Liga Mistrzów się oddaliła

Święta Bożego Narodzenia Valencia spędzi dopiero na dziewiątym miejscu w tabeli Primera División, co z pewnością jest dużym rozczarowaniem. „Nietoperze” są daleko od czwartej pozycji, a w najbliżej przyszłości czekają ich spotkania z Villarreal i Realem Madryt.

Celem zespołu w trwającym sezonie miało być utrzymanie miejsca w TOP4 oraz wyjście z grupy Ligi Mistrzów. Marzenia o zawojowaniu Champions League są już dawno nieaktualne, a po szesnastu kolejkach ligowych Valencia zajmuje dziewiątą lokatę i ma tyle samo oczek straty do czwartej pozycji, którą obecnie okupuje Celta Vigo.

Valencia, jak do tej pory zdobyła raptem 22 punkty, co jest zdecydowanie słabszym wynikiem od tego, który miał miejsce przed rokiem. Wówczas, pod koniec roku Los Ches znajdowali się na czwartym miejscu mając w dorobku 31 punktów, czyli dokładnie tyle samo, ile w tym sezonie zdobyła wspomniana wyżej Celta.

W szesnastu spotkaniach ligowych „Nietoperze” przegrali „tylko” cztery razy i zawsze na wyjeździe (Espanyol 0:1, Athletic 1:3, Atletico 1:2, Sevilla 0:1), jednak bardziej bolą starty punktów po remisach, a tych było aż siedem — dość powiedzieć, że nawet z Mestalla po punkcie wywoziły Betis, Las Palmas czy Getafe. Z zespołów pierwszej dziesiątki więcej remisów, bo aż osiem, ma tylko Deportivo, lecz zespół z Galicji poniósł przy tym tylko dwie porażki.

Sytuacja nie jest najlepsza, lecz wciąż jej uratowanie wydaje być się w zasięgu. Przed Valencią bardzo intensywny okres, bowiem po przerwie podopiecznych Neville`a czekają mecze co trzy dni. Na sam początek rywalami będą Villarreal (31.12) oaz Real Madryt (03.01) i w przypadku braku zdobycia jakichkolwiek punktów w tych pojedynkach szanse na TOP4 mogą spaść jeszcze bardziej.

Tweetnij