sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Analiza taktyczno-statystyczna #1

Krystian Porębski, 23.12.2014; 01:02

Na początku był chaos… i już tak zostało

Spotkanie Eibaru z Valencią nie było spektaklem, jakiego można było oczekiwać choćby po meczu Basków z Almería. W dużej mierze na przebieg konfrontacji wpłynęło małe boisko gospodarzy, które jak skwitowali komentatorzy, wyglądało jak po wizycie: „dzików, które przybiegły tu w poszukiwaniu kartofli”.

Katastrofalna skuteczność podań

Sobotni mecz nie należał do najładniejszych. Kopanina to mało powiedziane. Valencia miała zaledwie 42,5% posiadania oraz 168 celnych podań. Prawie dwa skuteczne dogrania na minutę. Na nikim nie powinno to robić wrażenia, a bynajmniej wrażenie to nie powinno być pozytywne. (Nie)ciekawie wygląda także statystyka podań pomiędzy poszczególnymi zawodnikami:

Podania między zawodnikami, Źródło: FourFourTwo

W statystykach podań, zdecydowanie najlepiej wypadł Pablo Piatti. Jeśli jednak bliżej przyjrzymy się dokonaniom Piattiego na boisku, jego wynik (według różnych źródeł: 92%-100%) nie jest owocem świetnej gry Argentyńczyka, który zanotował kolejną asystę (która była dziełem przypadku), a raczej spowodowany jest spokojną grą, bez ryzyka, co prezentuje poniższa grafika:

Podania Piattiego, Źródło: Squawka

Nic wiec dziwnego, że argentyński skrzydłowy był o 30% skuteczniejszy od kolejnego pod tym względem zawodnika — Otamendiego (72%), który w odróżnieniu od swojego rodaka, większość piłek zagrywał do przodu. Co ciekawe, jeśli chodzi o celność podań spisał się także o wiele lepiej od kolegów z obrony. Kogo trzeba jeszcze wyróżnić w rozegraniu? Negredo, który zanotował największą ilość dograń do kolegów (37), a także Daniego Parejo, który jako jeden z niewielu (a może i jedyny?), grał zarówno do przodu jak i skutecznie. Przykładem bezpośredniej, acz niedokładnej gry niech będzie Rodrigo de Paul — 54% podań, ale kiedy spojrzy się na to jak wyglądały jego podania, nie powinno się dziwić tej liczbie…

Podania Parejo, Źródło: Squawka

Podania de Paula, Źródło: Squawka

Ustawienie

Zdecydowanie krótsze boisko baskijskiej drużyny trochę spłaszczyło rozgrywkę. To jeden z czynników, który zadecydował, że w grze panował chaos i losowość. Napastnicy ustawiali się momentami bardzo szeroko, a pomiędzy nimi operował Rodrigo de Paul, który jak już wiemy nie miał w tym spotkaniu łatwego życia. Średnie ustawienie zespołów oraz taktyki obu zespołów z tego meczu prezentuje się następująco:

Asymetryczne ustawienie zespołów, Źródło: FourFourTwo

Średnie ustawienie zespołów, Źródło: Whoscored

Co można więcej powiedzieć o ustawieniu w tym meczu? Skrzydłowi — Pablo Piatti i Sofiane Feghouli trzymali się raczej linii bocznej boiska. Częściej do defensywy cofał się Algierczyk, lecz to Argentyńczyk starał się schodzić do środka pola — choć i tak czynił to rzadko. Lucas Orbán i Shkodran Mustafi grali momentami jak boczni, a nie jak pólewy i półprawy obrońca, wspomagając kolegów w ataku:

Wspólna heatmapa Mustafiego i Orbána, Źródło: Squawka

Przy czym trzeba wspomnieć, że asymetryczność w tym względzie była dość spora. Działania defensywne Lucasa to raczej linia boczna, a nie pole karne, a Mustafi często pomagał Otamendiemu w obrębie 16-tki. Przy linii wspomagał go Feghouli, natomiast Orbán był osamotniony, gdyż Piatti był ustawiony nieco wyżej. W tym miejscu trzeba docenić po raz kolejny Negredo — to on był zawodnikiem najwięcej poruszającym się po boisku. Nie Parejo, który dobrze spisywał się w środku pola, nie de Paul, który nie czuł się najlepiej na pozycji mediapunta, a właśnie „Rekin” biegał jak wściekły i choć nie zawsze z jego zagrań coś wychodziło — taką postawę ze strony napastnika — zwłaszcza tak wysokiego jak on, typowego snajpera, trzeba docenić.

Heatmapa Negredo, Źródło: Squawka

Atak

Tak jak przewidywaliśmy — Eibar atakowało głównie prawą stroną boiska. Valencia jakby odpowiedziała ciosem na cios i także przerzucała częściej piłkę na swoją prawą flankę. Starała się prowadzić więcej gry w środku pola, ale nie szło to najlepiej na tym specyficznym terenie.

Strony ataków, Źródło: Whoscored

Docenić tu należy wielki wkład Orbána, który po poprzednich słabszych występach, tym razem spisał się o wiele lepiej. Jednym z niewielu plusów tego meczu, poza tym oczywistym — czyli trzema punktami — było trzymanie rywala z dala od pola karnego. Po raz kolejny Valencia zmuszała przeciwnika do oddawania strzałów z dystansu, podczas gdy zawodnicy „Nietoperzy” uderzali głównie z pola karnego. Uczciwie trzeba jednak przyznać — nie jest to wcale dziwne, kiedy aż 5 z 10 strzałów oddanych było po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry…

Strefy oddawanych strzałów, Źródło: Whoscored

Na koniec jednak najważniejsze — jak padła bramka? Szczęście Piattiego, instynkt Paco, to wiemy. Co tak naprawdę spowodowało, że do tej sytuacji doszło?

Bramka z Eibarem, Źródło: Squawka

Powyżej dokładnie rozrysowana jest cała akcja. Feghouli niecelnie podał, szybko się jednak zrehabilitował, przejmując straconą piłkę. Następnie Sosó podał do Rodrigo de Paula, który wyekspediował piłkę na 50 metrów, aż do Piattiego… Dalej już wiemy. Jak widać, Argentyńczyk, którego występ został podsumowany przez komentatorów Canal + jako mizerny, okazał się jednak kluczowym zawodnikiem. Choć obrońcy Eibar w tej akcji także dołożyli wiele od siebie… Link do bramki na Youtube.

Tymczasem najlepszym zawodnikiem według portalu Whoscored został uznany… Lucas Orbán. Większość zawodników ocenionych zostało powyżej noty 7. Gdybym to jednak ja miał wybierać, postawiłbym na Negredo. Walczył, starał się, nie zawsze mu wychodziło, jednak dzięki niemu kreatywni piłkarze częściej mieli do kogo zagrać. „Rekin” był drugim po Parejo najczęściej przebywającym przy piłce zawodnikiem. Argentyńczykowi jednak nie można niczego odbierać. Zagrał bardzo dobre zawody, notując 4 odbiory, 5 przechwytów, 3 wybicia i zaledwie raz faulując. Docenić należy także Parejo, który popracował w defensywie, notując najwięcej, bo aż 6 odbiorów. Na przyszłość trzeba mieć jednak nadzieję, że piłkarze Valencii lepiej będą gospodarować piłką i będą bardziej aktywni, więcej pokazywać się do gry. Dla porównania, trzej czołowi zawodnicy pod względem kontaktów z piłką: Parejo, Orbán i Negredo, mieli ich kolejno: 53, 45 i 49. W tamtym sezonie u boku Pizziego, często Pereira, Parejo czy Bernat oscylowali w granicach 80-100 kontaktów i bywało tak, że notowali te wyniki równocześnie. Nie umniejszając Nuno oczywiście, ale w ten sposób trudno będzie daleko zajechać.

Pomeczowe oceny, Źródło: Whoscored

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (3)

KOMENTARZE

1. siarka00723.12.2014; 04:53
siarka007Branie pod lupę akurat takiego spotkania - moim zdaniem - mija się z celem, grafiki grafikami, ale tutaj chodziło najzwyczajniej w Świecie o 3 punkty i zakończenie spotkania bez żadnych kontuzji. Boisko i warunki uniemożliwiły jakąkolwiek grę, strzeliliśmy bramkę i świetnie graliśmy w defensywie, co zaowocowało zwycięstwem. Tyle statystyk ode mnie; chłopaki odpoczną i może, może powalczą z Realem o jakąś zdobycz punktową.
2. woker18223.12.2014; 10:21
woker182Z punktu widzenia taktycznego to spotkanie było bardzo ciekawe. Szkoda, że tylko z tego. Trenerzy przecież "kontrowali" się swoimi decyzjami. Zaczęliśmy 3-5-2 (bądź 3-4-1-2 - to będzie chyba dokładniejsze), a skończyliśmy na 5-3-2... Jak na warunki spotkania zawodnicy spisali się dobrze choć można jednak od nich więcej wymagać. Liczą się punkty i mam nadzieję, że na normalnym boisku taka gra, jeśli chodzi o rozegranie czy aktywność, więcej się nie powtórzy. Bo w defensywie jak mówisz, było bardzo dobrze i czapki z głów przed Orbanem, którego zwyzywałem od Kasztanów po ostatnich spotkaniach. Oby to była oznaka tego, że gość jednak potrafi grać na wysokim poziomie częściej.
3. Groove23.12.2014; 12:59
Wg pomeczowych statystyk oraz tych "head to head" ze swoim vis a vis, to Parejo zagrał jak kasztaniak. Dwa razy stracił piłkę po mega klopsie. Stan murawy go wcale nie usprawiedliwia, gdyż ta była dla wszystkich jednakowa.
De Paul mocno niedokładny, tyle że wszystko grał do przodu i po stracie pędził do odbioru. Chłopak ma świetne długie podania oraz wrzutki, co przy dwóch napastnikach przed nim daje sporo okazji.
Orban tym razem już nie "open legs" a Man of the match. Widać było, że bliżej mu do linii, niż środka. Tylko przy wyrzutach z autu mocno zagubiony.
Fuego sporo celnych podań, gdyby nie bezsensowny łokieć, pozbawiający go możliwości gry z Realem, to byłoby bardzo dobrze.
Mustafi pewnie, raczej asekurujący środek. Wpływ miał na to ogrom pracy włożony przez Soso w defensywie.
Taktyka raczej jednorazowa, stricte pod jeden mecz i rywala. Nasi z początku zagubieni w asekuracji, jakby na prędce uświadomieni o tym, jak zagrają.