OFICJALNIE: Neto w Barcelonie!
27.06.2019; 11:04
Brazylijczyk opuszcza Los Ches
Dobiegła końca transakcja wymiany bramkarzy na linii Valencia — Barcelona. Wczoraj informowaliśmy o pozyskaniu przez „Nietoperze” Jaspera Cillessena, zaś dzisiaj do katalońskiej ekpy oficjalnie dołączył Neto.
Oficjalny komunikat Valencii CF:
Valencia CF osiągnęła porozumienie z FC Barceloną w sprawie transferu brazylijskiego bramkarza Norberto Murary ‘Neto’. Klub chce podziękować zawodnikowi za zaangażowanie, wysiłek oraz profesjonalizm wykazane w trakcie dwóch sezonów gry w barwach Valencii oraz życzy mu powodzenia w dalszym etapie kariery.
Jak podała oficjalna strona FC Barcelony, Brazylijczyk kosztował kataloński klub 26 mln € plus 9 mln € ujętych w zmiennych. Kwota ta równa się więc tej, którą Valencia zapłaciła Blaugranie za Jaspera Cillessena. Neto podpisze z Barceloną czteroletni kontrakt, obowiązujący do końca sezonu 2022/2023 z klauzulą wykupu 200 mln €.
KOMENTARZE
Dopłacać 9 mln euro to jednak przegięcie mimo wszystko.
Byłem zwolennikiem tej wymiany, a teraz zrobiło mi się niesmacznie.
Jeśli tak jest to ok, czekamy na cenę Rafinhy, wolałbym jego niż Denisa. Kiedyś chcieli chyba w okolicach 35 mln euro od Interu. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
PS Dodatkowo z nieoficjalnych informacji wynika, że część zmiennych za Neto jest łatwych do osiągnięcia. Np. wygranie Ligi Mistrzów przez Barcelonę dziennikarze hiszpańscy zaliczają do tych trudniejszych, a to też wcale nie jest jakoś specjalnie nierealne.
To podstawowy bramkarz reprezentacji Holandii od lat. W Barcelonie nie grał tylko dlatego, że miał za konkurenta prawdopodobnie najlepszego bramkarza na świecie, a jak już grał to prezentował się bardzo dobrze. Jego wartość jest porównywalna do tej Neto, chociaż marketingowo większa. Dla Valencii to na pewno nie jest zła wymiana.
(@mundodeportivo)
Więc nie do końca jest to deal 35 mln za 35 mln...
Niby nie do końca, ale pamiętaj, że tak jak pisałem wcześniej, w ten deal ma być włączony też transfer Rafinhi i/lub Suareza, przy którym FCB mam nam „odpuścić” nawet 5 mln €.
Po co ten pesymizm? Przypominam, że póki co na interesach z Barceloną wychodzimy bardzo dobrze :D
Nie do końca się zgodzę. Moim zdaniem sportowo są na porównywalnym poziomie, przy czym Cillessen charakterologicznie dużo bardziej będzie pasował Marcelino. Z Neto były problemy, z Holendrem nie będzie żadnych, bo ma bardzo ugodowe usposobienie.
The requested URL /shoutbox/index.php was not found on this server.
O tych transferach m.in. myślałem. Co do Montoyi... przyszedł za darmo, odszedł za 7 mln – nie nazwałbym tego złym dealem ;)
I uważasz, że to były za niskie sumy? Zgodzę się, Paco i Andre byli u nas świetni, nawet Mathieu, ale zobacz za ile ich wszystkich sprzedała Barcelona. Nie ma wątpliwości, żę to my wyszliśmy na tym dobrze.
Villa, fakt, mógł pójść za więcej, ale to też były inne czasy; wtedy nie płaciło się aż takich pieniędzy a VCF była w tarapatach finansowych i musiała sprzedawać za wszelką cenę.
Paco przede wszystkim bardzo chciał pójść do katalońców, za co dziś tak kochają go trybuny Mestalla. Kasa za niego była bardzo adekwatna (przez jakąś niechęć do niego, dla mnie osobiście zawyżona nawet - fanem jego talentu nie byłem nigdy). Liczb powalających nie miał.
Villa to prehistoria. Nie dość, że jego odejście to była konieczność, bo finansowo byliśmy na dnie, to przede wszystkim był to absolutnie ostatni gwizdek aby na nim zarobić pokaźną sumkę (nie młodniał już).
Ja interesy z Barcą postrzegam tak, że podejrzewam, że mamy tam jakiegoś swojego agenta. Oby tak dalej
Qnick, opisujesz gre Gomesa od momentu kiedy zaczely sie jego problemy "z glowa". Wrócił po kontuzji i nie bardzo wiedzial jak odnalezc forme, którą (ja uważam) mial jak do nas przychodzil (np.mecz z Atletico to byl majstersztyk)
Podobno Neto źle znosił siedzenie na ławce. Miał pretensje zwłaszcza o końcówkę sezonu, bo miała go kosztować wyjazd na Copa America.
« Wsteczskomentuj