Valencia zainteresowana pomocnikiem Rayo?

Zarówno trener jak i piłkarze Rayo przed niedzielnym spotkaniem wydają się być pewni siebie. Pauzujący za kartki pomocnik wypowiedział się na temat obu ekip. Asturyjczyk doczekał się odpowiedzi samego Manuela Llorente.

Javi Fuego podczas spotkania z dziennikarzami powiedział, że jest pewny, iż jego zespół zagra dobre spotkanie na Mestalla. "Zdobycie 3 punktów jest ciężkie dla każdego. Valencia przegrała u siebie z Realem Sociedad, a po zmianie trenera pokonała Osasunę".

"Musimy grać swoją piłkę, nieważne na jakim stadionie. Jeśli tego dokonamy, 3 punkty na stadionie rywala będą realne, na pewno się nie poddamy. Możemy wygrać na Mestalla" - powiedział dodając, że żałuje opuszczenia tak ważnego meczu.

28-letni Hiszpan skomentował także ostatni występ swojego zespołu. "Piłkarze z Saragossy zrobili swoje. Popełniliśmy błąd na początku pierwszej połowy, ale wciąż byliśmy w stanie stawić czoła rywalom. W drugiej połowie scenariusz się powtórzył, straciliśmy gola na 0:2 i było już bardzo trudno zrobić cokolwiek".

Fuego dodał także parę słów na temat stylu, jakim gra Rayo, oraz trenerze. "Staramy się grać po swojemu, nie dawać narzucać swojej gry rywalowi. Lepiej idzie nam jednak na własnym boisku. Ostatnio graliśmy słabiej, ale musimy pozostać spokojni i nadal ciężko pracować. Realizujemy plan nakreślony przez trenera i myślę, że wszyscy piłkarze uważają styl w jakim gramy, za najlepszy dla nas".

"Podoba nam się Javi Fuego" - takimi słowami natomiast zwrócił się do dziennikarzy Manuel Llorente. Wydaje się, że sprawy są bardzo poważne. Poprzednim razem prezes Valencii wypowiadał się tak o Guardado. Kontrakt pomocnika Rayo kończy się z końcem sezonu, więc szef klubu na razie nie mógł potwierdzić negocjacji, które formalnie mogą rozpocząć się 1 stycznia. Nie byłaby to pierwsza przygoda piłkarza z Walencją, wcześniej przez jeden sezon reprezentował barwy Granotas.

Tweetnij