Cztery gole na powitanie Ligi Mistrzów!
03.05.2012; 11:36
Valencia CF 4:0 Osasuna Pampeluna
Pomimo wszelkich zawirowań na finiszu sezonu, Valencia efektownym zwycięstwem nad Osasuną Pampeluną zapewniła sobie awans do elitarnej Ligi Mistrzów. Kluczowa na Estadio Mestalla była końcówka meczu, w której Los Ches zdobyli 4 bramki w trakcie 11 minut. Największymi autorami sukcesu byli Piatti, Jonas i Aduriz.
"Nietoperze" przystępowały do tego pojedynku ze świadomością porażki Levante. Lokalny rywal poległ 0:1 na wyjeździe przeciwko Realowi Saragossie, więc Valencia miała otwartą drogę do przypieczętowania awansu do Ligi Mistrzów - wystarczyło wygrać. Unai Emery dokonał tylko kosmetycznych zmian personalnych w ustawieniu swoich podopiecznych. W środku pola wystawił Davida Albeldę wraz z Tino Costą, a na pozycję mediapunty powrócił Jonas. Na skrzydłach grali Pablo Hernandez oraz Mathieu zamiennie z Albą.
Pierwszą groźną akcję stworzyli przyjezdni. Przed polem karnym Raúl Garcia przełożył piłkę na prawą nogę i "nawinął" zwodem Tino Costę. Hiszpan po minięciu rywala uderzył mocno sprzed pola karnego, ale Guaita zdołał wybić piłkę do boku. Odpowiedzią gospodarzy była akcja prawą flanką Pablo i Barragana. Skrzydłowy wypuścił zagraniem w pole karne wybiegającego na obieg obrońcę. Barragan wyszukał w tym całym zamieszaniu Jordiego Albą i dograł futbolówkę do niego, ale uderzenie Hiszpana było niezbyt czyste i pechowo minęło bramkę.
Los Rojillos nie przyjechali na Mestalla z zamiarem obrony. Kilka chwil później lewym skrzydłem akcję wyprowadził Damia i dograł po ziemi w pole karne. Piłkę natychmiastowo strącił do tyłu Raúl Garcia, a Nino potężnym uderzeniem tylko postraszył bramkarza Valencii, ponieważ strzał nieznacznie minął bramkę. Ekipa Unaia Emery'ego znów nie była dłużna i także stworzyła groźną sytuację. Kopia poprzedniej akcji prawym skrzydłem. Barragan otrzymał piłkę i wypuścił ją obok rywala. Hiszpan znalazł się już prawie w polu bramkowym i dograł do Soldado, lecz reprezentant Hiszpanii zamiast w bramkę, trafił w obrońcę.
Jeden z najważniejszych momentów wyrównanej pierwszej połowy miał miejsce tuż przed doliczonym czasem gry. Doszło do poważnej przepychanki między Adilem Ramim a Lekiciem. Obaj panowie najpewniej w mocnych słowach powiedzieli, co o sobie myślą, a następnie ruszyli ku sobie. Sytuacja była dramatyczna, ponieważ reagował sam Emery. Arbiter przerwał tą sprzeczkę i ukarał obu graczy żółtymi kartkami. Z pewnością spotkanie jednego z tych panów o potężnej posturze w ciemnej uliczce nie należałoby do najprzyjemniejszych. Gdy sędzia zakończył pierwszą połowę, a sytuacja zdawała się być opanowana, doszło do kolejnej kontrowersji. Lekić nie chciał odpuścić francuskiemu "koledze" i powalił go uderzeniem w brzuch. Na jego nieszczęście, sędzia po chwili zorientował się w sytuacji i bez zastanowienia ukarał Serba czerwoną kartką.
Druga część gry rozpoczęła się zupełnie inaczej. Osasuna musiała radzić sobie w dziesiątkę, więc José Antonio Camacho postawił na obronę. Aduriz zastąpił w przerwie Soldado, a w trakcie gry Piatti zmienił Mathieu. Przez sporą część czasu goście bronili się całym zespołem, a Valencia atakowała tylko skrzydłami. Większość wrzutek kończyła się wybiciami obrońców z Nawarry. Efektem takich prób pokonania bramkarza było 17 rzutów rożnych dla gospodarzy, jednak nie przynosiły one żadnego zagrożenia. Przez kilkadziesiąt minut gry jedyne groźne sytuacje mieli Aduriz i Jonas, lecz bramkarz wychodził w obu akcjach zwycięsko.
**Gdy zdawało się, że monotonne próby "Nietoperzy" nie przyniosą żadnego skutu, nastąpił wielki przełom. W 77. minucie meczu akcję lewą stroną przeprowadzili Piatti i Alba. Argentyńczyk zagrał piłkę nad obrońcami gości, a Hiszpan zdążył do niej przed samą linią końcową. Alba dośrodkował ją z pierwszej piłki, a w polu karnym piłka trafiła do Aduriza, który głową wyprowadził swój zespół na prowadzenia!

Po straconym golu zdołowana drużyna gości kompletnie odpuściła. 6 minut później kontratak wyprowadził Pablo Piatti, ale został zatrzymany brutalnym faulem. Piłka trafiła do Aduriza, a sędzia zastosował przywilej korzyści. Piłkarze Valencii mieli przewagę liczebną, więc Bask dograł na prawo do Pablo. Skrzydłowy niedługo poprowadził piłkę i zagrał między obrońcami do Jonasa, który tylko dostawił nogę w klarownej sytuacji. W 83. minucie było już 2:0!
W 87. minucie spotkania gospodarze kontynuowali to co wychodzi im najlepiej czyli grę z kontry. Jordi Alba prostopadłym podaniem uruchomił Piattiego, a Argentyńczyk dograł z lewego skrzydła w pole karne. Aritz Aduriz wyprzedził zniechęconych obrońców i również tylko dostawił nogę. Bask zdobył swojego drugiego gola i jeszcze bardziej uszczęśliwił publiczność.
Dzieło zniszczenia zostało dokonane minutę później. Kolejna akcja błyskotliwej dwójki Piatti - Alba została wykończona płaskim dośrodkowaniem. W trudnej sytuacji strzał oddał Aduriz, lecz wybronił go Fernandez. Do sparowanej piłki dobiegł Jonas i umieścił ją w pustej bramce. Kapitalna kanonada Valencii trwała zaledwie 11 minut, ale kibice mogli oglądać 4 rozstrzygające gole swoich ulubieńców!
Nie sposób jest przewidzieć kolejny występ Los Ches, ale gra na Estadio Mestalla działa na nich niebywale motywująco. Wysokie zwycięstwo zapewnia "Nietoperzom" udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów i w pewien sposób osładza kibicom poprzednie nieudane występy. Do końca rozgrywek pozostały dwa spotkania, a najbliższy mecz to derby Lewantu przeciwko Villarrealowi. Tryumf w derbach pozwoli Valencii rozpoczynać Ligę Mistrzów bez eliminacji. Miejmy nadzieję, że piłkarze nie opuszczą poprzeczki postawionej w tym spotkaniu i zadbają o zwycięstwo w derbach, a także rozpoczęcie Ligi Mistrzów od fazy grupowej. Mecz z Osasuną pozwolił optymistycznie spojrzeć na formę kilku piłkarzy takich jak Aduriz, Jonas, Piatti, Pablo, Rami, Barragan czy Alba. Parafrazując najnowszy "hit" biało-czerwonych na EURO 2012: "Koko, koko mecz był spoko".
**02.05.2012, Primera División, 20(36). kolejka:
Valencia CF 4:0 Osasuna Pampeluna:Gole: 77' Aduriz, 83' Jonas, 87' Aduriz, 88' Jonas.
Żółte kartki: Rami – Damià, Marc Bertrán, Lekić, Roversio, Nekounam.
Czerwone kartki: Lekić.
**Składy: **
Valencia: Guaita, Barragán, Rami, Ricardo Costa, Mathieu (Piatti 51'), Albelda (Parejo 70'), Tino Costa, Pablo, Jonas, Jordi Alba, Soldado (Aduriz 46').
Osasuna: Andrés Fernández, Marc Bertrán, Roversio, Lolo, Damià (Loé 46'), Puñal, Nekouman, Lekic, Raúl García, Lamah (Raitala 46'), Nino (Timor 80').
**Statystyki i sytuacja w tabeli Liga BBVA
Wybierz piłkarza meczu!Skrót spotkania: VCF Video
KOMENTARZE
Cieszy wygrana 4:0, ostatnio same 4 mamy, albo w jedną albo w drugą strone. Mam nadzieje ze to 3 miejsce bedzie
Najważniejsza była ta 1-sza bramka i dobrze że ją w końcu strzelili.
Real wygwizdany na San Mames - tych wulgarnych żelodontów to nigdzie nie lubią...
Kończmy już ten sezon.
W następnej kolejce 3 miejsce daje nam:
Nasza wygrana z Villareal lub porażka Malagi z Atletico (wtedy to możemy przegrać nawet 0 do 100). Ewentualnie nasz remis przy remisie Malagi też daje nam podium. Sam nie wiem, czy przypadkiem to właśnie ta trzecia opcja nie będzie miała miejsca, bo coś mi mówi, że tak.
Choć najlepiej to pokonać ŻŁP przy porażce Malagi;) Szkoda, że Levante nie wygrało. Teraz mają małe szanse na LM, bo kolejny mecz z rozpędzoną Mallorcą, która jak wygra może wyprzedzić Levante (i pomyśleć, że 4 kolejki temu Mallorca tułała się tuż nad strefą spadkową).
Od kiedy najmocniejszym atutem Valencii jest gra z kontry? To chyba pierwszy mecz Emery'ego, w którym te kontry przyniosły skutek...
Dwa- fajnie, że po strzeleniu gola na 1-0 nasi piłkarze nie cofnęli się a wzmogli pressing i wpakowali Osasunie kolejne 3 gole :)
Amunt Valencia i Fuera Unai :)
Gdyby była 18 kolejka to po golu by okupowali własne pole karne ;)
Caparros chyba chce się godnie pożegnać
Mallorca prawie same trójki ostatnio, w tym 3 wyjazdowe zwycięstwa (zawsze to dziwne u nich), wystrzeliły wyspiarzy do czołówki, taka to liga teraz, wygraj kilka spotkań a z 16 wylecisz na 6.
Ciekawe że Betis może skończyć nad Sevillą, jeszcze nie tak dawno wykluczone, Sevilla goniła LM, teraz spada za LE.
Może stwierdzenie trochę faktycznie na wylot...
Oczywiście można narzekać, ale co mają powiedzieć kibice konkurentów, np. piżam, Sevilli, Espanyolu czy Bilbao?
« Wsteczskomentuj