sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Awans bardzo blisko

Bartłomiej Płonka, 29.11.2016; 22:00

Leganes 1:3 (0:2) Valencia

Valencia jest na dobrej drodze, by zameldować się w 1/8 finału Copa del Rey. Podopieczni Cesare Prandellego wygrali na wyjeździe z Leagnes 3:1, co jest sporą zaliczką przed rewanżem u siebie. Bramki zdobywali Munir, Medrán oraz Bakkali.

Cesare Prandelli dokonał kilku zmian względem ostatniego meczu z Sevillą, lecz kontynuował grę taktyką 3-5-2. Do składu wskoczyli Jaume, Gaya, Montoya, Medrán oraz Munir.

Valencia bardzo dobrze zaczęła mecz, bowiem już w 3. minucie wyszła na prowadzenie! Martin Montoya popisał się fantastycznym górnym podaniem za linię obrony, gdzie akcję spokojnym strzałem wykończył Munir El Haddadi! Szybkie 1:0! Kilka chwil później mogło być już 2:0, lecz strzał przewrotką autorstwa Naniego wylądował na słupku!

Gra gości wyglądała dobrze, ale bywały momenty, w których Los Ches tracili koncentrację. Jedną z takich sytuacji była strata piłki na własnej połowie przez Mangalę, po czym gospodarze stanęli przed doskonałą szansą doprowadzenia do remisu, lecz fatalne pudło zaliczył Omar. Ekwilibrystyczną paradą musiał popisać się także Jaume po jednym z rzutów rożnych, gdy przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Tymczasem do kolejnych ofensywnych akcji przystąpiła Valencia. W 25. minucie Montoya wymienił podanie z Munirem, po czym z prawej strony pola karnego posłał dośrodkowanie na dziesiąty metr od bramki, a tam znakomitym strzałem głową wykazał się Alvaro Medrán i podwyższył prowadzenie! 2:0!

Po dwóch asystach Montoyi Valencia wygrywała do przerwy 2:0 pewnie kontrolując grę. Po powrocie na boisko obraz gry nie był aż tak idealny. „Nietoperze” coraz rzadziej bywali pod polem karnym gospodarzy, a ci nieśmiało próbowali odrabiać straty. Blisko przedwczesnego zakończenia spotkania był Eliaquim Mangala, który mając żółtą kartkę na koncie grał bardzo ryzykowanie, co widział Cesare Prandelli i na kolejne minuty dał szansę gry Aderlanowi Santosowi.

W 59. minucie Leganes wykorzystało jedną ze swoich nielicznych okazji. Prostopadłe podanie otrzymał Darwin Machis, po czym poradził sobie z zagubionymi defensorami Valencii i oddał precyzyjny strzał od słupka nie dając większych szans Jaume. Gol kontaktowy dla miejscowych.

Ostatnie 30 minut nie były przyjemne dla oka. Na murawie panował bałagan — gospodarze nieudolnie starali się powalczyć o remis, natomiast Valencia nie potrafiła utrzymać się przy piłce, by próbować utrzymać korzystny wynik. Tymczasem na ostatnie kilka minut szansę gry otrzymali Fede oraz Bakkali.

Jak się okazało, to właśnie Belg w doliczonym czasie, z wydawać się mogło niegroźnej sytuacji, ustalił wynik meczu! Bakkali w łatwy sposób ograł obrońcę na skraju pola karnego, po czym oddał strzał z ostrego kąta, co zaskoczyło bramkarza i piłka wylądowała w sieci! 3:1

Valencia wygrała z Leganes na wyjeździe 3:1 i jest bliska awansu. Miejmy nadzieję, że ta wygrana podbuduje ekipę Prandellego i w niedzielę przyjdzie czas na zwycięstwo w lidze.

Wybierz gracza meczu
Martin Monotya
Aymen Abdennour
Alvaro Medran
Munir El Haddadi
Zakaria Bakkali
Poll Maker


Copa del Rey, 1/16 finału, mecz pierwszy: LEGANES 1:3 (0:2) VALENCIA

Gole: 0:1 Munir 3 min, 0:2 Medran 25 min, 1:2 Darwin 59 min, 1:3 Bakali 90+3 min

Leganés: Brignoli; Victor Díaz, Medjani, Insua, Sergi Segura (Molina, m. 79), Rubén Pérez, Sastre (Alberto Martín, m. 66), Machís, Omar Ramos (Luciano, m. 77), Gabriel, Guerrero.

Valencia CF: Jaume Doménech, Montoya, Garay, Mangala (Santos, m. 59), Abdennour, Gayà; Mario Suárez, Medrán, Parejo; Munir (Fede, m. 74), Nani (Bakkali, m. 84).

Kategoria: Mecze | wlasne skomentuj Skomentuj (11)

KOMENTARZE

1. LimaK29.11.2016; 22:08
Brawo!!!
Jednak Valencia potrafi z kimś jeszcze wygrać ;)
2. wotek2129.11.2016; 22:18
wotek21Miód na moje gorzkie serce! :D
3. Groove29.11.2016; 22:20
Zastanawiam się, czy powoływanie trzech bramkarzy jest przymusowe. Zamiast jednego z nich, można by dać parę minut komuś z Mestallety.
4. kptYossarian29.11.2016; 22:21
kptYossarianMoże dzięki zwycięstwom z takimi rywalami nasza drużyna choć trochę nabierze pewności siebie i przekonania, że jednak da się wygrywać.
5. Vicente7329.11.2016; 23:13
Vicente73Medran, Munir, Bakkali - te nazwiska mówią wszystko. Staruchom bez jaj i ambicji już dziękujemy. Mam nadzieję, że da to do myślenia Prandellemu...
6. pedro929.11.2016; 23:14
I połowa niezła, w II było już dużo gorzej. Najsłabiej wypadła obrona. Tym razem Mangala nie miał dobrego dnia, ale Santos to już tragedia. Montoya zawalił przy bramce dla Leganes, Gaya też niepewny. Z kolei Abdennour był najpewniejszy ze wszystkich defensorów.
Zwycięstwo cieszy, jednak weźmy pod uwagę fakt, że Leganes było kadrowo zdziesiątkowane.
Szkoda, że Prandelli przestraszył się Leganes i nie dał szansy np. C.Solerowi. Przypuszczam, że gdyby Enzo był zdrowy to on zagrałaby, a nie Medran. Medran zagrał zresztą dużo lepiej niż ostatnio Enzo. Zamiast Naniego, który znowu nie zachwycił, wolałbym zobaczyć Minę. Kiedy Mina ma grać jak nie w takim meczu?
Taka umiarkowanie dobra gra starczyła na Leganes, jednak na RS to byłoby za mało.
W sumie mecz załatwili młodzi - Munir, Medran i Bakkali - to powinno dać do myślenia Prandellemu.
7. LimaK30.11.2016; 13:22
@ Vivente73

Ja również mam taką nadzieję :)
8. LimaK30.11.2016; 13:23
*Vicente ;)
9. loko01.12.2016; 15:58
obejrzyjcie uważnie całość:

https://www.youtube.com/watch?v=UNghICBw4zE
10. facundo01.12.2016; 22:22
facundoTrudno ocenic. Leganes zdziesiatkowane, nie wiadomo nawet czy zagrali swoim "2" skladem. Mimo to Prandelli zamiast stawiac na staruchow moglby wzorem Pako Ayestarana z poczatku sezonu (kiedy Valencie wymieniano wsrod najmlodszych druzyn w Europie) rowniez w lidze skorzystac z Medrana, Munira i moze nawet Bakkaliego

W nawiazaniu do innych inforamcji:

Ponoc na instagramie (do sprawdzenia, jak ktoś ma niech potwierdzi) do goracej dyskusji kibicow VCF pod jak rozumiem ktoryms ze zdjęć wlaczyla się corka Lima, odpowiadając na jeden z komentarzy kibicow: "I tak to my jestesmy wlascicielami klubu"

Co za tupet

Kilka dni temu zmarla Rita Barbera, była prezydent miasta Valencii, za której to czasów i nasz klub swiecil największe sukcesy. Czy to kolejny znak i nie ma już dla nas zadnej nadziei?
11. pedro902.12.2016; 10:41
Jakoś przeoczyłem tę informację o Ricie Barberze. Szkoda, jednak nadziei trzeba chyba szukać nie wśród polityków, ale wśród inwestorów z prawdziwego zdarzenia, najlepiej takich, których VCF rzeczywiście interesuje.