Drugoligowa drużyna z historią

Pierwszy mecz podczas tegorocznej pretemporady, podopieczni Pellegrino, rozegrają z "Lwami" z Brunszwiku w piątek. Dla niektórych jest to zapewne tylko drużyna miotająca się pomiędzy 2. a 3. ligą, jednak w historii niemieckiej ligi odegrała bardzo ważną rolę.

Spotkanie z Die Löwen poprzedzone było dwutygodniowymi przygotowaniami, a piłkarze od 5 dni przebywają w Niemczech. Będzie to debiut trenerski Mauricio Pellegrino w barwach Valencii.

Eintracht Braunschweig powstał w roku 1895 jako klub piłkarski oraz krykietowy. W roku 1963 został on wybrany do 16, która grała w Bundeslidze. Już w sezonie 1966/1967 klub zdobył jedyny do tej pory tytuł mistrza Niemiec. W tym samym sezonie drużyna ustanowiła rekord 27 goli straconych w sezonie. Wynik ten został poprawiony dopiero przez Werder Brema w sezonie 1987/1988. Co ciekawe, do tej pory drużyna z Brunszwiku dzierży niesamowity rekord. 322 mecze z rzędu bez czerwonej kartki. Rekord ten został ustanowiony w latach 1963-1973.

Ostatnie lata to występy zdecydowanie poniżej poziomu jaki kiedyś prezentował klub. Warto wspomnieć, że w latach 1904-1984, tylko 3 sezony Eintracht Braunschweig nie grał w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Oprócz pięknych wspomnień, klub pozostawił po sobie wiele smutnych historii. W 1949 roku bramkarz Faehland zmarł z powodu krwawienia wewnętrznego, po tym jak parę dni wcześniej zderzył się w trakcie meczu z napastnikiem Werderu. Ponad 30 lat później w Brunszwiku grał niejaki Lutz Eigendorf. Krótko po swoim przyjściu w 1983 roku zmarł, jak się wtedy wydawało, w wypadku samochodowym. W roku 2000 wyszło na jaw, że jego śmierć była spowodowana przez tajną policję NRD - Stasi.

Klub zamieszany był także w skandal. W roku 1971, niektórzy piłkarze zaakceptowali ofertę 40 tys. marek w zamian za... wygranie meczu. W tej kuriozalnej aferze 2 piłkarzy zostało zawieszonych, a 10 zostało ukaranych finansowo.

Tweetnij