Emery: „Przyjechaliśmy, żeby wygrać i to zrobiliśmy”
07.11.2011; 08:07
Pomeczowa wypowiedź
Unai Emery zabrał głos po zwycięstwie 2:0 w derbowym meczu nad drużyną Levante UD. Bask był bardzo zadowolony z końcowego rezultatu spotkania.
Unai powiedział, że w spotkaniach derbowych nigdy nie gra się łatwo. Zaznaczył, że przewidziane są spory, napięcia i intensywność w grze. W meczu chwilami było bardzo nerwowo, a piłkarzy obu ekip ponosiły emocje.
Szkoleniowiec stwierdził, że kluczem do zwycięstwa była agresywność w grze. Dodał także, że obrońcy byli przygotowani na ataki tak dobrych zawodników jak Koné, Barkero czy Juanlu. Ten ostatni w obecnym sezonie strzelił już pięć goli.
40-latek powiedział, że jego drużyna musi utrzymać ciągłość dobrych wyników. W czterech ostatnich meczach Valencia nie poniosła porażki, w tym aż trzy razy schodziła z boiska jako zwycięska drużyna.
KOMENTARZE
Jeśli macie takie możliwości postarajcie się prezentować także wypowiedzi pomeczowe trenera drużyny przeciwnej.
Niestety nie mam ostatnio czasu na wertowanie hiszpańskich gazet. Fajnie byłoby mieć wszystko tutaj w jednym miejscu.
Godzine siedzialem nad powtorkami i analizowalem je poklatkowo porownujac to z ustawieniem zawodnikow na boisku, aktualnym skladem jaki przebywal na murawie i przemieszczaniem sie graczy na boisku po tej akcji i wychodzi mi na to ze prawdopodobnie byl to Amorebieta ewentualnie Aurtenetxe...jednak bardziej sklaniam sie w kierunku Amorebiety...
Tak wiec sorki wszystkim.....szczegolnie sedziemu choc pozostaja jeszcze dwie sytuacje ktore spartolil....a i jeszcze Inigo Perezowi ktorego obwinilem za ten faul...
Peace!
Nice.
To dopiero masz dłuższy ten "staż" o którym piszesz.
Wygrałeś Adrianku haha :)
Choć widać,że z ciebie dobry moralnie człowiek więc mam nadzieję, że będą z ciebie ludzie.
Po pierwsze załóż sobie Błotnik na gębe jak się coś do mnie odzywasz. Bo plujesz jadem hipokryto. Wchodzisz na tę strone i zamiast skupic sie na Valencii obrazasz tylko Barcelone. Typowy kibic zawodnika, jednostki a nie klubu. Wiec pakuj tornister na jutro do szkoly i nie zawracaj mi tu glowy twoimi wypocinami fałszywy idioto. Co do zycia prywatnego to najwidoczniej opisales swoje, bo z moim nie ma to nic wspolnego ;]
Marna katalonska menda z ciebie. ;D
Proponuje zaprzestać wszelkich kłótni, dać sobie buzi na zgodę czy coś i skończyć temat.
Pamiętajcie, że system ostrzeżeń nadal działa na łamach serwisu, na szczęście jest rzadko używany.
To ze potrafie przyznac ( jak kazdy powazny fan futbolu) ze Argentynczyk nie ma sobie rownych na swiecie to nie znaczy ze jest moim idolem czy cos w tym stylu. Tak nie jest.
Co innego Banega, pokazal ci H*j'a i odrazu go pokochales LOOOOOL .Dlatego powaznie sie ciebie i twoich wywodow nie da traktowac
Zobacz post numer 3 kto kogo zaczął prowokowac i dopiero potem sie wypowiedz
***
Następne będą chwilowe rozbraty z serwisem.
Silva może mieść jak chce, w tej chwili w powszechnej opinii liczą się tylko Cristiano i Messi... Czasem ktoś doda Iniestę albo Xaviego, jako melodia przyszłości prawie wszyscy wymienią Neymara i na tym koniec. Kwestia PR'u. Coś, jak gdy Mata dostał się do jedenastki roku PR za nazwisko, mimo że miał słabszy sezon i byli lepsi.
Żal tylko, że właśnie w kwestii umiejętności indywidualnych zawsze mówi się o drużynach z tak zwanego "topu", mimo, że chodzi właśnie o to, co sam piłkarz potrafi... Również żal, że nikt nie wymienia graczy wszechstronnych a co dopiero defensywnych, najbardziej "cofnięty" na popularnych listach "naj" jest Xavi.
Śmiech także mnie ogarnia, jak tworzy się listę rzekomo największych talentów, co by głosować dla specjalnej nagrody ("Klik"http://www.tuttosport.com/sondaggi/calcio/vota-1200/Vota+il+Golden+Boy+2011) i mimo, że na liście faktycznie znajduje się parę wielkich talentów, to i tak mnóstwo osób z neta widzi tylko napis przy klubie i na czele PRYWATNEJ listy ląduje... Thiago? No jeszcze tego Jacka Wilshere to bym zrozumiał nawet.
O Thiago mam do powiedzenia tylko tyle - jest dobry. Jakieś 3-4 miesiące temu twierdzono, że jest już tylko troszeczkę słabszy od Fabregasa. Przyszedł Fabregas do Barcelony i pokazał brazylijczykowłochohiszpanowi (WTF!?), gdzie jego miejsce w szeregu.
W szeregu talentów zaś na pewno nie zasłużył jeszcze na 1 miejsce.
AMUNT!
A prawidłowo wklejony link byłby taki
« Wsteczskomentuj