Jak długo bedziemy płakać za Benitezem?
29.10.2007; 14:34
Zwolnienie Quique Floresa z jednej strony cieszy wielu kibiców Ches, jednak z drugiej wprawia ich w niesamowitą niepewność, bowiem nieznane jest nazwisko jego następcy. Taka sytuacja miała już miejsce trzy lata temu, gdy również ze stanowiska szkoleniowca zwolniony został Claudio Ranieri. Wówczas pozycję objął Antonio Lopez, teraz media spekulują o zatrudnieniu Jose Mourinho.
W każdym jednak wypadku, ktokolwiek nie przejąłby ekipy blanqiunegros zadanie będzie miał jednakowe, mianowicie nawiązać do wyników Rafaela Beniteza. Można by spytać czemu to akurat Hiszpan podawany jest jako wzór pracy na Mestalla, skoro jego poprzednicy również odnosili sukcesy? Jednak to właśnie Benitez był tą osobą, która nadała odpowiedni kształt grze Nietoperzy, a z każdym kolejnym rokiem jeszcze bardziej wzmacniała pozycję klubu. Do tego dochodzi też inny czynnik - władze klubu z pewnością do dziś plują sobie w brodę z powodu odejścia Beniteza. Kłótnia z zarządem, która spowodowała przeprowadzkę popularnego Rafy na Anfield Road do dziś unosi się jak widmo nad Estadio Mestalla. Od tego czasu żaden szkoleniowiec nie potrafił przekonać do siebie kibiców. Dobitnie świadczy o tym fakt, iż dwóch kolejnych trenerów żegnało się z klubem w środku sezonu.
Niemniej nie należy teraz płakać nad rozlanym mlekiem, a zdecydowanie określić cele i działania, które pozwolą Nietoperzom wrócić na odpowiedni szlak. Pierwszym czynnikiem bezsprzecznie jest zatrudnienie odpowiedniego trenera, który zsolidaryzuje się z drużyną i będzie mógł z powodzeniem prowadzić ją przez najbliższe lata. Kolejnym krokiem będzie określenie celów strategicznych - należy skupić się na wartości sportowej, bowiem ta jest w stanie pociągnąć za sobą poprawę sytuacji ekonomicznej klubu. Następna rzecz to przyjęcie do świadomości kibiców złożoności całego procesu. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, iż podniesienie się z kolan jest czasochłonne i uzbroić się w cierpliwość. Należy wierzyć, że jeżeli damy teraz zarządowi nasze wsparcie, odpłaci się ono w przyszłości.
W każdym jednak wypadku, ktokolwiek nie przejąłby ekipy blanqiunegros zadanie będzie miał jednakowe, mianowicie nawiązać do wyników Rafaela Beniteza. Można by spytać czemu to akurat Hiszpan podawany jest jako wzór pracy na Mestalla, skoro jego poprzednicy również odnosili sukcesy? Jednak to właśnie Benitez był tą osobą, która nadała odpowiedni kształt grze Nietoperzy, a z każdym kolejnym rokiem jeszcze bardziej wzmacniała pozycję klubu. Do tego dochodzi też inny czynnik - władze klubu z pewnością do dziś plują sobie w brodę z powodu odejścia Beniteza. Kłótnia z zarządem, która spowodowała przeprowadzkę popularnego Rafy na Anfield Road do dziś unosi się jak widmo nad Estadio Mestalla. Od tego czasu żaden szkoleniowiec nie potrafił przekonać do siebie kibiców. Dobitnie świadczy o tym fakt, iż dwóch kolejnych trenerów żegnało się z klubem w środku sezonu.
Niemniej nie należy teraz płakać nad rozlanym mlekiem, a zdecydowanie określić cele i działania, które pozwolą Nietoperzom wrócić na odpowiedni szlak. Pierwszym czynnikiem bezsprzecznie jest zatrudnienie odpowiedniego trenera, który zsolidaryzuje się z drużyną i będzie mógł z powodzeniem prowadzić ją przez najbliższe lata. Kolejnym krokiem będzie określenie celów strategicznych - należy skupić się na wartości sportowej, bowiem ta jest w stanie pociągnąć za sobą poprawę sytuacji ekonomicznej klubu. Następna rzecz to przyjęcie do świadomości kibiców złożoności całego procesu. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, iż podniesienie się z kolan jest czasochłonne i uzbroić się w cierpliwość. Należy wierzyć, że jeżeli damy teraz zarządowi nasze wsparcie, odpłaci się ono w przyszłości.
KOMENTARZE
Moim zdaniem najlepszym kandydatem na nowego trenera jest jose mourinho:
- ma bardzo dobry kontakt z pilkarzami (w przeciwienstwie do QSF), mozna powiedziec ze jest 12 zawodnikiem,
- ma bogate doswiadczenie (barcelona, poroto, chelsea), co najwazniejsze, pracowal poza Polwyspem Iberyjskim, wiec zna inne sposoby treningu iprowadzenia zespolu,
- jest wybitnym strategiem, kto nie pamieta jego pojedynkow z benitezem w LM i pilkarskich szachow na najwyzszym poziomie,
- ma charyzme i autorytet, skupia uwage na sobie dzieki czemu odciaza pilkarzy, krotko mowiac jest trenerska gwiazda ktorej obecnie potrzebujemy.
Mysle, ze kwestia finansowa nie bedzie problemem, jakby chodzilo mu tylko o pieniadze to juz dawno by sie gdzies "zahaczyl", zreszta swoje juz zarobil w chelsea, a valencia to wcale nie taki biedny klub, na przyjsciu jose moga tylko zarobic (napewno po przyjsciu takiego trenera zwiekszy sie zainteresowanie klubem mediow, kibicow itd., a to nakreca caly biznes).
Chciałbym być nowym managerem Valencii. Gdzie mam się zgłosić ;> ?
Oby nie był to Lippi. Dość Włochów.
A zresztą uważam,że Mourinho powinien być trenerem Valencii:-)
Jeśli chodzi o nowego trenera, to nie chciałbym, by został nim Mou. Na szczęscie to nam raczej nie grozi, ze względu na jego zarobki. Jeśli zależałoby to ode mnie to zostawiłbym obecnego "tymczasowego" szkoleniowca, a w wakacje zatrudnił Ernesto Valverde, który od dwóch sezonów bardzo mi imponuje.
Wszyscy mówią, że z taką kasą jaką miał w chelsea to każdy byłby dobrym trenerem, ale nikt nie pamięta co zrobił on z porto!!! Za ułamek kasy jaką dostawał w chelsea stworzył Dream Team. Ma człowiek charakter i charyzmę. I nech nikt mi nie mówi, że on się nie nadaje :)
Chciałbym Mourinho
Nie rozumiem głosów sprzeciwu wobec Lippi'ego (choć oczywiście szanuję zdanie tych osób).Włoch jest niezwykle utytułowanym trenerem.Niemniej nie opieram się tylko na jego "gablotce" z trofeami.Żywo interesuję się Calcio,od lat i muszę przyznać,że Juve Lippi'ego było niezwykłą drużyną.Jako znakomitą wizytówkę można przedstawić półfinał CL z sezonu 2002/03 z Realem Madryt.Bianconeri kompletnie wówczas zdominowali królewskich gładko ogrywając ich 3-1.W lidze Juve grało efektownie i efektywnie.
Mourinho ma inne walory jako trener.Jest w pewien sposób "the special One".Łączy w sobie znakomitego taktyka i stratega ze znakomitym psychologiem.Każdy z nich byłby dobrym wyborem.
Bardziej od trenera z nazwiskiem oczekuję szkoleniowca,który coś wygra.To truizm ale nie ważne dla mnie kim będzie nowy szkoleniowiec byle potrafił wygrać coś z nami.
Gracias Quique por alegria...
Zaś zarzut o wspomaganiu jest również zasadny.Ale z drugiej strony skoro można deprecjonować osiągnięcia Juve z tamtego okresu to co myśleć o Mendiecie (i jego ewentualnych powiązaniach z 'aferą Fuentesa').
« Wsteczskomentuj