sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Trenerzy po meczu

Zibi, 19.05.2009; 22:59

Opiekun Valencii nie mógł być usatysfakcjonowany z rezultatu niedzielnego spotkania. Bask był zawiedziony postawą swoich podopiecznych i z czystym sumieniem przyznał, że zwycięstwo sprawiedliwie odnieśli gospodarze.

Smutny, przygnębiony… dawno nie widzieliśmy w takim nastroju zawsze żywo reagującego przy linii bocznej boiska oraz wierzącego w sukces drużyny Unaia Emery’ego. Deklaracje czy to zawodników, czy trenera nie znalazły pokrycia na boisku, z czego na pewno zdawał sobie sprawę. Szkoleniowiec dobrze wie, że porażka znacznie, bo niemal do minimum, zmniejszyła szanse „Nietoperzy” na występ w Champions League.

Niższy, jakby przygaszony ton głosu, mówił wszystko. Także po zafrasowanej minie mogliśmy odczytać dość widoczne, bardzo wymowne rozczarowanie trenera.

„Drużyna cierpi, ale teraz musimy wyciągnąć z porażki odpowiednie wnioski, pozostawić negatywne emocje za sobą i ciężko pracować w następnych tygodniach. Mamy jedną bramkę zaliczki w pojedynkach z Atletico, dzięki której walka o awans wciąż jest jeszcze możliwa. Trzeba wygrać z Villarreal i czekać na potknięcie rywala” – komentował.

Przy tym dodaje: „Straciliśmy trzy bardzo ważne punkty, lecz zamierzamy się jak najszybciej podnieść i nadal walczyć o to, co jesteśmy w stanie osiągnąć”.

Z przebiegu całego meczu Unai nie był zadowolony. Uważa, że Valencia zaprezentowała zbyt mało atutów, by pokonać swoich rywali: „Atletico było tego wieczoru lepszą drużyną, przewyższyło nas w prawie każdym elemencie. Wykazali się niezwykłym zaangażowaniem, naciskali i panowali nad wydarzeniami na boisku” – podsumował.

Każdy kibic Valencii po spotkaniu z Realem Madryt oczekiwał ze strony swoich ulubieńców czegoś więcej. Niestety, ale w niedzielnym spotkaniu nie ujrzeliśmy tej samej ekipy. Nic dziwnego, że po ostatnim gwizdku Unai Emery czuł się zawiedziony. „Przed meczem spodziewałem się zdecydowanie lepszej gry. Wszyscy chcieliśmy wygrać, ale to było za mało”.

Dziennikarze zapytali także o dwie kontrowersyjne sytuacje z pierwszej odsłony, jakimi były decyzje arbitra, najpierw o przyznaniu rzutu karnego dla gospodarzy, a później o odgwizdaniu pozycji spalonej Juana Manuela Maty. Oto co na ten temat sądzi trener Blanquinegros: „Rzuty karne są pewnymi okolicznościami w grze, na które nie mamy wpływu. Bardziej martwią mnie sytuacje stworzone przez przeciwników w przeciągu całego spotkania, które mogły zakończyć się dla nas nieszczęśliwie. Liczba błędów, jakie popełniliśmy w defensywie jest czymś, co mnie teraz najbardziej niepokoi” – ubolewał Emery.

Z drugiej strony Abel Resino twierdzi, że „był świadkiem wielkiej nocy na Vicente Calderón”.

„Widziałem wiele spotkań swojej drużyny, lecz w tym meczu pokazaliśmy swą prawdziwą wielkość” - mówił. – „Szkoda tylko tak wielu niewykorzystanych sytuacji, które przecież powinny zakończyć się bramkami”.

„Atleti było o wiele lepszym zespołem. Przewyższyliśmy ekipę Valencii, choć nie mogliśmy co prawda udokumentować tego kolejnymi bramkami. Jedziemy do Bilbao po zwycięstwo. Chcemy kontynuować serię czterech ostatnich wygranych” – zakończył.

Kategoria: Wywiady | Las Provincias skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. pedro120.05.2009; 11:02
No właśnie, po stronie Valencii nie widziałem tego "niezwykłego zaangażowania".
Jakie wnioski chce wyciągnąć Emery, skoro sytuacja w tym meczu powtarza się od dawna (zwłąszcza na wyjazdach): słaba gra, niemal zero kreacji, impotencja piłkarska, bierność - czekamy na to co zrobi rywal, nawet nie potrafimy dobrze grać w destrukcji.
Valencia przegrała swój finał. I nawet jeśli Atletico potknęłoby się, praktycznie nie widzę szans na pokonanie Villarealu.