Osłabieni przeciwko niewygodnemu rywalowi

Po słabszej serii meczów z początku sezonu powoli wychodzi słońce zza chmur dla drużyny Valencii. Ostatnie pojedynki mogą napawać umiarkowanym optymizmem fanów Los Ches. Teraz w ligowym boju ekipie z Walencji przychodzi zmierzyć się z niewygodnym dla nich rywalem - RCD Mallorcą. Czy kryzys zostanie pokonany na dobre?

Początek roku w wykonaniu "Nietoperzy" wyglądał bardzo słabo. Liczne straty punktów w ligowych pojedynkach i nieefektywna gra cechowała drużynę Emery'ego z początku roku. Wśród fanów zaczęło dochodzić do pierwszych głosów niepokoju o utrzymanie 3. pozycji w ligowej tabeli. W ostatnim czasie kryzys zdał się odejść w niepamięć, ponieważ Valencia w końcu wróciła na zwycięską ścieżkę. Zwycięstwo z Granadą oraz rozbicie PSV Eindhoven pozwala zapomnieć o niedawnych klęskach z Sevillą czy Barceloną. Jeżeli Los Ches zdołają pokonać Mallorcę, to będzie można zapomnieć o niedawnym kryzysie.

Barralets zawsze należeli do rywali, z którymi Valencia miała problemy. RCD Mallorca niebywale często zabierała ekipie z Walencji potrzebne punkty i swoją ambicją ratowała przegrane pojedynki. Przykładem jest ostatni mecz obu ekip. W Majorce padł wynik remisowy - 1:1. Drużyna Juaquina Caparrósa wyrównała w 93. minucie spotkania. Bramkę dla Valencii zdobył wtedy Adil Rami.

Ostatnie pojedynki również świadczą o sile i nieprzewidywalności ekipy z Majorki. "Nietoperze" ostatni raz pokonali u siebie RCD Mallorcę w 2008 roku. Przez kolejne lata to goście urywali punkty na Estadio Mestalla. Bilans meczów obu ekip jest bardzo wyrównany. Ostatnie 10 pojedynków pomiędzy Valencią a Mallorcą zakończyło się dwoma remisami. Czterokrotnie tryumfowała Valencia. Mallorca również może się poszczycić czterema zwycięstwami. Powyższy fakt dobitnie świadczy, jaką siłą dysponuje "ligowy średniak".

Ciekawostką jest również pewna nieszczęśliwa passa obecnego trenera RCD Mallorki - Joaquina Caparrósa. Andaluzyjczyk nie potrafił pokonać Valencii w ostatnich 6 meczach. Ostatni raz ta sztuka udała mu się w 2009 roku, kiedy Athletic Bilbao pokonał Valencię 3:2. Od tego czasu w pojedynkach z drużyną Unaia Emery'ego szkoleniowiec odniósł 5 porażek i jednokrotnie zdołał zremisować.

Dla Valencii rozpoczyna się bardzo trudny okres, ponieważ mecze rozgrywane są niebywale często. Walka na dwóch frontach równa się z wielkim wysiłkiem dla piłkarzy. Nie byłoby problemu, gdyby trener mógł stosować odpowiednią rotację. Niestety Emery będzie miał z tym kłopoty, gdyż na drużynę spadła liczna seria kontuzji. Miguel, Ruiz, Costa, Banega, Canales, Hernandez - to nazwiska zawodników zmagających się z urazami. Dodatkowym problemem mogą być zawieszenia. Zagrożeni zawieszeniem w kolejnym meczu są: Albelda, Bruno, Mathieu.

W tym przypadku cieszyć może powrót do zdrowia Hedwigesa Maduro. Holender stracił równo pół sezonu, lecząc swoją kontuzję. Obrońca został kontuzjowany przed ostatnim meczem z Mallorcą, w którym nie mógł wystąpić. Dzisiaj Maduro może dostać okazję w końcówce, aby powrócić do rytmu meczowego.

Trudny pojedynek przed zespołem Unaia Emery'ego, lecz bez względu na przeszkody, 3 punkty są dzisiaj koniecznością. Szkoleniowiec "Nietoperzy" musi odpowiednio ustawić drużynę i jednocześnie szachować siłami zawodników. Jak postąpi Bask w dzisiejszym pojedynku? Wystawi najsilniejszy skład czy może da odpocząć kluczowym zawodnikom przed zbliżającym się rewanżem w Lidze Europy? Bez względu na okoliczności baskijski trener musi wygrać, bo cierpliwość kibiców została mocno nadszarpnięta po stracie dwóch bramek w końcówce meczu z PSV Eindhoven.

Przewidywane składy:

Valencia CF: Alves - Bruno, Rami, Dealbert, Alba - Albelda, Tino Costa - Feghouli, Jonas, Mathieu - Soldado.

RCD Mallorca: Aouate - Cendros, Nunes, Ramis, Caceres - Pereira, Tejera, Marti, Castro - Victor, Hemed.

Wytypuj wynik spotkania na naszym forum.

Tweetnij