Rewolucja kadrowa w Valencii?
15.07.2020; 09:42
Plany na nowy sezon
Dwie kolejki ligowe pozostały do zakończenia rozgrywek i wszystko wskazuje, że dla kilku zawodników „Nietoperzy” może to być ostatnia szansa na występ w tym zespole. Zdaniem mediów latem z klubem może pożegnać się nawet kilkunastu graczy.
Przymiarki kadrowe do nowego sezonu rozpoczęły się jeszcze przed zakończeniem poprzedniego, a decyzje w sprawie przyszłości wielu zawodników Los Ches podjął już Peter Lim. „Nietoperze” nie wywalczą awansu do Ligi Mistrzów, tracąc na tym sporo pieniędzy, zaś gra w Lidze Europy wciąż stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Sytuacja ta wymusza zaciskanie pasa w kwestii finansów klubu i wynagrodzeń zawodników. Szacuje się, że w przypadku awansu do Ligi Mistrzów, Valencia musiałaby sprzedać zawodników za około 35-40 mln €, aby dopiąć budżet. Teraz, gdy wiadomo już, że nie uda się zagrać w Champions League, kwota ta znacząco wzrośnie.
Jak podało Goal.com przed meczem z Leganés prezydent Valencii, Anil Murthy, miał zakomunikować agentom m.in. Daniego Parejo, Geoffreya Kondogbii i Francisa Coquelina, że wymienieni gracze mają latem szukać sobie nowego zespołu. Według Cope wśród kolejnych piłkarzy, których przyszłość na Mestalla stoi pod znakiem zapytania, a ich odejście może odciążyć budżet, są: Cillessen, Diakhaby, Mangala, Rodrigo, Gameiro i zdaniem niektórych źródeł Czeryszew. Do tego dochodzą Sobrino i Correia, którzy nie dostają zbyt wielu szans na grę. Po zakończeniu wypożyczenia do swoich zespołów powrócą Jaume Costa i Florenzi.
Co ciekawe, z klubem może pożegnać się też Gonçalo Guedes, czyli najdroższy w historii zawodnik pozyskany przez Valencię. Aby do tego doszło, „Nietoperze” muszą otrzymać bardzo atrakcyjną ofertę za skrzydłowego i wówczas rozważą jego transfer. W podobnej sytuacji jest Ferran Torres. Klub zwleka z ofertą nowej umowy dla Hiszpana, a jeśli ten ostatecznie nie zgodzi się na warunki kontraktu, wówczas i on może opuścić Mestalla, o ile pojawi się dobra oferta.
Kto pozostanie?
Wśród zawodników, którzy mają stanowić trzon Valencii w nowym sezonie wymieniani są José Gayà, Jaume Doménech, Gabriel Paulista, Carlos Soler, Maxi Gómez, Cristiano Piccini, Daniel Wass oraz Kang-In Lee. Pierwszy z nich miałby przejąć opaskę kapitana zespołu. Skład uzupełnią zawodnicy Mestallety: Esquerdo oraz Guillamón, o ile ten podpisze nowy kontrakt. Po pretemporadzie zostanie oceniona przydatność wypożyczonych zawodników, którzy niebawem powrócą na Mestalla: Toniego Lato, Jasona czy Jorge Sáenza. Ten ostatni przebywa na dwuletnim wypożyczeniu, jednak nie gra zbyt wiele i może powrócić do Valencii. Przygotowania do nowego sezonu odpowiedzą również na pytanie co dalej z Manu Vallejo. Napastnik może wrócić do Cádiz na wypożyczenie.
KOMENTARZE
Może nie spadek, bo przecież Mendes musi gdzieś wysyłać swoich podopiecznych.
Obawiam się jednak, że Valencia będzie takim ligowym średniakiem i tzw. "oknem wystawowym" dla piłkarzy ze "stajni" Mendes'a.
Właściciel nie ma ambicji i o trofea walczyć nie chce. Zależy mu tylko na kasie, którą będzie zarabiać na młodych. Tak to widzę :/
Obawiam się, że czasy awansów do LM się skończyły (obym się mylił)...
I bez gry w LM, można sprzedawać utalentowanych piłkarzy.
Co do przebudowy składu, to niepokoi mnie wyprzedaż środka pola. Nawet Parejo - mimo że jest obecnie cieniem samego siebie - powinien zostać, bo oprócz drużyny, w każdym wielkim klubie buduje się też szatnię. Tak się legend (mimo wszystko jest legendą), nie żegna. Zobaczycie że jeżeli do tego dojdzie to po Daniego ustawi się kolejka chętnych. Może nie Barca czy City, ale takie Monaco czy Milan już tak. Nie chce mi się jednak wierzyć że sprzedadzą wszystkich trzech. Najbardziej żałowałbym Kondogbi, to mój ulubiony zawodnik tej Valencii. W normalnym klubie ma szansę stać się jednym z lepszych rozgrywających na świecie. Zresztą, tak naprawdę przebudowę to my powinniśmy rozpocząć od sztabu medycznego, bo jak widać i słychać, tu się bardzo źle dzieje.
Ci którzy niby mieliby zostać, to wciąż bardzo solidni zawodnicy, z którymi można bić się o puchary. Potrzeba tylko dobrego trenera, który zrobi z nich drużynę, będzie miał strategię i takiego Kangina odpowiednio poprowadzi (czyt. weźmie za łeb).
Reasumując - nie ma co uderzać w cmentarne dzwony, to nie pierwsza przebudowa w tym klubie. Wciąż mamy znakomitych piłkarzy (Gaya, Maxi, Soler, Domenech, Wass, Paulista), wciąż jest potencjał. I wbrew temu co się mówi, osobiście jestem (znów) podekscytowany tym co się stanie z tą drużyną w letnim okienku transferowym.
AMUNT!
Cillessen - 20 mln
Paulista - 20 mln
Dikhaby - 15 mln
Mangala - 5 mln
Correia - wyp.
Coq - 20 mln
Kondo - 30 mln
Parejo - 20 mln
Guedes - 40 mln
Cheryshev - 6 mln
Torres - 40 mln
Gameiro - 8 mln
Rodrigo - 40 mln
Sobrino - 3 mln
Vallejo - wyp.
Razem: 260 mln
100 na funkcjonowanie - 160 na transfery.
Jeżeli chodzi o Parejo to nigdy ta drużyna nie powinna na nim opierać Swojej gry, bo to jest piłkarz przeciętny z przebłyskami w postaci kilku długich piłek na mecz i kilku wolnych w sezonie. On nigdy nie był rozgrywającym z prawdziwego zdarzenie, którego ta drużyna potrzebuje od jakiś 10 lat.
Też do głowy przychodzi mi casus Malagi. To jest prawdopodobny kierunek.
Model niskobudżetowy? czemu nie. W VCF Lima nie da się jednak spokojnie, racjonalnie budować drużyny, tak jak np. robi to Villareal.
Poza tym młodzi piłkarze - ci najzdolniejsi, nie chcą grać w VCF. Odchodzi Ferran, Kang In też marzy o odejściu. Pozostają piłkarze klasy Jasona, Lato czy Jaume + być może ktoś z bardziej doświadczonych.
Prawdę mówiąc nie wierzę w żadne projekty Lima i jego ludzi. To co uprawiają to powolne niszczenie wizerunku klubu, który staje się miniaturką Valencii jaką znamy, w zasadzie znaliśmy.
Poza tym na totalnej wyprzedaży zawsze się traci, szczególnie w tak wyjątkowym czasie, jakim jest pandemia. Gdzie tu logika? Może obaj kręcą jakieś lody na boku?
Jak widać dla Lima VCF to pralnia pieniędzy i tyle...
Innego wytłumaczenia nie ma...
« Wsteczskomentuj