Wymęczona wygrana

Bardzo przeciętna gra z ostatnią drużyną ligowej tabeli, ale przywiezione trzy punkty. Styl wciąż pozostawia wiele do życzenia choć w końcu to Valencia prowadziła w ligowym spotkaniu, coś co nie zdarzyło się od dawna.

Oceny redakcji w skali od 1 do 10:

Diego Alves (6): Chociaż gospodarze mieli wiele okazji do zdobycia gola, to większość ich strzałów nie była kierowana w światło bramki przez co też Alves nie miał się jak wykazać. Przy golu nie miał nic do powiedzenia.

Cancelo (5): Bardzo przeciętny występ jeżeli chodzi o poczynania w ofensywie. W obronie – przynajmniej do czasu gdy grał na prawej stronie – radził sobie przyzwoicie.

Mustafi (6): Linia obronna nie zasługuje na pochwały za to spotkanie, natomiast Mustafi był jej najjaśniejszym punktem. Powrót po przerwie trzeba zaliczyć do całkiem udanych.

Santos (5): Brakuje mu konsekwencji. Przeplata dobre interwencje z takimi, które wprowadzają sporą dawkę chaosu.

Siqueira (2,5): To jeden z takich meczów, o których szybko powinien zapomnieć. Zupełnie nie radził sobie w grze defensywnej i z jego strony raz po raz rywale groźnie dośrodkowywali.

Enzo Pérez (6): Miewał zdecydowanie lepsze mecze. W tym zagrał poprawnie, ale nic więcej. Na plus trzeba zaliczyć fakt, że w końcu dotrwał do ostatniego gwizdka.

Parejo (7): Kolejny raz zachowuje spokój pod bramką rywala i pokonuje bramkarza. Poza tym brakowało nieco jakości w jego grze, ale też nie można mu odmówić zaangażowania.

Andre (6): Zapoczątkował akcję, po której padła pierwsza bramka dla Valencii. Mecz na plus choć bez fajerwerków.

Czeryszew (3,5): Prawdopodobnie najgorszy występ odkąd przybył na Mestalla. Był niemal zupełnie niewidoczny i został zmieniony przez Piattiego.

Feghouli (4): Brak przebojowości i spóźnione decyzje – to głównie cechuję grę Feghouliego w ostatnim czasie. W tym meczu też się nie popisał. Zmieniony przez Minę.

Paco Alcácer (6): Miał kilka dogodnych sytuacji, których niestety nie wykorzystał jednak zaliczył asystę przy golu Parejo.

Piatti (3,5): Niczym w tym meczu się nie wyróżnił. Podobnie jak w poprzednich spotkaniach niestety większość jego akcji kończy się stratą piłki.

Santi Mina (6,5): Młodzian jest w gazie. Wszedł i strzelił, jak się później okazało, kluczową bramkę. Nie była to trudna sytuacja, ale zachował zimną krew.

Barragán (-): Zagrał zbyt krótko.

Neville (6): Druga ligowa wygrana z rzędu, a trzecia licząc mecz Ligi Europy. Dobrze reagował na to, co działo się na boisku zmieniając słabych tego wieczoru Siqueirę, Czeryszewa i Feghouliego, choć ten pierwszy powinien zejść znacznie wcześniej.

Tweetnij