Valencia wygrywa z Athletikiem
01.10.2017; 20:47
Siódmy mecz bez porażki
Valencia wygrywa na Mestalla z zespołem z Bilbao. Tym zwycięstwem zapewnia sobie awans na trzecie miejsce w tabeli. Wygrana z Athletikiem oznacza również to, że „Nietoperze” już siódmy raz z rzędu nie przegrały spotkania. Bramki dla Valencii strzelił Zaza, Parejo oraz Rodrigo, natomiast dla Athletiku Aduriz i Raul Garcia.
Na początku spotkania moża było zauważyć sporo niedokładności w drużynie Valencii. Zespół Marcelino tracił również sporo piłek w środkowej strefie boiska. Nie zagrażał on również bramce Arrizabalagi. Dlatego to Athletic Bilbao oddało pierwszy strzał w światło bramki. Po kiepskim podaniu Paulisty, piłka trafiła wprost pod nogi Susaety, który próbował pokonać Neto. Bramkarz jednak sparował silny strzał i zażegnał niebezpieczeństwo.
Minuta 17. przyniosła żółtą kartkę dla Carlosa Solera, który po stracie piłki po źle wykonanym rzucie wolnym przez Parejo musiał faulować aby uniemożliwić przeprowadzenie kontry. Po słabych pierwszych 15 minutach zespół Marcelino zaczął coraz odważniej atakować bramkę gości. Najpierw po indywidualnej akcji strzał oddał Gaya, następnie w 25. minucie Arrizabalaga ratował swój zespół po ładnym strzale Guedesa oddanym z pola karnego.
W 27. minucie piłka wyłuskana przez Solera trafiła do Pereiry, który zaadresował ją do Gayi, ten zaś popisał się ładnym podaniem umożliwiającym Zazie zdobycie bramki. Niewiele ponad cztery minuty później swoją szansę miał również Rodrigo, którego strzał jednak obronił bramkarz gości.
Na kolejnego gola nie trzeba było czekać zbyt długo. W 32. minucie w polu karnym został sfaulowany Rodrigo, sędzia słusznie wskazał na jedenastkę. Minutę później ze zdobytego gola po pewnie wykorzystanej jedenastce z gola mógł cieszyć się Parejo. Swoją szansę, żeby zmniejszyć przewagę mieli również goście, lecz po strzale głową Iturraspe świetną obroną popisał się Neto. Pierwsza połowa dobiegła końca przy wyniku 2:0.
W drugiej połowie Athletic pozwalał sobie na coraz śmielsze ataki i tak w 59. minucie Aduriz po otrzymaniu świetnego dośrodkowania od Córdoby przechytrzył Gayę i skierował piłkę do siatki.Na odpowiedź „Nietoperzy” musieliśmy czekać zaledwie siedem minut. Martin Montoya posłał piękne, długie podanie do wybiegającego Rodrigo, a ten ubiegł wychodzącego bramkarza gości i strzałem z główki posłał piłkę do bramki.
Minutę później w świetnej sytuacji znalazł się Guedes, który otrzymał podanie od Zazy w polu karnym. Niestety oddany strzał został wybity z linii przez jednego z obrońców. Tymczasem drużyna z Bilbao nie rezygnowała z walki o polepszenie aktualnego wyniku. W 75. minucie po faulu na Córdobie sędzia odgwizdał rzut wolny. Po dokładnym dośrodkowaniu Raúl García znalazł się w sytuacji strzeleckiej i strzałem głową pokonał Neto.
W 80. minucie również Raúl García miał znakomitą okazję do doprowadzenia do remisu, jednak tak się nie stało za sprawą świetnej postawy Neto w sytuacji sam na sam. Pomimo starań gości wynik nie uległ zmianie i mecz zakończył się rezultatem 3:2.
Valencia odnotowała kolejne ważne zwycięstwo, które pozwoliło na zajęcie trzeciej lokaty w tabeli. Zespół Marcelino wciąż nie odnotował porażki w tym sezonie. Kolejne spotkanie odbędzie się 15.10 w Sevilli gdzie zmierzy się z zespołem Betisu.
La Liga, 7. kolejka: VALENCIA 3:2 (2:0) Athletic
Gole: 1:0 Zaza 27. min., 2:0 Parejo 34 min., 2:1 Aduriz 59 min., 3:1 Rodrigo 66 min., 3:2 Garcia 76 min.
Valencia, Neto, Montoya, Garay, Gabriel Paulista, Gaya, Carlos Soler, Parejo © , Andreas Pereira(Maksimovic, m. 71), Guedes (Lato, m. 83), Rodrigo (Santi Mina, m. 73), Zaza
Athletic: Arrizabalaga, Laporte, San José (Aduriz, m. 46), Iturraspe, Williams (Garcia, m. 60), Susaeta, I.Lekue, Vesga, Balenziaga, Córdoba, Núñez.
KOMENTARZE
Nie sądziłem też że tak widoczny będzie brak Kondogbi. Przez środek te piłki szły z wielkim bólem. Jak na razie Guedes i Kondogbia koniecznie do wykupienia.
Gry ocenić nie mogę bo meczu nie widziałem :/
Rodrigo ostatnio się rozstrzelał. Kto wie? Może dostanie szansę w kadrze ;)
Nie wiem czy Morata doznał kontuzji w meczu Chelsea - Man. City czy to zejście było efektem przemęczenia ale może Moreno dostanie przynajmniej kilka minut w meczach reprezentacji ;)
AMUNT VALENCIA!!! :)
Co do meczu to na wielki plus Neto. Takimi spotkaniami szybko przekona do siebie nawet użytkowników VCF.pl
Z drugiej strony patrząc na naszą grę i np. Atletico, to prędzej my zasługujemy na 3 miejsce.
- 7 meczów bez porażki
- 3 zwycięstwa z rzędu
- napastnicy strzelają bramki w każdy meczu
Marcelino odmienił drużynę. Sprawił, że nawet gry gramy nieco słabiej to strzelamy jedną bramkę więcej niż przeciwnik. Jak dla mnie jest to szał w porównaniu z posuchą zeszłych sezonów. Wreszcie mogę patrzeć na grę naszych z optymizmem i z radością.
We wczorajszym meczu irytowała niefrasobliwość obrońców, chyba pierwszy słabszy mecz zagrał Paulista.
Widać było brak Kondogbii, brakowało centymetrów i siły w środku pola. Guedes znów zagrał dobry, Soler także, Andres (niektórych irytował), ale zwróćcie uwagę na jego piękne podanie do Gayi przy bramce.
Cieszy, że Zaza strzela w każdym meczu, rośnie jego pewność siebie.
AMUNT
Całe szczęście, że w ataku VCF nie zawiodła, a szczególnie Rodrigo.
Ten sam mecz i jakże odmienne oceny: według plazadeportiva Soler, Guedes, Pereira i Montoya to najsłabsi piłkarze – uzyskali tylko po 4 pkt (w skali do 10). Niewiele lepiej Garay, Paulista i Gaya – po 5.
Z „zasługami” byłbym ostrożny. Owszem, Atletico gra ostatnio słabo, jednak oni mają w nogach mecze LM, w przeciwieństwie do nas.
Przed Marcelino dużo pracy. Może i dobrze, że przyszedł słabszy mecz, bo widać jak na dłoni, że nie jest aż tak dobrze, jakby wskazywała na to pozycja w tabeli. Tym niemniej trzeba docenić fakt, że nawet grając nie najlepiej potrafimy wygrywać.
Mamy 15 pkt z 21 możliwych, napastnicy strzelają, mamy w końcu dobry środek, gdzie każdy piłkarz ma swoją rolę. Jest git.
i instynktownie sparował na słupek. Była to druga taka interwencja, poprzednia chyba
z Sociedad. Ma refleks. A z wychodzeniem to zgadzam się z Kempesem.
« Wsteczskomentuj