Palop: "Wiedziałem, że Pellgrino zostanie trenerem"
11.07.2012; 20:41
Wywiad z byłym bramkarzem Valencii
Andrés Palop występował w barwach Blanquinegros w latach 1999-2005, tak samo jak obecny trener "Nietoperzy" - Mauricio Pellegrino. Trudno więc znaleźć kogoś bardziej odpowiedniego do rozmowy na jego temat. O tym i wielu innych sprawach z byłym bramkarzem rozmawiał Vicente Furió.
Jak mijają wakacje?
Spokojnie, wraz z rodziną. Parę dni spędziliśmy na plaży w Olivie.
Co robisz w tym czasie?
Odpoczywam, odcięty od świata piłki. Czytam, słucham muzyki i jestem z moimi dziećmi.
Czy Twoje dzieci lubią piłkę?
Kochają ją. Oboje grają w drużynie z Sevilli (Club Tomares) na pozycji bramkarza.
Ty ich do tego namówiłeś?
Nie! Dla mnie mogli grać na każdej innej pozycji, ale zdecydowali, że pójdą w moje ślady.
Uważasz się za dobrego trenera bramkarzy?
Nie, wcale tak nie uważam. Jestem przedewszystkim ojcem, który stara się im pomóc.
Co sądzisz o występie Hiszpanii na Euro?
Zagrali swoje, a na dodatek z meczu na mecz byli coraz lepsi.
Kogo byś wyróżnił z tej drużyny?
Iker Casillias pozostaje filarem tej drużyny. Iniesta i Fabregas grali na bardzo wysokim poziomie.
Bez Davida Villi trudniej jest strzelić gola?
Oczywiście. David daje drużynie dużo dynamiki. Wie jak się poruszać po boisku, znaleźć sobie miejsce, a jego strzały są bardzo celne. To mądry piłkarz, który także potrafi dobrze podawać.
Dla Ciebie, czym jest "9" w Hiszpanii dzisiaj? Trzej napastnicy, którzy są do siebie dość podobni. Llorente jest trochę bardziej statyczny od Negredo i Torresa.
Vicente del Bosque był mocno krytykowany za pomysł gry bez napastnika na Euro. Czy krytyka ta była uzasadniona?
Wszystko było w porządku w dwóch pierwszych meczach. Z Chorwacją natomiast wszedł na boisko Navas do poszerzenia pola gry, natomiast brakowało zawodnika, który by jego akcje wykończył.
Hiszpania jest w głębokim kryzysie. Czy zmienił coś sukces drużyny?
Zwycięstwo oczywiście nie naprawi problemów, ale poprawia nastrój ludzi, choćby nawet na parę dni.
Sevilla zatrudniła Diego Lopeza, co o tym sądzisz?
To decyzja zarządu i muszę ją respektować. To jest ważny zawodnik, ale tak samo uważam siebie za ciągle istotnego grazca. To prawda, że tracę popularność, ale należy pamiętać, że tak czy siak w tamtym sezonie grałem regularnie.
Mauricio Pellegrino, Twój były kolega, a teraz trener Valencii. Jaka jest Twoja opinia na jego temat?
Cieszyłem się z tej informacji. Trzeba pamiętać, iż Mauricio współpracował z Rafą Benitezem i to już o czymś świadczy. Ja mogę powiedzieć o nim same pozytywne rzeczy.
Co powinien zrobić w Valencii?
Być może wzmocnić atak po utracie Aduriza. Na pewno wzmocni obronę. Bardzo ważny będzie jak najszybszy powrót Evera Banegi.
Jakie masz wspomnienia z Valencii?
Same pozytywne. Valencia to mój zespół, nadal mam go w sercu. Dołączyłem do niego w wieku 17 lat, to pomogło mi dorosnąć zarówno jako piłkarz, tak i jako człowiek.
Kiedy wracasz do Walencji, co czujesz?
W tamtym roku byłem z wizytą w Paternie i spotkałem starych znajomych. To było niezwykłe, pewnych rzeczy się nie zapomina.
Co odnalazłeś w Sevilli, czego nie mogła dać Ci Valencia?
Minuty gry, na które w Valencii nie mogłem liczyć.
Czy następny sezon znowu będzie pojedynkiem Realu z Barceloną?
Na ten moment nie widzę żadnej alternatywy. Zatrzymują to co mają najlepsze, a są w stanie na zakupienie kolejnych świetnych graczy. Na dodatek kryzys powstrzymuje inne kluby od wielkich transferów.
Guardiola czy Mourinho?
Obydwóch bardzo lubię. Zarówno jeden jak i drugi ma swoje pozytywy.
Ile goli strzeliłeś w karierze?
Tylko jeden. Zdarzyło się to w 90. minucie przeciwko Shakhtarowi Donieck w drugiej rundzie Pucharu Uefa w 2007 roku. Udało mi się skierować piłkę do bramki głową.
KOMENTARZE
« Wsteczskomentuj