sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Drużyna 13. kolejki Primera Division

Łukasz Kwiatek, 30.11.2010; 14:48

Kto zasłużył na wyróżnienia?

„Kolejką prawdy” można nazwać 13. rundę zmagań w Primera Division. Barcelona obnażyła i wystawiła na publiczny widok wszystkie wady Realu Madryt. Espanyol utrzymał czwartą pozycję w tabeli, pokazując, że naprawdę zaczyna liczyć się w walce o miejsce w Lidze Mistrzów.

Sevilla i Malaga przechodzą ciężkie chwile ze swoimi nowymi trenerami. Valencia wraca do formy, a Real Sociedad podtrzymuje kandydaturę do miana zespołu grającego najbardziej atrakcyjny futbol w Hiszpanii. Choć „Wielkie Derby” przyćmiły wszystkie inne spotkania, w naszym tradycyjnym ustawieniu znajdą również zawodnicy spoza Barcelony.

Drugi mecz z rzędu Malaga trenera Manuela Pellegriniego nie zdołała strzelić bramki. Tym razem Rondon, Eliseu, Duda i spółka z pokorą musieli uznać wyższość Dudu Aouate. Nie dość, że bramkarz Mallorki odważnie wychodził do piłki i z wyjątkowym refleksem zatrzymywał strzały, to jeszcze obronił rzut karny.

Z konieczności przekwalifikowany ze skrzydłowego na obrońcę Jordi Alba stoczył mnóstwo pojedynków z Kalu Uche i z wielu wyszedł zwycięsko. Najbardziej Alba imponował jednak w okolicach pola karnego Almerii, gdzie chętnie przybiegał dodawać smaku atakom Valencii, ujawniając swoje największe atuty: zwinność, szybkość, drybling i pełną kontrolę nad piłką. Dani Alves zaskakująco konsekwentnie trzymał się pozycji prawego obrońcy. Niezbyt widoczny w natarciach Barcelony Brazylijczyk nie odegrał kluczowej roli w spektaklu na Camp Nou, ale nie miał zbyt wielkiej konkurencji wśród bocznych defensorów z innych klubów.

Wydawało się, że całkowicie bierny Real Madryt nie wybierał się aż tyle razy na połowę Barcelony, ale Carles Puyol zdołał uzbierać dwanaście odbiorów. Pewna gra w defensywie kapitana „Dumy Katalonii” frustrowała i zniechęcała „Królewskich” do powstania z łopatek. W podobnym stylu przyłożył się do zwycięstwa Racingu nad Deportivo Mark Torrejon – 24-latek czysto i spokojnie przepędzał „Superdepor” sprzed pola karnego Los Montańeses.

Twarde warunki postawili Sevilli piłkarze Getafe. Andaluzyjczycy nie zdołali opanować boiska, ponieważ bardziej waleczny, bardziej niezmordowany i bardziej nieustraszony od pomocników Sevilli był Derek Boateng. Wiele podań nie znalazło adresata z powodu Ghańczyka, do niego podawali piłkę w stresowych sytuacjach partnerzy, on wygrywał pojedynki główkowe i rozpoczynał natarcia „Los Azulones”, autorów heroicznego zwycięstwa nad bardziej utytułowanymi rywalami. Niepowtarzalną bramką rozpoczął huczne strzelanie Barcelony Xavi Hernandez. W meczu wypełnionym miliardami bezpośrednich podań „Blaugrany”, Xavi tradycyjnie był tym, kto starannie planował każde natarcie.

Momentami ospały, momentami wyjątkowo pobudzony Santiago Cazorla jakby od niechcenia strzelił Saragossie piękną bramkę i podał w tempo do Nilmara, który bez trudu wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Wobec braku Borjy Valero, to Cazorli przypadła rola rozgrywającego, z której Mistrz Europy z 2006 roku wywiązał się całkiem przyzwoicie. Dwa podania Leo Messiego partnerzy zamienili na bramki. Argentyńczyk zaskakująco głęboko cofał się po piłkę i atakował ze środka boiska, totalnie opanowanego w Gran Derbi przez Barcelonę. Messi wprawdzie ciągle nie strzelił gola drużynie prowadzonej przez Jose Mourinho, ale swoimi rajdami i podaniami przeszywającymi defensywę „Królewskich” zgotował Realowi prawdziwy „lany poniedziałek”.

Roberto Soldado dwukrotnie znalazł sposób na pokonanie fantastycznie interweniującego w niedzielę Diego Alvesa. Pierwszy raz piłkę z siatki wyciągał bramkarz Almerii po tym jak trzech obrońców nie zdołało zatrzymać szarży Soldado. Drugi raz – po błyskawicznej akcji Valencii, pewnie zakończonej przez znajdującego się ostatnio w wybornej formie El Guerrillero. Najboleśniej wychłostał Real Madryt David Villa, którego złowieszcze ataki z lewego skrzydła niosły prawdziwe spustoszenie. „El Guaje” wykorzystał dwie sytuacje, a dzięki jego akcji, do bramki trafił również Pedro.

Jedenastka kolejki: Aouate (Mallorca) – Alves (Barcelona), Puyol (Barcelona), Torrejon (Racing), Alba (Valencia) – Messi (Barcelona), Xavi (Barcelona), Boateng (Getafe), Cazorla (Villarreal) – Soldado (Valencia), Villa (Barcelona)

Ławka rezerwowych: Velthuizen (Hercules), Monreal (Osasuna), Iniesta (Barcelona), Castro (Mallorca), Prieto (Sociedad), Valdez (Hercules), Osvaldo (Espanyol)

Wielu rezerwowych bramkarzy chciałoby zaliczyć taki debiut w Primera Division, jaki zanotował Piet Velthuizen, zastępujący w bramce Herculesu Juana Calatayuda. Holender wyłapał kilka silnych, oddanych z bliska strzałów i nie dopuścił, by jego drużyna straciła w Walencji punkty.

Solidny jak zawsze Nacho Monreal wystawił na ciężką próbę refleks Gorki Iraizoza, zamykając akcję Osasuny strzałem głową. Bramkarz Bilbao egzamin zdał celująco, ale kilkadziesiąt minut później Monreal odegrał się rywalom w podobny sposób – wybił piłkę z linii bramkowej. Precyzyjny jak zegar atomowy Andres Iniesta krzątał się w środku boiska i wychodził na lewe skrzydło, by delikatnymi muśnięciami piłki uosabiać zwycięski styl Barcelony. Bramka i asysta Xabiego Prieto miały decydujący wpływ na losy wyjazdowego meczu Realu Sociedad ze Sportingiem Gijon. Pewnie wykorzystana sytuacja sam na sam z Rubenem Martinezem, asysta przy podobnej bramce Pierre Webo i liczne rajdy po całym boisku przekonują, że Chori Castro nareszcie na dobre wrócił do formy z poprzedniego sezonu. Urugwajczyk wypracował Mallorce zwycięstwo nad Malagą, dzięki któremu „Los Bermellones” przegonili w tabeli Atletico i Sevillę.

Porywające widowisko stworzyli piłkarze Atletico i Espanyolu, w bitwie na zapleczu madrycko – barcelońskiej wojny o panowanie nad światem. Dość niespodziewany triumf „Los Pericos” nie byłby możliwy bez Pablo Osvaldo, autora asysty oraz ostatniej bramki, obecnego w każdym natarciu „Papużek”. Nelson Valdez chętnie oddawał się ostrzeliwaniu bramki Levante i ogólnemu sianiu popłochu w defensywie tego klubu. Dzięki dwóm trafieniom Paragwajczyka – w tym jednego po efektownym szczupaku - w debrach Wspólnoty Autonomicznej Walencji zwyciężyli piłkarze z Alicante.

Nagrody specjalne i okolicznościowe wyróżnienia:

Honorowy strażnik honoru Atletico Madryt – Quique Flores. Bezdusznego Floresa nie wzruszyły cierpienia Javiego Lopeza, który wił się z bólu na murawie w końcówce meczu Atletico z Espanyolem, opóźniając wznowienie gry. Odesłany na trybuny za wszczynanie awantur i szamotaninę z piłkarzem rywali, wrócił Quique Flores na murawę zaraz po końcowym gwizdku, by dopaść kolejną ofiarę - Luisa Garcię, który podobno miał czelność drwić z Atletico. Gdyby Carlos Kameni nie użył całego zasięgu swoich ramion, oplatając nimi krewkiego szkoleniowca, bez rozlewu krwi pewnie by się nie obeszło. Bez solidnej dyskwalifikacji nie obejdzie się na pewno.

Zagranie kolejki - Griezmann (Real Sociedad). Niewielu piłkarzy mogłoby tak poradzić sobie z filarem defensywy Sportingu Gijon, Grygorym, jak 19-letni Francuz.

Nagroda im. Strusia Pędziwiatra – Joaquin Sanchez. Nawet trzech rywali nie stanowiło żadnej przeszkody dla Joaquina, bez końca wdającego się w efektowne dryblingi, wkręcające defensorów Almerii po pachy w murawę Estadio Mestalla. Gdyby tylko Hiszpan potrafił wykorzystywać stuprocentowe sytuacje...

Pierwsze miejsce w konkursie piękności – Real Sociedad i Espanyol. Bez produkującego na zamówienie dokładne prostopadłe podania, precyzyjne wrzutki, błyskotliwe przerzuty i bezpośrednie zagrania na wolne pole Borjy Valero zespół Villarreal stracił sporo finezji i polotu. Choć na tle topornego Realu Saragossy „Los Amarillos” i tak wyglądali zgrabnie jak baletnica naprzeciw kosmonauty, to tym razem bardziej radosny i efektowny futbol zaprezentowali Baskowie i Katalończycy.

Nagroda im. Jamesa Bonda – Rodri. To właśnie młody napastnik Sevilli załatwił Andaluzyjczykom udział w eliminacjach Ligi Mistrzów, strzelając bramkę w ostatnich sekundach ostatniego meczu poprzedniego sezonu. Sevilla zajęła czwarte miejsce kosztem Mallorki, prowadzonej wtedy przez Gregorio Manzano. W sobotnim meczu z Getafe Gregorio Manzano, już jako szkoleniowiec Sevilli, wiedział, komu należy dać zadebiutować w nowym sezonie, skoro na prowadzenie wyszli rywale. Tym razem Rodri wywalczył jedynie żółtą kartkę.

Złoty biceps, nagroda im. Mariusza Pudzianowskiego – Iker Muniain. Drobny napastnik Bilbao nie odbijał się od twardych, nie stroniących od fizycznej gry piłkarzy Osasuny, nawet sam przepychał się nie mniej od innych. Munianin powoli staje się nie tylko szybkim, zwrotnym i zadziornym maluchem, ale i twardym wojownikiem. Wygląda na to, że trener Joaquin Caparros hoduje w swoim zespole prawdziwą bestię.

Wymowny gest, nagroda im. Władysława Kozakiewicza – „Marca”. W tradycyjnym głosowaniu na jedenastkę kolejki, madrycki dziennik nominował całą drużynę Barcelony. Do tej pory aż roiło się w ankietach „Marki” od piłkarzy Realu Madryt.

Nagroda im. Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego – Michael Jakobsen. Obrońca Almerii dał piękny przykład troski o wychowanie młodzieży. Sfrustrowany nieudanym meczem Pablo Piatti sfaulował wychodzącego z kontratakiem Joaquina i nawrzeszczał na Jakobsena - starszego o trzy lata i wyższego siedemnaście centymetrów kolegę z zespołu. Zdegustowany Duńczyk niesfornego młodziana... spoliczkował.

Artykuł napisany dla portalu Interia.pl

Kategoria: Felietony | Interia.pl skomentuj Skomentuj (15)

KOMENTARZE

1. Fuh30.11.2010; 15:11
FuhA Na Sd.es "Manuel Fernandes ya es pasado"!
2. pedro930.11.2010; 15:20
Nominacje Marki to niczym posypywanie własnej głowy popiołem. Dobry pomysł.
Nie zgadzam się z umieszczeniem Alby w 11, chyba że jako lewoskrzydłowego. Na pozycji obrońcy dawał się niemiłosiernie kiwać przez Uche, co jako defensora go dyskwalifikuje.
Ogólnie w tej kolejce wielu piłkarzy błysnęło dobrą formą. Np. w Espanyolu nie tylko Osvaldo zasługuje na wyróżnienie, nie widzę też nazwiska Maty.
3. Venithil30.11.2010; 15:20
Alba to niestety chyba tak trochę "po znajomości" w tej 11. Czy Messi zasługuje to też nie wiem (jakoś wszyscy go chwalą po tym meczu, a ja nie widziałem,żeby aż tak wymiatał) ale tu akurat statystyka asyst i dryblingów przemawia za nim.

Zaskakuje mnie brak piłkarzy ze stolicy w 11 kolejki xD
4. Ulesław30.11.2010; 16:03
UlesławAlba niby dał się ograć kilka razy, ale grał czysto i zaliczył sporo dobrych interwencji. Miał 11 odbiorów, najwięcej w naszej drużynie. Może mniej było dobrej gry pod naszym polem karnym, ale generalnie trudno wskazać innego kandydata.
5. SuperStarrr30.11.2010; 17:30
SuperStarrrwie ktoś czy real z kartki oprócz Ramosa będzie miał jakieś zawieszenia?
6. pedro930.11.2010; 18:28
Pisałem o tym przy innym newsie - oprócz Ramosa za 5-tą zółtą kartkę nie zagrają Pepe i Carvalho.
7. Vanisz30.11.2010; 19:06
Vaniszpedro, chciałbym powiedzieć, że jestem dumny z występu Villi, ale jego zachowanie podczas meczu z nami, pozwoliło mi nabrać troszkę dystansu co do jego osoby i już straciłem ciut sympatii do niego.
8. lipt0n30.11.2010; 19:37
lipt0nNo i nie zapominajmy, żę Igła wypada na 2 miechy.... nie urwać punktów Realowi teraz ....Nie widzę innej możliwości.
9. 51_cent30.11.2010; 20:22
51_centWitam!

Pisałem to tydzień temu, napiszę i dziś: specjalnie dla tego artykułu loguję się na waszej stronie by oddać wyrazy uznania Autorowi podsumowań każdej kolejnej kolejki La Liga. Te teksty są tak świetne, że aż żałuję, że w Hiszpanii nie grają codziennie, bo częściej mógłbym czytać niniejszy (a w zasadzie powyższy) artykuł. Rewelacja, naprawdę, słowa uznania. Tym przyjemniej mi się czyta po wczorajszym meczu :) Raz jeszcze gratuluję talentu i życzę powodzenia w najbliższej kolejce, jak i już do końca sezonu. Oby kontuzje Was przestały prześladować, bo z tego co widzę od dawna Emery nie dysponował wszystkimi zawodnikami... Pozdrawiam :)
10. CheS_9130.11.2010; 20:24
A no tak,wypada Higuain,Carvalho,Ramos i pewne 3 pkt. dla nas ?? Ja rozumiem być optymistą ale jedziemy na Bernabeu a Real to wciąż Real,to że się posrali przed Barcą nie znaczy że się posrają przed nami,ale mam nadzieję na jakiś remisik :] Co do wczorajszego klasyku jeżeli to można tak jeszcze nazywać bo ostatnio to klasyk dla jednej drużyny to Villa zamiatał,bardzo podobała mi się jego gra mimo całej antypatii do klubu z Katalonii należy im się niski pokłon za wczorajszy spektakl,szacunek !!
11. staste7730.11.2010; 21:00
staste77pedro9, nie gadaj! Pepe i Carvalho będą zawieszeni za kartki. To dla nas świetna wiadomość.
12. XimoRM30.11.2010; 22:07
Obrona Realu na mecz z VCF: Arbeloa, Albiol, Garay, Marcelo - może być ciekawie :)
13. pedro930.11.2010; 22:20
Dzisiaj jednak Superdeporte donosi, że tylko Ramos i Carvalho dostaną szlaban na mecz z nami. Z Pepe sprawa jest niejasna.
14. elchico01.12.2010; 10:18
elchicoNo to teraz real was wychłosta.;)))
15. DECO8701.12.2010; 11:26
DECO87Pepe ma 4 żółte kartki więc spokojnie może zagrać. Raul Albiol i Arbeloa zastąpią Ramosa i Carvalho