Đukić: „Nie można zwyciężyć grając w ten sposób"
28.10.2013; 19:14
Kilka słów od szkoleniowca Nietoperzy
Trener Valencii, Miroslav Đukić wziął udział w konferencji prasowej po dotkliwej porażce z Villarreal. Zdaniem Serba o porażce we wczorajszym spotkaniu zadecydowała pierwsza połowa i dwa szybko stracone gole.
To bardzo trudny dzień dla nas. Jedyną rzeczą jaką mogę teraz zrobić to spróbować podnieść zespół po porażce. Mam nadzieję na poprawę, bowiem już w środę czeka nas kolejne ligowe spotkanie, w którym nie możemy pozwolić sobie na taką grę jak dziś. Straciliśmy dość łatwo dwa gole po błędach w obronie, po czym ciężko było się podnieść. Następnie zaś wystawiliśmy się na szybkie kontry przeciwnika. Musimy grać z charakterem od początku spotkania. Jeśli chcemy osiągnąć zamierzone cele, nie możemy pozwalać sobie na takie porażki jak ta z Villarreal. Wstyd mi mówić o zdobywaniu tytułów, kiedy gramy tak jak dziś. Nie można zwyciężyć grając w ten sposób.
Czytaj także: Licencja na spanie
KOMENTARZE
przecież mathieu nie pierwszy już robi takie idiotyczne błędy. tyle, że wcześniej jakoś się udawało.
I dalej - następcą Villi (40 mln) był Soldado (10 mln). Teraz po Soldado (30) mamy Postigę (3 mln). Doszedł jeszcze Pabon (7 mln). Wolałbym wydać 10 mln na dobrego napastnika niż ochłapy na średniaków.
Ani Banega, ani Parejo nie spełniają wymagań stawianym klasowym pomocnikom. Banega ma sam ze sobą problemy, podobnie jak Parejo. Słabe, chwiejne charaktery, brak predyspozycji przywódczych, do twardzieli im daleko. Punktem odniesienia jest dla mnie np. Baraja.
Jak wygląda w VCF polityka kadrowa i szkolenie, skoro Fede znalazł się w 1-szym zespole w pewnym sensie przypadkiem, bo akurat znał go syn Djukicia?
Jak to jest, że na życzenie Djukicia w kadrze jest Paco, który prawie w ogóle nie gra, wyróżniający się w pretemporadzie Viera nie znalazł w końcu uznania, a Piatti przeznaczony na odstrzał jest w kadrze VCF?
Jednak nawet z tego materiału ludzkiego można coś sensownego wydziergać, trzeba "tylko" znać odpowiedni ścieg.
Alves w bramce, może Mathieu z powrotem na lewą obronę, bo mimo wszystko lepiej gra na tej pozycji niż Guardado, Bernat na lewe skrzydło, bo ma duży ofensywny potencjał, Parejo za więdnącego Banegę, Pabon na wysuniętego napastnika skoro jest taki szybki, itp. itd.
Trzeba jednak mieć jakąś klarowną koncepcję budowania drużyny. Jasny przekaz jest zrozumiały dla piłkarzy, a frazesy, nielogiczne, sprzeczne decyzje, brak konsekwencji powodują konsternację i destabilizują zespół.
Minęły 2 miesiące rozgrywek + okres przygotowawczy, a drużyna jest w totalnej rozsypce. Co dalej, senior Salvo? Idziemy w zaparte?
Tak czy inaczej: problem tkwi w słabym i chaotycznym trenerze, który nie umie ustawić drużyny, zmotywować jej do walki i nie wykorzystuje potencjału poszczególnych graczy. Przypomnijcie sobie jak chłopcy hasali po przyjściu Valverde. To odpowiedź na uwagi niektórych, że zmiana trenera nic nie da.
14 min z Sociedadem - asysta
33 min z Villarrealem - asysta
90min z St. Gallen - asysta
Jak widać Dani potrafi rozgrywać, ale trzeba dać chłopakowi pograć. Na szczęście ten cienias Banega będzie pauzował za kartki, więc będziemy mogli zobaczyć w akcji Parejo.
Asysta co 6 meczy, bramka co 18.
Szału nie ma...
Parejo:
36 meczy, 2684 minut, średnio w meczu 75 minut
2 gole = gol co 1342 minuty
6 asyst = asysta co 447 minut
Banega:
40 meczy, 2558 minut, średnio w meczu 64 minuty
4 gole = gol co 640 minut
8 asyst = asysta co 320 minut
Konkluzja:
Banega grał średnio krócej w meczu, a strzelił więcej bramek i częściej asystował.
Konkluzja II:
Obaj są do bani i nie gwarantują niczego.
VCF gra słabo nie dlatego, że Parejo gra rzadko lub w ogóle nie gra. W drużynie nie zostały wypracowane odpowiednie mechanizmy, schematy gry, brak stylu i dyscypliny taktycznej.
Valverde w przeciwieństwie do Djukicia nie miał czasu na przygotowanie drużyny, ale przyszedł, zobaczył co się dzieje i konsekwentnie realizował swoją koncepcję. Każdy wiedział czego chce, jedni byli zadowoleni, inni nie, ale drużyna zaczęła funkcjonować.
Nie mam wątpliwości jak gra Banega - słabo.
chociaż statystycznie nie jest źle, gdyby Pabon łaskawie wykorzystał lepiej tę główkę a nie podał bramkarzowi to Ever by miał już 5 asystę.
Ale wyboru to u nas nie ma wielkiego i chyba nie na personaliach trzeba się skupić a na ogólnej organizacji.
Nie mam wątpliwości także że Parejo to leszcz, jego mozliwości są mocno ograniczone.
Pokazał to ubiegłoroczny sezon, przypominam mecze z PSG,na Almerię to może być.
Meczów z przeciwnikami typu StGallen czy Kuban nie ma co nawet wspominać, te drużyny same za przeciwnika "strzelają" gole (zupełnie jak u nas Guaita).
Co do Canalesa to gdy tylko gra w tym sezonie
jest dla mnie jednym z najmocniejszych kandydatów do miana najgorszego piłkarza ligi.
bardzo się na nim zawiodłem (bo np nie robiłem sobie wielkich nadziei co do Romeu czy Barragana), prawie każde zagranie to kompletne dno, nic nie daje drużynie. Kreowanie zero, strzały tragiczne, dośrodkowania anemiczne, proste straty na własnej połowie, porusza się w sposób nonszalancki co przy nieudanych dryblingach i słabych podaniach irytuje podwójnie . Gdybym nie wiedział że to był/jest napastnik czy choćby zawodnik ofensywny to po grze bym się w życiu nie domyślił.
Napastnik to już wisienka na torcie, kropka nad i, biorąc pod uwagę jak się teraz gra (patrz Bayern, Barca, inne mocne ekipy gdzie skrzydłowi, pomocnicy mają takie same umiejętności snajperskie) to jest to nasze ostattnie zmarwienie. Fajnie jest mieć klasowego napastnika ale takiego nie mieliśmy od dawna (a jak był to w liczbie 1) i nie będziemy mieć chyba w najbliższych oknach dlatego trzeba się skupić na konstruowaniu akcji i transferach na inne pozycje.
Co do Miro, jesli wystawił VG a nie bylo przeciwskazań do występu Diego to Serbowi bym wlepił karę za jawne działanie na szkodę klubu
albo chociaż przesunąć do zespołu rezerw
Kimś kto gra teraz bliźniaczo podobnie do Rubena jest Koke. Doskonała maszyna.
« Wsteczskomentuj