Trzech bohaterów: Españeta, Aurelio i Pepe

Walne zgromadzenie akcjonariuszy niosło za sobą ważne decyzje i pewne rewelacje. Amadeo Salvo postanowił uhonorować ludzi, którzy przez lata poświęcali się dla klubu. Złote i diamentowe insygnia otrzymali Bernardo Españeta España, Aurelio Martínez i Pepe de los Santos.

Klubu nie buduje się tylko na jakości zawodników, umiejętnościach trenerów czy zdolnościach przywódczych włodarzy klubu. Historię Valencii pisali i nadal piszą cisi bohaterowie, którzy swoją pracę wykonują z dala od fleszy fotoreporterów.

Takową rolę pełnią legendarny już utillero, Bernardo Españeta España oraz członek sztabu medycznego, Pepe de los Santos. Tego pierwszego nie trzeba nikomu przedstawiać. W wieku 76 lat ma na koncie ponad pół wieku pracy w klubie, jako człowiek odpowiedzialny za sprzęt. Człowiek, którego kochają zarówno zawodnicy jak i kibice, jest symbolem lojalności, przywiązania do klubowych barw.

To samo dotyczy Pepe de los Santosa. Zawodnicy odchodzą, ale Pepito jest w klubie nieprzerwanie od 35 lat. Zaufany i doświadczony człowiek w sztabie medycznym, to skarb dla każdego klubu. Jest świetnym motywatorem, zawsze potrafi podnieść na duchu piłkarzy, kiedy ci doznają kontuzji. Często żartuje, podobnie jak Españeta, jest uwielbiany przez zawodników.

Aurelio Martínez nie ma aż tak długiej historii z Valencią jak wyżej przytoczeni. Prezes Fundacji był jednak kluczową postaci procesu sprzedaży klubu, co wiele razy podkreślał prezydent klubu, Amadeo Salvo. Jego zaangażowanie w ostatnich latach nie mogło pozostać niezauważone. Również Peter Lim podziękował ekonomiście za wysiłek włożony w wyprowadzenie klubu na prostą.

Ostatnim wyróżnionym tą nagrodą był... Unai Emery. Otrzymał ją z rąk Manuela Llorente, który nie był tak samo skory, do oferowania mu lepszego i dłuższego kontraktu. Oczywiście, Bask jest w czołówce jeśli chodzi o trenerów, którzy prowadzili Valencię w największej ilości spotkań, jednak czy nominacja dla takich ludzi jak Españeta czy Pepito nie powinna pojawić się wcześniej?

Tweetnij