sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

V Zlot Kibiców Valencii!

Hubert Jaroś, 12.11.2013; 20:39

Relacja.

W dniach 18-20 października w Warszawie odbył się V Oficjalny Zlot Kibiców Valencii. Sympatycy Nietoperzy mogli wspólnie spotkać się, aby się poznać lub zacieśnić zawarte wcześniej znajomości. W planie była też oczywiście wspólna gra w piłkę, oglądanie meczu naszych ulubieńców z Realem Sociedad oraz nieplanowane spożywanie kebabów w zabójczych ilościach. W skrócie było naprawdę bardzo pozytywnie, nawet mimo porażki Valencii. Kto nie był niech żałuje i naprawi ten błąd przyjeżdżając na następny zlot!

Dzień pierwszy- integracja.

Z góry przepraszam za tak późną relację. Wszystko jednak postaram się odtworzyć jak najdokładniej. Tak więc od początku. Dla mnie wszystko zaczęło się w piątek 18 października, kiedy dzięki uprzejmości PKP udało mi się dojechać do Warszawy tylko z godzinnym opóźnieniem. Następny cel? Hostel Adventura, gdzie zatrzymała się duża część uczestników zlotu. Koszt- bodaj 43zł. Odległość od centrum- kilka przystanków tramwajem. Sam hostel bardzo sympatyczny i ze szczerego serca polecam. Podejrzewam, że reszta jest podobnego zdania i miło wspomina np. „salę oceaniczną”.

Dzięki pomocy Balcera jakoś udało mi się trafić na miejsce na ul. Francuską 10. Pierwszy dzień spędzał z nami jeszcze mój kumpel ze studiów- Michał. Na miejscu poza Balcerem byli jeszcze Hubert(pozdrawiam imiennika), Dexter, dwóch Kamili, Paweł i Marcin. Po krótkim zapoznaniu się i lekkim aperitifie wszyscy wyszliśmy na miasto w poszukiwaniu baru, w którym można obejrzeć mecz oraz spotkać się z drugą grupą uczestników zlotu. Niestety czekała nas przykra niespodzianka. Saska Kępa obfitowała co prawda w niesamowitą ilość budek z kebabami, restauracji, kafejek czy innych bistro, natomiast baru z plazmą i meczem niestety nie znaleźliśmy. Nie zrażając się jednak odwiedziliśmy jakąś ukraińską knajpę gdzie czas spędzaliśmy przy dźwiękach ukraińskiego MTV. Jedynym który ten stan rzeczy chciał zmienić był Hubert, który poszedł na poszukiwanie innego baru- poszukiwania okazały się bezskuteczne. Były nawet desperackie próby oglądania ligi włoskiej na telefonie, niestety moja Xperia nie słynie ze zbyt mocnej baterii. Było całkiem sympatycznie, piwo nasi przyjaciele ze wschodu też mają całkiem dobre więc koniec końców rozstaliśmy się w bardzo pozytywnych nastrojach. Część do domów, część do hotelu, gdzie twardo dalej się integrowaliśmy.

W kuchni naszej noclegowni była ściana, na której goście zostawiali odbite ręce i wpisywali miejsca swojego pochodzenia. Oczywiście gdzież mogło zabraknąć tam śladu kogoś od nas… Było trochę śmiesznie, trochę sentymentalnie. Oczywiście musieliśmy obejrzeć „Piratów z Karaibów” w wersji o Valencii. Zdanie które mnie powaliło tego wieczoru: „Nie jesteśmy kibicami Barcelony, zachowujmy się jak ludzie”. Tu kolejna pochwała dla Hostelu Adventura- bardzo wyrozumiała właścicielka. Pozdrawiamy, dziękujemy, kiedyś wrócimy! W związku z poranną grą w piłkę w porę zebraliśmy się, mniej lub bardziej o własnych siłach, do spania. Wszyscy oczywiście zapewniali, że dzień później zniszczymy kosmos(tylko trochę innymi słowami). Mnie czekała jeszcze podróż na metro Wawrzyszew, gdyż pierwszą noc spędzałem u kumpla a nie w hostelu. Swoją drogą jakże ciekawa może być podróż przez pół Warszawy późno w nocy. Od 15-letnich fanów Legii szalejących w autobusie, sobowtóra Merlina Mansona w metrze centrum po awanturę-a jakże- w kebabie. Swoją drogą kebab to słowo klucz na ostatnim zlocie. Mission Impossible na dzień następny- na 10 dostać się na Ursynów.

Dzień drugi- dzień pod znakiem kebaba.

Oczywiście na orlik nie dotarłem na czas, niemniej w końcu udało się, z lekkim opóźnieniem, odnaleźć zakonspirowane boisko. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że z Wawrzyszewa na Ursynów szybko się nie da dojechać. Grać łatwo nie było, głowa bolała, nogi odmawiały posłuszeństwa a do tego temperatura nie przekraczała 5 stopni. Cóż... jak trzeba to trzeba. Mecz przyjezdni na miejscowych niestety wygrali miejscowi. Niemniej i tak wiadomo było że przyjezdni grali lepiej a reprezentacja Warszawy wygrała tylko dzięki pomocy sędziego. O! Potem rozegraliśmy jeszcze konkurs karnych gdzie wszystko wróciło do normy i wygrała drużyna przyjezdnych. Jak na sportowców przystało połowa skończyła mecz ze stanem przedzawałowym bądź „dotleniając się” pod orlikiem.

Po rozegraniu meczu trzeba było rozwikłać palący problem. Co ze spotkaniem Valencii z Realem Sociedad? NC+ oczywiście wolał transmitować mecz Uefalo… Tfu! Barcelony, więc puby odpadały. Tu pomocną dłoń wyciągnął do nas Maciek(Maciek_1985) i zaprosił na mecz u siebie w domu. Skoro wiedzieliśmy już gdzie obejrzymy mecz postanowiliśmy metrem wracać do hostelu. Jak na prawdziwych sportowców przystało lewie powłóczyliśmy nogami i bardzo potrzebowaliśmy prysznica. Po drodze oczywiście część zahaczyła- a jakże- o kebaba. Ogólnie następnym razem zlot musi odbyć się jako zlot fanów tego tureckiego specjału. Idąc za testem, bijącym po oczach z różnych naklejek: „jedząc kebaba osiedlasz Araba”, my musieliśmy osiedlić całą wioskę a budki z pitami przeżywały prawdziwe prosperity. Niemniej falafla nikt zjeść się nie odważył.

Po krótkim pobycie w hostelu, część wybyła na zwiedzanie Warszawy, część-w tym ja- na obiad do pobliskiej restauracji. Nazwy lokalu nie pamiętam ale jak ktoś ze zlotowiczów sobie przypomni to prosiłbym o podanie, również polecam! Tam oczywiście niekończące się dysputy o tym gdzie robić następny zlot. Największe poparcie miał Lublin, gdzie serdecznie zapraszamy z Kamilem i Justyną. Po naprawdę dobrym steku i doładowaniu akumulatorów wyruszyliśmy do Maćka na mecz, po drodze oczywiście zahaczając o sklep po parę piwek i coś specjalnego. Po dopełnieniu zlotowej tradycji(na czym ona polega dowiecie się na następnym spotkaniu) wspięliśmy się do mieszkania i zaczęliśmy oglądać Valencię. Po zeszłorocznym oklepie od Sociedad apetyty były ogromne i każdy wierzył, że tym razem Nietoperze pokażą Baskom gdzie ich miejsce na piłkarskiej mapie Hiszpanii. Niestety jak pamiętamy nasi ulubieńcy stwierdzili że grać im się nie chce i gładko przerżnęli mecz 1:2. Obraz nędzy i rozpaczy. Syf, kiła i mogiła. Jedynym plusem z oglądania meczu było to, ze zobaczyliśmy nową flagę która w przyszłym roku poleci na Mestalla.

Warszawskie puby nie były dla nas zbyt gościnne tego weekendu. Po meczu mieliśmy rezerwacje w pewnym lokalu. Okazało się jednak, że rezerwacji… nie ma. Kompetencje obsługi pozostawię bez komentarza. Musieliśmy szukać dalej. Tutaj dochodzimy do dość ciekawej części opowieści. Trafiliśmy do „klubu” gdzieś w centrum. Boże święty co tam się działo to nawet sobie nie wyobrażacie. Jak to ktoś(wybaczcie nie pamiętam kto) podsumował: „Łatwiej tu złapać HIV niż grypę”. Nie wiem nie sprawdzałem ale podejrzewam, że mogło tam być trochę prawdy. Niemniej bawiliśmy się całkiem sympatycznie. Piwo było dobre, dołączył do nas Los Ches i Janusz. Ogólnie było bardzo pozytywnie, jednak gdy atmosfera zaczęła się zagęszczać i stężenie dragów w krwi u reszty gości tego klubu zaczęło przekraczać dopuszczalną normę stwierdziliśmy że czas się zbierać. Wracając do hostelu, każdy zaopatrzył się w ukochane przez nas kebaby i późną porą wróciliśmy do Aventury, gdzie wszyscy w miarę grzecznie położyliśmy się spać. Ciężko powiedzieć która to była godzina.

Dzień trzeci- rozjazdy.

Niedziela, dzień zbierania sił, pakowania się i powrotów do domu. Wstaliśmy w miarę wcześnie bo z tego co pamiętam o 10 już wszyscy byli na nogach. Z ciężkim sercem zaczęliśmy się żegnać i rozjeżdżać każdy w swoją stronę. Gorąco dziękowaliśmy właścicielce hostelu, bo było bardzo, bardzo miło. Do Lublina dotarłem koło 17, zmęczony ale zadowolony. Następny zlot proponujemy w Lublinie, tanio, ciekawie a i na miejscu wszystko załatwimy. Podsumowując, to był mój pierwszy zlot, ale na pewno nie ostatni. Było bardzo pozytywnie i wesoło. Szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać następnego spotkania. Oby jak najszybciej! Ci co nie byli niech żałują. Tak na marginesie. Dawno mnie nie było i mam nadzieję, że teraz częściej moje wypociny będą tutaj częściej gościć. Pozdrawiam!

Kategoria: Ogólne | własne skomentuj Skomentuj (18)

KOMENTARZE

1. BoloMaster12.11.2013; 21:11
BoloMasterDobra relacja, kto nie był niech żałuje. Widzimy się na kolejnym zlocie :D
2. minto12.11.2013; 22:06
mintoJa też zapraszam do Lublina. Od razu był bym na zlocie 1 raz. :D
3. Joxer13.11.2013; 08:40
JoxerNo to widze ze byla tradycyjnie swietna zabawa. I o to chodzi...

Nastepny zlot w Lublinie chcecie zrobic? To mialbym blisko... :)

A dobrych kebabow w Lublinie tez by sie kilka znalazlo...np. Kebab przy bramie ;)
4. pajacyk13.11.2013; 10:59
pajacykI jam z Lublina. Widzę, że siła nas...
Klimatyczne Stare Miasto, sporo Orlików, a i knajpa z plazmą się znajdzie - byłoby fajnie...
5. VdV2313.11.2013; 11:50
VdV23No w Lublinie to i ja muszę być !;)Wreszcie jakieś inne pomysły niż tylko W-wa,Kraków i Wrocław ;))Bliżej już miał nie będę ;D Kebabów też cała masa ;)Mój ulubiony jest koło polibudy ;))A i knajpa po drugiej stronie ulicy tam ma 2 czy 3 plazmy także nie powinno być problemów ;D

Nie wiedziałem ,że aż tyle osób z Lubelskiego ;]

Fajna flaga ;)
6. TheNatoorath13.11.2013; 12:03
TheNatoorath@VdV23
Potwierdzam i pozdrawiam, student lubelskiej polibudy. ;p

Jak pomysł wypali to na bank się pojawię.
7. ba1cer13.11.2013; 12:07
Lublin wchodzi w grę na majówkę gdy będzie mecz z Realem M i kiedy w Lublinie są juwenalia
8. hubson9113.11.2013; 12:42
No to na majówkę wszyscy do Lublina:D
9. kamileqq8713.11.2013; 13:18
kamileqq87Będzie grubo ;) Wschód stoi za Valencią ;)
10. Trivium13.11.2013; 13:28
Triviuma moze poznan, 3city albo cos do 300 km od szczecina ? a nie ostatni wy*****wek polski :D
11. dzasta13.11.2013; 14:33
dzastaByło świetnie ! Dzięki chłopaki.Bawiłam się rewelacyjnie. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni zlot. :) I mam nadzieję, że widzimy się w Lublinie. :)
12. VdV2313.11.2013; 14:52
VdV23Zaraz się okaże ,że w Lubelskim najwięcej Valencianistas ;D
13. craven12113.11.2013; 15:35
craven121Niestety brałem udział tylko w meczu lecz zaj..... było poznać Was i liczę że na przyszłym zlocie zacieśnimy przyjaźnie :)
14. Maciek_198513.11.2013; 18:00
Maciek_1985Craven a który to ty na zdjęciu z meczu?
15. craven12113.11.2013; 18:07
craven121Drugi z lewej przystojniak :)
Mam prośbe niech kazdy ze zlotu wpisze który jest na zdjęciu :) będzie wtedy pełne wyobrażenie :)
16. craven12113.11.2013; 18:07
craven121Drugi z lewej przystojniak :)
Mam prośbe niech kazdy ze zlotu wpisze który jest na zdjęciu :) będzie wtedy pełne wyobrażenie :)
17. hubson9114.11.2013; 01:07
Na zdjęciu ten z ręką na poprzeczce;) Tak jeszcze wracając do Lublina. Kamil rzucił fajny pomysł. Bodaj 22 gramy z Realem. Może zarezerwujemy coś w Tifosi i obejrzymy razem? Z tego co widzę kilka osób by się zebrało. Jak ktoś będzie chętny to potem się zrobi temat na forum;)
18. facundo14.11.2013; 13:51
facundoTen przy prawym słupku to chyba Pablo Piatti!

Super inicjatywa.