Przegrany bój, wygrana wojna
25.08.2015; 22:54
Nietoperze lepsi w dwumeczu
Ciężki bój ma za sobą ekipa Nuno, jednak nie ma tego złego... Valencia wraca do Ligi Mistrzów, a duża w tym zasługa Negredo, który strzelił gola na Stade Louis II. Teraz pozostaje nam czekać na losowanie fazy grupowej, które odbędzie się już 27. sierpnia.
Nuno, jak i piłkarze przed meczem zapowiadali, że nie zamierzają jedynie bronić się przed atakami Monaco, jednak portugalski trener doskonale zdawał sobie sprawę, że musi ustawić zespół nieco bardziej defensywnie niż przed tygodniem. Datego też w pierwszym składzie oglądaliśmy przede wszystkim Javi`ego Fuego, a na szpicy zagrał Negredo.
Monaco najwidoczniej nie zamierzało rzucać się na przyjezdnych od początkowych minut, a te należały do „Nietoperzy” i już po pierwszym rzucie rożnym bardzo blisko strzelenia gola był Shkodran Mustafi. Po płaskim dośrodkowaniu piłka przedostała się niemal przez całą długość pola karnego, z czego Niemiec skorzystał uderzając na bramkę, jednak dobrze na linii spisał się Subasić.
Po kilku chwilach wydawało się, że gospodarze opanowali sytuację. Wówczas fatalnego błędu dopuścił się Fabinho, który na rzecz Negredo stracił piłkę pod własnym polem karnym. Hiszpański snajper znajdował się sam w okolicach szesnastki, a widząc lekko wysuniętego bramkarza Monaco zdecydował się na strzał podcinką i w fantastyczny sposób umieścił futbolówkę w siatce!
Wynik 1:0 dla Valencii wcale nie powodował, że Los Ches nie zmierzali rezygnować ze swoich ataków. Od momentu strzelenia gola podopieczni Nuno – choć rzadziej – nadal gościli pod polem karnym miejscowych. Najbliżej podwyższenia wyniku wydawali być się Negredo i Rodrigo, którzy uderzali z trudnych pozycji, a piłka nieznacznie mijała bramkę Monaco.
Z czasem nieśmiało do głosu dochodzić zaczęli gospodarze, którzy mieli jednak spore kłopoty z walencką obroną. Sposób znaleźli, kiedy po jednym z dośrodkowań w szesnastce „Nietoperzy” zapanowało zmieszanie, źle piłkę wybił Negredo i ta trafiła pod nogi Raggiego, a defensor Monaco mocnym strzał umieścił ją w bramce. 1:1.
Pomimo zdobycia gola wyrównującego w zespole gospodarzy nie było widać zbyt wiele pozytywnych emocji. Do końca pierwszej części i długo po wznowieniu gry oglądaliśmy widowisko bez większych fajerwerków, a przez moment wydawało się, że piłkarze z Księstwa stracili już wiarę w możliwość wyeliminowania Valencii, która również znacznie ograniczyła swoje ofensywne próby.
Wiara została odzyskana przez Monaco na piętnaście minut przed końcem. Wówczas po rzucie wolnym dla gospodarzy piłka zawitała w polu karnym, gdzie po interwencji Ryan`a zaliczyła bilardówkę od kilku piłkarzy piłkarzami, a ostatecznie w siatce umieścił ją Elderson i wyprowadzając miejscowych na prowadzenie wlał w serca ich kibiców nowe nadzieje. 2:1.
Wcześniej Nuno na boisko wprowadził Paco i Piattiego, jednak widząc wynik na krawędzi postanowił posłać do boju kolejnego defensywnego pomocnika, Danilo. Ostatnie kilkanaście minut był bardzo długimi dla Valencii, która koniec końców wytrzymała opór rywala i awansowała do elitarnej Ligi Mistrzów!
„Nietoperze” dopiero teraz wykonali plan zakładany na początku poprzedniego sezonu i wrócili na należyte miejsce. Teraz przed zespołem ligowe spotkanie z Deportivo, ale w najbliższych dniach okaże się także, kto wzmocni drużynę, która zagra w Lidze Mistrzów.
El. LM, IV runda, mecz rewanżowy:
AS Monaco 2:1 (1:1) Valencia, awans: Valencia
Gole: 0-1, m.4: Negredo. 1-1,m.17; Raggi. 2-1, m.75: Elderson
Monaco: Subasic, Fabinho, Raggi, Carvalho, Kurzawa (Elderson, m.62); Dirar, Bernardo Silva, Pasalic (Lemar, m.52), Toulalan, Cavaleiro (Carrillo, m.64); Martial.
Valencia: Ryan, Barragán, Mustafi, Vezo, Gayá; Fuego, Enzo Pérez (Danilo, m.77), Parejo; Feghouli, Rodrigo (Piatti, m.65); Negredo (Alcacer, m.60).
Do cieszących się zawodników dołączył nawet sam Peter Lim
Posted by VCF.PL on 25 sierpnia 2015
KOMENTARZE
A poza tym, nie rozpisując się, wstawię oceny piłkarzy (noty 1-10):
Ryan - 3
Gayà - 5
Mustafi - 8
Vezo - 7
Barragán - 6
Fuego - 7
Parejo - 3
Enzo - 7
Feghouli - 6
Moreno - 4
Negredo - 6
Paco - 4
Piatti - 6
Danilo - 5
Oczywiście po bramce na 2:1 dla Monaco nie obyło się bez nerwówki i jeszcze te 6 doliczonych minut nie wiadomo dlaczego...
Na szczęście wszystko skończyło się tak jak wszyscy chcieliśmy ;)
AMUNT VALENCIA!!!
Niemniej cieszy fakt, że wracamy na swoje miejsce!
Optymistycznie rokuje ten mecz.
Ryan musi bronić lepiej, rozegra się.
Mustaf jest na poziomie Oty,
myślę że nawet gdy dojdzie jakieś znane nazwisko to on będzie liderem formacji.
Pozytywnie Barragan, on pewnego poziomu nie przeskoczy, ale podobnie jak Dani, jest wystarczający na ligową orkę.
Gaya słabszy ale o niego się nie boję.
Rodrigo ok, jak na gościa który na logikę powinien być pierwszy do wylotu to nie ma co się czepiać.
Enzo to największy powód do optymizmu, obok Moreno i ...
Vezo - zdał egzamin, w sumie jeszcze nigdy nie oblał, w studiu zauważyli że Valencia z nim nie przegrywa.
Sofiane - dla mnie nie na sprzedaż
Negredo - dziś klasa, szkoda że nie strzelił drugiego bo to piękna akcja była
Jestem zadowolony bo wyeliminowaliśmy zespół podobny poziomem. Co prawda u nich nie grali Moutinho czy Aymen a więc ci co raczej nie zawodzą, gdybyśmy grali np bez Fuego i Mustafiego toby mogło być różnie. Andre wniósłby pewnie więcej niż Dani, czekam na jego powrót.
Nuno wygrał pojedynek przed meczem ale zmiany zdecydowanie dla Jardima.
Genialny strzał Negredo. Sam sobie wypracował, i jak skończył. La Bomba. Potem było już trochę gorzej.
Na duży plus Enzo Perez. Widać, że jak gra wyżej to od razu daje więcej drużynie. Wczoraj - duża dynamika, kilka udanych rajdów, ciąg do przodu, ale nie ustrzegł się niecelnych podań i strat.
Ogólnie trochę mierzi, momentami straszna niedbałość w zagraniach Valencii - dobry zwód, parę metrów z piłką, a potem podanie do nikogo. W tym niestety przoduje Parejo i Soso. Szkoda.
Ale nie ma co narzekać. Zadanie wykonane. Teraz obiecane wzmocnienia, Liga, CDR, CL. Pięknie. Amunt.
Co do ocen graczy.
Ryan przeciętnie. Coś tam wyciągnął, coś tam zepsuł. Nie był to jego dobry mecz. Nie odpadliśmy więc rozejdzie się to po kościach i nikt nie będzie tego za parę dni pamiętać.
Gaya - słabiej niż zwykle. Straty, niedokładności, dziwne rozwiązania. Były też momenty przebłysków, ale to wszystko mało. Nie wiem czy na dzień dzisiejszy nie wolałbym Orbana. Oby wróciła forma z zeszłego sezonu, bo od kilku meczy ciężko mi się patrzy na grę Gayi.
Vezo i Mustafi - obaj świetnie. Widać, że Niemiec jest liderem mimo młodego wieku i genialnie sprawdza się w tej roli. Mustafi bez Otamendiego jest jeszcze lepszy. Wie, że musi wziąć na barki ciężar kierowania defensywą i wychodzi mu to świetnie. W zeszłym sezonie liderowanie w bloku obronnym przypadało Otamendiemu na spółkę z Alvesem. Jednego już nie, drugi kontuzja, ale "umarł król, niech żyje król!". Vezo bez uwag. Bardzo solidny mecz.
Barragan również wielki plus. Gość osiągnął swój max możliwości, ale od dłuższego czasu utrzymuje ten poziom. Oby tak dalej.
Parejo - szkoda przykrych słów przy okazji takiego święta. Przypomina mi się Dani sprzed 3-4 lat, co podanie to strata, chwilami sprawiający wrażenie jakby miał się potknąć o piłkę lub własne nogi.
Fuego - będę nieobiektywny i bezkrytyczny, ale dla mnie Fuego to profesor. Mistrz w destrukcji. Cichy bohater w każdym meczu, w którym występuje. Od czasów Albeldy nie mieliśmy świetnych DM-ów, a Fuego jest niezastąpiony. Mam wrażenie, że ten koleś jest niesamowicie niedoceniany i traci przez fakt, że na środku mamy bardziej medialne nazwiska. Ja bym od niego zawsze zaczynał ustalanie składu.
Enzo - zaskoczył mnie ogromnie. Świetny występ. Zmiana wymuszona, bo Enzo oddychał już rękawami i przykucał przy każdej przerwie w grze. Nuno nie miał wyjścia.
Feghouli i Rodrigo - obaj podobnie. Bardzo poprawnie, ale szału nie było. Poszarpali trochę, zaliczyli trochę strat i niecelnych podań (szczególnie Algierczyk). Było ich sporo widać, ale odniosłem wrażenie, że narobili tylko dużo wiatru (może mylnie).
Negredo - bardzo, bardzo dobre spotkanie. Pomijając bramkę pracował na całym boisku. Co chwilę widziałem go pod własnym polem karnym. Niefortunna próba wybicia przyczyniła się wprawdzie do straty gola, ale chłop obrońcą nie jest, próbował wybijać na pałę bo tyle zazwyczaj robi napastnik w własnym polu karnym. Bramka bardziej obciąża Australijczyka niż jego. Co do bramki to palce lizać. Nie strzela tych bramek dużo u nas, ale jak już strzeli to jest na co popatrzeć. Zimna krew, 100% profesjonalizmu.
Co do zmian, to żadna z nich nic nie wniosła. Raczej osłabiała tylko zespół, więc tu minus dla Nuno.
Paco - zdziwiła mnie ta zmiana. Nie dość, że wcześnie zrobiona, to na dodatek wyglądała jak zmiana taktyczna, która miała się przełożyć na zmianę stylu gry. Tylko na jaki skoro przestaliśmy atakować gdy tylko wszedł? Może chodziło o wprowadzenie, świeżego napastnika i nastawienie się na szybkie kontry (cofając przy tym cały zespół). Nie wiem. Grunt, że Negredo się napracował, ale nie był na tyle zmęczony by go zmieniać. Do tego Negredo zdecydowanie więcej wnosi w naszą obronę (przede wszystkim walka o górne piłki przy rogach). Paco nic specjalnego nie pokazał. Plątał się po boisku, jakby nie specjalnie mógł znaleźć sobie miejsce. Odniosłem wrażenie, jakby był strasznie pogubiony. Czyżby nie przyzwyczajony do wchodzenia z ławki?
Piatti - raczej na minus. Gość wszedł świeży na podmęczonego rywala. W chwili gdy wchodził, Monaco przebiegło więcej niż Valencia (w km). Mieliśmy sporą przewagę w posiadaniu piłki co przekładało się na to, że to piłkarze z księstwa musieli za nią biegać. Mimo to Piatti przegrywał każdy pojedynek biegowy z rywalem i nie spowodował żadnego zagrożenia. Kompletnie bezproduktywna zmiana. Już wolałbym wprowadzić De Paula, albo Orbana i przesunął do przodu Gayę (może dzięki temu Gaya też pokazałby lepsze oblicze, bo na obronie średnio mu szło).
Danillo - jakby mi ktoś powiedział, że chłopak wczoraj nie grał, a sam nie widziałbym chwili jego wejścia, to bym uwierzył. W ogóle go nie widziałem więc nie podejmę się oceny.
Nie mogę doczekać się losowania. Minimum 6 spotkań przed nami, a mam nadzieję, że 13 ;)
Grunt, że Piatti tak czy siak nic nie pokazał :P
5 zespołów la liga w LM ale spokojnie Liga angielska jest i tak lepsza :)
Pewnie nie da. Szkoda, bo Enzo jest zdecydowanie lepszy, gdy ma za plecami kogoś od brudnej roboty (Fuego), niż gdy sam ma grać z tyłu. Wczoraj słabym ogniwem był Parejo, ale jakby jeszcze i on był w formie to wczorajsze ustawienie byłoby świetne w środku.
Mega słaby troll. Ocenić która liga lepsza mógł byś gdyby choć trzy drużyny Hiszpanii wyeliminowały Angielskie. A tak to sobie możesz gdybać i od tego jest temat na forum.
Amunt Valencia znowu w LM !!
Ogólnie dobry mecz , najbardziej przerażała mnie postawa Parejo od 70min , mnóstwo błędów z jego strony , ani przyjąć , ani podać nic mu nie wychodziło , ale to możliwe raczej ze zmęczenia takie błędy popełniał , feghouli też na + wraz ze Mustafim,Vezo,Enzo(przeciwieństwo to co zagrał na Mestalla z Monaco),Negredo(piękna bramka),Rodrigo oczywiście słaby .
Najważniejszy jest awans do LM , dzięki niemu będziemy mogli mocniej zaszaleć na rynku transferowym ściągając grajka Abdennour'a czy może Lavezzi'ego.
AMUNT VALENCIA ! :D
I tak patrzę na to co się teraz dzieje i wygląda na to że nikt dobry nie chce u nas grać...
Obrońca - pewniak i kandydat nr 1 Garay już powinien być dawno zaklepany. Teraz o nim cisza. Ja bym te 25 mln na niego dal bo jest lepszy niż pozostali kandydaci. De Vrij? Czy on jest dobry to nie wiem , ale Lazio go nie puści. Abdenamur czy jak mu tam - wielkie ryzyko i ponoc nie chce u nas grać. Co zatem? Czy znów się ośmieszymy u kupimy "no nama" pokroju Felipe Augusto?
Skrzydłowy ? Najrozsądniejszym zakupem jest Nolito. I to tylko za 18 mln. Czemu jeszcze ten transfer nie jest zaklepany? Lavezzi też jest świetny, ja bym go nawet wolał. Tymczasem Cheryszew? Nawet on nie chce u nas grać podobno...
Napastników nie kupimy niestety i będziemy przez to cierpieć. A moglibysmy dać te 30 baniek i mieć np Martiala. Zakup Veli to porażka.
Idealnie możemy kupić: Garaya, Lavezziego, Martiala.
A realia będą pewnie: "no name" na obronę, "no name" na skrzydlo i Vela.
« Wsteczskomentuj