BATE vs. Valencia - zapowiedź
22.10.2012; 21:53
Zakończyć sen Białorusinów
Po szalonym ligowym spotkaniu z Athleticiem przychodzi czas zmierzyć się z niespodziewanym liderem grupy F – BATE Borysów. Jeżeli Białorusini wygrają będą mogli poważnie myśleć o historycznym awansie.
Nikt chyba nie przypuszczał, że BATE będzie na czele grupy. Faworytem od początku był Bayern. Zaraz po Bawarczykach najwyżej notowano Valencię oraz Lille. Mające według wielu bardzo małe szanse na walkę o choćby Ligę Europy BATE mocno zaskoczyło. Ośmiokrotni mistrzowie Białorusi wygrali dwa mecze po 3:1 – z Lille na wyjeździe oraz w Mińsku z Bayernem.
Szefowie klubu z Borysowa powoli budują zespół. W porównaniu z poprzednim sezonem zmiany były tylko kosmetyczne. Do klubu przyszło zaledwie trzech piłkarzy: Siwakov, Hleb oraz Wasiliuk. Co więcej za żadnego z nich BATE nie zapłaciło ani centa. W dodatku nie odszedł z klubu ani jeden zawodnik. W europejskich pucharach ekipa z każdym sezonem gra coraz lepiej. Jednakże zawsze wpada na bardzo trudne grupy – czy to w Lidze Mistrzów, czy to w Lidze Europejskiej. Rok temu w Champions League BATE trafiło na Barcelonę, Milan i Viktorię Pilzno. Zajęło ostatnie miejsce przegrywając walkę o Europa League z ówczesnymi mistrzami Czech.
BATE na swoim koncie ma osiem tytułów mistrzowskich ligi białoruskiej. W dodatku dwukrotnie wygrywało krajowy puchar. Przez ostatnie lata ekipa z Borysowa regularnie występuje w europejskich pucharach. W ostatnich pięciu sezonach trzykrotnie występowali w Lidze Mistrzów. Do tego w sezonie 2010/2011 BATE odniosło sukces wychodząc z grupy Ligi Europejskiej.
Najbardziej rozpoznawalnym piłkarzem ekipy z Borysowa jest bez wątpienia Aleksander Hleb. Najlepszy w historii białoruskiego futbolu piłkarz powrócił do domu i wciąż potrafi prezentować wysoki poziom. Grał wcześniej w takich klubach jak Barcelona, Wolfsburg, Stuttgart czy Arsenal. Hleb aż sześciokrotnie zdobywał w swoim kraju plebiscyt na piłkarza roku.
Valencia jak do tej pory w Lidze Mistrzów zgromadziła 3 punkty. Najpierw przegrała z Bayernem następnie ograła OSC Lille 2:0. „Nietoperze” do starcia z BATE przystąpią opromienieni zwycięstwem z Athleticiem Bilabo 3:2 w szalonych okolicznościach. VCF od początku sezonu nie wygrało meczu wyjazdowego. Miejmy nadzieję, że ta passa przełamie się w Mińsku.
Do Mińska – gdzie swoje mecze rozgrywa BATE – nie pojedzie Jeremy Mathieu mimo, że w sobotę rozegrał spotkanie z Baskami. Do kadry wraca Sofiane Feghouli, który w lidze wciąż pauzuje za czerwoną kartkę.
Mecz rozpocznie się o godzinie 20:45. nSport wyemituje o godzinie 23:30 retransmisje spotkania. Komentować będzie Tomasz Dryła. Wszystkich jak zwykle zapraszamy do wskazania rezultatu spotkania w Forumowym Typerze oraz na nasz kanał IRC. Nagrody funduje sklep kibica ISS-sport.pl oferujący oryginalne koszulki piłkarskie.
KOMENTARZE
Powoli się zbliża czas rezygnacji z N, nie dość że zakodowali dwa mecze z czterech, to pokazują mecze Bayernu i Manchesteru, gdzie od razu wiadomo kto wygra, zamiast naszego (który poza zakodowanym Szachtar-Chelsea jest najistotniejszy dla układu w swojej grupie)
Co do meczu to z chęcią zobaczyłbym skład: Alves - Cissokho, Ricardo*, Ruiz, Pereira - Gago, Tino, Feghouli, Viera - Valdez, Soldado
*jak jeszcze nie doszedł do pełni sił, to Rami
W uzupełnieniu newsa - Mathieu nie pojechał do Mińska dlatego, że w sobotę rozegrał prawie cały mecz - jego ścięgno nie wytrzymało takiego obciążenia. Gratulacje dla sztabu medycznego.
Bate to nie kelnerzy. Wyniki mówią same za siebie. Ich trener - Goncharenko nazywany jest w Białorusi drugim Guardiolą. W sztabie technicznym pracuje 2 Hiszpanów, jeden z nich jest z Villareal. Poza Hlebem mają świetnego Bressana, Brazylijczyka. Jakby tego było jeszcze mało, Bate w ten weekend miało wolne.
Przegrana w Mińsku to praktycznie pożegnanie z LM. Remis przedłuża nadzieje. Najlepiej byłoby wygrać, ale czy stać naszych na taki wyczyn?
Amunt valencia
« Wsteczskomentuj