Remis na śniegu
17.12.2008; 22:58W ostatnim meczu fazy grupowej Pucharu UEFA Valencia zremisowała z Saint Ettiene 2:2 i zajęła drugie miejsce w grupie, czym zapewniła sobie awans do 1/16 europejskich rozgrywek.
Zawodników Nietoperzy przywitała w regionie Rodan-Alpy pogoda rzadko spotykana w Hiszpanii. Mróź, śnieg i zimny wiatr na pewno nie mógł podobać się przyzwyczajonym do grania w cieplejszych warunkach piłkarzom z Lewantu. Jednak jak się okazało, warunki atmosferyczne nie były przeszkodą w stworzeniu ciekawego widowiska.
Trener Los Ches Unai Emery dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom przed arcyważnym ligowym meczem z Realem Madryt na Santiago Bernabeu. I tak na ławce rezerwowych zasiedli Villa, Baraja, Albiol, Miguel czy Renan, a także David Silva, który niedawno powrócił po kontuzji. Szansę gry otrzymała za to dwójka napastników, którzy rzadko pojawiają się w pierwszym składzie Nietoperzy: Fernando Morientes i Nikola Zigic. Szansę na pokazanie swoich umiejętności i przydatności do drużyny dostali także Hugo Viana, Asier Del Horno i Hedwiges Maduro.
Spotkanie od początku było bardzo wyrównane, choć to podopieczni Emery'ego częściej posiadali piłkę i można powiedzieć, że kontrolowali grę. Jednak mimo to pierwsi stracili gola. W 29 minucie piłkę w środku boiska przejął Payet i doskonałym prostopadłym podaniem uruchomił Ilana, który wyszedł na pozycję sam na sam z Guaitą i przelobował bramkarza Nietoperzy. W tej sytuacji znów dała o sobie znać największa bolączka Valencii - gra defensywna. Środkowi obrońcy zaspali i zastępca Renana nie mógł nic zrobić, by zapobiec utracie gola. Długo jednak nie trwało prowadzenie gospodarzy. W 32 minucie do wyrównania doprowadził Morientes, który otrzymał znakomite podanie od Joaquina z prawej strony pola karnego. El Moro dostawił tylko nogę i na Geoffroy-Guichard był remis.
Francuską drużynę trafienie Morientesa nie podłamało. Wręcz przeciwnie, w 42 minucie Saint Ettiene znów wyszło na prowadzenie. Z lewej strony piłkę dośrodkował Dernis. Wydawałoby się niegroźnie. Niestety Guaita popelnił fatalny błąd i wypuścił futbolówkę wprost pod nogi Ilana, który nie miał najmniejszych problemów ze zdobyciem gola. Valencia próbowała jak najszybciej odrobić straty i udało się to ostatecznie w 62 minucie. Piłkę przejął Fernandes i podał na prawo do niedawno wprowadzonego Miguela, który ostro dośrodkował w pole karne. Tam czychał już Asier Del Horno, który zgrał piłkę do Nikoli Zigica. Serb również głową ustalił wynik na 2:2. Trzeba przyznać, że w drugiej części gry zdecydowaną inicjatywę mieli gospodarze i gdyby nie Vicente Guaita, Los Ches mogliby nie wywieźć żadnego punktu z francuskiej ziemi. Młody golkiper całkowicie zrehabilitował się za błąd z pierwszej połowy.
Teraz niezwykle trudny mecz z Realem Madryt. Jakie wnioski możemy wysnuć po meczu z ASSE? Na pewno z taką grą obronną nie mamy co liczyć na punkty w konfrontacji z aktualnymi mistrzami. Francuzi momentami wchodzili w obronę Nietoperzy jak w masło i zdecydowanie ten element piłkarskiego abecadła należy jak najszybciej poprawić.
KOMENTARZE
Przebieg zdeterminowało boisko - pokryte śniegiem bagno, na który widać było o wiele lepiej czyli się piłkarze saint etien. Piłkarze Valenci byli wolni, nie dokładni i wielkie problemy nastręczało im utrzymanie się na nogach.
Co do gry to Valencia chciała i prawie ją kontrolowała, starała się rozgrywać a Saint Etien cały czas kontrowało.
W drugiej połowie najlepszy był Guaita który zajebiście grał na przedpolu i wygrał chyba z 3 pojedynki sam na sam. Ale z tego co zrozumiałem komentatora to zawalił bramkę jakąś w pierwszej połowie...
Pochwalił bym też Del Horno za asystę (moim zdaniem jest lepszy od Morettiego).
Najgorsi byli środkowi pomocnicy (Fernandez i Viana) - ciągle tracili piłkę, i obrońcy którzy cały stosowali nie udanie pułapki ofsajdowe.
Emery otwórz oczy on strzela za każdym razem !!
Przydało by sie sprawdzić go w jakimś ważnym meczu
zresztą za darmo nie przyszedł, szkoda marnować kase na zawodnika siedzącego na trybunach :/
oby szczescie dopisalo i trafili na Aalborg
niestety z Lechem sie nie spotka
Zigic powinien dostawac wiecej szans w lidze -moze tymi bramkami w pucharach przekona do siebie trenera
Reasumując, moim zdaniem założenie na ten mecz było błędne - nie było sensu walczyć o 1-sze miesjce. Trzeba było odpuścić i dać szansę młodym z rezerw - Michelowi, Navarro itd. A tu było ni to ni sio. Ani nie wygraliśmy, ani najlepsi (poza wyjątkami) nie odpoczęli na Real.
jak sie nie myle to z werderem mielismy nie mile przygody, chyba koncowka 2004r, bojka i takie zenujace zachowanie hm chcialbym wiec werder abysmy wylosowali no i pokonali :)
« Wsteczskomentuj