sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Valencia vs. Monaco — zapowiedź

Krystian Porębski | Artur Kwiatkowski | Marcin Śli, 19.08.2015; 14:26

Wielka niewiadoma

Już dzisiaj wieczorem Valencia rozegra swój pierwszy oficjalny mecz w sezonie 2015/16. Gianni Infantino i jego koledzy szczęścia „Nietoperzom” nie przynieśli, bo rywal mocny i pierwszy mecz na własnym obiekcie. Jak spiszą się podopieczni Nuno w tym ważnym sprawdzianie?

Okiem eksperta

Artur Kwiatkowski redaktor naczelny i komentator TSG:

Valencia-Monaco to jeden z tych meczów, po których spodziewamy się wiele. Obydwa zespoły mają predyspozycje, aby zagrać w elicie. Niestety, UEFA przewidziała tylko jedno miejsce dla którejś z drużyn. W mojej opinii, faworytem dwumeczu jest Monaco. Przede wszystkim, podopieczni Leonardo Jardima od ośmiu spotkań nie odnieśli porażki. Do tego rozegrali już cztery mecze o stawkę w tym sezonie, a VCF sezon dopiero rozpoczyna. ASM to zespół młody i solidnie grający w defensywie, choć można się po nich także spodziewać odważnej gry w formacji ofensywnej, tak jak w 3.rundzie eliminacji przeciwko Young Boys. Dużą stratą na pewno jest brak dwóch czołowych zawodników - Kurzawy i Moutinho. Portugalski trener musi to wszystko tak poukładać, żeby bez nich gra się nie posypała. Kibice oczekują także na dobrą grę w ofensywie, szczególnie licząc na perspektywicznego Martiala i nowego w zespole El Shararwego.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Marcin Śliwnicki:

Nie do pomyślenia było w tamtym sezonie, żeby obrona Valencii występowała bez Otamendiego. Jak widzisz blok defensywny Nietoperzy bez Pitbula?

Jestem przekonany, że Mustafi udźwignie rolę lidera bloku obronnego. Defensywa będzie zwyczajnie musiała przestawić się na inne myślenie — już nie ma jednej wyróżniającej się jednostki, teraz każdy będzie tak samo odpowiedzialny za poczynania w tyłach. Nie ma ludzi niezastąpionych, Nico to świetny piłkarz, ale Valencia radziła sobie już po większych osłabieniach.

Feghouli najprawdopodobniej odejdzie do Fenerbahce, co myślisz o takim posunięciu ze strony klubu i samego zawodnika?

W mojej ocenie Sofiane może czuć się niedoceniany przez Nuno, który w ubiegłym sezonie zbyt często kosztem Algierczyka stawiał na, delikatnie mówiąc, zawodzącego Rodrigo. Z jego więc perspektywy odejście wydawać się może bardzo korzystną zmianą. Jeśli chodzi o postawę klubu, będę rozczarowany jeśli na to pozwolą. Sportowo Soso jak najbardziej nadaje się, żeby grać w tej drużynie, dodatkowo zawsze daje z siebie maksimum. Czego właściwie chcieć więcej?

Nuno dużo kombinował z taktykami, powinniśmy spodziewać się niespodzianek, czy raczej dobrze znanego i sprawdzonego 4-3-3?

Ciężko stwierdzić. Wyniki w tych eksperymentów nie były powalające, więc skłaniałbym się ku standardowemu 4-3-3. Mam też wielką nadzieję i mocno trzymam kciuki za mądre wybory personalne portugalskiego szkoleniowca. Bo jak wiemy, różnie z tym bywało. Dziś jednak powinien być szczególnie zmotywowany, aby przechytrzyć swojego rodaka na ławce ASM.

Kto jest faworytem tego spotkania?

Szanse dwumeczu są równe, lecz w dzisiejszym spotkaniu stawiam na gospodarzy. Monaco to naprawdę dobry zespół, co pokazał ubiegły sezon. Teraz jednak przyjdzie im zagrać na Mestalla, na którym ma pojawić się komplet widzów, a dodatkowo Valencia jest głodna sukcesów. Niewielkie, ale jednak zwycięstwo „Nietoperzy”.

Przewidywane składy

To dopiero pierwszy oficjalny mecz Valencii, więc w przypadku „Nietoperzy” można mieć pewne wątpliwości na kilku pozycjach. Przede wszystkim, jeśli chodzi o środek obrony, tam faworytem wydaje się być Vezo, ale w poprzednim sezonie Nuno preferował jednak Orbana, więc sprawa nie jest zamknięta. A zawsze pozostaje — do tej pory niezbyt fortunny — manewr z Enzo na środku obrony.

Mówiąc o Enzo, to kolejna niewiadoma. Wydaje się, że najlogiczniejszym wyborem jeśli chodzi o pozycję defensywnego pomocnika jest Javi Fuego, ale kto wie, czy Nuno po raz kolejny nie zrezygnuje z tej funkcji na boisku? Tak bywało już w sparingach, mimo tego, że Hiszpan jest zdecydowanie kluczowym zawodnikiem Valencii. Zresztą, taki manewr przewiduje także Super Deporte. My wierzymy w to, że Nuno wróci po rozum do głowy.

Ostatni, malutki znak zapytania, to prawa obrona. Numerem jeden jest tam Antonio Barragán, jednak trener na tej pozycji w trakcie pretemporady nieco rotował i młody Portugalczyk nie jest bez szans.

W Monaco wbrew pozorom nie jest wcale tak różowo. Choć drużyna z księstwa jest dobrze dysponowana, to zabraknie w jej składzie dwóch kluczowych zawodników, Kurzawy i Moutinho. Więc skład jaki wystawi Jardim w dzisiejszym meczu także nie jest taki oczywisty, zwłaszcza, że nawet i bez tych absencji trener mocno rotował składem. Pewniakami są na pewno Toulalan, młody Silva, który miał trafić do Valencii oraz cały blok defensywny.

Mendesowe El Clásico

Warto zwrócić uwagę na to, że który zespół by nie wygrał... To największym zwycięzcą będzie Jorge Mendes, który łącznie w obu zespołąch ma kilkunastu zawodników...

Trudna przeprawa

Nawet mimo problemów kadrowych, Monaco jest rywalem niezwykle groźnym. Po pierwsze, dysponuje solidną linią obrony, przez którą Valencii na pewno będzie się bardzo trudno przebić. A nawet jeśli to się uda, trzeba przypomnieć, że zarówno w tamtym sezonie jak i w pretemporadzie ze skutecznością walenckich zawodników bywało bardzo różnie. Subasic i defensorzy na pewno nie będą podopiecznym Nuno pomagać.

Jeśli przewidywania się sprawdzą, kluczową postacią w zespole Valencii może być Rodrigo de Paul. To niemały paradoks, bo przecież pojedynczy pomocnicy Blanquinegros mają za sobą bardzo dobry sezon, a RdP grał raczej na skrzydle. Warto jednak zauważyć, że Parejo strzelał i wraz z Andre nadawał tempa akcjom, Fuego świetnie spisywał się w defensywie, Enzo pomógł w kluczowych meczach. Problem leży w tym, że środek pola nie spełniał swojej podstawowej funkcji, nie kreował tylu sytuacji ile powinien, nie był nieprzewidywalny. Akcje bywały schematyczne i Valencia zaskakiwała głównie w kontrach. Receptą może być de Paul, który jednak do tej pory nie rozwinął do końca swoich skrzydeł w czarno-białych barwach.

Formacja ofensywna Monaco to może nie monolit, ale biorąc pod uwagę obronę Valencii, w której zabraknie dwóch liderów, wszystko się może zdarzyć. Duet Mustafi – Vezo do tej pory raczej nie zachwycał, zawsze to Otamendi był tym, który dyrygował resztą. Zabraknie też tego, który niezwykle motywował kolegów i ratował ich po błędach, czyli Diego Alvesa. Niewątpliwie Ryan jest dobrym bramkarzem, profilem podobnym do brazylijskiego portero, ale czy z miejsca będzie w stanie wywrzeć taki wpływ na resztę broniących?

Bukmacherzy w dzisiejszym starciu nie dają szans Monaco, jednak to bardzo groźny rywal, który już na Mestalla może zaskoczyć. Na pewno podopieczni Nuno będą musieli grać bardziej uważnie niż w meczu z Romą, gdzie zachowywali się jakby mieli klapki na oczach i tylko ciągle gnali do przodu. Bo choć to mecz na własnym obiekcie, przede wszystkim trzeba zabezpieczyć tyły, ten mecz, jak i dyspozycja obu drużyn, to wielka niewiadoma.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. vainamonen19.08.2015; 14:43
vainamonen"Przede wszystkim, jeśli chodzi o środek pomocy, tam faworytem wydaje się być Vezo (...)" - chyba środek obrony