Soler zapłaci za Joaquina?
29.08.2006; 19:36
28 mln euro. Tyle niemalże Valencia musi zapłacić za sprowadzenie Joaqiuna. Oprócz kwoty odstępnego - 25 mln euro, to właśnie lewatyński klub opłaci wszelkie prowizje i podatki. Nie wiadomo jednak, czy przynajmniej części tych kosztów z własnej kieszeni nie pokryje Juan Soler, bowiem prezydent Valenci podpisał poręczenie zapłaty, jeżeli okaże się że klubu nie stać na aż taki wydatek.
Taki był jeden z licznych warunków właściciela Betisu- Manuela Riuza de Lopery. Juan Soler jednak nie wachał się wziąć na siebie ryzyka i zagwarantował wypłacalność klubu. O samym transferze, także o kwocie wydanej za sprowadzenie hiszpańskiego internacjonała, prezydent Valenci powiedział:
"Nie przeprowadzilibyśmy tego transfery, nie mając pewności że Joaquin będzie wielkim wzmocnieniem dla zespołu, że przysłuży się swoją grą Valenci. Warunkiem sprzedaży zawodnika, jaki postawił pan Lopera, było poręczenie wypłacalności klubu, które podpisałem dla dobra Valenci." Nawiązując do kwestii kwoty odstępnego, Soler dodał: "Jeśli Atletico potrafi zapłacić 23 mln euro za Aguero, a Real Madryt 26 mln za Diarrę, nie jest marnotrastwem pieniędzy dla nas wydanie 25 mln euro za piłkarza, który pomoże zespołowi walczyć o najwyższe cele."
Na pytanie, czy - mając na uwadze metody prowadzenia negocjacji przez właściciela Betisu - jeszcze kiedykolwiek będzie prowadził rozmowy transferowe z Loperą, prezydent "Ches" odpowiedział z uśmiechem: "Jeżeli tylko Dyrektor Sportowy poprosi o transfer piłkarza Betisu, uzbroimy się w cierpliwość i usiądziemy do negocjacji."
Juan Soler, podpisując poręczenie zapłaty za transfer Joaquina, widocznie liczy na osiągnięcie sukcesów w Lidze Mistrzów i Primiera Division, i w sprowadzeniu Joaquina na Mestalla widzi początek drogi do sukcesów, w przeciwnym razie nie wiadomo, czy tak chętnie narażałby swój majątek, pomagając swojemu klubowi wybrnąć z długów...
Taki był jeden z licznych warunków właściciela Betisu- Manuela Riuza de Lopery. Juan Soler jednak nie wachał się wziąć na siebie ryzyka i zagwarantował wypłacalność klubu. O samym transferze, także o kwocie wydanej za sprowadzenie hiszpańskiego internacjonała, prezydent Valenci powiedział:
"Nie przeprowadzilibyśmy tego transfery, nie mając pewności że Joaquin będzie wielkim wzmocnieniem dla zespołu, że przysłuży się swoją grą Valenci. Warunkiem sprzedaży zawodnika, jaki postawił pan Lopera, było poręczenie wypłacalności klubu, które podpisałem dla dobra Valenci." Nawiązując do kwestii kwoty odstępnego, Soler dodał: "Jeśli Atletico potrafi zapłacić 23 mln euro za Aguero, a Real Madryt 26 mln za Diarrę, nie jest marnotrastwem pieniędzy dla nas wydanie 25 mln euro za piłkarza, który pomoże zespołowi walczyć o najwyższe cele."
Na pytanie, czy - mając na uwadze metody prowadzenia negocjacji przez właściciela Betisu - jeszcze kiedykolwiek będzie prowadził rozmowy transferowe z Loperą, prezydent "Ches" odpowiedział z uśmiechem: "Jeżeli tylko Dyrektor Sportowy poprosi o transfer piłkarza Betisu, uzbroimy się w cierpliwość i usiądziemy do negocjacji."
Juan Soler, podpisując poręczenie zapłaty za transfer Joaquina, widocznie liczy na osiągnięcie sukcesów w Lidze Mistrzów i Primiera Division, i w sprowadzeniu Joaquina na Mestalla widzi początek drogi do sukcesów, w przeciwnym razie nie wiadomo, czy tak chętnie narażałby swój majątek, pomagając swojemu klubowi wybrnąć z długów...
KOMENTARZE
Agent Kluiverta w wywiadzie dla "De Telegraaf" powiedzial: "Nie osiagnelismy jeszcze zadnego porozumienia z PSV, rozmowy wciaz trwaja ale jestesmy optymistycznie nastiawieni. To wydaje sie tylko kwestia czasu. Mamy wszyscy czas do zamkniecia okna transferowego w czwartek o 24. Wierze, ze Patrick bedzie wystepowal w Eindhoven. Valencia nie bedzie sprawiala zadnych problemow. w czwartek rano wszystko powinno byc juz zapiete na ostatni guzik."
zwaliłem to z ajaxpoland.com
Amunt Valencia
Amunt Soler !!!
p.s.ktoś pytał o numer Joaquina.Zdaje się,że wybrał 15 po Carbonim.Jest coś o tym na oficjalu.
Amunt VALENCIA !!! ;)
AMUNT CHE :valencia:
Dzisiaj agent Ayali, Gustavo Mascardi, jedzie spotkać się w Madrycie z Franco Baldinim, prawą ręką Capello i Mijatovicia, aby wypytać o sytuację Ayali w naszym klubie. Ten zakichany agent twierdzi jednak, że skoro Valencia nie zgodziła się na transfer argentyńskiego obrońcy do Villareal to pewnie nie pozwoli mu przejść także do Realu.
Mascardi ty mierdo!
Faktem jest, że sprawa Ayali coraz bardziej śmierdzi - żeby kontaktować się z Realem to juz szczyt wszystkiego. Nie wierzę, aby agent chciał rozmawiać z Realem bez przyzwolenia Ayali, a jeśli tak, to w odpowiedzi na wyciągniętą rekę Solera, Ayala daje mu twarz. Jemu i wszystkim kibicom VCF. Zastrzegam, że opieram swój komentarz na nie zawsze wiarygodnych doniesieniach dziennikarskich. Fakty mogą byc inne, ale coś musi być na rzeczy. Wkrótce się przekonamy.
ps.Kosowski w CHIEVO!!!!.........visca el barca.......
« Wsteczskomentuj