Mata daje zwycięstwo Hiszpanom, kontuzja Marcheny
11.10.2009; 10:53Spotkanie reprezentacji Hiszpanii z Armenią dla kibiców Valencii było zarówno szczęśliwe, jak i przykre. Wszyscy Valencianistas mogli cieszyć się z gola Juana Maty, który strzałem z rzutu karnego zapewnił zwycięstwo La Furia Roja, jednak w kontekście zbliżającego się meczu Los Ches z Barceloną ważniejsza jest informacja o kontuzji Carlosa Marcheny.
Mistrzowie Europy dzięki trafieniu Juana odnieśli dziewiąte z rzędu zwycięstwo w eliminacjach. W 64. minucie lewoskrzydłowy Nietoperzy bardzo pewnie i spokojnie wykorzystał rzut karny, dając prowadzenie Hiszpanom. Wcześniej ładnego gola dla kontynentalnych czempionów zdobył pomocnik Arsenalu, Cesc Fabregas, po pięknym podaniu Xaviego. Gospodarze nie poddawali się i ku zdziwieniu wszystkich Robert Arzumayán doprowadził do wyrównania. Ostatnie słowo należało jednak do Maty. Hiszpanie, grając na pół gwizdka, uporali się z niewygodnym przeciwnikiem.
Bardzo niepokojące wieści doszły jednak z szatni w przerwie spotkania. Na drugą połowę w miejsce Carlosa Marcheny wybiegł Gerard Piqué. Okazało się, że kapitan Valencii prawdopodobnie naciągnął sobie mięsień uda. Jest to więc kontuzja bardzo podobna do tej, jakiej tydzień temu doznał David Villa. Jutro rano szef sztabu medycznego Valencii, Jordi Candel, zajmie się Marcheną i wystawi oficjalną diagnozę. Jeśli jednak kontuzja obrońcy jest tak groźna, jak uraz El Guaje, występ Carlosa w spotkaniu z Blaugraną będzie absolutnie wykluczony.
Armenia 1:2 Hiszpania
Bramki: 1:0 Cesc Fabregas 33’, 1:1 Arzumayán 58’, 2:1 Mata (z karnego) 64’
Armenia: Berezovski; Hovsepyán, Mkoyan, Arzumayán, Aghvan Mkrtchyan; Edigaryan (Arakelyán 73’), Karlen Mkrtchyan, Karamyán I, Pizzelli (Dashyan 66’); Goharyán (Melkonyan 60’), Karamyán II
Hiszpania: Reina; S. Ramos, Puyol, Marchena (Piqué 46’), Monreal; Cazorla, Senna, Xavi, Cesc, Mata (Iniesta 67’); F. Torres (Negredo 54’)
KOMENTARZE
Czy występ Iniesty jest już całkowicie przekreślony ?
Kontuzja Iniesty (niestety) nie jest poważna
więc trwała będzie ok. 3 dni. Za to nasze kontuzje...czarno to widzę.
A teraz na temat:
Akurat Marchena nie jest potrzebny,bo i tak będziemy grali Navarro-Dealbert.
Osłabienia Barcy w porównaniu osłabień Valencii to że tak się eyrażę pikuś. Nawet bez Puyola, Iniesty, z przemęczonym Xavim Blaugrana będzie faworytem. Co jest zresztą oczywiste :)
"Co jest zresztą oczywiste" na papierze - na boisku zadecyduje dyspozycja dnia.
Jestem dziwnie spokojny przed tym meczem...
« Wsteczskomentuj