnie , jak gra bo ciagle jest kontuzjowany.Albelda- dobry na lawke ale poklady energii juz nie te same.Viana- no comment, ten pilkarz nie powinien profesjonalnie grac w pilke. Baraja - niby najkreatywniejszy ale tak wolny ze szkoda gadac. Cala nadzieja wiec w Michelu , Banedze, Fernandesie.Michel na srodek sie nie nadaje bo to nie jego pozycja. Banega - trzeba go sprowadzic spowrotem i dac mu szanse i wierze ze moze cos z niego byc.Fernandes - jestem przekonany ze bedzie z niego swietny pilkarz.Jako jedyny radzi sobie z kazdym pressingiem jednak nie potrafi ani dobrze odbierac ani rozgrywac wiec dalej musi sie szkolic. I tu jest problem - potrzebny ktos od rozgrywania i destrukcji. Nie ma zbyt wiele kasy wiec od rozgrywania moze byc De LA Penya ktory jest za darmoche do wziecia a i tak zrobi o wiele lepsza robote niz Baraja czy Edu. Za def pomocnika bedzie trzeba zabulic - i tu wreszcie trzeba sprowadzic kolesia z motorem w dupie.
Reasumujac szanse na LM sa ale kluczowe sa mecze z Atletico i Villareal oraz najblizszy z Betisem. Jestem absolutnie przekonany ze Barcelona nas rozgromi bo roznica miedzy nami a nimi jest kolosalna , Real tez powinien nas pojechac choc remis jest wykonalny. Teraz kazdy punkt sie liczy.
« Wsteczskomentuj