Wygrana na koniec grupowych zmagań w LM
12.12.2018; 23:37
Manchester ograny na Mestalla
Po całkiem niezłym spotkaniu Valencia pokonała Manchester United 2:1. Bramki dla gospodarzy zdobywali Carlos Soler oraz Phil Jones, który zaliczył gola samobójczego.
Szkoleniowcy obu ekip dali szansę gry wielu zmiennikom. I tak, Marcelino dokonał aż ośmiu zmian w porównaniu z poprzednim ligowym meczem z Sevillą, dając szansę kilku obrońcom oraz postawił na Jaume między słupkami bramki „Nietoperzy”.
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy wydawali się kontrolować przebieg spotkania. W 17 minucie spotkania akcję prawym skrzydłem przeprowadził duet Piccini – Mina. Ten ostatni wrzucił piłkę w pole karne, gdzie głową wybił ją Jones. Futbolówka trafiła pod nogi Carlosa Solera, który płaskim strzałem w długi róg pokonał Romero. 1:0!
Rywale Valencii przeprowadzili kilka minut później składną akcję, zakończoną strzałem Juana Maty. Na drodze piłki stanął jednak Diakhaby, a goście sygnalizowali sędziemu zagranie futbolówki ręką. Los Ches nie ustawali w próbach podwyższenia wyniku spotkania. Aktywny był Soler, a dogodną okazję do zdobycia gola zmarnował Batshuayi. W odpowiedzi Manchester mógł wyrównać po rzucie rożnym, jednak strzał Pogby minął bramkę.
Zaledwie minutę po zmianie stron Valencia podwyższyła wynik meczu. W środku pola piłkę miał Soler, który długim podaniem po ziemi wypuścił Batshuayia. Belg naciskany był przez Phila Jonesa, który popełnił błąd i wybijając piłkę wślizgiem pokonał własnego bramkarza. 2:0!
Podopieczni Mourinho starali się odrobić straty, jednak ich poczynania nie przynosiły rezultatu. Ożywienie w ich grze spowodował wprowadzony Rashford. Groźny strzał z dystansu oddał dobrze znany na Mestalla Andreas Pereira, jednak piękną paradą popisał się Jaume. Szansę miał też Pogba, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów golkiperowi „Nietoperzy”. Marcelino dał szansę zmiennikom: na murawie pojawili się Garay, Ferran i Rodrigo w miejsce odpowiednio Lato, Czeryszewa i Miny.
Kilka minut przed końcem spotkania goście cieszyli się ze zmniejszenia rozmiarów porażki, po przeprowadzeniu składnej akcji w polu karnym Valencii. Z linii końcowej boiska piłkę wycofał Lingard, ta trafiła do Younga, który dośrodkował wprost na głowę Marcusa Rashforda, a ten pokonał Jaume. 2:1.
Szansę na zdobycia gola w końcówce miał też Juan Mata, próba była jednak nieudana. Do zmiany wyniku już nie doszło, więc mecz zakończył się rezultatem 2:1. Valencia zajęła ostatecznie trzecie miejsce w grupie, które pozwoli jej na grę w Lidze Europy.
LIGA MISTRZÓW
Valencia CF – Manchester United 2:1 (1:0)
Bramki: Soler (17’, 1:0), Jones (47’ sam., 2:0), Rashford (87’, 2:1)
Valencia CF: Jaume Doménech, Piccini, Ruben Vezo, Diakhaby, Lato (50’ Garay), Kondogbia, Parejo, Carlos Soler, Czeryszew (65’ Ferran Torres), Santi Mina (68’ Rodrigo), Batshuayi.
Manchester United: Sergio Romero, A. Valencia, Jones, Bailly, Rojo (46’ Young), Fellaini, Pogba, Mata, Fred (57’ Rashford), Pereira, Lukaku (69’ Lingard).
KOMENTARZE
Faul Valencii to był kryminał. Powinien wylecieć z boiska. Poza zdemolowanym Lato bilans strat jest większy, bo Kondogbia nabawił się kontuzji mięśniowej – prawdopodobnie naderwanie lub zerwanie. Teraz na tapecie Eibar, który z pewnością nie odpuści.
przy byle jakości tej grupy była naprawde duża szansa na wyjście z tej grupy jednak Valencia znów nie dała rady i zawiodła
największe podziękowania należą się Marcelowi i Parejo,tylko dzięki nim nie udało się wyjść z tej grupy
Marcel robi dobrą mine do zlej gry a szczegolnej poprawy w grze jak nie ma tak nie ma i Valencie stać co najwyżej na niezle spotkania,choć wiecej jest tych słabych niestety
teraz Valencia jedzie do Eibar i nie spodziewam się zwycięstwa
Valencia zmarnowała połowe sezonu i duża w tym zasługa trenera
spodziewam sie,że żadna druzyna z tej grupy nie odniesie końcowego zwyciestwa w europejskich pucharach,choć chcialbym widziec Valencie na koniec sezonu wygrywajaca LE,ale patrzac na to co do tej pory prezentowala Valencia to bylby cud
jedyna nadzieje w tym,ze cuda czasami sie zdarzaja
« Wsteczskomentuj