Najniższy wymiar kary
20.02.2012; 15:40
"Nietoperze" zmiecione z boiska...
Valencia dostała od Barcelony srogie baty, a ja piszę o „najniższym wymiarze kary”? Niestety, taka jest smutna rzeczywistość. Gdyby tylko piłkarze „Dumy Katalonii” zagrali z większą koncentracją i mniejszą nonszalancją, powinni zakończyć mecz z dwucyfrową liczbą bramek. To tylko obrazuje, jak tragicznie zaprezentowali się podopieczni Emery’ego…
Na konfrontację z „więcej niż klubem” baskijski szkoleniowiec wystawił najsilniejszy skład. Unai był do tego stopnia zdeterminowany, by osiągnąć dobry wynik na Camp Nou, że w czwartkowym meczu 1/16 finału Ligi Europy dał odpocząć kilku czołowym piłkarzom. Za długie leżenie do góry brzuchem nie przyniosło pożądanych efektów – Victor Ruiz, Miguel, Albelda czy Soldado byli całkowicie bezproduktywni.
Początek spotkania nie zwiastował końcowej katastrofy – wręcz przeciwnie. W 9. minucie szalenie ambitny Sofiane Feghouli perfekcyjnie zacentrował do Pablo Piattiego, a Gerard Piqué i Martín Montoya bezradnie przyglądali się, jak Argentyńczyk pakuje piłkę do siatki Víctora Valdésa!
Po strzelonym golu Blanquinegros z niezrozumiałych względów zupełnie stanęli. Podania, pressing, interwencje obrońców – wszystko to stało się kolejno niecelne, nieudolne i spóźnione. W to było graj piłkarzom Blaugrany, którzy po kiepskim początku zaczęli łapać wiatr w żagle. Nieuchronnie nadchodziła katastrofa.
Demontaż Valencii rozpoczął się w 22. minucie. Z lewego skrzydła płasko dośrodkował Pedro Rodríguez, Adil Rami przeciął centrę, lecz zrobił to tak niefortunnie, że do piłki dopadł Leo Messi i niemal z zerowego kąta pokonał Diego Alvesa. Dodatkowo przy próbie zablokowania Pedro poważnej kontuzji nabawił się Miguel, którego zastąpił Ricardo Costa.
Po pięciu minutach Katalończycy już prowadzili. Andrés Iniesta popisał się genialnym podaniem na lewe skrzydło do Érica Abidala. Francuz zagrał mocno wzdłuż bramki, gdzie czyhał już Messi, który na raty pokonał Alvesa.
Po objęciu prowadzenia piłkarze Barcelony poczuli się tak pewnie, że co rusz wchodzili w obronę Valencii niczym nóż w roztopione masło. Rozmach w grze drużyny Pepa Guardioli był wręcz imponujący – nawet jak na Barcelonę! Gdyby nie świetne interwencje Alvesa, który wygrał mnóstwo pojedynków sam na sam z Alexisem Sánchezem, Ceskiem Fàbregasem czy Iniestą, Los Ches nie mieliby czego szukać już po pierwszej połowie. A tak wciąż tliła się jeszcze złudna nadzieja, której jedynym źródłem było tylko jednobramkowe prowadzenie gospodarzy.
Od początku drugiej połowy Katalończycy starali się rozwiać wszelkie wątpliwości, która z drużyn zasługuje na zwycięstwo. Ataki na bramkę Alvesa sunęły raz za razem, a serce wiło się w nieludzkich jękach patrząc, jakie męczarnie przeżywa defensywa „Nietoperzy”. Oszczędzając kolejnych razów czytelnikom VCF.pl pominę opisy zaiste niemożliwych do powtórzenia akcji Barcelony. Dość powiedzieć, że gdyby nie Diego Alves, liczba zdobytych bramek po stronie gospodarzy już po 60. minutach osiągnęłaby wartość dwucyfrową.
Cios przesądzający o zwycięstwie Blaugrana zadała dopiero w 76. minucie. Cristian Tello strzelił mocno po długim słupku, Alves wybił piłkę przed siebie, lecz pięciu zawodników Valencii stojących we własnym polu karnym okazało się wolniejszych od jednego Messiego, który skutecznym uderzeniem skompletował hat-tricka.
Messiemu było jednak wciąż mało. W 85. minucie Argentyńczyk wykorzystał doskonałe podanie Sergio Busquetsa, popędził na bramkę „Nietoperzy” i ze stoickim spokojem przerzucił piłkę nad Alvesem. Messiemu wystarczył jeden mecz i beznadziejna postawa defensywy Valencii, by znacznie przybliżyć się do liderującego w klasyfikacji strzelców Cristiano Ronaldo i nadać o rywalizacji o Trofeo Pichichi dodatkowych rumieńców.
W doliczonym czasie gry wprowadzony z ławki rezerwowych Xavi wykorzystał kolejny klops Ramiego i pogrążył doszczętnie ekipę z Mestalla. Chwilę później pan Turienzo Álvarez zakończył spotkanie, skracając męki całemu światowemu Valencianismo…
Valencia zagrała najgorszy mecz z Barceloną za kadencji Unaia Emery’ego. Zazwyczaj plan taktyczny Baska pozwalał na uniknięcie takich blamażów, jakiego byliśmy świadkami niedzielnej nocy. Tym razem zawiódł plan, trener, piłkarze. Najbardziej – w sferze mentalnej. Blanquinegros zostali rozjechani przez Barcelonę, bo sami się przed nią położyli. A ta tym razem nie była miłościwa i pokazała swoją nadludzką siłę…
19.02.2012, Primera División, 24. kolejka.
FC Barcelona 5:1 Valencia CF
Bramki: 22’, 27’, 76’ i 85’ Messi, 90+1’ Xavi – 9’ Feghouli
Żółte kartki: Albelda, Tino Costa, Soldado.
FC Barcelona: Valdés - Montoya, Piqué, Puyol, Abidal – Iniesta (86’ Xavi), Busquets, Fàbregas (77’ Thiago) - Alexis, Messi, Pedro (68’ Tello).
Valencia CF: Alves – Miguel (25’ R. Costa), Rami, V. Ruiz, Mathieu - Albelda, T. Costa (82’ Topal) - Feghouli, Jonas, Piatti (66’ Alba) - Soldado.
Statystyki i sytuacja w Primera División
Skrót spotkania: VCF Video
KOMENTARZE
Tak fatalnie przygotowanego zespołu nie widziałem dawno, każda piłka im odskakuje, do żadnej piłki nie startują jak powinni. Każda piłka na dobieg wygrana przez Barcelonę, jeden człowiek może mieć zły dzień, ale jak cała formacja ma taki to wina trenera.
Topal ledwo wszedł i już stracił piłkę.
Kolejna bramka Messiego padła jak pisałem komentarz i co ? Wygrany pojedynek biegowy. No kto by się spodziewał.
EMERY FUERA.
Cała pewność z zespołu ulatuje jakby ktoś balon przebił i całe powietrze uciekło.
Inny zespół by się uderzył w piersi i grał dalej, ale my straciliśmy parę minut potem następną bramkę w ten sam frajerski sposób.
Ten zespół nie ma jaj, niestety mentalność trenera została zaszczepiona w zawodnikach.
Albo zmieniamy trenera albo będziemy się cieszyć z sukcesów jakimi będą remisy od święta z Barceloną. Każdy mocny zespół nas zlał za kadencji Emerego. Wystarczył im charakter.
P.S.
Jak pisałem komentarz nasza obrona popisała się po raz kolejny.
Fatalny występ Ramiego,Tino i Soldado.
Dwum piłkarzom,którym się chciało czyli Sofianowi i Pablo Piattiemu no może jeszcze Jordiemu możemy podziękować za walkę.Oczywiscie Alves wybronił nam wiele setek,chwała mu za to.
Zapominamy o tym meczu,mamy 3 miejsce w lidze i walczymy o Ligę Europy.
I tak dzis najgorsza wiadomością jest kontuzja evera(z tego co zrozumialem noga utkwiła miedzy kraweznikiem a autem...musialo bolec) i miguela.
Emery pewnie wkoncu straci robote ale nie w tym momencie.
Dzis barca zagrala koncertowo to trzeba przyznac. Ale sedziowei zaczynaja doprowadzac mnie do szalu. 50% fuali barcy nie gwizdane. juz nie mowie o czerwie dla pipy za faul na albie. Jak widac "lobby" fcb i RM dobrze działa.
Najwazniejsze to pozbierac sie po porazce i "resetowac" umysl aby w nastepnym meczu gra wygladala inaczej.
Masz rację !
Parejo za Tino ahahahahahaha.
Teraz wszyscy żałośni ludzie będą obwiniać Alvesa, Tino Coste i Soldado :D.
Ludzie... Może za nim zaczniecie coś pisać... To porównajcie przede wszystkim budżet obu klubów. Ile kosztuje Messi, a ile Soldado. Zresztą nie płaczcie jak dzieci stało się i tyle z Barceloną zagraliśmy 1 dobry mecz na Mestalla i tyle. A Messi? Każdy słaby piłkarz strzeliłby te 4 bramki.
A jaką masz pewność, że by wpuścił? Jasnowidzem jesteś?
JEDEN MECZ ??
EMERY FUERA.
To nie jeden mecz tylko kilkadziesiąt.
Wiem, że nie da się wygrać wszystkiego, ale jak już się przegrywa to niech się przynajmniej zostawi serce na boisku.
Żeby potem zejść do szatni i być świadomym tego, ze przegraliśmy bo tamci lepsi byli.
Nie dlatego,że my byliśmy słabi.
A Diego Alves przy żadnej bramce nie zawinił.
Dupę nam uratował, trudno się gra bramkarzowi, jeśli ma się świadomość tego, że każda wrzutka w pole karne to potencjalny granat. On dał radę. Byłaby dwucyfrówka gdyby nie on.
Naprawdę, osada bramkarza to jest nasz najmniejszy problem w tej chwili.
Są dwa duże, ofensywa i największy - DEFENSYWA.
Co się stało,że gdy Ruiz i Rami przychodzili do nas to grali jak cracki a teraz grają jak sracki ?
EMERY HAPPEND.
Ps. Jak Diego Alves poprawi grę nogami to będzie najlepszym bramkarzem świata. (;
AMUNT VALENCIA!
Co za wstyd..
Można przegrać i 6-0 ale nie tak.
Marne pocieszenie że avatar z Jolą mi nie grozi
Daj Valencii z miliard euro ok? Wtedy na pewno płakać nie będziesz. Być może Piatti był zmęczony ? Być może Parejo jest gorszy od Topala. Ile razy można mówić... Emery na boisku nie grał! Skoro Realowi nie udaje się wygrywać na CN to dlaczego miałaby wygrywać Valencia CF?
Ja nie powiedziałam, że by nie wpuścił tylko szkoda, że nie zagrał. Widzisz tą różnicę, bo ja sądzę, że nie.
Coś dużo tego może.
Tragiczna sparawa z Everem, bo Tino dzisiaj dno totalne, ale nie skreślałbym go bo ostatnio prezentował się w miare przyzwoicie.
Obawiałem sie lania, i włąsnie bałem sie 5. Jeszcze 3 było do przełknięcia, 4 już zdychałem bo prawie kasacja, no ale 5 to juz demolka. I tak powinno być jakieś 9-10 dla Barcy. Poprzeczki 2 i masa sytuacji, to gdy Tello sie wywalił pewnie by ładnie wystawił i kolejna. Szkoda gadać. No ale tamten mecz z Barca w CdR też powinniśmy dostac z 5, to może by niektórym oczy przemyło i uświadomiło ze 2 miejsca w Hiszpanii to my nie mamy co szukać w ogole.
A że chciało im sie przez 90 min grać na 100% to wynik jest jaki jest. Dzisiaj wg mnie przy takiej grze Barcy zaden zespol by sie nie obronił.
Inna sprawa to rozmiary porazki i tragikomiczna gra naszego zespołu.
W pewnym sensie ciesze się z katastrofy Adila Ramiego - miał udział chyba przy wszystkich bramkach przez nas straconych. Może w koncu do niego dotrze że nie jest jeszcze megagwiazdą, współczesnym Beckenbaurem, ze nie gra w Realu albo Manchesterze i sodówka przestanie mu uderzać do głowy. Taki zimny prysznic mu sie przyda.
A wyniku bym nie przeceniał, ważne bedzie jak zagramy w kolejnych meczach. Co wtedy pokażą obrońcy. Pamietajmy że i Real dostal 5:0, ManU w finale LM nie istniał itd...
Tu chodzi o charakter, a tego ta drużyna nie ma. To widać.
Drużyny z charakterem nie dają sobie wbijać mecz za meczem goli w końcówkach.
Możecie sobie zaklinać rzeczywistość ile chcecie, ale zmienić jej nie zmienicie.
1. Złe metody szkoleniowe Emerego
2. Mierne motywowanie zawodników przez Emerego
3. Słabiutka wydolność zawodników
4. Brak ambicji u większości zawodników
5. Kwestie pozasportowe i pozatreningowe
Ten mecz to jeden wielki wstyd dla klubu Valencia CF.
Noty dla zawodników w skali 0-6:
Alves 5.5
Mathieu 1.5
Ruiz 1
Rami 0
Miguel 2.5
Albelda 2
Tino 1
Piatti 3
Jonas 1
Feghouli 3
Soldado 0
Ricardo Costa 2.5
Alba 2
Alves, Miguel, Piatti, Feghouli i Ricardo Costa nie przynieśli wstydu. Reszta to syf z malarią.
mój wulgaryzm by po części wykropkowany...
btw
Czy był na tym meczu Rafa? Bo ponoć był na meczu ze Stoke i robił notatki.
Barca dzis zagrala tak jak w manicie z Realem Madryt. Totalna masakra
Dlatego daleko bylbym od wyciagania konsekwencji wobec trenera, pilkarzy itp po tym meczu.
Jedno sie rzucilo w oczy. Brak rozgrywajacego z Jajem. oni takich mielii az za wiele
Barca zagrała świetny mecz, a my przeszliśmy obok niego. Wstyd straszny, ale nie dlatego, że graliśmy z putami. Po prostu wstyd za wynik i grę.
Ja nie podchodzę do spotkań ligowych prestiżowe/nie prestiżowe. Mecz po prostu o 3 pkt. Ewentualnie derby to coś więcej, ale i tu przytrafiają się mecze w stylu derbów Manchesteru.
Gdyby dwumecz ze Stoke był zagrożony (np przegralibyśmy pierwszy mecz) to wystawiłbym na Barcę Mestallete i miałbym w dupie wynik.
W PD przynajmniej można tak zrobić, bo w Anglii gdy istnieje podejrzenie "olania" meczu to lecą kary finansowe, bo kontrakty telewizyjne zobowiązują do wystawiania najsilniejszych składów dla odpowiedniej widowiskowości (oczywiście rotacje nawet połową składu są ok, ale już komplet rezerwowych by nie przeszedł). Przypadki kar już były, jak ktoś dla pucharu olewał ligę bo o nic nie grał mając pewne utrzymanie i zero szans na coś więcej.
Rywale zbliżyli się o punkt. Liga wciąż jest niezagrożona i nie ma co tu histeryzować. LE to priorytet.
Co do meczu to nie ma czego komentować.
Plus:
Alves, Piatti, Feghouli.
Minusy:
Cała reszta. Soldado, Jonas, Tino i blok defensywny = dramat.
Rami powinien kilka spotkań w Mestallecie zagrać. Nie wiem co jest powodem. Być może był zbyt eksploatowany. W końcu koleś grał praktycznie w każdym meczu. Mimo, że Dealbert ma formę, mimo że w pucharze mógł grać Costa to Emery wystawiał francuza co 3 dni ZAWSZE.
Ja rozumiem wolność słowa itp. nie chcę robić cenzury... ale jeśli zalogowałeś się tylko po to by prowokować wiedząc, że wszyscy są delikatnie mówiąc "rozdrażnieni" wynikiem to poszukaj pożywki dla zaspokojenia potrzeb trollowanie na innej stronie.
Zapraszam do merytorycznej dyskusji. Prowokantom mówimy NIE.
Co wolno kibicom Valencii (obrażanie - nie mylić z konstruktywną krytyką - zawodników, trenera etc.) to nie tobie... dokończ sam:)
My byliśmy dziś "tylko" baardzo słabi, ale Barcelona zagrała chyba swój mecz sezonu.
Wychodziło im absolutnie wszystko. Brakowało jedynie skuteczności.
Nie mam wątpliwości, że gdyby za Valencię podstawić jakikolwiek inny klub (Real, United, City itp.) to przy takiej dyspozycji put też ponieśliby srogą klęskę.
Może nie mieliby tak dziurawej obrony, ale nie może nie mieliby też tyle szczęścia i tak dysponowanego Bramkarza. De Gea to puściłby pewnie z 15.
Ciężko mi się to pisze, ale 5:1 to najmniejszy możliwy wymiar kary.
VIVA Hipokryzja !!! Fantastico jejejejjejejej ;dddd
Mina Llorente, może równie dobrze mówić:
"bez dodatkowych 100 mln na transfery nie mamy co myśleć o rywalizacji z nimi".
Barcelona to się może potykać z Osasuną czy Villarealem bo ich zleje, ale na najlepszych się mobilizują i leją ich zawsze i wszędzie (nas przynajmniej nie leją u nas, czeg już nie może powiedzieć np. Real).
Calosc druzyny Valencii liczy 180 mln euro.
Wnioski wyciagnijcie sami .
Może dzasta uważa, że Alves zawalił nam dziś mecz? Jej sprawa. Ja i 95% ludzi uważam, że uchronił nas przed dwucyfrówką.
A wszystkim, którzy bronią Emerego i piłkarzy po tym meczu powiem, że tu nie o porażkę chodzi, a o styl w jakim dostaliśmy piątkę od katalońskich odszczepieńców!
O STYL!!!
Jedynie mogę tutaj pochwalić "canizaresa" za trzeźwe myślenie, dobrze, że jeszcze są ludzie, którzy myślą realnie i nie gorączkowo.
Niestety w futbolu najważniejsze są pieniądze... I koniec tematu. Unai nie jest odpowiedzialny za Ramiego... ludzie co wy tu piszecie, aż mnie głowa boli od tego czytania. Valencia zawsze wychodzi w pełni zmotywowana, stąd przez pierwsze 15 minut śmiem twierdzić, że przeważaliśmy. Po stracie bramki widać było, iż chłopcy się załamali z powodu głupiego błędy Ramiego. Nadzieja, którą mieli została szybko rozwiana przez tak prymitywny błąd. Ja myślę, że Unai powinien dać szanse Dealbertowi i Ricardo, z tego względu, ponieważ Adil nie czuje rywalizacji na swojej pozycji. Jak zacznie zauważać rywalizacje to wtedy może weźmie się do roboty. Jak było z Miguelem? Rami potrzebuje też odpoczynku i przede wszystkim... zrzuceniu na wadze. Ruiz i Rami nie należą do szybkich graczy, pomimo, że ten 1 jest na pewno ciut szybszy. Apel dla Unaia... aby dał Ramiemu spokój przez 3-4 mecze. Dzisiaj kompletnie nikt nie grał, więc nie obwiniajcie Tino Coste... Dla mnie jest to jeden z najważniejszych piłkarzy. Póki co Unai powinien zostać, niech buduje skład. Teraz zrobić trzeba transfery i powalczyć o najważniejsze cele. Mamy 7 pkt nad Bilbao i Espanyolem, ci 1 grają z Villarrealem na wyjeździe, więc w ciemno obstawiam zwycięstwo gospodarzy, lecz też tutaj pewni być nie możemy. Bilbao jednak na wjazdach nie błyszczy ostatnio, a żółci radzą sobie coraz lepiej.
"Mina Llorente w trakcie i po meczu mówiła wszystko, myślę, że jest strasznie rozczarowany grą i wynikiem, żeby nie powiedzieć upokorzony (...) Może oszczędzi jeszcze Emeryta ale mam nadzieję, że po sezonie powie mu pas."
Póki co to dzięki emerytowi oszczędza... ale kase. Bo wątpię, ażeby któryś z trenerów o średnich umiejętnościach trenował Valencie za taką sumę, jaką dostaje Unai. A jeśli jego mina była mizerna... to niech ruszy portfelem. Proste.
Co roku jest to samo i na pewnym etapie sezonu nasi piłkarze już się nadają do tarcia chrzanu. Jak rywal jest słaby, nie umie grać w piłkę, albo jest dobry ale gra bez pomysłu to możemy sobie punktować, inaczej marne szanse.
Nie wiem jak kolega Rami, przez pół sezonu grający fenomenalnie może sięgnąć takiego dna, to był chyba najgorszy indywidualny występ któregokolwiek piłkarza PD. Od kilku spotkań się kompromituje na boisku, reszta też.
Ja wywaliłbym cały sztab od przygotowania fizycznego, Unaia zresztą też..
Diego Alves - wspaniały występ wspaniałego bramkarza, który jednak nie umie grać nogami
Miguel - miał to szczęście że doznał kontuzji i nie musiał uczestniczyć w tym szambie które się później wydarzyło
(25\' Ricardo Costa) - dawno go nie widziano, zagadką była jego forma, okazało się że nie odstaje od podstawowych stoperów którzy zeszli na poziom amatorski
Rami - KATASTROFA w wykonaniu najlepszego piłkarza początku sezonu, czy Blanc to widział ? Adil nigdy nie był zwrotny ale grał tak że nie dawał się ośmieszać, teraz nie potrzebuje do tego nawet przeciwnika..
Víctor Ruiz - nie ma siły biegać, grał w rundzie jesiennej bardzo ładnie, teraz gra jak kaleka, z wyjątkiem meczu na Calderon gdzie jakimś cudem uniknął kompromitacji, a nawet należał do najlepszych
Mathieu - jak na niego słabo, zawsze vs FCB grał dobrze, teraz żadnego pożytku, poza jedną akcją oskrzydlającą, w obronie dostosował się do kolegów pozostawiając wielkie korytarze dla Katalończyków
Albelda - ten mecz pokazał niestety że David już nie nadąża za tak szybko grającym rywalem jak dziś Barca, na innych może być. Jemu wybaczę, weteran, dlaczego młodzi poruszają się jak oldboye nie wiem..
Tino Costa - od dłuższego czasu, czyli mniej więcej od krótkiego okresu w którym z konieczności zastąpił Evera i błyszczał formą; NIE WNOSI NIC, nadaje się tylko do faulowania i stałych fragmentów
(82\' Topal) - grał zbyt krótko żeby po nim jechać, wszystko wskazuje na to że niebawem będzie grał dużo, był jakoś poza zespołem, miejmy nadzieję że wyszło mu to na zdrowie
Feghouli - najlepszy nasz piłkarz bez rękawic, może być kiedyś znakomity jak nabierze doświadczenia i dojrzałości, na tle zespołu wyróżnia się tym że używa MÓZGU (chociaż zdarza mu się z ambicji czerwień jak poprzednio), w ogóle chyba realizuje jakiś inny plan niż ten nakreślony przez Unaia dla reszty. Jeszcze nie tak dawno na wypożyczeniu w Almerii, teraz może powiedzieć -z kim ja gram ?!-
Jonas - coś tam próbował, nie miał wsparcia,za num była czarna dziura czyli duet Tino - Albelda,którzy przegrali środek pola, przegrali to mało powiedziane zresztą - co się przełożyło na występ Brazylijczyka
Piatti - dłużej szukał formy, dlatego teraz jeszcze nadaje się do gry, plus za gola, przynajmniej upodobnił się do Messiego nie tylko wyglądem, ale im dłużej trwał mecz tym znikał bardziej
(66\' Jordi Alba) - pierwszy zarzut: jak wychodzisz sam na sam w takiej sytuacji i cię ciągną to się kładź, chęci on ma ale formę już zgubił, postraszyć może słabiaków
Soldado - musi się fatalnie czuć w takim meczu, wiadomo że jak nie można liczyć na kolegów to Soldado na boisku nie istnieje.
Teraz jeszcze bardziej doceniam Sofiane, bardzo trudno jest grać gdy koledzy wokół grają piach, sprawiał wrażenie jakby jako jedyny wiedział o co tu chodzi. Piatti też dobrze.
Beznadziejnie spisali się nasi DM niestety.
Niektórzy tu piszą dziwne rzeczy.
- pretensje że za Tino dał Topala ?
pytam: a co za różnica, już przed meczem pisałem że w takim pojedynku nie będzie żadnej, co więcej Turek jest lepszy w destrukcji, a w ofensywie żaden nie będzie istniał. Niestety się sprawdziło.
Tino grał beznadziejnie. Jego możliwości kreacyjne z takim rywalem są zerowe i trzeba się z tym pogodzić. Banega nawet bez formy i z 10 stratami by był bardziej pożyteczny.
Ale najgorszy był duet Tino-Albelda jako całość. Przypominało to mecz w Bremie gdzie równie szybko trwało przenoszenie piłki pod nasze pole karne. Tam taką środek pola tworzyli z takim samym skutkiem Marchena/Michel i Baraja, dodatkowo wspierani przez Fernandesa który zmienił Ximo dla trzymania wyniku (po czym Niemcy strzelili 3 gole a powinni więcej tyle że mieliśmy Cesara jak dziś Alvesa)
Jeśli czepiać się Unaia to za to że tak długo trzymał na boisku Adila - 90 min.
przecież widział że chłop się kompromituje, już nawet nieważne kogo miałby dać, Rami się prosił o eutanazję a Emery nie miał litości.
- szkoda że nie zagrał Guaita ?
niby dlaczego ? Alves nie jest ideałem, wykopuje na auty i do katalońców, ale dziękuję mu za to że nie stało się to co w Holandii rok temu gdy PSV natłukło dużej firmie- Feyenoordowi 10 goli.
Mamy jednego z najlepszych bramkarzy na świecie, osobiście nie zamieniłbym go na żadnego innego.
- "to tylko jeden mecz !"
aha, niedługo będzie ale 1 z 10 (10 przeciwko katalońcom bo takich kwiatków to było sporo, tylko czasem daje się zatuszować problemy, dziś ładnie zostało wszystko obnażone)
- Dealbert ma formę.
Skąd to niby wiecie ? tylko nie chcę czytać słowa Stoke, bo oni nie umieją grać w piłkę. Gijon dopadł wirus przed meczem z nami, żadna weryfikacja
- Aritz za Soldiera.
Szkoda zmiany, wiadomo co potrafi Soldado i że jest w 150% zdany na łaskę zespołu, co prawda pojedynki z Puyolem go ośmieszały ale Aduriz również zobaczyłby piłkę z odległości 50m z tak grającymi kolegami za sobą
-"niewielu trenerów poradziłoby sobie z utrzymaniem poziomu gry drużyny jak Emery, gdy co roku zabierają mu kluczowych zawodników"
owszem, wielu, nie jest to poziom szczególnie trudny do utrzymania.
-"Nie mam wątpliwości, że gdyby za Valencię podstawić jakikolwiek inny klub (Real, United, City itp.) to przy takiej dyspozycji put też ponieśliby srogą klęskę."
Być może, ale pewnie ich "słabsi" bramkarze by nie musieli się tak uwijać. gdzie był kunszt katalońców to był, ale gdy np Cesc powoli biegł i prosto na nas, a nasi się patrzą, to nikt mi nie wmówi że w innych klubach też by się patrzyli. W wielu sytuacjach w ogóle nie przeszkadzaliśmy im.
A wysokość obrony ? kto by pozwalał na sprinterskie pojedynki z Messim i Alexisem mając do sprintu gościa o gabarytach Ramiego ?
Barcelona grala we wtorek, natomiast Valencia w czwartek...sorki ale na tym etapie gry z takim przeciwnikiem dwa dni roznicy to naprawde sporo a golym okiem widac bylo ze pilkarze Valenci po prostu fizycznie nie daja rady...sorki ale kilkanascie spotkan w poltorej miesiaca to dawka naprawde zabojcza...
Po drugie rywal zagral naprawde swietne zawody...prawdopodobnie odzyskal forme ktora delikatnie rzecz ujmujac nie blyszczal d poczatku roku...pech chcial ze trafilo akurat na Valencie...Poza Messim czesc zawodnikow miala krotsze badz dluzsze przerwy w ciagu tego czasu (kontuzje, rotacje itd) wiec sila rzeczy sa w lepszej dyspozycji fizycznej niz grajacy co trzy dni niemal non stop pilkarze Unaia...tylko nie mowcie mi ze w meczu ze Stoke graly rezerwy bo poza Dealbertem, Bruno, Albelda i Adurizem reszta to pierwszy sklad ktory wyszedl rowniez w meczu z Barcelona...ze Stoke trzeba bylo sporo biegac i grac bardzo fizycznie a to naprawde kosztuje sporo sil...
Po trzecie....przychod Valenci za CALY ubiegly rok to ok. 120 mln euro...Barcelona dostaje za same transmisje telewizyjne 140 euro rocznie na czysto...Valencia od stacji dostaje bodajze 42 - 44 mln euro tak wiec za mecz na Camp Nou Barca dostala ok 3,5 mln euro natomiast Valencia okolo 1 mln...a przeciez graly dwie druzyny, na tych samych warunkach, na tym samym boisku i przed ta sama publicznoscia...roznica w kasie za same transmisje wynosi 100 baniek...jestem pewien ze gdyby Valencia dostala te 100 baniek to na boisku nie biegal by taki Tino Costa, Jonas, Feghouli czy tez Soldado a np.: Fellaini, Pastore, Robben czy Van Persie...owszem pewne roznice mozna nadrobic np. bardzo dobrym skautingiem ale nie az tak ogromne...
W czwartek jest kolejny mecz ze Stoke a w weekend kolejna kolejka ligowa tak wiec trzeba zapomniec o tej porace i grac dalej....do konca rozgrywek jest jeszcze mnostwo pojedynkow i emocji... :):):)....
Wczoraj była masakra. Dziś trzeba się otrząsnąć. Nie my (kibice), ale oni (piłkarze). Wynik koszmarny, ale w rzeczywistości nic nie zmienia. Sytuacja w górze tabeli nic a nic się nie zmieniła. Porzucić myślenie o 2. miejscu. Skupić się na mocnej trzeciej pozycji i dobrym występie w LM (pamiętajmy jednak, że tego i tak nie wygramy).
No i miejmy nadzieję, że gorszego meczu w ciągu wielu najbliższych lat już nie będzie:)
zmiana trenera to wielkie ryzyko, w ostatnich latach trenerów zmieniają Sevilla, Villareal, i Atletico i właśnie chyba to jest główną przyczyna tego, ze graja poniżej oczekiwań
nasza podstawowa obrona jest przemęczona oni dopiero w tym sezonie graja z tak dużą częstotliwością i w tak trudnych rozgrywkach
z pustego i salomon nie naleje... mamy ograniczony skład, bez poważnych zmienników - mi brakuje tutaj tez kogoś kto byłby na boisku przywódca,
1) Emery. Powiedział że w tym meczu Valencia zagra inaczej, bo w ostatnich kilku meczach Valencia zawsze przegrywała. Ja to deceniam - ciesze się żę wreszcie doszedł do wniosku że trzeba coś zmienić. Tylko że na bosiku żadnej koncepcji nie było widać. Teraz wiadomo że na Camp Nou nie mamy szans , jakkolwiek byśmy nie zagrali. Jest to nie-wy-ko-na-lne!
2) Albelda i Tino - nie dziwie się że grali tak jak grali bo każdy z nich stosunkowo szybko zarobił żółtą kartkę. Gdyby nie kartka dla Albeldy już w 4 min, David przerwałby o wiele więcej akcji, a Tino z kolei nie jeden raz odebrał piłkę rywalowi.
Problem? Barca ma piłkarzy którzy robią kułeczka z piłką i widzą wszystko, grają też dwoma nogami i podają do milimetra. Nawet Busquets robi to perfekcyjnie.
3)Jak wytłumaczyć to że odpadł przed meczem Banega , a potem Miguel? W Barcelonie taki Messi gra z 5 lat co mecz bez żadej kontuzji!
4) Fakt jest niezaprzeczalny - nasza defensywa zagrała kompromitująco a RAMI osiągnął dno.
5) Myślę że Llorente nie przedłuży kontraktu z Emerym. Naszym nowym szkoleniowcem od przyszłego sezonu będzie Poccetino.
Jest to pewne ryzyko, Emery pod wieloma względami robi kawał dobrej roboty bo niełatwo jest utrzymać 3 pozycję w La Liga przez kilka lat.
Ale za to że Valecnia jest takim chłopcem do bicia dla silnych Emery nie zasługuje na nowy kontrakt. Czas na zmiany? Chyba tak.
Najśmieszniejsze jest to, że po tej porażce większość tutaj nie jest nawet trochu zła, wy się po prostu zadowoleni wydajecie.
Każdą porażkę, gdzie zespół się poddał jak ostatnie łamagi będziecie tłumaczyć budżetami.
Akurat pokazaliśmy w 1/2 Copa del Rey, że z Barceloną możemy powalczyć.
Może mecz z Betisem też przegraliśmy, bo oni mieli więcej kasy ? :)
Tego trzeżwego myślenia o kasę i budżetach nie było, gdy przeklinaliście Llorente, za to, że Joaquina sprzedał za "marne" 4 mln €.
Osasuna to musi mieć większy budżet od Barcelony, na pewno z 5 mld € mają.
O to, że przegrywamy jak frajerzy nawet nie walcząc i o to, że ta "wspaniała" Barcelona może i rozegrała jeden z lepszych meczów w sezonie, ale tylko dlatego, że Valencia była taka słaba.
Wszystkie super akcje Barcelony skończyły się obroną Alvesa lub poprzeczką. Dopiero pięć szkolnych błędów obrony dało im te bramki. Takie są fakty.
Niedawno pisałem, że jak tak dalej pójdzie Rami zamiast postrachem rywali stanie się pośmiewiskiem. Już jest. W zapasach albo kręglach powinno mu pójść dużo lepiej. Adieu Rami!
Poza Alvesem kilka cieplejszych słów można powiedzieć mimo wszystko o Feghoulim i Piattim. Reszta dno i 7m poniżej mułu.
Przypominają mi się najczarniejsze dni za czasów Koemana i Floresa. Oby Valencia znowu się nie stoczyła.
Niezależnie od tej żenady pilną potrzebą jest sprowadzenie na miejsce Banegi rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. Z jednym Tino nie dociągniemy na 3/4 miejscu na koniec sezonu.
Unai to jeden z najlepszych trenerów ponad przeciętnych um. Osiąga 3 msc w lidze z takimi zawodnikami, dochodzi do 1/2 pucharu króla i walczy w LE, bo z LM pechowo odpadliśmy trafiając na świetną Chelsea chociaż bez formy i na rewelacyjny w tym sezonie Bayer. Nie stać na zatrudnienie Hiddinka czy Rafy, nie dość ze to duża dziura w portfelu to nie gwarantuje dobrych wyników a Unai cały czas osiąga to co dla nas maksymalne. Chcecie walczyćz Barcą czy Realem jak równy z równym?? 1 na 3 mecze się uda ale nie zawsze i to jako fani Valencii w tych czasach musimy sobie wbić to do głowy.
AMUNT VALENCIA!
Barca to nie pilkarska czołówka, tylko najlepsza druzyna swiata.
Nie wymagajmy cudów. Coniektorym a zwlaszcza ElDuperinio w dupach sie poprzewracalo.
zblizymy sie przychodami to powalczymy z wielka dwojka. Emery bardzo dobrze wykonuje swoja robote
Tu już dawno powinien być ban.
Zaraz pewnie z "hipokrytą wyjedzie" :)
Nikt nie jest zadowolony z tej porazki tylko stara sie ja przyjac na spokojnie. Zagrali tragicznie i tego nikt nie neguje i kazdy krytykuje ale w przeciwienstwie do Ciebie ludzie staraja sie to zrozumiec. Co z tego ze kazdy nawrzuca Unaiowi, pilkarzom i nie wiadomo komu jeszcze jak to i tak nic nie da. Sezon jeszcze sie nie skonczyl i najwazniejsze jest w tej chwili by sie po tej porazce podniesli i dalej grali o to 3 miejsce i je na koniec sezonu zajeli...
Wyliczenia kasy wcale nie sa smieszne....piszesz ze Osasuna ma pewnie z 5 mld budzetu...prosze Cie pokaz mi sklad Barcelony jaki wyszedl na mecz z Osasuna na Reyno de Navarra i porownaj go z tym co zagral z Valencia...po drugie czy to przypadkiem nie Osa dostala z Barca na Camp Nou 8 bramek w tym sezonie??? Mecze wyjazdowe a mecze u siebie to dwie rozne sprawy...tylko dla najlepszych druzyn na kontynencie nie robia one roznicy a niestety dopoki Valencia ma takie dlugi to taka druzyna nie bedzie...niestety ksiegowego nie oszukasz...
A co do Interu i Mourinho....wez sie prosze nie kompromituj ok??? Z kim ten Inter mial rywalizowac w SerieA??? Z rozbitym i pozbawionym zawodnikow swiatowej klasy Juve??? Z Milanem w przebudowie??? Z przezywajaca kolosalny kryzys finansowy Roma??? z Fiorentina wysprzedajaca najlepszych graczy zeby przezyc? Z Palermo ktore co roku robi wyprzedaz najlepszych zawodnikow? Prawda jest taka ze Inter gral u siebie przewaznie rezerwami bo nie mial przeciwnikow a pierwszy sklad wypoczety mogl rywalizowac w Lidze Mistrzow...wiec prosze Cie przestan opowiadac farmazowny o poukladaniu Interu...Valencia musi rywalizowac tymi samymi zawodnikami z lidze i pucharach zeby osiagnac zamierzone cele...Inter mogl odpuscic krajowa lige z powodu braku rywalizacji i skupic sie tylko na Lidze Mistrzow...a i tak "The Special One" zawdziecza awans do finalu sedziom...tak jak cala swoja kariere bo Porto tez swego czasu awansowalo dalej kosztem bodajze ManUtd dzieki ewidentnemu babolowi sedziego...no ale wtedy okrzyknieto to geniuszem trenerskim Portugalczyka...inna sprawa to taka ze Mourinho umial to wykorzystac...
ruben123
Pochettino trenerem Valenci??? Chyba zartujesz...juz widze jak Llorente wyskakuje z 5 - 6 mln euro zeby wykupic kontrakt Argentynczyka z Espanyolem ktory jest wazny do 2015 roku...
pedro9
Jaki to jest wyjatkowy przypadek??? Do gry w rozgrywkach jest uprawnionych 25 zawodnikow oficjalnie zgloszonych w federacji plus nieograniczona ilosc mlodziezowcow i gracze rezerw...dlugotrwala kontuzja jednego z nich nie powoduje jakichs wyjatkowych przypadkow bo dalej pozostaje 24 zdolnych do gry...no chyba zebyscie nie mogli zebrac meczowej 18-stki to wtedy federacja zgodzi sie na dodatkowy transfer ale i to jest bardzo watpliwe...
Fcb zdobyla mistrzostwo swiata w japonii i trzeba im to oddac. Jesli ktos jest od nich lepszy pilkarsko to kto? Ten zespol ktory na 13 ostatnich meczow wygral tylko 1 i to po dogrywce?? nie zartujmy
Co ty w ogóle mi piszesz o wygrywaniu Serie A jak mi nie o to chodziło ?
Mancini wygrywał Serie A i został zwolniony bo w LM dawał ciała. I tak przyszedł czas Mourinho, które LM wygrał z mniej wiecej tym samym składem i budżetem.
Awans z Interem do finału zawdzięcza sędziom ? :)
Katalońska propaganda i ciebie wchłonęła Joxerze?
A o jeśli o kasę chodzi to wy przestańcie pieprzyć głupoty. Czy to nie czasem Valencia Club de Futbol znalazła się po raz pierwszy w historii w TOP 20 klubów w Europie pod względem przychodów ? I czy to nie było czasem na rok 2011 ?
Kondycji finansowa za czasów Llorente jest znakomita, spłacamy długi a nie zadłużamy się. Sprawa stadionu ruszyła, na pensje wydajemy dużo mniej niż za czasów rzekomej prosperity. Klub podnosi swoje przychody i to w zasadzie obala wasze twierdzenia o fatalnej kondycji finansowej Valencii.
W fatalnej kondycji finansowej to jest Zaragoza.
Gdyby tak było jak piszesz, federacja hiszpańska nigdy nie wyraziłaby takiej zgody, a miało to miejsce nie raz.
To był bilans przychodów.
Nasz zysk oscyluje wokół ZERA. Spłacamy długi na bieżąco i jest git majonez jak to mówi Baśka Kwarc.
Jest jedno małe "ale".
Żeby uzupełnić braki na wymaganych pozycjach, potrzebujemy co sezon kilku transferów. Transferów za grosze w porównaniu do innych klubów. Gdy Barcelona kupuje Fabregasa, Real Ozila to my kupujemy Parejo (nawet Atletico może sobie pozwolić na Falcao). Żeby mieć na takich kilku graczy (czasem wypali czasem nie) musimy sprzedać NAJLEPSZEGO, więc chyba nikt nie nazwie tego wzmocnieniem.
Powstaje pytanie.
W następnym okienku kogo sprzedamy, by móc uzupełnić skład (a potrzeby mamy jeśli klub ma zrealizować kiedyś ambicje kibiców i powalczyć o ... TOP2?). Obowiązuje jedna zasada Kupić możemy za tyle ile uzyskamy ze sprzedaży, a najlepiej żeby coś jeszcze zostało. Do tego zawodnicy chcą podwyżek i renegocjacji kontraktów, bo zarabiają śmiesznie mało jak na 3 siłę ligi.
Kondycja finansowa wyśmienita...
To, że ostatnio mało pisze się o DRAMATYCZNEJ sytuacji nie robi z nas krezusów. Dobrze, że mamy chociaż bilans.
Za wyniki to Bogu dziękować, bo kryzys reszty ligi wiecznie trwał nie będzie.
Atletico w końcu zagra dobry sezon, Sevilla wróci do formy, Malaga zrobi mega zakupy i będzie walka o 4 miejsce a nie o mistrzostwo.
Barcelona i Real jeszcze trochę zostaną poza zasięgiem. Już prędzej szejk zrobi z Malagi drugie City i oni przełamią "hegemonię dwójki" niż my polityką zaciskania pasa i kupowania tanich/darmowych/obiecujących.
Teraz pytanie kto następcą Emerego?
Każdy porządny trener jest już zaklepany w Europie, ma ważny kontrakt lub jego wynagrodzenie byłoby za wysokie.
Benitez - za drogi plus chce zostać w Anglii.
Hiddink - będzie trenował ruskich.
Capello - za drogi plus idzie na emeryture
Wenger - jeżeli już odejdzie to zgarnie go ktoś wielki i wypłaci mu mega-wynagrodzenie.
Taki Michel,Laundrup, Manzano to byle trenerzy i Emery ich bije na głowę.
JEDYNYM trenerem z dużym potencjałem który mógłby nas trenować jest Poccetino. I jeżeli LLorente miałby wypłacić 5 mln to to zrobi.
Ta Valencia błaźni się z dobrymi drużynami i Llorente to widzi - przecież my nawet nie wyszliśmy z grupy LM!
Llorente jest spokojny i cierpliwy ale miarka się przebrała. Pora na zmiany.Ale od przyszłego sezonu.
Przed sezonem krakałem, że Villas Boas się zbłaźni w Chelsea bo jedna jaskółka wiosny nie czyni a klub go przerośnie i wykrakałem. Poccetino to Emery sprzed lat, jeszcze za czasów Almerii. ZERO gwarancji.
Marzy mi się stary wyjadacz, który ma doświadczenie, poważanie, trofea. Jeśli będzie nas na kogoś takiego stać to będę pierwszy za taką zmianą. Poccetino mówię NIE.
Ja nic nie piszę o tym, że jesteśmy krezusami.
Nie jesteśmy, ale nie jesteśmy też w żadnej dramatycznej sytuacji finansowej.
Byliśmy w takiej, kiedy groził nam zarząd komisaryczny i przestaliśmy wypłacać pensje piłkarzom. Gdy zaciągaliśmy długi by funkcjonować. Dziś jest tak, że generujemy większe przychody, ale zysków nie ma po spłacamy długi. Tak więc zdrowa sytuacja.
Pisaliśmy już o tym, więc wkleję linka
Napiszę tylko tyle:
Valencia jest w dobrej kondycji finansowej.
Twoje argumenty, że Real,Atletico i Barcelona kupują drożej mnie nie przekonują a właściwie utwierdzają w przekonaniu o tym, że nasz zarząd ma głowę na karku.
Valencia nigdy nie była tak bogatym klubem jak Real czy Barcelona i nigdy nie będzie
Atletico skończy tak jak my, żyją
ponad stan po prostu. Sprzedali cracka Aguero i zamiast zostawić tę kasę w klubie to zaraz to wydali i jeszcze dołożyli do Falcao :) Gracza od Kuna gorszego.
Tak więc niech sobie kupują.
My daliśmy za Soldado 10 mln € a gra tak samo jak Falcao. Nawet lepiej.
Chyba nikt nie wyglądał od nas żałośniej na Camp Nou w tym roku, choć to również dlatego, że na kogoś innego Barcelona by się tak wściekle nie rzuciła. Z rywalami z dolnej półki klepią sobie w poprzek boiska, nas masakrowali podaniami za plecy obrońców.
Jeśli nie będzie cudu - na przykład wygranej na Santiago Bernabeu albo w Lidze Europy - to Manolo na pewno podziękuje Unaiowi za współpracę. Jako następcę najbardziej typuję Caparrosa, choć może kto wie, może po Euro do klubowej piłki wrócić będzie chciał van Marwijk?
Stać nas za to na Didier Deschampa, który ma i trofea i doświadczenie. I na pewno nas na niego będzie stać, a sądzę, że i on by chętnie u nas zawitał ponownie.
Co do Deschampsa to z tego co czytałem jeszcze latem tego roku nie było pewne czy zostanie, ale teraz planuje już zakupy na lato, więc chyba on nie dla nas. Jednak kto wie, w Marsylii pokazali nie raz, że chłodnych głów to oni nie mają za bardzo.
Owszem wyrazala zgode ale przewaznie w przypadku klubow z nizszych lig ktore maja ograniczone mozliwosci finansowe i kadrowe...w Primera szczerze mowiac nie pamietam takiej sytuacji na przestrzeni ostatnich lat...
El_Duderino
Wez mnie nie rozsmieszaj ze Mourinho wygral LM tym samym skladem i budzetem: Sneijder, Lucio, Etoo, Milito, Motta to moze przyszli za czasow Manciniego??? I kto tutaj pierdzieli farmazony?....no ale to pewnie byla gleboka rezerwa a nie kluczowi zawodnicy prawda???
Inter nie mial zadnej rywalizacji w SerieA i dlatego mogl sie skupic na Lidze Mistrzow...poza tym w pierwszym sezonie "Wielki Mou" rowniez gowno osiagnal...dopiero jak wydal kolejne miliony euro to udalo mu sie wygrac LM....i to tez dzieki pomocy sedziego w polfinale z BArcelona na Giuseppe Meazza...
Mancini popelnil jeden blad a mianowicie katowal ten sam sklad w lidze i w rozgrywkach kontynentalnych...Mourinho mial ten komfort ze mogl wystawic niemal dwie rownorzedne jedenastki i ta teoretycznie silniejsza zachowywal na LM a ta slabsza na SerieA...
Propaganda Katalonska??? Wybacz ale ja nie jestem pod jej wplywem...a co najwazniejsze moze nie lubie BArcelony (w wlasciwie wlasnie tej propagandy i otoczki jaka jest kolo niej plus kibice) ale nie nienawidze slepo a co najwazniejsze glupio....bo mozna cos/kogos nie lubiec ale byc takim debilem zeby slepo i bezkrytycznie nienawidziec to sorki ale nie dla mnie...moze Ty tak lubisz bo ja nie...ja wole przynajmnniej starac sie byc obiektywny a nie jak dziecko z piaskownicy a wiec "to jest katalonskie to jest zle"...bez jaj badzmy doroslymi ludzmi a nie dzieciarnia i nie znizajmy sie do poziomu kibicow Realu tudziez BArcelony ktore nienawidza sie dlatego bo tak trzeba...badz choc troche powazny...no chyba ze identyfikujesz sie z Fuhem...a to wtedy gratuluje...przede wszystkim poziomu bo stac Cie na o wiele wyzszy...
A Saragossa nie jest w fatalnej kondycji finansowej...ona jest bankrutem pod zarzadem komisarycznym...niestety ale w fatalnej kondycji to jest wlasnie Valencia...poza tym prace na stadionie Nuevo Mestalla jeszcze oficjalnie nie ruszyly...maja ruszyc dopiero w lecie...
W swietnej kondycji finansowej to jest wlasnie Barcelona i Real....maja zadluzenie i zeby je zredukowac nie musza w zasadzie nic robic poza gra w pilke...nie musza sprzedawac niczego i nikogo bo maja takie dochody ze starcza im na transfery i na splaty dlugow...a Valencia zeby regularnie splacac musi co roku tracic jakas gwiazde...byl Silva, byl Villa, byl Mata, Albiol i inni...wiec prosze Cie nie pierdziel o jakiejs zajebistej sytuacji finansowej...jestescie w tej TOP20 tylko dzieki temu ze Mata poszedl do Chelsea za te 30 baniek...odejmij to od tych przychodow to zobaczysz gdzie jestescie...
Wiesz gdyby Baskowie sprzedali Javi Martineza i Llorente za te w sumie 70 baniek co oferowaly kluby i dodali je do budzetu 65 mln euro w ubieglym sezonie toby mieli przychod 135 baniek i wyprzedzili Valencie...tylko powiedz mi co to daje zespolowi??? NIC!....gdyby Valencia miala takie przychody bez sprzedazy kluczowych zawodnikow to wtedy bylby powod do dumy ale niestety nie jest...
ruben123
Wiesz w Espanyolu Pochettino ma ten komfort ze dostal dlugoletni kontrakt, swietna szkolke mlodziezowa ktora sam wspoltworzyl i ma decydujacy glos we wszystkich sprawach.... a co dostanie w zamian w Valenci??? Kontrakt na rok z laski, wieczna presje i nic do gadania??? Wybacz ale zaden szanujacy sie trener na to nie pojdzie...
"A Saragossa nie jest w fatalnej kondycji finansowej...ona jest bankrutem pod zarzadem komisarycznym...niestety ale w fatalnej kondycji to jest wlasnie Valencia...poza tym prace na stadionie Nuevo Mestalla jeszcze oficjalnie nie ruszyly...maja ruszyc dopiero w lecie..."
Uhaha :) Niestety zaraz potem się zorientowałem, że ty tak serio.
TAK ! wszystko jest czarne lub białej.
Jak klub nie jest w świetnej kondycji finansowej to musi być w fatalnej.
No bo co z tego, że klub zwiększa przychody i redukuje długi. Jest w fatalnej kondycji finansowej bo ty tak twierdzisz.
Nieprawda, bo Valencia jest w średniej/dobrej kondycji finansowej.
Wiadomo, że kawioru jeść nie będziemy i przegryzać go truflami tez nie, jednak chleb ze smalcem nam nie grozi.
I nie "pierdzieliłem" o "zajebistej" sytuacji finansowej Valencii. Skoro nie zrozumiałeś o czym pisałem do tej pory to i dalej nie zrozumiesz.
Pozdrawiam.
P.S.
"Wiesz gdyby Baskowie sprzedali Javi Martineza i Llorente za te w sumie 70 baniek co oferowaly kluby i dodali je do budzetu 65 mln euro w ubieglym sezonie toby mieli przychod 135 baniek i wyprzedzili Valencie...tylko powiedz mi co to daje zespolowi??? NIC!...."
No tak, NIC ! Oprócz tych 135 baniek. Ale to NIC !
Bliźsi prawdy są jednak ekperci piłkarscy, niektórzy bliscy kumple Poccetino którzy twierdzą że następnym przystankiem dla niego będzie klub pośredni właśnie typu Valencia - i twierdzą jednogłośnie że Poccetino by na to poszedł.
Powiedz mi czy ty byś został w marnym Espanyolu mając ofertę z takiego klubu jak Valencia?
Każdy kto zna Llorente wie że nie jest to człowiek impulsywny, także Poccetino zostałby u nas na kilka lat , o ile drużyna nie grałaby dużo poniżej oczekiwań.
Emery został u nas na wiele lat, mimo klęsk z dobrymi drużynami.
Ano tak było, bo Emery ustawił wysoko obronę, jak Mourinho w pierwszych GN. To musiało się tak skończyć.
Szkoda, że w przerwie nie wszedł Topal, może Messi wtedy nie miałby tyle miejsca.
Zdefiniuj co według ciebie oznacza "fatalna sytuacja finansowa". jak to działa.
Bo jestem ciekawy.
Do rzeczy i prosto, napisz czemu Valencia jest w fatalnej sytuacji finansowej.
Zobacz sobie swoj post bodajze nr 188 gdzie piszesz o DOSKONALEJ sytuacji finansowej pod rzadami Llorente.
Poza tym dyskusja z Toba coraz czesciej przypomina gadanie z 15 letnim pryszczatym fanem pewnej katalonskiej druzyny...
Dostales po dupie z argumentami o Interze i rzekomo tym samym skladzie i budzecie to teraz sie czepiasz ostatniej deski ratunku czyli sytuacji finansowej Valenci ze jest dobra...nie chce mi sie Ci tego tlumaczyc bo bedzie jak grochem o sciane...dosc powiedziec ze gdyby nie te 30 baniek za Mate to kto wie czy dopieli byscie budzet na ten sezon i nie zadluzali sie dalej...jesli Ty uwazasz PRZYMUS ciecia plac, WYSPRZEDAZY najlepszych zawodnikow, PORZUCENIE na dlugi czas budowy stadionu, PRZYMUS SPRZEDAZY i ZASTAWu parceli nalezacych do klubu za przejaw dobrej kondycji finansowej to gratuluje znajomosci ekonomii i finansow...naprawde pogratulowac swiatlosci Twojego umyslu...
Ja wiem czy ten Espanyol taki marny???...na pewno ma lepsze szefostwo...poza tym szanuje swoich szkoleniowcow...czego nie mozna powiedziec o tym co sie wyprawia z Unaiem w Valencii...
Wiesz Bielsa tez mogl zrezygnowac z "marnego" Athletic Bilbao i trenowac Inter, Atletico czy tam Seville...zdecydowaly aspekty poza sportowe....
Pochettino mial oferty z wielu klubow...mowilo sie o przejeciu Interu, Milanu, Chelsea...tym bardziej ze rok temu konczyl mu sie kontrakt...a co sie stalo???....przedluzyl swoja umowe z klubem o 4 lata...
Poza tym ruben123 "eksperci pilkarscy", "media hiszpanskie", "kumple Pochettino"...sorki ale w Hiszpanii z kazdego gowna potrafia zrobic news na pierwsze strone gazety a i tak 90 procent tego co tam pisza mija sie z prawda...widac za krotko siedzisz jeszcze w realiach La Liga by wiedziec ze tam wierza nawet w Harrego Pottera i Piotrusia Pana ze istnieja naprawde...
średnia, przyzwoita sytuacja finansowa klubu jest wtedy kiedy klub nie musi sprzedawać swoich gwiazd, a jeżeli już to robi to kupuje godnego przeciwnika (kupno falcao za augero). przy dobrej sytuacji finansowej zespół posiada szeroką i wyrównaną ławkę.
valencia musi co roku sprzedawać swoje gwiazdy, jak tu budować i rozwijać klub? jak podobnie zrobiły villareal, sevilla czy atletico to przestały być w czubie tabeli...
Poccetino ma ciągły problem z utrzymaniem stabilnej formy zespołu w przeciągu całego sezonu. Już nie raz jego zespół startował dobrze, a kończył b. kiepsko. Częściowo bierze się to pewnie z krótkiej ławki, ale chyba nie jest to jedyny problem.
"Kondycji finansowa za czasów Llorente jest znakomita, spłacamy długi a nie zadłużamy się."
Może przesadziłem, może nie. Wiem za to,że polityka Llorente jest na pewno znakomita.
A to, ze ty nawet na łatwe pytanie nie umiesz odpowiedzieć to nie zwalaj tego na mnie.
Ja na poparcie swojej tezy podałem suche fakty, ty zaś same inwektywy.
Ja tu widzę, ze ty prowadzisz jakąś wojnę w swojej głowie "ty" kontra "reszta świata".
I jaki "PRZYMUS" (nie wiedzieć czemu kilka razy napisany capsem, ale hej, to ja jestem jak "pryszczaty i 15-letni)?
To lepiej było się dalej zadłużać i żyć ponad stan? To co ty napisałeś to środki, bardzo skuteczne środki do uzdrowienia sytuacji finansowej. I tak też się teraz dzieje. Wydajemy mniej, zarabiamy więcej.
To jest ta fatalna sytuacja finansowa Valencii ? Redukcja długu i nowa, rozsądniejsza polityka finansowa, która przynosi pozytywne skutki ?
NO SHIT.
Ponawiam pytanie.
Dlaczego Valencia jest w fatalnej sytuacji finansowej według ciebie?
Dasz radę odpowiedzieć bez argumentów ad personam ?
W Espanyolu jest pełen spokój i porządek, oni nie celują praktycznie w nic, ewentualnie awans na miejsca premiowane pucharami.Jak to się nie spełni to nic się nie stało.
U nas zawsze były i będą wysokie oczekiwania, a Llorente oferuje roczne kontrakty przez naszą "delikatną" sytuację finansową.
Poccetino jeżeli miał oferty z Interu to była to plota, bo w przeciwnym razie na bank by już go w Espanyolu nie było.
Nie porównuj też Bilbao do Espanyolu. "El loco" wybrał Bilbao bo również moim zdaniem można tam zrobić ciekawy zespół. Bilbao ma naprawdę dobrych piłkarzy i to kilku conajmniej.
Co do hiszpanii to może nie wiesz że są pismaki i dziennikarze którzy mają nieco więcej konkretnych newsów i nie wyssanych z palca. Ja niektórym nieco ufam bo już kilka ruchów w La liga wykrakali.
Valencia sprzedała swoje gwiazdy, żeby ten klub mógł funkcjonować. Ja gadam od rzeczy ?
Lepiej było zostawić Villę, Matę i Silvę, być 100 mln € w plecy + ich pensję.Wtedy byś powiedział, ze Valencia jest w super kondycji finansowej, bo nie sprzedaje swoich gwiazd.
Może najpierw sobie coś wyjaśnijmy, co to znaczy "fatalna kondycja finansowa".
Ktoś raczy mi wyjaśnić dlaczego Valencia jest niby w "fatalnej" fazie a nie np. w średniej ?
Ktoś wyjaśni może ? Ktokolwiek raczy ?
Siejecie defetyzm w każdym komentarzu, więc sądzę, ze jesteście ekspertami, jeśli chodzi o te "fatalne" sprawy.
1. Według mnie Barca nadal jest pod forma, albo inaczej, forma jest nierówna... jakby nie obrona VCF i brak zaangażowania większości piłkarzy mecz mógłby potoczyć się inaczej.
2. W innych sprawach, średnio dotyczących tematu newsa, zgadzam się, O DZIWO!, z Joxerem.... no może tym równym podziałem zysków od TV((naprawdę nie dlatego, że jestem kibicem "katalońców", po prostu bokiem mi już wychodzi "równa" polityka komunistów z Brukseli... nie nienawidzę równości na siłę, jak ktoś zasłużył sobie na kasę od TV rozważna polityką(nie zawsze Real i Barca taką prowadziły ale jednak miały podstawy do szaleństw), ma więcej kibiców, gra w większym mieście, to powinien po prostu mieć więcej kasy - prawa rynku..... inna sprawa czy powinna być aż taka różnica, ale według mnie determinantem do podziału zysków z TV powinna być popularność klubu-oglądalność...............zresztą pisaliśmy o tym aspekcie wiele razy))
Sytuacja VCF nie jest za różowa jeśli chodzi o finanse... klub wychodzi dopiero z kryzysu, można powiedzieć, że jest na dobrej drodze, ma dobry zarząd... ale trochę tej drugi jeszcze VCF zostało żeby napisać, że sytuacja jest dobra, a tym bardziej doskonała.
ps. Mou to świetny trener(i paszczak :P) i niema sensu mu nic umniejszać... błędy sędziowskie się zdarzają i pisanie o jakiś spiskach itd. jest śmieszne i żałosne. Czasem sędzia da, czasem zabierze.... i jakby kibice mieli dłuższą pamięć znaleźli by analogie dla każdego klubu, nawet rywali.
Fakty sa takie:
1. Sytuacja finansowa VCF jest POKI, plynnosci finansowa jest DOBRA, ze wzgledu na sprzedaz zawodnikow, mimo to wciaz mamy dlugi, wiec takie zycie na kredycie jestt zdecydowanie zle. Zanim sie to poprawi minie kilka lat, chyba ze w Mestallecie objawia sie cudowe talenty ktore sprzedamy bogatszym.
2. Emery to SUPER TRENER! Smieszy mnie jak ktos wini Emery'ego za to ze Rami nie potrafi wybic pilki, albo Tino costa sie o nia przewraca. Unai sklada zespol z tego co ma i ZADEN trener nie jest w stanie ZAPEWNIC nam lepszych wynikow. Mourinho to jest mit, pojawia sie zawsze w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, poprostu ma niezwyklego nosa + fure szczescia.
3. Jesli Unai mialby odejsc to tylko jesli trener bedzie juz z wyrobiona marka, ja najchetniej widzialbym Aragonesa, ale to malo realne. Kolejni mlodzi gniewni to blad i duze szanse sa na to, ze bedzie tylko gorzej.
4. Cudowny mourinho dostal podobne lanie, majac zawodnikow za miliony i jakos nikt nie plakal(poza kilkoma sezonowcami) zeby go zwolnic.
5. Na czas kryzysu Unai to NAJLEPSZY wybor, zapewni ciaglosci finansowa, bo to czy bedziemy mieli 1, 2, czy 3 miejsce nic w naszych finansach nie zmieni, a nie warto ryzykowac, ze nowy trener bedzie gorszy i spadniemy na miejsce 5.
Ktoś tu pisał o pieniądzach, ale te nie grają na boisku. Poza tym to osobny temat. Nic wielkiego się nie stało. Trzeba dopełnić formalności w pucharze i później odbić to sobie w lidze. Na szczęście grupa pościgowa nie ma lidera, więc 3 miejsce pewne i adekwatne. Nie ma co się łudzić, Barca jest od nas o klasę lepsza
"ps. Mou to świetny trener(i paszczak :P)"
Paszczak ? To chyba nie przyglądasz się zawodnikom sojej drużyny lol : )
Nie chodziło mi o jego "piękność".... a raczej zdolności, osobowość, sposób bycia silnie działający mi na nerwy... Nie lubię po prostu takich ludzi, ale jego klasę jako szkoleniowca doceniam. Człowiekiem też podobno jest "spoko"(opinie jego byłych podopiecznych) ale ta cała jego kreacja... cóż.
Ja wyciągnąłem podobne wnioski ale mam też kilka uwag o których nikt wcześniej nie wspomniał... Punktem zwrotnym w meczu była chyba 5-6 minuta kiedy Albelda dostał kartkę(nasi obrońcy nie kwapili się żeby skasować Messiego...), wiadomo kto u nas najczęściej fauluje, ale komu też sędziowie najczęściej wybaczają. Niestety nie tym razem, widać było że David po kartce tylko biegał obok zawodników Barcy, nie podejmując żadnego większego ryzyka zdawał sobie sprawę czym to się skończy. Szkoda, że Emery nie zmienił go w przerwie...
Po drugie żaden z naszych obrońców nie dostał kartki... Nie mówię żeby mieli od razu połamać komuś nogi ale bez jaj, tak to się grało tylko z dziewczynami żeby ich nie "uszkodzić". Zero agresji, zero zaangażowania , byli zbyt cofnięci i posrani.
Zmiany Emeryta wręcz tragiczne, w przerwie nie zrobił nic, mógł wprowadzić Aduriza, zmienić z konieczności ustawienie na 3-5-2, może skończyło by się inaczej, a tak rzucił ich na pożarcie i tylko przyglądał się z boku.
Ciężko było wczoraj obejrzeć do końca mecz, marzę tylko o tym żeby dług wreszcie zniknął a wtedy Llorente będzie wiedział co robić. Mam nadzieję, że wraz z Nuevo Mestalla przyjdą dla nas lepsze czasy. Amunt!
1: Gra bez obrońców
2: Gdyby nie Alves To by było z 10
3: Messi to n..b
Mialem Ci napisac jeszcze pare rzeczy ale zrezygnowalem...a wiesz dlaczego...dyskusja nie ma po prostu sensu bo nawet jak Ci wyloze ekonomie na tacy to i tak nie zrozumiesz bo jestes za TEPY na to i tyle...i DOPIERO TERAZ DZIECKO UZYLEM SLOWA KTORE MOZNA UWAZAC ZA INWEKTYWE (niestety jak pokazales w postach powyzej nie znasz pojecia tego slowa)!!!...zreszta na co ja licze...na zrozumienie osobnika ktory uwaza setki milionow kredytow/dlugow i hipoteki za dobra sytuacje finansowa...pogratulowac...
Naprawde bawia mnie dyskusje z niektorymi osobami....a najsmieszniejsze jest zdanie wytrych ktore uzywa sie w sytuacjach gdy nie ogarnia sie tematu tudziez po prostu nie wie sie tego i tamtego....te zdania to "Uzywasz inwektyw", "Umiesz tylko obrazac" itp....naprawde pokazanie komus ze po prostu czegos nie wie nie jest obraza...dla mnie jest zacheceniem do jeszcze wiekszej pracy i porzerzania swojej wiedzy zebym na przyszlosc po prostu to wiedzial...no ale widze ze jestem inny...i cale szczescie bo pewnie skonczylbym jak wiekszosc obecnych kibicow Barcelony lub Realu...
Barsa
Zebys Ty mial pojecie o tym "socjalizmie Brukselskim" toby bylo dobrze...zebys Ty w ogole mial pojecie o czymkolwiek to tez byloby dobrze...widac zes nie widzial tego prawdziwego socjalizmu...i ciesz sie zes nie widzial...ja mialem nieszczescie zobaczyc jego koncowke i dziekuje...wole ten "socjalizm Brukselski"....bo dzieki niemu jeszcze nie skonczylismy jak Grecja...no ale Polak ma to do siebie ze lubi "kasac reke ktora go karmi"...
Tolerować ciebie to za dużo, obrażasz każdego i cóż, jesteś taki adriankiem tylko starszym dużo.
I ty wypominałeś komuś ze strony Atletico kulturę pisania ?
Alves
Costa - Rami(Dealbert) - Ruiz
Feg Albelda(Topal) - Tino Mathuie
Jonas
Soldado Piatti
W nawiasach wprowadziłem zmiany jakich bym dokonał, z tym że ewentualnie oszczędziłbym Ramiego i wtedy za Jonasa wprowadził Aduriza, bądź za Parejo w miejsce Tino, możliwości było mnóstwo, niestety Emerego obleciał strach. Nie jestem hejterem naszego trenera ale szlag mnie trafia jak widzę taką padakę i żadnej reakcji z jego strony, bo zmiany których dokonał nie dały NIC.
Osobiście nie jestem za tym żeby go zwalniać, a już na pewno nie teraz czy w najbliższej przyszłości, ale kiedy już wyjdziemy na prostą to chciałbym widzieć kogoś kto nie będzie walczył o utrzymanie statusu quo ale o całą pulę...
Przyganial kociol garnkowi...;););)...tak mozna podsumowac Twoja osobe...normalnie jak dziecko z piaskownicy...a nawet gorzej...
Tą maksymą się kierujesz.
Dodatkowo Emery robi zmiany jakby nie widział kto gra słabo a kto dobrze...
Za to Twoja retoryka i traktowanie innych jest ok???....typowa mentalnosc Kalego...gratuluje...
Poza tym...jakie podales fakty??? Jesli dla Ciebie plynnosc finansowa jest wyznacznikiem kondycji firmy to gratuluje znajomosci ekonomii....wlasnie ludzie tak znajacy sie na ekonomii nami rzadza i dlatego jest taki syf w Polsce...koniec tematu bo szkoda pisac z kims kto nie ma pojecia o tym o co sie kloci...
Dzidek
Sorki za off-top....tylko podsumuje wypowiedz Caldinho...
Wiesz Caldinho co wynika z tego co napisales??? To ze temu jest winien nasz RZAD a nie Bruksela...ktos negocjowal te warunki, ktos zezwolil na budowe tej fabryki STENY, ktos pozwolil na zniszczenie cukrowni...nikt tego NIE KAZAL zrobic....sami to zrobilismy wiec nie winmy za to Brukseli...sami sobie gotujemy ten los i sami nie potrafimy o siebie zadbac....nikt za nas tego nie zrobi...
Posłuchaj. Pisząc: szkoda, że nie broni Vicente, nie chciałam w jakiś sposób obrażać Diego. On jest dobrym bramkarzem i mam do niego szacunek, ale wolę Guaite. Proste.
mecz z gatunku wszystko się może zdarzyć.
Saragossa chyba się podniosła, wygrali z Espanyolem (wielkiego trenera Pochetino, który to poprowadzi nas ku zwycięstwom na wszystkich frontach) na wyjeździe 0:2 co dobrze rokuje.
Ta porażka po prowadzeniu to była z Rayo i moim zdaniem Saragossa zasłużyła tam przynajmniej na remis.
Saragossa już daawno nie wygrała u siebie, i strzela u siebie mało bramek. Ostatnio więcej niż jedną strzelili jakieś 10 kolejek temu (5 meczy domowych temu) w zremisowanym 2:2 spotkaniu ze słabiutkim Gijon. Może czas na przełamanie.
Betis również wysoko nie przegrywa, nawet na wyjazdach. Na ostatnich 10 spotkań przegrali dwiema bramkami zaledwie raz, w Barcelonie w starciu z putami (4:2).
Wygrana Saragossy jest możliwa, ale czy z handicapem to już wątpliwe. Sam dałbym na remis z delikatnym wskazaniem na wygłodniałą punktów Saragossę (jakieś 1:0, może 2:1). Jak nie z Betisem u siebie to już z nikim nie zdobędą punktów.
Jednak to sport i wszystko może się zdarzyć, szczególnie w takim meczu:)
Gdybyśmy nazywali się Granada to by było spokojnie, ale dla nas czy realu nie ma litości, są wściekli i chcą natłuc tyle ile się da, żadnych przestojów, odpoczywania, oszczędzania tylko non stop wichura.
Co taki magiel robi z piłkarzami, pokazał Rami.
Tempo Barcy było zabójcze ale sami się prosiliśmy o biczowanie, jeszcze przy 2-1 jak VCF na krótki czas wyrwała się z paniki, to widać było ze można, normalnie podając (a nie oddając cały czas piłkę) grać i stwarzać zagrożenie (wrzutka Jonasa i strzał Sofiane)
"Takie mecze jak ten są najgorsze, pokazują gdzie jesteśmy my a piłkarska czołówka."
- nie czołówka bo czołówce do tak grającej Barcy brakuje sporo, mniej więcej tyle co nam. Zapominacie o czymś, Barca miażdżyła Real, Bayern, United, tez byli bezradni..
mamy mocny zespół, na Mestalla się postawił.
Mestalla 2:2
Mestalla 1:1
CN 2:0
CN 5:1
W pierwszym meczu na pewno nie byliśmy słabsi, Soldado nie trafił do pustej na 3:1, Guaita puszczał po krótkim rogu..
W drugim może trochę byliśmy słabsi, ale Barcelonie zremisować pomógł sędzia, zabrał nam 70 min gry w przewadze.
Na CN było już bardzo źle, tyle że na tablicy wyników przed błędem Alvesa było 0:0.
Mamy mocny zespół i możemy z nimi nawiązać walkę.
Nie wiem czy Unai nie chciał czegoś zmienić by przerwać status quo w meczach z FCB, poszło w drugą stronę.
O wysokości obrony już napisano dużo, nie z Alexisem i Messim takie numery.
Poza tym w kwestii Unai na CN - w ogóle nie pomógł poniewieranemu zespołowi.
Po urazie Miguela (pozwolił na dośrodkowanie do Messiego, znaczy Ramiego, ale słabe) miał 2 zmiany.
Co zrobił ? Zdjął Piattiego. fakt - niewidoczny, ale jako jeden z dwóch graczy z pola do czegokolwiek się nadawał.
Najgorsze że nie zdjął Ramiego i Albeldy.
Tino był dziadem ale z uwagi na Miguela by mu się upiekło.
David skompromitował się na CN, statystował, skoro bał się odbioru (a już zupełnie nie wiem dlaczego bał się biegać/nie miał siły, to co obaj z Tino robili przy Fabsie to piłkarskie jaja); to dlaczego Unai pozwalał mu zostać na boisku.
Nie lubię rozważań internetowych o kasie w piłce. Wiem że młodym to imponuje, jak ci i ci kupią jakiegoś pedzia z Kolumbii za 50 baniek..
Wczoraj godzinę przed naszym meczem zaczął się mecz lidera L1 PSG z depczącym mu po piętach Montpellier.
PSG wydało 93,4 mln funtów.
HSC 1,7 mln.
Na boisku różnicy nie było widać, oba zespoły pokazały się z dobrej strony, skończyło się remisem 2-2 ze wskazaniem na gości, Ancelotti cieszył się że potentatowi udało się wyrównać w samej końcówce.
pieniądze nie grają.
Nieraz wydaliśmy dużo kasy i utopiliśmy.
Jonas, Sofiane czy Alves kosztowali grosze a są wyróżniającymi się postaciami.
O Atletico to nawet nie chcę gadać, to nieudacznicy dziesięcioleci, zawsze wydawali mnóstwo, także w czasach najnowszych, nawet zahaczyli o Segundę..
Co do naszej sytuacji finansowej, na pewno jest niezła, a może być tylko lepsza, pożar został dawno ugaszony, idzie ku lepszemu.
Niektórzy ostatnio zapominają ze VCF jest wielkim klubem, dużemu wolno więcej (czego akurat nie pochwalam), banki więcej pożyczają, pozawalają się mocniej zadłużać, większe są możliwości ekonomiczne.. Jak mały klub ma spłacać 80 baniek to jest dopiero tragedia.
Co do całokształtu pracy Unaia, Joxer nie zauważa że ten zespół się nie rozwija (może dlatego że o Athletic Bielsy można powiedzieć co innego) i to jest poza wszelka dyskusją. A kto się nie rozwija ten się cofa.
Nam kryzys La Liga jest jak najbardziej na rękę, pozwala nam w miarę bezpiecznie egzystować.
No i w VCF nie ma czegoś takiego jak zgranie, doświadczenie, ciągłość stylu; jest zależność - im dłużej jesteś w Valencii Unaia tym grasz słabiej (wyjątki tylko potwierdzają regułę)
« Wsteczskomentuj