sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Po zremisowanym 1:1 meczu z Lille kolejną przeszkodą w drodze po nowe trofeum świeżo utworzonej Euroligi była włoska Genoa. Zespół Unaia Emery’ego z pewnymi modyfikacjami w składzie przyjmował przyjezdnych na własnym obiekcie z nadziejami na objęcie przewodnictwa w grupie. Niestety nie udało się poprawić gry obronnej na tyle, by nie stracić goli, ostatecznie jednak osiągnięty rezultat może cieszyć sympatyków Los Ches.

Włoska Genoa to drużyna z aspiracjami w Serie A. 5 miejsce w ostatnim sezonie, poważne wzmocnienia oraz osoba trenera Gasperiniego, z którym zespół z każdym sezonem robi postępy - te czynniki miały uczynić z włoskiej ekipy godnego rywala. Zespół mimo odejścia największych gwiazd - Diego Milito i Thago Motty to ciągle spora klasa i spacerek nie był wróżony Emery'emu i spółce.

W ich szeregach nie zabrakło kupionego latem z Valencii Emiliano Morettiego. Włoch występuje w nowym klubie na środku defensywy - wczoraj był także kapitanem drużyny. W składzie gości warto było zwrócić uwagę także na takich fachowców jak Floccari, Zapater, Palladino czy Amelia - nie obejrzeliśmy natomiast chociażby napastników z Ameryki Południowej - Figuroi, Palacio, Crespo i Olivery oraz pierwszego kapitana Marco Rossiego.

Valencia przystępowała do potyczki z drobnymi zmianami. Parę stoperów utworzyli Dealbert i Navarro, Villę zastąpił na szpicy Zigic, w środku pola asystował Banedze Albelda, a z dwójki Pablo - Joaquin Unai Emery zdecydował się wystawić byłego gracza Getafe. Valencianistas wyraźnie zaznaczyli swą przewagę od samego początku i utrzymywali ją przez całe 90 minut. Znów doskonale reżyserował grę Ever Banega, natomiast jego partner ze środka - David Albeda - prędko tłumił w zalążku większość prób ataku ze strony rywali.

Jednakże zespoły grające przeciwko Valencii nie muszą być wcale lepsze, ani też zbyt wiele atakować, aby trafiać do siatki Nietoperzy. Wybitą z pola karnego piłkę powtórnie zagrał w jego obręb głową Mesto, a znajdujący się na równi z ostatnim obrońcą Floccari w ekwilibrystyczny sposób posłał ją obok bezradnego Cesara. Akcja ta miała miejsce w 41. minucie i na kolejne trafienie trzeba było poczekać do drugiej połowy.

Gol numer dwa był odpowiedzią sfrustrowanych, acz pewnych swej przewagi Blanquinegros. Prostopadłe podanie od Banegi nie zostało przecięte przez odwróconego w stronę bramki Papastathopoulosa, a ten do którego było ono skierowane, a więc David Silva miał sporo czasu, by odpowiednio przymierzyć i zdobyć bramkę. Już 4. minuty po wyrównaniu doszło do powtórnej zmiany wyniku i znów to gracze ze stolicy Lewantu postarali się o uszczęśliwienie swych kibiców. Bardzo ładną akcję zapoczątkował Banega, po ładnym rajdzie zagrał do Silvy, ten rozciągnął do Maty a wychowanek Realu Madryt wzdłuż linii bramkowej obsłużył Zigica i mieliśmy 2:1.

Więcej bramek z gry już niestety nie ujrzeliśmy, choć Valencia miała jeszcze od groma sytuacji. Szwankowało jednak wykończenie, a mylili się chociażby Miguel, który chybił dziesiątki centymetrów obok słupka, Villa, który prawdziwym majstersztykiem wypracował sobie pozycję do strzału i trafił wprost w bramkarza, a także Mathieu i Zigic, nie potrafiący dostatecznie dobrze uderzyć głową. W 63 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Genoi. Mathieu zaatakował będącego w dogodnej pozycji w polu karnym piłkarza z Włoch, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Marokańczyk Kharja i pewnie pokonał Cesara. Jeśli jednak obrońca Genoi sądził, że tego wieczora będzie jedynym wykonawcą jedenastki, to znalazł się w błędzie. David Villa szarżował w pole karne, był już niemal oko w oko z Amelią, wyprzedzał wolniejszego Esposito i w tym momencie Włoch podjął się próby odbioru wślizgiem. Skutek mógł być tylko jeden - faul- a podyktowany rzut karny zamienił na bramkę, jeszcze pewniej niż poprzednik, sam poszkodowany.

3:2 z mocnym przeciwnikiem to powód do radości, o tyle umiarkowanej, że po raz kolejny nie udało się zapobiec stratom bramkowym. Postawa Valencii mogła się jednak podobać i trzeba teraz starać się, aby niezła gra przynosiła lepsze rezultaty - polepszyć skuteczność i, po raz enty powtarzając, zorganizować lepiej poczynania defensywne. W kolejnym kroku Valencianistas czeka dwumecz ze Slavią Praga. Nietoperze plasują się na 2 miejscu w tabeli grupy, bowiem Lille rozgromiło w Czechach Slavię 1:5 i to ekipa z Francji jest na pierwszym miejscu.

Bramki

Raport

Statystyki grupy B

Kategoria: Ogólne | własne skomentuj Skomentuj (24)

KOMENTARZE

1. GazdziorekVCF01.10.2009; 22:57
GazdziorekVCFWygrana !! :)
2. umbrella01.10.2009; 22:57
umbrellaJedno jest pewne, ta drużyna bez Villi nie istnieje.
3. falcao01.10.2009; 22:58
wreszcie udalo im sie "dociagnac" ten korzystny rezultat banega poraz kolejny gracz meczu atomowe wejscie villi i jaoquina poprostu palce lizac ;) AMUNT los CHES!!!
4. Fuh01.10.2009; 23:02
FuhUffff.... Ale sie balem tej koncowki! ^^ Na szczescie udalo sie nareszcie wygrac ;) Prawde mowiac bylismy DUZO lepsi, a zwyciestwo powinnobyc okazalsze, jednak nie ma co narzekac (: Obrona bez Alexisa wyglada troche lepiej, Mathieu, gdyby nie ten karny, zagralby dobre spotkanie. Dealbert i Miguel naprawde dobrze (: Ofensywa jak zawsze, bez zarzutu, a Banega od kilku spotkan jest graczem meczu (:
Najwazniejsze, zeby wygrac z Racingiem, bo prawde mowiac dla mnie wazniejsze jest miejsce 1-4 w lidze, niz nawet wygranie L. Europejskiej (:
5. Mico01.10.2009; 23:03
MicoNo w końcu :) Trochę wymęczone, ale jest. Graliśmy dużo lepiej niż Genoa i należało nam się. Ich bramki to raczej szczęscie niż wypracowane akcje. Banega znowu świetny mecz, a Emery nie zrobił durnych zmian. Oby tak dalej!

Amunt!
6. kadravcf01.10.2009; 23:06
kadravcfMysle ze wyciagli wnioski z poprzednich "przegranych" meczow ! Wazne zwyciestwo !
Amunt VCF !!
7. Marchena9101.10.2009; 23:07
Marchena91Brawo VCF!!! Pokazali charakter. No teraz liczę, że ta wygrana podniesie morale zespołu :)


PS. Lille wygrało 5:1 :)
8. woker18201.10.2009; 23:09
woker182Nie był to zły mecz, no ale nasi też rewelacyjnie nie zagrali niestety. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to fatalna gra Pablo. Wychwalany przez fanów młodzian grał po prostu nic. Nie to żeby w poprzednich meczach grał jakoś niezwykle, po prostu strzelał gole i jakoś mu to uchodziło. Dziś przeszedł samego siebie i grał naprawdę źle. Emery musi mu pokazać, że jeśli będzie człapał po boisku to nie będzie grał. Mamy Joaquina, a zastąpić go może także po powrocie Aaron, który gra świetnie na MŚ u20. Nasz drugi "skrzydłowy" (bo z klasycznymi skrzydłami to nie ma niestety nic wspólnego) Mata spisał się lepiej, coś tam klepał, zawalił sytuacje no ale ogólnie nie było źle... Też go trzeba trochę zmotywować. Wg mnie na miano gracza meczu zasługuje Silva. Dziś pokazał, że to on, a nie Banega jest naszym wirtuozem środka pola. Argentyńczyk ma świetne podania, ale ma też i przechwyty. W moim mniemaniu piłkarz ustawiony na pozycji środkowego pomocnika, bądź też nawet na defensywnej pomocy - powinien bardziej trzymać się swojej pozycji, natomiast Banega bardzo często zbiega do boku powodując tym samym czarną dziurę w środku pola, bo na swoją pozycję powraca człapiąc. To nie jest do końca jego wina, Emery musi mu na to zwrócić uwagę. Na duży plus zasłużył także Zigić, którego nie wiadomo czemu w końcówce ściągnął nasz trener. Obalił mit że nie nadaje się do gry kombinacyjnej, raz bardzo ładnie wrzucił... To naprawdę dobry zawodnik, należy mu się szansa, fajnie by bylo gdyby pograł parę meczów u boku Villi, taki duet mógłby dużo zdziałać... Co do reszty w sumie nie mam uwag. Albelda nie zagrał wcale źle, obrona jak zwykle jako tako, a Mathieu niestety pokazał, że jest trochę taki... Błędogenny czyli bardzo do Valencii pasujący. To kolejny nasz bardzo utalentowany piłkarz który robi wiele błędów (Banega, Alexis, Maduro, Pablo...), dziś mieliśmy przez niego karnego, w sumie w bardzo głupi sposób... W ofensywie natomiast gra całkiem nieźle dlatego warto mu dać szansę.

To tyle, jest nadzieja, ale z taką grą to my Barcelony czy Realu nie pokonamy... Trzeba nam przede wszystkim dyscypliny i chęci do gry. I więcej pewności siebie bo np po Macie czy Mathieu nie bylo jej dzisiaj widać...
9. woker18201.10.2009; 23:13
woker182A karne oczywiście jak najbardziej słuszne, obydwa wejścia prosto w nogi przeciwnika, nie było żadnego kontaktu z piłką, a z nogą przeciwnika owszem...
10. Algir01.10.2009; 23:17

I ten gostek z 24 - w żadnym meczu nie schodzi poniżej poziomu, na który niektórzy nie są w stanie wejść nawet na 30 min.
Odnoszę wrażenie, że nawet jeżeli jego podanie nie dochodzi do celu, to i tak wybiera najlepszą z możliwych opcji (taki piłkarski Wayne Gretzky).
11. woker18201.10.2009; 23:23
woker182@Algir - naprawdę nie zauważasz jego błędów tak jak reszta tutaj? Za wszelką cenę stara się wykonać podanie prostopadłe i czasem niweczy akcje. W dodatku była taka akcja gdzie miał 2-3 partnerów do podania a strzelił z dystansu (a umiejętności strzeleckie argentyńczyka wszyscy dobrze znamy...). Potrzeba mu więcej zimnej krwi i przygotowania taktycznego bo jeszcze może wiele złego zrobić... Od reżysera gry wymaga się więcej niż od każdego innego piłkarza, to Banega musi myśleć za kolegów, a czasem ma problemy z myśleniem za samego siebie... Do Xaviego jeszcze wiele mu brakuje, bo to od niego właśnie powinien brać przykład...
12. Fuh01.10.2009; 23:24
FuhWoker, absolutnie sie z Toba NIE zgadzam (: W Kazdym aspekcie diametralnie sie od Ciebie roznie, nie chce mi sie wymiec wszystkiego, ale wg. mnie nie masz racji (:
13. Algir01.10.2009; 23:39
Woker, chyba sie zagalopowałeś. Zmiany były b.dobre, karne wcale nie takie ewidentne, zachwyty Zigiciem przedwczesne a bez Banegi, właśnie w środku jest dziura, itd.
Gdyby na placu został Zigic a reszta zmian była tak jak w poprzednich meczach to wynik byłby zupełnie inny.
14. Fuh01.10.2009; 23:50
FuhWoker, chwalisz Zigica, a chyba musze Ci przypomniec, jak on mogl zgrac na lewo, lub prawo, a strzelil nad poprzeczke. Zigic to Drewniak i taka prawda, przylozyc noge do pustej bramki to i ja bym potrafil, mam nadzieje ze z Czechami zagra Miku ;P
15. lisovski02.10.2009; 04:56
lisovskiWorker182; Prawie doczytałem do drugiego akapitu.
16. Jacek02.10.2009; 07:49
JacekNoooo wreszcie! Może w końcu coś zacznie nam wychodzić...A co do Lille to jestem zdziwiony.

17. bialy_wilk02.10.2009; 08:15
cieszy zwyciestwo ale w tej grupie bedzie walka do samego konca


martwi to ze znow stracilismy dwie bramki i po raz kolejny zagralismy malo skutecznie
ale wazne jest zwyciestwo
bylismy w tym meczu lepsi i zasluzenie wygralismy

moze ten mecz da do myslenia tym ktorzy wybieraja pojedynki na Polsacie
bo Celtic to nuda
18. Jacek02.10.2009; 08:26
JacekNo dokładnie wilk...Jeszcze wszystko jest możliwe,będziemy musieli wygrać ze Slavią mniej-więcej tak,jak zrobiło to Lille,albo wygrać normalnie gdzieś 2-1,a Lille by zremisowało lub przegrało z Genuą,wtedy byłoby cudownie! :))
19. AEiouY02.10.2009; 08:46
AEiouYPo meczu:
- drużyna nie jest przyzwyczajona do gry z Zigiciem (prawie nie było dośrodkowań na niego) i wzajemnie.
- Mathieu zawalił 3 bramki w 2 meczach
- zauważył ktoś, że Albelda grał bardzo dobry mecz?
20. LSW02.10.2009; 13:48
LSWMecz zagraliśmy dosyć dobry, dobrze że Genoa zagrała słabo.

Mathieu to bardzo słaby obrońca. Lata do przodu i nie zdąża wracać. Żeby tak choć jakieś bramki strzelał lub coś, a tak to mizernie i w ofensywie i defensywie.
Mata znowu niewidoczny, ale jak dostaje piłkę to nie traci. Podaje celnie, strzela skutecznie. Jak dla mnie to brakuje w jego grze jakiegoś polotu, no i dośrodkowań.
Albelda całkiem dobrze. Oby tak dalej. Zigic może zacznie dostawać więcej szans i będzie więcej strzelał.
Zadziwia mnie Pablo. Jak można tak niedokładnie podawać. To arogancja czy "drewniactwo"? Po tym jak potrafi ograć zawodnika rywali nie powiem, że jest drewniakiem, ale to tym gorzej.
Dealbert zaskakuje, że potrafi grać na tak wysokim poziomie, ale trzeba też powiedzieć, że Navarro na dzień dzisiejszy bije Alexisa na głowę.
Na koniec jeszcze muszę napisać, że Cesar to jest ten bramkarz, którego chcę oglądać w bramce VCF. Moya się niech uczy.
21. Krzysiekvcf02.10.2009; 14:06
Podobała mi się wola walki jaką prezentowali nietoperze w Meczu.Jeszcze tylko trochę polepszyć grę obronnną i będzie ładnie. :D Zigic po raz kolejny udowadnia że warto na niego stawiać częściej :) a niektórzy nazywali go drewniakiem chodzącym....Drażni mnie natomiast jedna osoba...Mathieu- ten ziomek wprowadza tyle niepewności w grze że głowa mała,karny dla Genoi straty...Szkoda że nie ma Morretiego jemu też czasem zdarzały się wpadki ale był zawsze pewnym punktem Vcf...a przez Mathieu straciliśmy 3 bramki w 2 meczach bilans godny ponąć ,,najlepszego lewego obrońcy Ligue1 08/09'' ;]aha i jak jeszcze mówie o defensywie to Cesar do bramki na stałe nie szmaciarz Moya!!Amunt
22. zając43502.10.2009; 14:09
zając435Mecz pełen emocji, ale co najważniejsze wygrany.
23. Lizzy03.10.2009; 00:49
Mecz jak mecz, dla mnie nic ciekawego. Mieliśmy milion okazji na tle kilku Genui a i tak ledwo co wygrywamy. Mathieu to niestety porażka, gościu jak ma piłkę to albo podaje do kogoś kto jest kryty albo wpieprza ją gdzie popadnie. Pozostali obrońcy bez zarzutu. Albelda zagrał jak na moje oko dobry mecz, na szczególną uwagę zasługują prostopadłe podania. Ever po raz kolejny pokazuje, że bez niego byłoby ciężko, facet ma lekkość w grze. To samo tyczy się Silvy. Jeśli chodzi o skrzydła to: Mata od kilku meczów stracił blask, co prawda asysta przy bramce Zigica, ale oczekuję od niego więcej. Prawa strona zdecydowanie dla Joaquina. Villa wszedł i strzelił, także nic nowego. Nie podobała mi się tylko jedna rzecz, mianowicie: co oni robią, gdy do końca meczu zostaje 6-7 min. ? Truchtają sobie czy co ? Co to jest za kontratak, jak Villa sobie spaceruje z tą piłeczką, Mata podaje na aut. A potem dziwią się, że remisujemy mecz. Gra się do końca niestety i o tym trzeba pamiętać. Mam nadzieję na dobry mecz w Santander i oczywiście 3 pkt. dla ches.
24. nord509.10.2009; 19:18
VILLA I JOAQUIN ODMIENILI LOSY MECZU MAJĄ CHARAKTER