Flores wzmocni Atlético kosztem Valencii?
28.05.2010; 10:55
Kolejny transfer?
Po udanej końcówce sezonu Vicente Rodríguez może już więcej nie zagrać na Mestalla. Okazuje się, że pozyskaniem lewego skrzydłowego zainteresowany jest były szkoleniowiec Valencii, Quique Flores. Trener przedłużył niedawno kontrakt z Atlético i teraz poszukuje wzmocnień dla swojej drużyny na kolejny sezon.
Piłkarza obowiązuje umowa ważna jeszcze przez rok, jednak Quique chciałby mieć Vicente do dyspozycji już w tej pretemporadzie. Szkoleniowiec stołecznej drużyny zdaje sobie sprawę z klasy, jaką reprezentuje swoją osobą Hiszpan. Nie dość, że obaj panowie mieli okazję współpracować ze sobą w Valencii, to jeszcze piłkarz był jednym z najbardziej wyróżniających się graczy dwumeczu rozegranego w ramach ćwierćfinału Ligi Europy. W pojedynku na Mestalla Vicente zaliczył wtedy asystę przy golu byłego gracza Valencii, El Guaje. W rewanżu na Vicente Calderón skrzydłowy mógł zaliczyć kolejną asystę, jednak po jego zagraniu Juanito nieprzepisowo zatrzymywał Zigicia (kończącego mecz z rozdartą koszulką), za co sędzia nie podyktował ewidentnego karnego. Te dwa mecze miały ostatecznie przekonać Floresa co do klasy jego byłego podopiecznego.
Obecnie w Atlético na lewej stronie szaleje Reyes, dzięki któremu w dużej mierze zespół z Madrytu sięgnął po Puchar Ligi Europy. Na prawej stronie boiska występuje natomiast Simao, jednak ten gracz ma zostać wkrótce sprzedany. Miejsce Portugalczyka ma zająć Reyes, natomiast uzupełnieniem lewej flanki ma być właśnie Vicente.
Mimo aprobaty trenera Atlético nie wiadomo, czy do transferu dojdzie jeszcze tego lata. Być może madrycki klub złoży jakąś ofertę, a jak potwierdził prezydent Llorente, każda z nich zostanie rozpatrzona. Może się jednak zdarzyć, że Flores poczeka jeszcze rok. Wtedy to Vicente będzie mógł przejść na Calderón za darmo, oczywiście jeśli nie odnowi w tym czasie swojego kontraktu z Valencią.
Obecnie w Valencii jest również dwóch skrzydłowych, z których korzysta Emery - Alba oraz Mata. Wprawdzie ten pierwszy świetnie zaadoptował się na lewej obronie i z powodzeniem zastępował kontuzjowanego Mathieu, o tyle drugi często zawodził. Dlatego trener planuje pozostawić wychowanka Valencii na obronie, a konkurentem dla Maty chce mianować Vicente. Jednak na ostateczne rozwiązanie tej sytuacji przyjdzie nam poczekać do końca sezonu, bo jeśli pojawi się oficjalna oferta, władze Valencii na pewno ją rozpatrzą.
KOMENTARZE
Kpina to co sie dzieje i tyle ! Jaja sobei z kibicow robia. Co z tego ze dostalismy sie do LM jak wylecimy z niej szybciej niz sie do neij dostalismy. A pozniej bedzie placz ze nei ma kto grac itd. Zal d**e sciska jak sie czyta cos takiego. Okropnosc... :/
takich poczynań zarządu to ja już nie strawie ;/
to już wole sprzedać Mate, Albe i Silve ale niech Vicente zostanie
ps; jak tak dalej będą sprzedawać to niedługo w Valencii będą grać sami kibice ;p
Valencia = Vicente i Vicente = Valencia. Wszystkie inne równania sa sprzeczne.
No ludu - jeśli taki ktoś jak Alba ma wymiatać w Valencii, to znaczy, że mamy zespół pokroju - nie przymierzając - Racingu. Alba nie ma pojęcia o grze obronnej, nie umie się ustawiać, kompletnie nie radzi sobie w sytuacjach 1x1. Jest słaby w obronie i baaaardzo przeciętny w ofensywie. Aż dziw bierze, że jest włączony do pierwszego zespołu.
@MIET
"Vicente odchodzi to ja razem z nim odejdę"
Jeżeli dobrze Cię zrozumiałem, to i ja tak zrobię oO
Valencia bez Vicente NIE ISTNIEJE. Nie ważne w jakiej jest formie obecnie (mimo, że teraz jest w dobrej), ale to jest legenda. Koniec, kropka.
Jeśli ktoś kibicuje klubowi tylko ze względu na piłkarza, to z niego jest dupa, nie kibic.
Co do meritum newsa: nie zauważyłem, jakie jest źródło tej informacji, ale nie chcę mi się w nią wierzyć. Vicente przy swojej optymalnej formie ma otwartą drogę do pierwszego składu (jest po prostu lepszy od Maty). Dochodzi do tego perspektywa gry w CL (Atletico gra tylko w LE). I na koniec to co najważniejsze. Vicente to prawdziwa legenda Valencii (w przeciwieństwie do opłakiwanych tak mocno Zigicia i Miguela), nie odszedł w szczycie swojej kariery, to nie odejdzie i tyle.
Pzdr
« Wsteczskomentuj