reAMUNTada z nawiązką
10.04.2014; 23:43
Niczym nietoperz z popiołu!
Półfinał Ligi Europy dla Los Ches! Valencia udowodniła, że w futbolu nie ma rzeczy niemożliwych, dając nam świetny materiał na conocne opowieści dla naszych (przyszłych) wnuków. Historyczna remontada stała się faktem, a Valencia jako pierwsza drużyna w historii Ligi Europy odrobiła stratę 3 bramek z pierwszego meczu. La reAMUNTada es posible!
Tradycyjnie już, dziennikarze nie pomylili się w swoich prognozach i Juan Antonio Pizzi wystawił identyczną jedenastkę, o jakiej czytaliśmy w przedmeczowej zapowiedzi. Kibice szczególnie liczyli na czwórkę atakujących, którzy mieli zapewnić zdobywanie bramek. Mowa o Vargasie, Feghouli, Fede i najbardziej wysuniętym Paco.
„Najtrudniejsze będzie strzelenie pierwszego gola” – twierdził przed spotkaniem Juan Pizzi. Miał w tym dużo racji. Zamurowane na własnej połowie Basel nie dopuszczało gospodarzy do sytuacji strzeleckich, a w polu karnym Sommera niewiele się działo. Co więcej, to Bazylea mogła wyjść pierwsza na prowadzenie. Serey Die otrzymał piłkę na połowie Valencii, po czym sprytnym strzałem chciał pokonać Guaitę. Ostatecznie bez powodzenia.
Do sytuacji bramkowej wreszcie doszło po ponad 30 minutach gry. Prosty błąd popełnili obrońcy Basel wyprowadzając piłkę z własnej połowy. Futbolówka trafiła do Joao Pereiry, a ten błyskawicznie obsłużył górnym podaniem za linię obrońców Paco Alcacera. Walencki napastnik zachował zimną krew i najpierw zgasł piłkę, by następnie uderzyć obok Sommera. 1:0!
Valencia wyraźnie poczuła krew i ponownie ruszyła na bramkę Szwajcarów. Prawą stroną popędził Feghouli, posyłając piłkę w pole karne. W znakomitej sytuacji znalazł się zamykający akację Vargas, ale jego uderzenie odbił Sommer. Golkiper Basel był jednak bezrady dosłownie chwilę później, kiedy Vargas pokonał go strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego! 2:0!
Na początku drugiej odsłony Valencia musiała szukać gola, a zespół przyjezdnych ponownie próbował postawić duży autobus przed własnym polem karnym. Tym razem jednak nie powstrzymało to „Nietoperzy” przed okazjami. Pierwsza z nich nadarzyła się po rzucie wolnym. Piłkę w szesnastkę dorzucił Parejo znajdując Vargasa. Chilijczyk, choć pomagał sobie ręką oddał dwa strzały na bramkę rywala. Pierwsza próba – broni Sommer. Druga próba – słupek.
Przypominam, że w historii Ligi Europy żadna drużyna nie odrobiła trzybramkowej straty. Wszystko przed nami #reAMUNTada #VCFpl
— Krystian Porębski (@woker182) April 10, 2014
Przed następną okazją stanął Paco Alcacer. Młody Hiszpan otrzymał dobre podanie na lewą stronę. Przyjął sobie piłkę, po czym zauważając wysuniętego Sommera próbował go przelobować uderzeniem sprzed pola karnego. Golkiper Basel cudem odbił piłkę na poprzeczkę! W kolejnej akcji poprzeczka okazała się już pomocna dla Valencii! Świetną piłkę otrzymał Edu Vargas, po czym wślizgiem podał do Paco. Ten potężnym strzałem od poprzeczki nie dał szans Sommerowi! Szaleństwo na Mestalla!
Walencki zespół mógł rozstrzygnąć losy rywalizacji jeszcze w regulaminowych 90 minutach. Znów przeliczyli się szwajcarscy defensorzy, zza których do długiej piłki wybiegł Paco! Wychowanka Valencii zatrzymał jednak Sommer, a dobijający Vargas faulował bramkarza rywali. Wynik 3:0 oznaczał dogrywkę!
#VCFpl no to 30 kolejnych minut mini zawałów ;)
— Jaca94PL (@Jaca94PL) April 10, 2014
Ta ponownie rozpoczęła się dobrze dla Blanquiegros. Przed szansą tym razem stanął Daniel Parejo, ale ponownie przeszkodą okazał się pełen pracy Sommer! Celem Bazylei było doprowadzenie do rzutów karnych, ale Szwajcarzy sami sobie pokrzyżowali szyki. Najpierw czerwoną kartkę za kopnięcie Jonasa otrzymał Diaz, a parę minut później losy kolegi podzielił Sauro.
”Nietoperze” nie mogły nie wykorzystać gry jedenastu na dziewięciu. Na boisku pojawił się Pablo Piatti i od razu błysnął kapitalnym podanie z lewej strony do Paco! Zagarnął po ziemi piłkę Alcacer w pełni wykorzystał wprowadzając stadion w ekstazę! Rozbici już Szwajcarzy nie dali rady pozbierać się po czwartym golu i sami sprezentowali trafienie numer 5 podając futbolówkę do będącego przed ich polem karnych Bernata. Ten wbił ostateczny gwóźdź do ich trumny! 5:0!
Choć niewielu zapewne wierzyło, że walenckie „Nietoperze” mogą odrobić straty. Valencia jednak zmartwychwstała i zapewniła sobie awans do półfinału. reAMUNTada stałą się faktem!
@Nevan_0 Stare czasy się przypomniały!!
— Tomek Lisiecki (@tomek_lisiecki) April 10, 2014
Valencia CF - Basel 5:0 (po dogrywce)
Valencia CF: Guaita, Joao Pereira (Piatti, m.109), Javi Fuego, Mathieu (Ricardo Costa, m.82), Bernat, Parejo, Keita, Feghouli, Vargas, Fede Cartabia (Jonas, m.76) y Paco Alcácer.
Basel: Sommer, Xhaka, Schär, Sauro, Safari (Embolo, m.116), Feri, Elneny, Serey Die, Díaz, David Degen (Aliji, m.61) y Delgado (Sio, m.53).**
Awans: Valencia
Bramki:
1-0, m.38: Paco Alcácer. 2-0, m.42: Vargas. 3-0,m.70: Paco Alcàcer. 4-0, m.112: Paco Alcácer. 5-0, m.116: Bernat.
UWAGA! Jeśli sądzisz, że mógłbyś wspomóc swoją ulubioną stronę w tworzeniu pakietu meczowego i chciałbyś by twoje przemyślenia trafiały do newsów, masz taką możliwość. Wystarczy, że napiszesz post na Twitterze, w treści którego zamieścisz hashtag: #VCFpl. Najbardziej błyskotliwe opinie będą publikowane w zapowiedziach, pomeczówkach czy ocenach redakcji, a najciekawsze z nich trafią na nasz facebook'owy fanpage.
Zapraszamy do obejrzenia skrótu spotkania:
KOMENTARZE
Mówiłem, że w piłce wszystko jest możliwe! :D
Brawa za świetny mecz! Szkoda niewykorzystanych okazji bo można było uniknąć dogrywki ale i tak mamy czego chcieliśmy! ;)
AMUNT VALENCIA!!!
Amunt Valencia
Co za mecz. Oby więcej takich niespodzianek! Jedziemy po finał!
Zwątpiłem wcześniej, teraz się kajam. Dziękuję za moc emocji.
na Camp Nou 3-2 a myślałem że nie dożyję już
i z ćwierćfinałowej remontady
z przeciwnikiem którego potrafił rozgromić tylko Bayern
Valencia! Es el millor!
Widać było zaangażowanie. Od pierwszej minuty. Wyszli i grali, jakby od wyniku zależało ich życie. Po prostu należało im się. Widzieć Valencię walczącą o każdą piłkę, rozjuszoną od samego początku meczu - coś pięknego. Z Paco rośnie nam drugi Soldado - ekspert od goli z pierwszej piłki, niestety wydaje się że równie mało skuteczny. To był jednak wielki dzień dla Alcacera i należą mu się brawa. W ogóle serce rośnie, jak widzi się Paco strzelającego hat-tricka, Fede szalejącego po bandzie i Bernata dobijającego Basel na zupełnym luzie.
Niech teraz odpuszczą ligę i walczą o zwycięstwo w LE. Szkoda zmarnować tak wielki wysiłek. Po takim meczu jesteśmy w stanie wygrać z każdym.
AMUNT VALENCIA!
sevilla,juventus i benfica...osobiście wolę benficę...sevilla w gazie,juve ma mistrza i tez może się skupić na pucharach.benfica walczy o koronę także może im nie pasować.musimy to wygrać :)
Teraz polfinal i po takim meczu jak wczorajszy nic juz nie powinno byc straszne i niemozliwe dla Nietoperzy. Valencia pokazala ze mozna dokonac niemozliwego i teraz zaden przeciwnik nie powinien byc straszny. Inni powinni sie bac.
Jeszcze raz gratki i oby tak dalej :).
Ps.: "Trupy" Pizziego pokazaly co potrafia. I nie trzeba do tego Banegi oraz Ramiego a wiec rzekomo jedynych "crackow" w tym zespole. A i "trup" Fuego po raz kolejny swietnie sie spisal. Sorki ale nie moglem sie oprzec ;).
Mecz piękny, historyczny. A w półfinale? Chyba najlepiej Benfica...
amunt valencia!
amunt valencia!
2. Kuriozum do kwadratu: umieścić w artykule, na stronie plik video, który zostaje usunięty ze względu na naruszenie jej regulaminu. Brawo redakcjo...
Ten moment w historii zapisany,
przez Valencianistas nigdy nie zapomniany ;)
Nie chcemy ich sprzedać za brak umiejętności bo mają, tylko za brak konsekwencji w kolejnych meczach. Profesjonalizm widać kiedy coś jest powtarzalne.
AMUNT VALENCIA !!!
« Wsteczskomentuj